Nuqs funst

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Sierpień 25, 2017, 22:48:33

Poprzedni wątek - Następny wątek

Henryk Pruthenia

NUQS FUNST
Nuqs funst, czyli z ruserskiego "Nastaje noc" - jeden z moich wielu światów, jedyny, chyba po Ziemli i Kyonie, przy którym mam zamiar się zatrzymać dłużej. Przypomina on bardziej wczesną Ziemlię, niż Kyon - mamy i magię, i potwory, i smoki. Ale jak łatwo zauważyć, nie gustuję już w takich rzeczach, a jednak zdecydowałem się na tworzenie takiego świata. I tu, zgodnie z karigową prośbą, chciałbym Wam opisać to, czym kiedyś ma się stać ten świat.

ŚWIAT
Zanim przedstawię mapę, czy coś, chciałbym Wam opowiedzieć, czym się różni świat nocy od naszego. Planeta, którą roboczo nazwałem "Nyks" (z grecka "noc", choć nazwę tę zmienię, fleksja to jednak fleksja) różni się przede wszystkim dwoma rzeczami: rok słoneczny trwa zdecydowanie dłużej - długość roku wynosi około 4,5 roku ziemskiego. Gwiazda Nocy jest też mniej stabilna niż nasze Słońce - zima, czy lato mogą być mniej lub bardziej chłodne, co bardzo wpływa na otrzymywane ciepło, w szczególności, gdy zima trwa bardzo długo...
Drugą rzecz jest to, że Świat Nocy jest zimniejszy i zdecydowanie bardziej suchy niż nasz świat.

I chciałbym Wam teraz pokazać dlaczego:

Uwaga! Kolor czarny to woda, nie na odwrót!

Zdecydowaną większość planety zajmują pustynie, które nie nadają się do życia: im bliżej równika, tym upał staje się bardziej nieznośny, a im bardziej na północ, tym jest zimniej, a siarczysty mróz potrafi zabić nawet stworzenia zrodzone z ognia. Siłę żywioły może zobrazować ten kawałek morza znajdujący się na północnym zachodzie mapy - kiedyś to była praojczyzna Ruserów, ale w czasie jednej z zim całe morze zamarzło, a wiatry pustyni wzbiły w niebo tumany kurzu, który zasypał piachem te morze, i takie pozostaje do dziś.
Co do geografii Nyks - to wiemy na pewno, że ludzkość jako taka zajmuje przede wszystkim wschodnie i północne wybrzeża Morza. Ten duży klin wbijający się w Morze - to jest właśnie Ruseria - najbardziej rozwinięty kraj świata. Daleko na południu, na drugim wschodnim wybrzuszeniu w stronę Morza, w okolicy równika, będzie istniało państwo, w którym używa się języka sajama. W pewnym zimnym górach zachodu będzie używało się języka klachubskiego. Większość północno-zachodniego wybrzeża zamieszkują Olbrzymi. Jest to obszar dużo mniej zdatny do życia niż wschodnie wybrzeże, bowiem w stronę zachodu nie ma ani gór, ani innych większych przeszkód - tylko bezkresną tundrę, która coraz bardziej pustynnieje - przez co wiatry wiejące potrafią przynieść z dnia na dzień śmierć wielu istotom. Co do samych obszarów pustynnych, to prócz gniazd smoków, można tam też znaleźć wędrujące plemiona, które podróżują od oazy do oazy w poszukiwaniu wody dla swoich kóz i wielbłądów.

Ludy i Państwa

Ruseria
Sama Ruseria jest stylizowana na późno XIX-wieczną Carską Rosję, ze wszystkimi Jej dobrymi i złymi stronami. Feudalizm skończył się późno i nagle, wielkie przemysłowe ośrodki pełne są robotników, którzy wczoraj jeszcze byli chłopami, ludzie bogacą się i zdobywają fortuny, wielkie kopalnie przynoszą potężne zyski, ale potrafią też ginąć ludzie. Wielkie dwory kontrastują z całymi dzielnicami biedoty. Ot, tu mogłaby się odbywać akcja Sióstr Krzyżowych jednego z lepszych pisarzy, jakich czytałem, Aleksego Rzemizowa. I nad tym wszystkim stoi Władca. I ochrania on Jedyną Wiarę - Wiarę, która wymaga od ludzi wyrzeczeń i przemyśleń, Wiarę, która wystawia na próbę, każe codziennie walczyć ze złem, złem, które jest w człowieku. Bez której można żyć tak łatwo, jak to jest w...

Kraj Sajama
... w kraju Sajama. Tu rządzi Czerwony Bóg, który niesie ludziom to, czego chcą. Jest to kraj obrzydliwy, zezwierzęcony. I w tych ciężkich czasach jest oczywiście źródłem wszelkiego zamętu w Ruserii, która jest największym hegemonem na świecie, a którą Sajama chciałoby pokonać. Jest to kraj obrzydliwości, gdzie żyją ludzie nie znający pohamowań, którzy, choć żyją pośród zła, brudu ciała i swojego zohydzenia, są przekonani, że pokonują słusznie. Nad nimi wszystkimi stoją Czerwoni Kapłani - których tworzy nikt nigdy nie widział.

Kraj Klachubów
O nim mogę mało powiedzieć, będzie miał bardzo małe znaczenie, będzie znajdował się na północno-zachodnim wybrzeżu, i będzie miał kontakty z Ruserią. Kraj i ludzie Ci mają mieć klimat Kaukazu - dzikie ludy, watażki, zabójstwa - a także pociągająca egzotyka, dziki, a jednak tak bliski i częściowo ujarzmiony kraj.

Olbrzymi
Olbrzymy są stworzeniami podobnymi do ludzi, jednak zdecydowanie więksi: ich wzrost waha się między siedmioma a ośmioma metrami. Nie są oni zorganizowani, żyją w małych rodzinno-plemiennych grupach, zajmują się pasterstwem. Żyją na dalekiej Północy. Ważnym spoiwem ich jako rasy są opowieści o Hegradzie - kolebce wszystkich Olbrzymów. Ich język będzie stylizowany na awarski, hje hje hje

Smoki
Wielkie gady, które żyją setki lat, samce żyją zazwyczaj samotniczo. Swoje gniazda mają daleko - pośrodku gór odległych pustyń, za których odnalezienie i próby zniszczenia oddało życie wielu ludzi. W dawnych czasach Ruserowie prowadzili wojny w swojej pradawnej ojczyźnie ze smokami, której nie wygrał nikt - cały ten obszar przepadł pod potężnymi wydmami obsypanymi szklanym szronem. Są one inteligentne, ale rzadko działają w grupach. Unikają ludzi, bo ludzie są na tyle silni, by móc zestrzelić je z nieba. Granice ich występowania cofają się coraz bardziej na zachód, do pustyń, gdzie coraz trudniej żyć.

Przerazy
Najbardziej jednak charakterystyczne są przerazy. Sam nie wiem, co to do końca jest. Są to złe istoty, przybierają one różne kształty, zazwyczaj jednak można je przypisać do jakiegoś gatunku. Mogą to być stworzenia inteligentne, zazwyczaj jednak są jej pozbawione. Przerazy są różne - niektóre mogą aktywnie polować i niszczyć wszystko na swojej drodze, w czasie gdy obok innej możesz przejść tysiąc razy, i nie zaatakuje - i jej nigdy nie zauważysz. Przeraza potrafi stać w miejscu dziesiątki lat, by złapać jednego, określonego człowieka, których, w momencie, w którym ona powstała, mógł jeszcze się nie narodzić. Niektóre polują jak zwierzęta na ludzi, inne potrafią czyhać w swoich pułapkach na podróżnych. Ciała, które przyjmują, mają plugawe i ohydne kształty - słabych ludzi sam ich widok może zdławić. Posiadają ciało, jednak inaczej niż ludzkie, nie jest ono całkowicie materialne - granice ciała potrafią być często płynne (ale tylko u pewnych ich gatunków). Po ich śmierci ich ciała potrafią rozpłynąć się w powietrzu, lub przeistoczyć się w smolistą ciecz. Nie rozmnażają się płciowo, rodzą się w Zarodniach. Mogą to być różne miejsca - stałe jest tylko jedno - z jednej Zarodni może się zradzać jeden tylko gatunek Przeraz, czasami, kiedy dwie Zarodnie przypadkowo znajdują się obok siebie, może zradzać się więcej gatunków, lub nawet hybrydy - zazwyczaj potężniejsze od swoich "zwykłych" pobratymców. Zarodnie zazwyczaj tworzą się w miejscach o złej sławie, z dala od ludzi. Czasami, bardzo rzadko, mogą się pojawić w dowolnym miejscu - nawet w środku miasta. I przynoszą one ludziom śmierć. Przerazy starają się zniszczyć człowieka duszę i przejąć kontrolę nad ciałem, dla niektórych jedyną radością jest krzywda i zło wyrządzona ludziom. Rzadko zdarzają się przerazy obojętne wobec ludzi, lub im pomagające - są to też zawsze osobniki inteligentne. Nie jest znany ani ich cel, żaden człowiek nigdy z żadną nie nawiązał kontaktu. Wiem tylko, że istnieje rasa potężnych, obłych i białych Przeraz, które nie mają ani kończyn, ani oczu, które potrafią poruszać się jednak za pomocą siły swojej woli - i mają też sztuczne, patykowate "kończyny" - żelazne pręty, które kontrolują siłą swojego umysłu, i metaliczne "oko", które jest wtopione w ich ciało. Odczuwają one także ból - i może on się przenosić na inne Przerazy, jeżeli jakieś Przerazy są ze sobą powiązane. Taka Przeraza potrafi porzucić wszystko rzucając się na pomoc swojemu pobratymcowi, który wzywa ją za pomocą przerażających krzyków rozpaczy, gwizdów i obrzydliwego odoru. Dotyczy to w szczególności tych białych Przeraz - wtedy wszystkie Przerazy, nie tylko tego gatunku, potrafią wszystko porzucić, i biec na pomoc. Przerazy w różnych momentach historii pojawiały się dość losowo, dopiero jednak około 500 ziemskich lat temu ich obecność jest na niektórych obszarach stała, a ich działania, nawet tych pozbawionych inteligencji, wyglądają na jakiś misterny i potworny plan, którego spełnienia nie chciałby żaden człowiek na świecie.

Spiritus

Podoba mi się. Klimatem podobny do mojego conworldu, którego tu nie publikowałem (naczy, publikowałem, ale w przedpotopowych wersjach).
  •  

Henryk Pruthenia

Dzięki. :)

Białe Przerazy
Pisałem był przed chwilą trochę o Białych Przerazach. Zdają się one być nadrzędne wobec wszystkich innych istot - tylko za ich krzykiem podążają inne gatunki Przeraz. Wielkość ich jest praktycznie stała - długości 2,5 metra, a ich ciało przypomina jeszcze bardziej napęczniętą wersję chrabąszcza majowego - przez co nie są one podłużne, a obłe. Ich "twarz" kończy się aparatem gębowy, z którego wychodzi długi lejek pełen setek drobnych ząbków. Co do poruszania się - o ile nie są transportowane przez inne istoty, potrafią po prostu pojawić się, a także unosić nad ziemią. Sam fakt ich pojawienia się jest donośny - nigdy się nie zjawiają, jeżeli nie czują się w przyszłości zagrożone. Wiadomo też, że jeżeli zabije się je, to inne przerazy mogą na chwilę stracić nad sobą kontrolę, i po prostu przystanąć na chwilę. Sytuacje, kiedy ludzkość spotkała się z nimi można policzyć na palcach - było to zazwyczaj albo w przypadku walki z kimś, kto w dużym stopniu przyczynił się do niszczenia zarodni, albo też, kiedy ktoś przypadkowo napotkał się w jakimś miejscu, gdzie ludzi zazwyczaj nie ma - może to być jaskinia, a także po prostu dziura w skale setki metrów pod ziemią, do której dotarto przy wydobyciu jakiegoś cennego surowca - nikt nie wie skąd one tam są. Ich liczbę na świecie szacuje się na około 200, przy czym zdecydowana ich większość jest w jednym miejscu, a tylko część znajduje się rozproszona, przy czym też zawsze w bliskiej odległości od swoich pobratymców. Nie wydają się być jednak stworzeniami inteligentnymi - nie mają ani uczuć, ani nie podejmują wyborów - działają jak zaprogramowane maszyny, które robią to, co muszą. Nigdy nie uciekają, jeżeli są osaczone po prostu spokojnie walczą. Tak samo, kiedy poruszają się "o własnych siłach", to poruszają się zawsze powoli po bardzo prostej i miękkiej trajektorii. Inne Przerazy wydają się być przygniecione ich siłą. Nie komunikują się ze sobą - wszystkim im przyświeca jeden Cel, i on zastępuje słowa i myśli.

Caraig

Fajne to! Nie masz może jakichś rysunków tych przeraz?
Swoją drogą nazwa planety poddała mi pomysł stworzenia conworldu na planecie, która obiega brązowego karła. Wtedy właściwie byłaby tam wieczna noc.
  •  

Henryk Pruthenia

Dzięki, dzięki! :) Niestety nie ma, ale chciałbym zrobić szkice paru z nich - nie jest to zbyt wymagające, bo mają dość proste kształty.
Heh, w jednej z dawnych, dawnych wersji, Ziemlia miała być księżycem Gazowego Olbrzyma, w wyniku czego dnia byłoby zdecydowanie mniej niźli nocy. :D

Caraig

A właśnie :P
Jak duże są właściwie te państwa? Istnieje mapa polityczna? I czy są tylko te trzy?
  •  

Henryk Pruthenia

Wybrzeża, w szczególności wschodnie, pełne są małych państewek, ale nie widzę sensu ich opisywania. Jest to obszar bardzo żywy - różne ludy przychodzą, inne odchodzą. Inną sprawą są wyspy na Morzu, gdzie ze względu na odległości żyje się dużo spokojniej, i istnieją cywilizację sięgające swoimi korzeniami w daleką przeszłość.

Caraig

A mapę sam rysowałeś czy jest z jakiegoś generatora?
[offtop]Sam zamierzam dodać cuś o swoim conworldzie, tylko nie wiem, czy mapę tworzyć w paincie (albo uczyć się robić ładne mapy w jakimś inkscapie xD). Mam jakieś "rozdrobnione" rysunki, musiałbym to zebrać w jedną mapę.[/offtop]
  •  

Henryk Pruthenia

Ze Spejs Endżajna wziąłem ją. Ale mapę Ziemli rysowałem sam - przerysowywałem ją z kartki na kartkę około sześciu razy, a potem podzieliłem to na kwadraty 0,5cmX0,5cm i przerysowałem to na komputer (jako 10x10 pikseli). :P
I mapa teraz waży około 80 mb, nie da się jej nigdzie w żaden cywilizowany sposób wrzucić, i jest oczywiście hipsometryczna. :D
Zajmuje obszar tak 2/3 Eurazji, gdzie pojedynczy piksel oznacza chyba obszar 2x2 km, lub 5x5 km. Dawnom nie spoglądał.

Borlach

Ogólnie ciekawe, bardzo bardzo mi się podoba. Chyba nawet oswoiłem się chyba z ideą przeraz-zua, na którą nieco krzywo patrzyłem wcześniej (chyba przez to nołlajfie ostatnio w Dragon Age'a). Chętnie poczytam więcej, zwłaszcza o tych religiach i ich dogmatach - Jedyna Wiara Ruserii i Czerwony Bóg Sajama.
Są też jakieś inne godne uwagi?

W ogóle bardzo zaintrygował mnie opis Sajama, rozumiem że pisany z ruserskiej perspektywy? Można prosić o nich coś niecoś więcej (prócz tego że to ci źli oczywiście XD)?
+ propsy za wszelkie nawiązania do Kaukazu


   
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Caraig

Czerwony Bóg kojarzy mi się, nie wiem czy słusznie, z R'hllorem z ,,Pieśni Lodu i Ognia" (no i też są Czerwoni Kapłani).
  •  

Borlach

Mnie właśnie też. Albowiem noc jest ciemna i pełna strachów.
I to jest jeden z powodów mojej ciekawości Sajama
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Henryk Pruthenia

Opiszę to bardziej później, ale nie, nie jest tak, żadnych wpływów z Gry o Tron.
Tu chodzi bardziej o filozofię życia: o ile Jedyna Wiara jest drogą pełną wyrzeczeń, to Czerwona Wiara jest ani zła, ani dobra - wisi w Pustce. I to właśnie ta Pustka jest źródłem wszelkiej wrogości ze strony Ruserii. Czerwonych Kapłanów wyobrażam jako takie niezapisane karty, bez kształtu i formy. Nigdy nie pokazują twarzy - nie wiem, czy są to nawet ludzie. Wszystko co święte mogą poświęcić ot tak, jeżeli uznają za konieczne.
Rozpiszę się bardziej później.