Humor, ciekawostki i WTF lingwistyczne

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Sierpień 21, 2011, 13:55:55

Poprzedni wątek - Następny wątek

Dynozaur

Cytat: spitygniew w Wrzesień 09, 2011, 21:29:09A właśnie, skoro potępiasz -holiki, to w takim razie powinieneś potępiać również słowo "autobus" (bo -bus to mylna dekompozycja z "omnibusu)?

Teoretycznie tak, ale -bus nie jest aż tak szkodliwy. A -holik jest szkodliwy, bo produktywny i, o zgrozo, używany z rodzimymi rdzeniami (np. pracoholizm, błeee). "Autobus" uznaję już za jednolity leksem. A pracoholizmu czy seksoholizmu nie można za takowy uznać.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

varpho :Ɔ(X)И4M:

Cytat: Dynozaur w Wrzesień 09, 2011, 18:02:11
Myślałem, że to JEST forum świrów.

no a nie jest? :)


Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05
Przy okazji, przypomniało mi się, że w anglojęzycznych źródłach opisujących np. wojnę polsko-radziecką stosowano jeszcze liczbę mnogą "Bolsheviki", nie "Bolsheviks".

anglofoni się podniecają, że - na poziomie podświadomości narodu czy czegoś tam - znają obce języki. ;)
no i wykorzystują do bólu jedyną pozostałość fleksji imiennej, jaka im została. ;)
K̥elHä wet̥ei ʕaK̥un kähla k̥aλai palhʌ-k̥ʌ na wetä
śa da ʔa-k̥ʌ ʔeja ʔälä ja-k̥o pele t̥uba wete
Ѫ=♥ | Я←Ѧ
  •  

tob ris tob

Cytat: Kwadracik w Wrzesień 09, 2011, 20:20:05
Przy okazji, przypomniało mi się, że w anglojęzycznych źródłach opisujących np. wojnę polsko-radziecką stosowano jeszcze liczbę mnogą "Bolsheviki", nie "Bolsheviks".

anglofoni się podniecają, że - na poziomie podświadomości narodu czy czegoś tam - znają obce języki. ;)
no i wykorzystują do bólu jedyną pozostałość fleksji imiennej, jaka im została. ;)
[/quote]
A mnie wkurza to, że czasami niektórzy mówią, że "It costs 1 zlotych". No ale cóż...
Dzień dobry :-)
  •  

Dynozaur

#138
Cytat: Kwadracik w Wrzesień 10, 2011, 05:09:47sorry, już wolę trzymać się zachowywania formy oryginalnej (a'la code switch) albo zapożyczenia słowa w formie mianownikowej i stosowanie normalnej odmiany (a'la normalne zapożyczenie).

Ja też jestem za tem. Tylko z wywaleniem mianownikowych końcówek. Chyba nie aż tak trudno je wyodrębnić z wyrazu.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Pingǐno

a co z Biblią? :)
Czy w polskim powinno być Biblion i w l.m. Biblia zamiast Biblie, jak w greckim?

A może nawet Bibliona? :P
  •  

Dynozaur

Dobra, przestańcie szukać przykładów. Tu nie chodzi o to, by naprawiać język sprzed setek lat, tylko żeby nie robić błędów w przyszłości, a nowe zjawiska tłumić w zarodku (moim zdaniem -holiki, "tacierzyństwo" czy "dogoterapja" nie weszły jeszcze do języka tak głęboko, by nie dało się ich wyrugować).

A swoją drogą, w języku prasłowiańskim "knigi" były pluralis tantum (nie istniała pojedyncza "kniga", to już twór późniejszy). Ciekawe, czy ma to jakiś związek z "Bibljami".
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Hector

Cytat: Pingijno w Wrzesień 10, 2011, 09:48:34
a co z Biblią? :)
Czy w polskim powinno być Biblion i w l.m. Biblia zamiast Biblie, jak w greckim?

A może nawet Bibliona? :P
Może po prostu zamiast ta Biblia, powinny być te Biblia. I ewangelion zamiast ewangelia. :P
  •  

zavadzky

Czytałem wypowiedzi Dynozaura i nawet nie zauważyłem, kiedy moja ręka pojawiła się na mojej twarzy...

Nie rozumiem za bardzo jednego - Dynozaur, kim ty jesteś, żeby stwierdzać arbitralnie, co jest złe, a co dobre w języku (w sumie to jeszcze ujdzie), i jeszcze snuć plany wyrugowania tacierzyństwa czy dogoterapii (to już raczej nie). Przecież wiesz doskonale, że język się zmienia, i trudno, dogoterapia niestety zostanie. I to plucie się o odmianę jakichś Jezusów, Chrystusów i Glaukusów połączone z 'korpus odmienia się po mojemu'. Nie chciałbym mieć w głowie tego co ty.

I już wiem, że na kaca i niewyspanie nie jest najgorsza kosiarka za oknem, słońce czy brak wody w domu, tylko czytanie twoich durnych wypocin :(
  •  

Dynozaur

Cytat: Kwadracik w Wrzesień 10, 2011, 11:13:50Taaa, tylko że doprowadza to właśnie do takiej durnej sytuacji, jak w angielskim - tj. "octopi", "viri", a niektórzy tworzą też "penii" od "penis", bo przecież "-us" i "-is" w niektórych dialektach amerykańskich wymawia się tak samo - innymi słowy, kilka najpowszechniejszych reguł rozprowadza się na cały zestaw podobnie wyglądających słów (niezależnie od etymologii), co nie ma już wiele wspólnego z językiem oryginalnym.

To też niech wywalają i mówią vir - virs. Albo nie wiem jak.

Poza tym, "octopi" i "viri" to dwie różne sprawy. W "octopus" -us jest inne (zakrywa tematowe "d"), a w "virus" - jest normalne. Gdyby "virus" nie był w łacinie niepoliczalny, to miałby liczbę mnogą "viri". A ponieważ "virus" angielski to nie to samo, co "virus" łaciński - użycie tej (co prawda hypotetycznej) liczby mnogiej jest uzasadnione.

Cytat: Kwadracik w Wrzesień 10, 2011, 11:13:50Więc sorry, już wolę nie faworyzować łaciny i odmieniać "Glaukus" - "Glaukusie". Tak jest przynajmniej regularnie, bo inaczej robi się bałagan - skoro "Glaukus"-"Glauku", to wtedy też "Bruno"-"Brunonie", a wtedy też "Chrystus"-"Chryście", a wtedy też "spirytus"-"spirytu", a wtedy też "Jezus"-"Jezu", a wtedy też "korpus"-"korporze", a wtedy też "biblion" i/lub "bibliona".

Kilka dodatkowych reguł, które nietrudno zapamiętać. I tak polski nie należy do trudnych języków. Dlaczego rozwój języka to tylko wywalanie?

Poza tem, kiedy ludzie mieli chociaż podstawową znajomość łaciny, to problemu nie było. No ale fakt, zapomniałem, że w Dwudziestym Pierwszym Wieku Naszej Ery™ znajomość łaciny jest złem i świadczy o zacofaniu...

Cytat: Kwadracik w Wrzesień 10, 2011, 11:13:50Teraz mówisz o zupełnie czymś innym - a przynajmniej jak dla mnie jest mały związek między "Glaukusem" (czyli naturalnym traktowaniem zapożyczeń, element gramatyki i proces w większej części podświadomy) a "dogoterapią" (czyli sztucznym tworzeniem nowych wyrazów z durnego sklejania angielskiego słowa na X ze słowem na Y z greki, element mediokampaniomarketingu i proces w większej części sterowany).

Chodzi mi o ogólną ignorancję obcej i własnej morfologji. Ale prawda, nie są to całkowicie spółmierne sprawy.

Cytat: zavadzky w Wrzesień 10, 2011, 12:06:43Przecież wiesz doskonale, że język się zmienia, i trudno, dogoterapia niestety zostanie. I to plucie się o odmianę jakichś Jezusów, Chrystusów i Glaukusów połączone z 'korpus odmienia się po mojemu'.

Masz rację, lud jest głupi i nic się na to nie poradzi... Jednak literacki, nie potoczny, język powinni tworzyć ludzie jako-tako wykształceni, a nie ów głupi lud.

Wiem, że to prowadzi do dyglosji. I jestem za.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Feles

Ale po co podstawowa znajomość łaciny jest potrzebna mówiącemu po angielsku/polsku? Równie dobrze można się wykłócać, że poprawna forma liczby mnogiej od "juhas", to "juhasok". Nie twierdzę, że łacina to zUo. Tylko taki "code switching" rujnuje spójność języka.
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

varpho :Ɔ(X)И4M:

Cytat: Feles w Wrzesień 10, 2011, 12:36:52Tylko taki "code switching" rujnuje spójność języka.

właśnie.
tak jak każdy język ma swoją fonologię i zapożyczenia powinien do niej dostosowywać, tak też i każdy język wyróżniający liczbę mnogą ma właściwe dla siebie sposoby jej wyrażania i zapożyczenia powinny się do tych sposobów dopasowywać.

angielski może sobie pozwolić na takie szpanerstwo, bo jego fleksja ogranicza się do rozróżniania liczby mnogiej. czy gdyby język angielski zachował odmianę przez przypadki, to wszystkie zapożyczenia odmieniałyby się wg rozmaitych zasad poszczególnych języków źródłowych?

oczywiście najlepiej by było zapożyczać same rdzenie ["konsens" zamiast "konsensus"], chociaż czasem takie redundantne przemycone końcówki się przydają np. dla większej jednoznaczności systemu, jak w nowoesperanckich "koro" i "koruso".
K̥elHä wet̥ei ʕaK̥un kähla k̥aλai palhʌ-k̥ʌ na wetä
śa da ʔa-k̥ʌ ʔeja ʔälä ja-k̥o pele t̥uba wete
Ѫ=♥ | Я←Ѧ
  •  

Dynozaur

Zapożyczanie końcówek gramatycznych to zuo, zgadzam się.

A zatrzymywanie -usów to właśnie przykład tego.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Feles

W takim razie choroby byłyby przenoszone przez wiry, opływalibyśmy w luksach, odejmowanie zapisywalibyśmy minami, Bach zostałby bóstwem wina, a Chopin tworzyłby opy, wzgl. opera. :-D
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

zavadzky

Dzięki, że napisałeś tego posta, brakowało tu tego a mi się nie chciało nad takim myśleć ;d
  •  

Henryk Pruthenia

Z Ciekawostek:
Кавычки
Dość ciekawy artykuł, trochę rozjaśnia :D