Luki słownikowe

Zaczęty przez Wedyowisz, Kwiecień 24, 2013, 11:56:05

Poprzedni wątek - Następny wątek

Obcy

Dlaczego polski i wiele innych języków nie odróżnia dziecka w sensie potomka człowieka i dziecka w sensie człowieka od narodzin do dojrzewania?
  •  

poloniok

Cytat: Kazimierz w Lipiec 30, 2017, 19:19:32
Brakuje mi w polskim czasowników na transport czegoś drogą wodną i powietrzną. Tak jak mamy "wozić" i "nosić".

EDIT: Czy takie czasowniki występują w jakimkolwiek języku?

verschiffen w niemieckim jako czasownik do transportu czegoś drogą wodną

Jest jeszcze Luftfracht jako rzeczownik do transportu czegoś drogą powietrzną w niemieckim, czasownik by wyglądał verluftfrachten, ale to jest tylko teoretyczny słowotwór...
  •  

Kazimierz

Dzięki. Przydało by się coś takiego w polskim.
  •  

Henryk Pruthenia

Cytat: Obcy w Lipiec 30, 2017, 19:50:03
Dlaczego polski i wiele innych języków nie odróżnia dziecka w sensie potomka człowieka i dziecka w sensie człowieka od narodzin do dojrzewania?
A znasz jakieś dziecko, które nie jest jednym i drugim jednocześnie?

Kazimierz

Cytat: Henryk Pruthenia w Lipiec 30, 2017, 20:34:26
Cytat: Obcy w Lipiec 30, 2017, 19:50:03
Dlaczego polski i wiele innych języków nie odróżnia dziecka w sensie potomka człowieka i dziecka w sensie człowieka od narodzin do dojrzewania?
A znasz jakieś dziecko, które nie jest jednym i drugim jednocześnie?
Jak dziecko dorośnie, to nadal pozostaje czyimś dzieckiem, ale tylko w drugim znaczeniu.
  •  

Wedyowisz

Cytat: Kazimierz w Lipiec 30, 2017, 19:19:32
Brakuje mi w polskim czasowników na transport czegoś drogą wodną i powietrzną. Tak jak mamy "wozić" i "nosić".

EDIT: Czy takie czasowniki występują w jakimkolwiek języku?

W sumie mamy spławiać, ale to dla specyficznego rodzaju transportu wodnego.

Angielski miał to ship, które jednak uogólniło znaczenie.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Obcy

Long ways, long lies - zdecydowanie mi tego brakuje, a przecież ten związek frazeologiczny istnieje w wielu językach zachodnich (francuski, hiszpański, niderlandzki...)
  •  

spitygniew

Matka/ojciec czyjegoś dziecka.
P.S. To prawda.
  •  

Obcy

Cytat: spitygniew w Październik 22, 2017, 20:06:25
Matka/ojciec czyjegoś dziecka.

Poruszałem podobny problem z dzieckiem - czyjeś dziecko vs dziecko w ogóle.
  •  

poloniok

#174
Kiedyś dodałem propozycję, nikt jednak tutaj nie zareagował na nią:

Mam dylemat, że moi kuzyni mówią na przyjaciele rodziny wujek lub ciocia, nawet jeżeli to są ojcowie lub matki ich przyjaciół.

Potrzebowałoby nam słowo, które właśnie takich przyjaciół rodziny określa - używanie wujka jest absurdalne, bo żadna rodzina - a używanie pana to za dystansowe dla przyjaciela rodziny

Co ciekawe, że skonfrontowałem jednego z moich kuzynów z tym problemem - powiedział, że wujpan idealnie rozwiąże owy problem xD
  •  

Wedyowisz

Cytat: poloniok w Październik 22, 2017, 20:21:19
Potrzebowałoby nam słowo, które właśnie takich przyjaciół rodziny określa - używanie wujka jest absurdalne, bo żadna rodzina

W Wietnamie nawet niespokrewnieni ludzie zwracają się do siebie używając określeń na członków rodziny. Wydaje mi się, że takie rzutowanie więzi rodzinnych jest naturalne dla ludzi w przypadku osób, z którymi jesteśmy związani emocjonalnie (a nawet może się w niektórych językach rozszerzać poza ten zakres).
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

poloniok

#176
Cytat: Wedyowisz w Październik 23, 2017, 11:24:15
Cytat: poloniok w Październik 22, 2017, 20:21:19
Potrzebowałoby nam słowo, które właśnie takich przyjaciół rodziny określa - używanie wujka jest absurdalne, bo żadna rodzina

W Wietnamie nawet niespokrewnieni ludzie zwracają się do siebie używając określeń na członków rodziny. Wydaje mi się, że takie rzutowanie więzi rodzinnych jest naturalne dla ludzi w przypadku osób, z którymi jesteśmy związani emocjonalnie (a nawet może się w niektórych językach rozszerzać poza ten zakres).

A ja znowu mam mówić do rodziców mojego wujka (niepokrewni) na "pan" i "pani", mimo niejakiej więzi emocjonalnej. Tutaj mam dylemat, ale od innej strony. Mówiąc na nich na "pan/i" jest mi za dystansowo, ale już ich nazwać "wujek" i "ciocia" jest mi za blisko (Czy w ogóle istnieje jakieś staropolskie określenie dla rodziców niepokrewnego wujka/cioci?)

Naprawdę, co najmniej w Polskim, przydałoby się takie słowo... Może coś takiego jak bliżek i bliżka (bo są one jednemu bliskim)?

Poza tym, nawet gdybyśmy mieli słowo określające osobę bliską, ale niepokrewną, to jaki zaimek by na nich pasował - ty jest znowu za blisko, a wy/"państwo"/"pan" jest już za dystansowo
  •  

Towarzysz Mauzer

CytatMówiąc na nich na "pan/i" jest mi za dystansowo, ale już ich nazwać "wujek" i "ciocia" jest mi za blisko (Czy w ogóle istnieje jakieś staropolskie określenie dla rodziców niepokrewnego wujka/cioci?)
Przecież zwrot przez wujek/ciocia + 3 os. l. poj. jest w kulturze polskiej wystarczająco nacechowany jednocześnie więzią i pewnym dystansem, np. wujku, byłeś już na jarmarku? vs. wujek już był na jarmarku? - więc zwłaszcza poznając tych ludzi w młodym wieku to jest jak najbardziej stosowne. Gdybym poznał ich jako (młody) dorosły, obstawałbym przy formie pan(i).
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

poloniok

#178
Cytat: Towarzysz Mauzer w Październik 23, 2017, 14:02:40
CytatMówiąc na nich na "pan/i" jest mi za dystansowo, ale już ich nazwać "wujek" i "ciocia" jest mi za blisko (Czy w ogóle istnieje jakieś staropolskie określenie dla rodziców niepokrewnego wujka/cioci?)
Przecież zwrot przez wujek/ciocia + 3 os. l. poj. jest w kulturze polskiej wystarczająco nacechowany jednocześnie więzią i pewnym dystansem, np. wujku, byłeś już na jarmarku? vs. wujek już był na jarmarku? - więc zwłaszcza poznając tych ludzi w młodym wieku to jest jak najbardziej stosowne. Gdybym poznał ich jako (młody) dorosły, obstawałbym przy formie pan(i).

I to jest właśnie u mnie przypadek - mimo tego jest mi za głupio mówić im na "pan/i", ale więcej głupio byłoby mówić im na "wujek" i "ciocia" - nawet w 3. liczbie pojedynczej (tak właśnie mówię do starszych - 60+ - cioć i wujków - "Czy ciocia czuje się dobrze?"). Bo ale stanowią rodzinę dla mnie, mimo w dalszym stopniu, nie chciałbym nawet jakiegoś "bliżka" używać - jakiś zwrot z staropolszczyzny, określając rodzice niepokrewnego wujka/ciocia, by się tutaj przydał (teoretycznie!).

Owszem, że można w taki sposób słowo "wujek/ciocia" z pewnym dystansem używać, ale same słowo w sobie nie indykuję dystans - jest to zwrotka rodzinna, według definicji, i tyle - a między różnymi ciociami i wujkami można mieć pewny dystans lub nie - tak jak u mnie z ciociami/wujkami we wieku 60+

W sumie ale bliżka można używać jako określenie dla osoby bliskiej rodziny lub jednemu. Jeżeli to osoba młoda, to można używać 2. osobę liczby pojedynczej - "Bliżku, czy twoje auto już naprawione?". Jeżeli to osoba starsza, to już 3. osoba liczby pojedynczej - "Czy bliżek był wczoraj u pana doktora?". Teraz ale widzę, że do starszych "bliżków" końcówka zdrobniała nie pasuje... Co wy na to?
  •  

Wedyowisz

Mi się podobają języki, gdzie formy adresatywne są maksymalnie proste (np. łacina i angielski), a znaczniki honoryfikatywne są zasadniczo opcjonalne. Już od tego naszego pan i ty nieraz wpadam w dygotanie (i do niektórych osób nie wiem jak się zwrócić bezpośrednio i miesiącami tego unikam). Gdybym musiał posługiwać się na co dzień językiem wschodnioazjatyckim, gdzie jest to o wiele bardziej złożone, chyba bym się zabił :O
стань — обернися, глянь — задивися
  •