Pytania do tworzenia konworldu.

Zaczęty przez Ліцьвін, Wrzesień 10, 2017, 21:05:09

Poprzedni wątek - Następny wątek

Ліцьвін

Dlatego właśnie stworzyłem ten temat. xD Muszę to zrobić bo inaczej będzie stagnacja, a więc nuda, czego chcę uniknąć. :)

Litewski = Białoruski
  •  

Τόλας

Taki pomysł. Poszedł sobie na grzyby do lasu. Potknął się o korzeń, upadł, zniszczył cielskiem jakieś święte miejsce jakiejś leśnej rasy. Kompletny przypadek, banał, który powoduje narastający konflikt, kula śniegowa się toczy i rośnie. Do tego swoją grę gra chciwość, lenistwo, strach, zdrada, przesądy, zaniechanie, lekceważenie drobnych znaków i ostrzeżeń, chęć zemsty, zawiedziona miłość, obłęd, i tak dali.
  •  

Henryk Pruthenia

To może być coś takiego, jak niektóre powody rozwodów. Np:
Żona w nocy chrapie. Niby zawsze chrapała, ale jakoś tak dziś irytująco. No cóż, spać. Następnego dnia, nosz nie da się zdzierżyć... Po paru dniach człowiek chodzi wkurzon. Żona źle podała łyżeczkę. JPRD! Żona ble ble ble. Potem człowiek nie chce gadać, wszystko się sypie, i rozwód./i] I co powiesz na rozprawie? Bo Żona chrapała... xD

Serio. Może być tak śmieszny powód nawet!

Dziwi mię, że w ciągu 5 tys. lat doszło do takiej radiacji ras!

Ліцьвін

Za krótko by rasy się podzieliły? Tak myślałem, że mogą być jakieś błędy. xd  No to i tak jest tylko wstępny szkic.

Litewski = Białoruski
  •  

Henryk Pruthenia

No nie, wiesz, ja też miałem wiele błędów. To zależy od Ciebie, np. pod wpływem magii człowiek się mógł bardzo zmienić. U mnie rasy wyewoluowały na drodze mechanizmów biologicznych, więc się zdziwiłem, ale u Ciebie może być inaczej.

Todsmer

Dodam jeszcze, że w Europie do niedawna wojny to był po prostu sposób rozwiązywania sporów między państwami, kiedy nie dało się ich rozwiązać dyplomatycznymi środkami (vide Clausewitz). Taki pojedynek między państwami, stąd też dążenie do walnej bitwy, a kunkatorstwo było przejawem tchórzostwa, nawet jeśli stało się na przegranej pozycji (w przypadku otwartej bitwy).

Potem przyszedł wiek XIX i wojenna myśl wschodnioazjatycka.
  •  

Ліцьвін

#21
No rozumiem. Chociaż dalej mam jeszcze jedną wątpliwość. Powiedzmy, że doszło do jakiegoś konfliktu, który by przyczynił się do wojny między dwiema rasami. Tyle, że przykładowo jedna rasa mieszka w zaczarowanych drzewach do których by się dostać trzeba umieć latać, druga rasa zaś latać nie umie i mieszka we zwykłym mieście na ziemi z kamiennymi budynkami. No i dobra doszło do konfliktu ale po co prowadzić wojnę? Przecież logicznie widać, że nie da ona żadnych korzyści. Obie rasy żyją w innych warunkach, więc nieważne, która by wygrała i tak nie dostanie ona z tego żadnej korzyści bo podbije ino teren w którym żyć nie może. No dobrze można niby wyciąć ten las ale po co? Walczyć z równie silną rasą o teren, który i tak się nie nadaje póki się go nie przerobi choć na pewno są inne tereny (nawet jeśli zajęte) na których owa rasa może żyć? Chyba jedynym rozwiązaniem byłoby tu wprowadzenie jakiegoś surowca na którym obu rasach zależy czy czegoś w ten deseń? Innej korzyści z wojny za bardzo nie widzę.
Właśnie fantasy to mi komplikuje, że nawet jeśli już ci ludzie chcą władzy to przecież różne rasy mogą funkcjonować zupełnie inaczej przez co i tak wojna wydaje się niekorzystna. W normalnym świecie nie ma czegoś takiego bo wszyscy ludzie mogą żyć w takich samych warunkach.

Litewski = Białoruski
  •  

Henryk Pruthenia

Oczywiście, ale na przykład sam fakt wzrośnięcia w siłę drugiej rasy może zagrażać, bo zdobędą przewagę.
I nie doceniasz tego, jak bardzo człowiek potrafi się przystosować do warunków :P

Ліцьвін

No ale jak zdobędą przewagę jak żyją w zupełnie innych środowiskach przez co nie powinni nigdy sobie wchodzić w drogę bo zwyczajnie im się to nie opłaca?
Ja nie przeczę, że się potrafi ale po co walczyć z kimś o coś co na początku będzie zupełnie nieprzyjazne choć można wybrać innego wroga z terenem od razu do nas przystosowanym? Prosta logika.

Litewski = Białoruski
  •  

Borlach

Niby czemu człowiek nie byłby w stanie żyć na tych magicznych drzewach? Ogniem i siekierą wyciąć w drzewie jakieś schody, wstawić drabiny, i można się wprowadzać xD Tak samo te drzewołazy - to że żyją na drzewach jak na moje nie znaczy w cale że absolutnie nie byłyby w stanie żyć na ziemi. Nie są przygotowani i przyzwyczajeni, jasne. Ale to da się zmienić.
Poza tym, kierowanie się żelazną logiką nie zawsze się sprawdza. Ludzie, i tu zakładam że też inne rozumne rasy które ludzi choć trochę przypominają, mają dużą tendencję do kierowania się emocjami. Miłością, zazdrością, nienawiścią, pożądaniem. Logika jest często drugorzędna. W końcu to nie roboty.
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Henryk Pruthenia

Wiesz, trochę mi trudno odpowiedzieć, bo Ty masz tę przewagę, że wiesz jak ten świat wygląda, ale możemy mieć taką sytuację:
Są trzy państwa: Ludziowie Nadrzewni, Ludziowie Naziemni, Ludziowie Naziemni 2. I powiedzmy, że obszar zamieszkiwany przez nich jest właśnie w ten sposób ułożone (LD : LZ : LZ2). I powiedzmy, że LZ chce połknąć LZ2, bo jak sam ująłeś, dobre warunki. Zgaduję, że LD by się to nie spodobało (hegemon!), więc najprawdopodobniej zawarli by sojusz z LZ2. I dlatego będąc na miejscu LZ, to zaatakowałbym na samym początku właśnie LD (zanim by było  jasne, że moim celem prawidzywm są LZ2), wypaliłbym im te ich krzaczory, zniewolił ich czy tam wprowadził socjalizm i poobsadzał spółki skarbu państwa. a dopiero potem najechałbym LZ2.
Bo LZ2, tak jak i LD, zakładają, że zachowuję się logicznie, i są wtedy dwie możliwości:
1) Albo się zorientują, wtedy dojdzie do wyprzedzającego ataku.
2) Albo się nie zorientują, i wygraję.

Ale to moje spojrzenie. Tak jak mówiłem na początku, nie wiem kto z kim walczy. Trudno mi też sobie wyobrazić jakiś obszar, który mógłby być niezamieszkalny dla jednej rasy, a dla drugiej już tak (chyba że woda : ląd).

Ліцьвін

No rozumiem. Chyba patrzę na to wszystko zbyt naiwnie i bezemocjonalnie. xD Postaram się od teraz wziąć pod uwagę konsekwencje polityczne i chaotyczność ludzkich poglądów. Dzięki za odpowiedź.

Litewski = Białoruski
  •  

Todsmer

Wystarczy konflikt wśród Nadrzewnych, strona przegrana odwołuje się do pomocy Naziemnych (i uzależnia się od nich), Naziemni interweniują. I teraz Naziemni władają obydwoma krainami - swoimi ziemiami bezpośrednio, lasem przez lenników, wycinając część lasu (1/4 na dobry początek, na przykład) na swój użytek, resztę zostawiając lennikom właśnie, najlepiej podzielonych politycznie.

Cytat: マシオ w Wrzesień 11, 2017, 13:08:45
No rozumiem. Chyba patrzę na to wszystko zbyt naiwnie i bezemocjonalnie. xD Postaram się od teraz wziąć pod uwagę konsekwencje polityczne i chaotyczność ludzkich poglądów. Dzięki za odpowiedź.
Myślę, że po prostu brakuje Ci wiedzy historycznej. Nigdy nie jest za późno, żeby się dokształcić :)
  •  

Ліцьвін

Raczej po prostu wyszedłem z założenia, że nasza historia nie przyda się zbytnio w zupełnie innym świecie z magią i innymi rasami. Widocznie byłem w błędzie. xd

Litewski = Białoruski
  •  

Henryk Pruthenia

E, wiesz, podobne prawidła rządziły każdym obszarem świata, nawet odizolowanymi. Po prostu taka jest przyroda człowiecza.