To może od razu zaczniemy wymyślać nową nazwę dla Polski? Przecież nie tylko Polanie stworzyli naród polski :)
Nie chodzi o to: Mi chodzi o ten problem z nazwą Czech, że to tak samo dziwnie brzmi jakby nazwać Niemcy jako Bawarię. To tak, jakby nazwać Polskę Kaszuby, czy USA Nevada. Bierze się jeden region historyczny i bierze się go jako ekwiwalent do całego państwa. To właśnie jest problem z nazwą Czech!
Tylko że dla Polaków, poza paroma historycznymi nerdami, Czechy to JEST nazwa państwa, natomiast kraina historyczna o tej samej nazwie ludzi psinco obchodzi. Starsze pokolenie jest nawet w stanie powiedzieć tak na całą byłą Czechosłowację. Oficjalne przyjęcie jakiejś Czechii (a tym bardziej czegoś bardziej zawiłego) dałoby obecnie taki efekt jak z Niderlandami — byłaby to forma papierowa. Jeżeli ktoś chce te rzeczy wyraźnie odróżniać, proponuję pisać „Bohemia” w sensie krainy historycznej.
Patrząc historycznie, rzeczywiście używanie formy „Czechy” na oznaczenie Bohemii+Moraw+czeskiego Śląska jest analogiczne do rozwoju nazwy „Polska” (nazwa regionu, gdzie leżał pierwotny ośrodek władzy, rozszerzyła się na całe państwo). Ale w przypadku państwa czeskiego proces ten nie doszedł do końca, zamarł gdzieś w szarej strefie.
Dlatego albo "Czeskorona" (od Ziemie Czeskiej Korony, do jakiej (oprócz Łużyce i większość Śląska) Czechy właściwe, Morawy i Śląsk (austriacki) należyły) czy "Czechomorawy" (tutaj jedynie brak Śląska).
"Górna Łaba" czy "Dolne Sudety", hmm... technicznie może oni działałyby (przy "Górna Łaba" mam moje wątpliwienia, bo właściwie region północno od Łaby tylko określa małą część Czeskiej Republiki).
Z tą Górną Łabą to raczej taki żart był, inspirowany Górną Woltą :P