Kyon, Epizod 1: Świt Narodów

Zaczęty przez Canis, Styczeń 09, 2016, 12:54:04

Poprzedni wątek - Następny wątek

ArturJD

Cytat: Obcy w Styczeń 10, 2016, 17:53:40
Cytat: ArturJDMiłością można darzyć [błąd ort.] wszystko i wszystkich, niezależnie od płci

Panseksualizm???  Nawet u mnie niektóre kombinacje nie są mile widziane, np. ładny mężczyzna i brzydka kobieta, a także małżeństwo dwóch heteroseksualnych kobiet lub (zwłaszcza) mężczyzn (czyli małżeństwo tylko dla majątku).

Oj, wstyd mi :(

U Tjevango to jest ciekawe, że tam nie ma takiej kategorii seksualności. Tak jak mówiłem, tam małżeństwa są bardziej polityczne i majątkowe, natomiast epizodycznymi romansikami nikt się nie przejmuje. Co innego ucieczka od męża/żon. Ale pamiętajmy, że małżeństwo można zawrzeć tylko z osobami drugiej płci, przecież inaczej nie będzie się miało potomka.
  •  

Henryk Pruthenia

Cytat: Todsmer w Styczeń 10, 2016, 16:14:43
Cytat: Henryk Pruthenia w Styczeń 10, 2016, 15:06:20
Jesteś pewien rozłożenia rzek na pustyni? Przez wysokie różnice temperatur sądzę, że nad pustynią pojawiają się często burze piaskowe, które zasypały by Twoje rzeki okresowe.
Burze nie zmienią ogólnego kierunku spływu wody :) Poza tym, większość pustyni to nie piasek (na Ziemi, tutaj zapewne będzie podobnie).

CytatBardzo dziwne jest też spływanie rzek z gór, znajdujących się na środku pustyni. Skąd tam są takie masy wody, by utworzyć stałe rzeki i nawet jezioro?
Przy wiatrach wiejących od zachodu, mamy parowanie w oceanie, i ta woda jest wytracana w górach. (może również monsuny?)  Racja, głównie w z zachodniej strony, ale przy takiej bliskości, jak i ukształtowaniu terenu, niemało powinno spaść i po drugiej stronie / przesiąknąć na drugą stronę przez warstwy wodonośne. Zresztą, to tak naprawdę nie są góry, tylko wyżyny, coś jak Tybet, tylko trochę niższe.

CytatI co z jeziorem? Przecież byłyby ciągle zasypywane piaskiem przez trwające tygodnie burze piaskowe.
Coś się tak uparł na te burze piaskowe ;) Oazy jakoś istnieją i nie są zasypywane przez burze, najwyżej przez wędrujące wydmy. A takie duże jezioro jest za duże na zasypanie, nawet przez wędrujące wydmy (które po prostu wsypią się do jeziora, i przestaną być wędrujące :)

CytatRozumiem, że chcesz ożywić ten obszar, ale te jezioro (i jeszcze takie duże) raczej nie przetrwałoby próby czasu.
Przy odpowiednim zasilaniu, jak najbardziej może przetrwać. Na Ziemi zresztą mamy dużo takich przykładów, jak choćby Jezioro Aralskie (które wysycha tylko i wyłącznie z powodu nieodpowiedzialnej ingerencji człowieka).
Po prostu się dziwię troszeńkę. Mam lekkie wrażenie, że zapomniałeś o odległościach i o zjawiskach pogodowych typu wyże (przez cały dzień pustynia nagrzewa się, więc deszcze tak daleko nie sięgną według mnie). No i oczywiście Jezioro Aralskie leży nie tak daleko od morza jak te Twoje i na pewno nie na Saharze.. Oczywiście, nie są moje tereny, więc tylko krytykuję. Ot, sądzę, że nierealistyczne trochę.
Uważam też, że dużo ciekawiej byłoby opisać życie na takiej całkowicie pustej pustyni, bez oaz, przy tych długich dniach i lodowych nocach.

Obcy

Cytat: ArturJD w Styczeń 10, 2016, 17:59:51
Cytat: Obcy w Styczeń 10, 2016, 17:53:40
Cytat: ArturJDMiłością można darzyć [błąd ort.] wszystko i wszystkich, niezależnie od płci

Panseksualizm???  Nawet u mnie niektóre kombinacje nie są mile widziane, np. ładny mężczyzna i brzydka kobieta, a także małżeństwo dwóch heteroseksualnych kobiet lub (zwłaszcza) mężczyzn (czyli małżeństwo tylko dla majątku).

Oj, wstyd mi :(

U Tjevango to jest ciekawe, że tam nie ma takiej kategorii seksualności. Tak jak mówiłem, tam małżeństwa są bardziej polityczne i majątkowe, natomiast epizodycznymi romansikami nikt się nie przejmuje. Co innego ucieczka od męża/żon. Ale pamiętajmy, że małżeństwo można zawrzeć tylko z osobami drugiej płci, przecież inaczej nie będzie się miało potomka.

Aham, a u mnie są dozwolone, bo kwestia dzieci to u nich jest coś całkiem odrębnego, bo dzieci wychowuje cała rodzina po obu stronach (z faworyzowaniem strony matki), a skąd się wzięło dziecko (a zwłaszcza jego ojciec), to odrębna sprawa. Dlatego też kobieta ma prawo wyboru właściwego ojca i nie jest w tej kwestii związana biologią. Poza tym to właśnie częściej homoseksualne małżeństwa były zawierane dla miłości, a nie dla dzieci (tutaj adopcji) czy pieniędzy. Co do ucieczki od mężów czy żon, jest to akceptowalne, bo poligamia nie jest zakazana.
  •  

Todsmer

#33
Cytat: Henryk Pruthenia w Styczeń 10, 2016, 18:05:13
Uważam też, że dużo ciekawiej byłoby opisać życie na takiej całkowicie pustej pustyni, bez oaz, przy tych długich dniach i lodowych nocach.
Nie byłoby czego opisywać :P Zresztą taka pustynia bardziej na południe, poza moim terytorium.

Co do wyży, akurat tu się nie znam, ale to nie powinny być niże raczej? Nagrzane powietrze ucieka do góry (jeśli może, rzecz jasna), więc ciśnienie powinno być niższe (tak działają monsuny albo bryzy chociażby - w ciągu dnia ląd jest cieplejszy, więc wiatr wieje w stronę lądu, w nocy morze jest cieplejsze, więc wiatr wieje w stronę lądu). Chyba że przy dużo większej skali ta tendencja się odwraca. Chociaż monsuny działają na bardzo dużej skali, a podejrzewam że gdyby nie Himalaje (i inne góry, jak na przykład Karakorum), środek Azji byłby bardziej wilgotny niż obecnie.

Wzoruję się na środkowej Azji, a także na centralnej Afryce - gdzie mamy Płaskowyż Kenijski, jak i lasy równikowe itd. Tylko fakt, tutaj mamy duuużo większą skalę.

Nad jeziorem na pewno nie ma klimatu zwrotnikowego - jest położone tylko kilka stopni na południe od równika. A suchość związana jest bardziej z barierą wyżyn, a nie szerokością geograficzną.
  •  

Henryk Pruthenia

Cytat: Todsmer w Styczeń 10, 2016, 18:20:59
Cytat: Henryk Pruthenia w Styczeń 10, 2016, 18:05:13
Uważam też, że dużo ciekawiej byłoby opisać życie na takiej całkowicie pustej pustyni, bez oaz, przy tych długich dniach i lodowych nocach.
Nie byłoby czego opisywać :P Zresztą taka pustynia bardziej na południe, poza moim terytorium.

Co do wyży, akurat tu się nie znam, ale to nie powinny być niże raczej? Nagrzane powietrze ucieka do góry (jeśli może, rzecz jasna), więc ciśnienie powinno być niższe (tak działają monsuny albo bryzy chociażby - w ciągu dnia ląd jest cieplejszy, więc wiatr wieje w stronę lądu, w nocy morze jest cieplejsze, więc wiatr wieje w stronę lądu). Chyba że przy dużo większej skali ta tendencja się odwraca. Chociaż monsuny działają na bardzo dużej skali, a podejrzewam że gdyby nie Himalaje (i inne góry, jak na przykład Karakorum), środek Azji byłby bardziej wilgotny niż obecnie.

Wzoruję się na środkowej Azji, a także na centralnej Afryce - gdzie mamy Płaskowyż Kenijski, jak i lasy równikowe itd. Tylko fakt, tutaj mamy duuużo większą skalę.

Nad jeziorem na pewno nie ma klimatu zwrotnikowego - jest położone tylko kilka stopni na południe od równika. A suchość związana jest bardziej z barierą wyżyn, a nie szerokością geograficzną.

Z tego co się orientuję nad pustyniami właśnie są wyże. Bariera gór, wyże, to wszystko źle wróży Twoim rejonom (jak dla mnie). Też należy pamiętać o odległościach. Jeżeli dobrze myślę masz coś wielkości Azji? Afryki? Nie wiem. Dziwię się po prostu, że posiadając taki wielki obszar zamiast oprzeć się na wybrzeżach (a masz wtedy obszary wielkości chyba Europy) robisz w środku Pangei dziwne jeziora o.O.

Widsið

#35
Uwaga, maxipixel.


Rozmieszczenie miast Konfederacji: 1 Zhanzhou; 2 Guangling; 3 Xiapcheng; 4 Huhua [huː˧hʊ˥˩ɑː˧ / huː˧hʊ̯ɐ˧]; 5 Ninxia [nɪn˥˩ɕɑː˩˥]; 6 Bu'er [pʊ˩˥ɛːr˩˥]; 7 Fukeng [fuː˧˦˧kʰəŋ˥˩]

Porządek prawny i życie codzienne w Konfederacji

Siedem miast Konfederacji położone jest na strategicznych szlakach handlowych w rejonie dużego wewnętrznego morza (w lokalnym języku zwanym "Morzem Słonym", Wei Nu'ur [wəɪ̯˧˦˧ nʊ˧uːr˥˩]) i w zasadzie nie da się ich ominąć, jeśli chce się w miarę wygodnie i bezpiecznie przemieścić z jednego na drugi kraniec kontynentu, w którą stronę by się nie szło. Grzechem byłoby z tego nie skorzystać, dlatego też Konfederacja Siedmiu Miast będzie w przyszłym roku obchodzić swoje już trzytysięczne urodziny. Niezachwiany, stabilny porządek prawny gwarantowany jest przez równorzędność wszystkich miast partnerskich - każde wysyła do Zhanzhou jednego reprezentanta, króla (shou) - stanowisko jest dożywotnie i podlega dość skomplikowanemu prawu sukcesji (o tym niżej). Siedmiu królow tworzy Radę Konfederacji, która podejmuje decyzje większością głosów. Z jednej strony gwarantuje to dosyć stabilną pracę rady, z drugiej zaś trzyma w szachu trzy największe miasta, które - jako że są w zasadzie jednym, wielkim organizmem urbanistycznym - inaczej całkowicie podporządkowałyby sobie mniejszych partnerów. Chociaż opinia publiczna często sprawia wrażenie, jakby takiej dominacji chciała, rada zdaje sobie sprawę, że nie byłoby to dla nikogo korzystne i doprowadziłoby do upadku całego związku, ergo zmniejszenia zysków z handlu i popadnięcia w ruinę wspaniale utrzymanych szlaków handlowych. Mottem konfederacji jest hasło "handel potrzebuje zgody".

Każde miasto jest zarządzane przez księcia-klucznika (dashou qie [tɑː˧˦˧ʃɵʊ̯˧ t͡ɕʰɛː˩˥]), który jest jednocześnie następcą króla i po jego śmierci oddelegowywany jest do Rady Konfederacji. Obcokrajowcy często odnoszą wrażenie, że stanowiska króla i księcia-klucznika są dziedziczne w obrębie jednego rodu. Struktura "rodów" w konfederacji nie opiera się jednak po pierwsze całkowicie na więzach krwi - powszechne są adopcje, do rodu można też dołączyć za zasługi, a także na własne życzenie - wtedy rodowa starszyzna (beije [pəɪ̯˥˩t͡ɕɛː˧]) ocenia kandydata i decyduje o jego przyjęciu lub nie. Można powiedzieć, że rody przypominają bardziej nasze korporacje, niż tradycyjne rodziny arystokratyczne. Następca księcia-klucznika również wybierany jest przez starszyznę, która na okoliczność takiego posiedzenia przybiera nazwę rady miejskiej (chanje [t͡ʃʰɑːn˦˥t͡ɕɛː˧]) i jest otwarta na zapytania i żądania ze strony osób spoza rodu. Dosyć skomplikowana struktura rodowa to pamiątka po czasach plemiennych - otaczające miasta konfederacji nomadyzujące plemiona są zorganizowane w bardzo podobny, chociaż oczywiście nie tak sformalizowany sposób.

Zarówno Rada Konfederacji, jak i książę-klucznik, posiadają organy doradcze, złożone z przedstawicieli rodów, gildii, cechów, w większych miastach także dzielnic. Specjalny Urząd ds. Braci zza Muru odpowiada za relacje z nomadycznymi plemionami zamieszkującymi ziemie wokół skonfederowanych miast - mimo znacznych różnic w poziomie rozwoju cywilizacyjnego, bliskość kulturowa ułatwia dialog.

Świat kocha Konfederację za jej podejście do prywatności. Zdradzanie tajemnic jest społecznym tabu, a powiernictwo - zinstytucjonalizowane i objęte szeregiem prawnych regulacji. Konfederacja ukryje wszystkie twoje brudne sprawy i wymaże każdą skazę - jeśli tylko cię na to stać. Małżeństwo traktowane jest przede wszystkim jako umowa między dwojgiem świadomych ludzi i podlega, tu ciekawostka, pod prawo handlowe. Jeśli ktoś tak chce i ma na to pieniądze, może na bazie małżeństwa utworzyć własny ród, co z kolei otwiera szereg ogromnych możliwości wzbogacania się i wpływania na regionalną politykę. Prawu konfederacji jest to zupełnie obojętne, jakiej płci są partnerzy zawierający małżeństwo, byle żeby było ich dwóch, bo tyle jest rubryczek w odpowednich kwitach. Co prawda o wierze tu się rozpisywał nie będę, ale generalnie nie jest to system stricte religijny i jako taki nie zajmuje się relacjami międzyludzkimi. Wierzenia innych ludzi są szanowane, zezwala się na dowolność wyznania, pod warunkiem, że nie próbuje się nikogo siłowo nawracać. Wojującym religiom i walce o lebensraum mówi się w Konfederacji stanowcze "nie", toteż relacje z Nešši są długie, ale raczej chłodne (no hate, oczywiście, nikomu nie przeszkadza to w handlowaniu).

Mieszkańcom Konfederacji opłaca się mieć dzieciaka czy tam nawet kilka. Niedobór rąk do pracy sprawia, że łatwo o dobry zawód dla pociechy, zwłaszcza że to miasta łożą na edukację, a każde kolejne dziecko pozwala na pewną ulgę (regulowaną przez prawo lokalne, w Guanglingu i Ninxii jest to po prostu ulga podatkowa, a w ciasnym Bu'er łatwiej o pozwolenie na budowę domu). Dziecko uchodzi za pełnoletnie po zakończeniu pełnego cyklu powszechnej edukacji (16-17 lat), a za pełnoprawne - w wieku lat 20. 20 to minimalny wiek dla osoby, która chce objąć jakiekolwiek poważne stanowisko gdziekolwiek (lata ziemskie).

Edukację powszechną rozpoczyna się w wieku 9-10 lat. Edukacja jest darmowa i obowiązkowa, cykl obejmuje nauki o ziemi, matematykę z logiką, nauki o kulturze, sport, astronomię, biologię, fizykę, chemię i zajęcia artystyczne. Edukację można kontynuować na czterech uniwersytetach. Ilość miejsc jest bardzo ograniczona, a osoby z wykształceniem uniwersyteckim - bardzo poważane, chociaż często uchodzą za nieco oderwane od rzeczywistości.

Konfederacja ceni spryt, pomysłowość i ponadprzeciętność, i ma dosyć merytokratyczny charakter. Płeć jest konceptem obcym konfederacyjnemu prawu - mężczyźni i kobiety są równi wobec prawa ze wszystkimi tego zaletami i wadami. Kobieta może być królem, księciem-klucznikiem, murarzem czy co jej się tam zamarzy, ma ten sam zakres obowiązków i podlega tym samym regulacjom. Niegdyś marginalne hasło "zagonić baby do rodzenia dzieci", wskutek intensywnych kontaktów z innymi cywilizacjami, które bardziej różnicują, co wypada panom, a co paniom, ostatnimi czasy zyskuje jednak pewien posłuch - nie jest to głos zdolny zagrozić porządkowi socjalnemu w Konfederacji, nie można jednak już powiedzieć, że sprawa nikogo nie obchodzi.

Gospodarka i technologia
Podstawą gospodarki Konfederacji jest oczywiście handel. Kupcy Konfederacji docierali zawsze nawet do najbardziej odizolowanych kultur. W wielu miastach na świecie istnieją faktorie handlowe, które reprezentują Konfederację zarówno gospodarczo, jak i politycznie. Handel, cło towarowe, myta, usługi finansowe, podatki od ludności i  powiernictwo tajemnic to kluczowe źródła dochodu. Miasta Konfederacji skupują także obce technologie, a także łożą krocie na własnych wynalazców, co zresztą związane jest z ogromnym społecznym naciskiem na pomysłowość. Rozpowszechnianie idei i wynalazków jest jedną ze statutowych misji konfederacji - chociaż oczywiście nie odbywa się to za darmo.

Konfederacyjni inżynierowie są cenionymi w świecie budowniczymi dróg, mostów i tuneli. To właśnie ich kunszt sprawia, że drogi przez miasta Konfederacji są świetnie utrzymane i bezpiecznie, i dlatego najczęściej wybierane podczas podróży na wskroś kontynentu. Chociaż myto bywa wysokie, podróżni wiedzą (i widzą), że ich pieniądze przekładają się na sprawność transportu. Drogi są patrolowane przez specjalną jednostkę patrolową wydzieloną z wojska, której jedynym celem jest dbanie o bezpieczeństwo podróżnych. Ciekawostką jest to, że Konfederacja oferuje także drogi bezpłatne, ale nie udziela żadnych gwarancji na transport towarów tamtędy, a okoliczni nomadowie różnie patrzą na karawany przewalające się przez ich terytoria.

Konfederacja nastawiona jest na obronę, a nie atak, toteż miasta są niezdobytymi fortecami, przygotowanymi nawet na kilkunastoletnie oblężenia. Powoli upowszechnia się broń palna, opracowano także specjalne wojskowe fajerwerki i petardy, których zadaniem jest sianie chaosu, oślepianie i okaleczanie - można powiedzieć, że to przymiarki do stworzenia granatu ręcznego. Konfederacja dysponuje także sporą marynarką na Morzu Słonym i przymierza się do wysłania zaproszeń do przystąpienia do Konfederacji do miast położonych na wybrzeżu oceanu na wschodzie. Kupcy już wiedzą, że dostęp do otwartego morza może stać się kluczowy w nadchodzących wiekach i chcieliby uzyskać ów dostęp na własnych warunkach.
  •  

Todsmer

Cytat: Henryk Pruthenia w Styczeń 10, 2016, 18:30:57
Z tego co się orientuję nad pustyniami właśnie są wyże. Bariera gór, wyże, to wszystko źle wróży Twoim rejonom (jak dla mnie).
Tak, ale na zwrotnikach. Związane jest to z pasatami. Tutaj mamy okolice równika.

CytatDziwię się po prostu, że posiadając taki wielki obszar zamiast oprzeć się na wybrzeżach (a masz wtedy obszary wielkości chyba Europy) robisz w środku Pangei dziwne jeziora o.O.
Cywilizacja i tak jest na obrzeżach i/albo nad rzekami, na pustyni mieszkają dzikusy, podobnie jak i na stepie :)
  •  

Canis

Cytat: Widsið w Styczeń 10, 2016, 18:41:53
Uwaga, maxipixel.

Rozmieszczenie miast Konfederacji: 1 Zhanzhou; 2 Guangling; 3 Xiapcheng; 4 Huhua [huː˧hʊ˥˩ɑː˧ / huː˧hʊ̯ɐ˧]; 5 Ninxia [nɪn˥˩ɕɑː˩˥]; 6 Bu'er [pʊ˩˥ɛːr˩˥]; 7 Fukeng [fuː˧˦˧kʰəŋ˥˩][/center]
Wybacz mi shitpost, ale ten Fukeng wygrywa konkurs na jak na razie najlepszą nazwę. Przy czym Huhua ma drugie miejsce. Chcę wiedzieć, co się tam dzieje.
  •  

Widsið

Hah, nie przemyślałem tej ostatniej nazwy, ale tego nie widać, dopóki ktoś nie zwróci uwagi ;p Nie mam jeszcze szczegółów o poszczególnych miastach, ale stay tuned.
  •  

Henryk Pruthenia

Co do Widsida:
A nie zastanawiałeś się, że jeżeli decyzję można podjąć tylko przy czterech głosach, to wystarczy przekupić tylko jednego wysłannika i ta trójka może robić co chce? Rozumiem, gdyby można było zrobić coś w szóstkę tylko, ale w czwórkę to wg mnie trochę za mało. Gdybym był przywódcą jednego z tych trzech miast od razu bym się do tego szykował.

Canis

Swoją drogą, mam nadzieję, że to jest aprioryk? Bo jednak bardzo, bardzo ostro zalatuje putągchłą.
  •  

Widsið

#41
Cytat: Henryk Pruthenia w Styczeń 10, 2016, 19:03:12
Co do Widsida:
A nie zastanawiałeś się, że jeżeli decyzję można podjąć tylko przy czterech głosach, to wystarczy przekupić tylko jednego wysłannika i ta trójka może robić co chce? Rozumiem, gdyby można było zrobić coś w szóstkę tylko, ale w czwórkę to wg mnie trochę za mało. Gdybym był przywódcą jednego z tych trzech miast od razu bym się do tego szykował.
Małym miastom to się po prostu nie opłaca, a król ma dużą odpowiedzialność społeczną, jest w końcu semidemokratycznie wybierany. Korupcja szkodzi handlowi. Wszystko co szkodzi handlowi jest w Konfie be i się tak nie robi. Ale poczekamy, zobaczymy.

Edit Przekupić można na dobrą sprawę wszystkich czterech, te miasta są bogate. Władza rozumie jednak, że to się nie opłaca. Korupcja by się wydała, złota reputacja Konfederacji poszłaby na grzyby, ktoś by się poobrażał, wystąpił ze związku, no po co to komu.

CytatSwoją drogą, mam nadzieję, że to jest aprioryk? Bo jednak bardzo, bardzo ostro zalatuje putągchłą.
A miał kantońskim! Apriori sto procent, wizualnie i brzmieniowo ma przypominać chińskie, ale jeśli jakieś słowa się pokrywają - to przypadkowo.
  •  

Pluur

#42
Treść częściowo nieaktualna

OŁÉGÙ TA KÓM - PAŃSTWO OLSESKIE
[ɔ̄ɬég̊ɯ̀β tʰā kóm]

Olsowie. W swych postawach lud pobożny, ułożony, ale jak trzeba i awanturniczy - zmuszony podbił okoliczne terytoria, by osiągnąć największy zasięg terytorialny w swej historii.
Los, natura, abo nawet sami bodzy chcieli by Olsecy osiedlili się, tam gdzie obecnie mieszkają. Tak samo los, natura, abo sami bodzy sprawili, że stworzyli potężną cywilizację i kulturę...

Poniższa mapa ukazuje terytoria Państwa, abo Imperium Olseskiego:

kolor niebieski i biały - lodowce i góry o znacznej wysokości
kolor lekko brunatny - terytoria Imperium Olseskiego
czarna kropka - stolica: Kozón [kɔ̄ꞎónʲ]
Tereny zaznaczone w lewym górnym rogu znajdują się na północny-wschód od Północnej Wyspy, są to miasta zależne od Olsów, będące bazami wypadowymi po luksusowe towary, jak drewno lasów deszczowych, czy herbatę aromatyzującą.
Przybliżona wartość powierzchni w kilometrach kwadratowych wynosi: 4,2 mln

O okolicy słów parę
Miejscowi historycy do dziś spierają się, czy Olsowie przybyli z pobliskiej wyspy - Bákù [b̥ákʲɯ̀], czy też z głębi kontynentu, do dziś dla samych Olsów będący tajemniczy i intrygujący. Jakby nie było mieszkają na żyznych ziemiach, które prócz obfitych plonów dają także inne bogactwa. Góry dają wszelakie metale, od tych szlachetnych, jak złoto, czy srebro, przez te, które ostatnimi czasy upodobali sobie architekci, artyści i wszelacy producenci ze względu na swą lekkość, jak skand, itr, abo tytan, czy glin. Lasy dają drewno i źwierzynę. Równiny węgiel i wodę. Im głębiej w kontynent tym odkrywcy przywożą coraz to dziwniejsze dla wszystkich kamienie; rubiny, szmaragdy, diamenty. Lud w handlu się nie miłuje, a dużo lepiej idzie mu wszelka produkcja, czy obróbka. Olsowie opanowali też sztukę wznoszenia monumentalnych budynków jak np. Świątynia Świątyń, będąca bodaj najwyższym na świecie, a na pewno w okolicy, obiektem przez człowieka wzniesionym. Dzięki idealnemu położeniu i w miarę spokojnej okolicy, kolejny władca był ambitniejszy od poprzedniego i chcąc pokazać podwładnym swą siłę podbijał okoliczne wioski, miasta, plemiona, a i później państwa i upadające imperia. Czasy te minęły i obecnie Imperium boryka się z najazdami Ludów Północnych, czy nomadów z północnego-wschodu, jednak mało komu na myśl przyjdzie upadek tak potężnego w końcu państwa...

System rządów

W najdawniejszych czasach Olsami rządzili despotyczni władcy, wybieralni, abo dziedziczni. Nierzadko zdarzał się władca nieudolny, nierzadko i tyran. Oświecenie przyszło wraz z Początkiem Ery, gdy władzę przejął Sèfrí [sɛ̀frí]. Władca tak uzdolniony i tak dobry, że do dziś opowiada się o nim legendy, a żaden władca nie ośmielił się przyjąć powtóry jego imienia. Powszechnie uważa się, że jak Ludy Północy zajadą pod Kozón, Sèfrí poruszy ziemią i odstraszy najeźdźców. Obecny system rządów można określić jako monarchię. Monarcha (a jest nim teraz, sędziwy już Dmam II [hɯ̀ mɘ̄f dma:m]) bez Zgromadzenia Prowincji (inaczej Zgromadzenie Wielkie) może decydować o sprawach dotyczących podatków*, produkcji (te dwie sprawy ze Zgromadzeniem Małym), wojny i nauki. Jest też reprezentantem i należy do niego ostatni głos podczas Zgromadzenia Prowincji (gdy nie jest m. in. osiągnięta większość). Ze względu na swoje wykształcenie sądzi też największych zbirów występujących przeciw Imperium. Do Zgromadzenia Prowincji wchodzą: król, rodzeństwo króla, następca tronu, patriarchowie**, zarządcy prowincji, przedstawiciele gospodarscy (w tym produkcyjny i podatkowy) przedstawiciele wojska i inni, co daje nam liczbę 150. Zgromadzenie Małe (pięcioosobowe, zwoływane dużo częściej od Wielkiego) zrzesza samego monarchę wraz z przedstawicielem podatkowym i przedstawicielem produkcyjnym. Pozostałymi dwoma osobami są sami interesanci wzywający owe Zgromadzenie, często niewchodzący w skład Zgromadzenia Wielkiego. Dyskutują o sytuacji w kraju i przy braku zdecydowanego sprzeciwu Zgromadzenia Wielkiego mogą na ów wpływać w dość znaczący sposób.
* - prowincje posiadają bardzo szerokie uprawnienia, także w dziedzinie podatków
** - najwyżsi kapłani

Dziedziczenie, wybór króla i wybór zgromadzeniowców
Władza jest dziedziczna, z tym zastrzeżeniem, że następca musi uzyskać votum poparcia. W przypadku Zgromadzenia Małego (gdzie zamiast monarchy jest abo matka przyszłego króla, abo patriarcha całej Olseni) wszyscy muszą poprzeć nowego króla (i nie zdarzyło się jeszcze, by było inaczej). W przypadku Zgromadzenia Wielkiego wymagana jest zwykła większość - 76 głosów za nowo wstępującym władcą. Spytałby kto skąd sami zgromadzeniowcy się biorą? Przedstawicieli (de facto odpowiednicy naszych ministrów) wybierają monarchowie na dziesięcioletnią kadencję (z możliwością przedłużenia w czasie bezkrólewia). Patriarchowie wybierani są na Zgromadzeniach Religijnych (gdzie decydujący głos mają jednak władze religijne). Zarządcy prowincji są wybierani na różne modły i sposoby przez daną prowincję. Niektórzy dziedziczą swą posadę po rodzicu, niektórzy taką odziedziczoną posadę porzucają wyznaczając swego następce. Inni zaś są wybierani w innych radach i zgromadzeniach, o których kiedy indziej. Monarcha wraz ze Zgromadzeniem Małym może odwołać każdego ze zgromadzeniowców wielkich.

Społeczeństwo
Olsowie są pracowitym i bardzo zdyscyplinowanym ludem. Bez tych dwóch cech, widocznych na prawie każdym kroku, nie zbudowaliby tak wspaniałej cywilizacji. Mimo swego przywiązania do pracy, ostatni dzień pięciodniowego tygodnia poświęcają na odpoczynek. Jedni w stylu bardziej awangardowym, drudzy bardziej rodzinnie, inni jeszcze na doskonaleniu fachu muzycznego (bowiem wiedzieć musicie, że Olsowie są bardzo do muzyki przywiązani). Olsowie, którzy dominują w Imperium postanowili nauczyć podbite ludy żyć. Z powodu szerokiej edukacji, nawracania i uczenia swego języka, podbite ludy dość szybko się asymilują. Każdy Ols jest też bardzo pobożny. Nie wiadomo, czy wynika to z religii, która mimo złożonych obrzędów nie jest zbyt restrykcyjna (przynajmniej tak się uważa), czy też z prawdziwej pomocy zsyłanej przez bogów na ich ziemie. Olsowie dla samych siebie nie znają podziałów. Dozwolone są małżeństwa osób tych samych płci, a także powszechne jest adoptowanie sierot i dzieci porzuconych. Trzeba przystać tu na moment: dla Olsa najgorszymi dwiema rzeczami uczynionymi drugiemu to porzucenie dziecka i/lub bliskich oraz zdrada. Druga sprawa była swego czasu szeroko rozważana na Zgromadzeniu Wielkim, gdzie w końcu postanowiono karać wszelkie zdrady (a za zdradę można uznać najmniejsze chociażby słówko) bardzo surowo. Surowiej karane są tylko występki i zdrady przeciw Imperium. W samym sądzeniu i wydawaniu wyroków bardzo dużo do powiedzenia mają poszkodowani, sędzia chcąc być sprawiedliwy musi usłuchać chęci poszkodowanego. Sferę tabu otacza złorzeczenie, plotkarstwo, zbytnie gadulstwo, współżycie bez miłości, nie mówiąc o gwałcie i innych czynach wyrządzonych drugim i trzecim osobom bez ich wcześniejszej zgody. Olsowie szanują także własność prywatną - sam król stoi na straży prawa dt. własności nadanego przez Zgromadzenie Wielkie. Wiadomo w każdym społeczeństwie tworzą się podziały, jednak w Imperium Olseskim podziałem są de facto tylko zarobki. Kobiety jak i mężczyźni mogą pracować gdzie chcą i nie ma znanego w naszej kulturze podziału na żeńskie i męski zawody. Ważne dla Olsów także ich rody i rodziny.

Edukacja
Młodzi Olsowie wpierw pomagają swoim rodzicom w codziennych obowiązkach, abo w pracach domowych. W wieku 7/8* lat udają się do obowiązkowej szkoły, gdzie uczą się pisania, liczenia, historii, geografii, nauk najnowszych (mowa tu głównie o naukach przyrodniczych, głównie chemii i fizyce), a także ćwiczą i uczą się podstawowego wykształcenia wojskowego. Po odbyciu dziesięcioletniego kursu w wieku 17/18 lat mogą udać się do pracy, abo na dalszą naukę do akademii. Jest w Olsenii kilka rodzajów akademii: naukowa, matematyczna, historyczna, wojskowa, wynalazkowa, medyczna oraz (najwyższa) królewska.
* - są i możliwości i nierzadkie przypadki udania się do szkoły i wcześniej; w wieku nawet pięciu, abo sześciu lat

Technologie i wojskowość
Imperium Olseskie jest najbardziej zaawansowanym państwem w tej części świata. Okoliczne ludy są na poziomie od pierwszego do trzeciego. Państwa między północną granicą Imperium a posiadłościami olseskimi w postaci miast ulegają ostatnimi czasy silnej olsenizacji. Podobnemu zjawisku ulegają ludy (poziom 3.) na wyspie na północ od Bákù, zwaną w języku Olsów - Puitar [pui̯tār]. Olsowie bardzo dobrze znają wytop i obróbkę metali - pomagają im w tym wielkie piece na zachodnich krańcach państwa. Potrafią wytwarzać cement oraz (z dużo gorszym skutkiem) szkło. Obie rzeczy widać w każdym mieście Imperium. W tej krainie opracowano wydobycie węgla używanego głównie w wielkich piecach, rzadziej u odbiorców prywatnych. W rolnictwie powszechnie stosuje się młyny wodne, kołowroty i wszelakie systemy irygacyjne. Każde miasto posiada swój wodociąg - bez niego nie można uzyskać praw miejskich. U Olsów dostępność wody, opieki zdrowotnej i higiena pełni dość ważną funkcję. Często się myją, lekarze są bardzo szanowani. Naukowcy z akademii matematycznej skonstruowali także potężną (jak sami uważają) maszynę liczącą. Potrafi dodawać, odejmować, mnożyć, dzielić i potęgować do potęgi dwa i trzy. Obecnie trwają prace nad maszyną, która potrafiła być też pierwiastkować i obliczać pola. Jak uważają niektórzy ten wynalazek przyczyni się do znacznego wzbogacenia Imperium Olseskiego. Matematycy znają już twierdzenie Pitagorasa, nieskończoność, zero, potrafią obliczać objętości i równania (w tym sześcienne). Znane są liczby ujemne, a akademia pracuje nad trygonometrią, która też rzekomo ma się przyczynić do znacznego rozwoju. Akademia wynalazkowa odkryła też niedawno maszynę parową, co ważne z regulacją dostarczania pary - obecnie służy do zabawy na wystawnych bankietach, czy na co większych dworkach rodów. Kultura olseska zna też pismo, niedawno dzięki handlowi poznała papier, potrafi konstruować zaawansowane mechanizmy: wytwarza zegarki, a już chodzą słuchy o zegaro-kalendarzu. Prócz tych sukcesów jest kilka dość niechlubnych rzeczy: Olsenowie nie posiadają floty wojskowej, jedynie statki transportowe i handlowe zaopatrzone w dalekosiężnych łuczników, po dziś dzień mają problemy z nawigacją na otwartym morzu, dlatego jeżeli już podróżują statkiem to dość blisko brzegu, a poza znane morza raczej się nie zapuszczają. Olsecy zbytnio nie zawracają sobie głowy astronomią, znają tylko najbardziej widoczne obiekty, a obliczanie strasznych zaćmień słońca zostało dawno zapomniane... Potęgę wojskową tworzą dwa potężne oręża: kawaleria oraz proch strzelniczy. Oba doskonale opanowane, szarże kawalerii i jej szybkość pozwalają na niemal natychmiastową reakcję. Proch skutecznie odstrasza przeciwników i tych ludzkich i tych źwierzęcych. Armia posiada na wyposażeniu katapulty i trebeusze, które atakują zapalonymi pociskami. Wspomniani łucznicy pełnią też ważną funkcję w armii. Pierwsze ostrzelanie z łuków i małych armat pozwala rozburzyć szeregi przeciwnika, a szarża kawalerii skutecznie go paraliżuje. Doskonale rozwinięta sieć pocztowa i drogowa poza zastosowaniem wojskowym, jest wykorzystywana podczas przybywania handlarzy z dalekiej północy oraz w sprawach prywatnych. Każdy Ols w podatkach płaci na budowę i remont kamiennych dróg, które jak wiele nitek łączą większe i mniejsze miasta... O ironio, że temu wspaniałemu ludowi brakuje tylko nawigacji i trochę astronomii a podbije każdy zakątek Mórz Wschodnich! O ironio!...

Opowieści i kroniki o ludach południowych - Abargi (kupca z dalekiej północy, który zabawił ostatnimi czasy w Imperium)

EDIT: Nie Mórz Zachodnich, a Wschodnich[/s]
  •  

Canis

Najs. Marzy mi się jedna mapka, która by te wszystkie dotyczasowo opisane państwa uwzględniła. Taka fajna z granicami, jak na wiki się wrzuca.
  •  

Pluur

Gdyby pozostali doopisali swe granice, lub dali mapki to owszem mógłbym się zająć tym przez jakiś spokojny dzień bez większych obowiązków.
  •