Różne szkice...

Zaczęty przez Feles, Listopad 28, 2011, 16:34:26

Poprzedni wątek - Następny wątek

Canis

Paroksetyna, wystarczy 10 mg dziennie.
  •  

Ghoster

#46
[...........]
  •  

Pingǐno

To ja zaprezentuję swoją zapisaną kartkę A4 lariaskiego (wiem, że wygląda to jakby pisało dziecko z podstawówki, ale chciałbym opinii ogólnej. ;P)
Oczywiście, rodzaje to cecha rzeczownika, a nie... no te, czynniki odmiany. ;P
A, i klasy skreśliłem. Nie ma ich. Null. Zero.
Deridys.
  •  

Feles

@Ghoster: Nie wiem, ale takie moje ortografie w związku z tym:

1. Bezdiakrytykowa prawie że

/m n ɲ ŋ/ ‹m n ñ g›
/ɓ ɗ ʄ ɠ/ ‹p t c k›
/f̤ f̰ s̤ s̰ x/ ‹f v s z x›
/l ɾ ʁ̰/ ‹l r h›
/w j/ ‹w j›

2. Brzydka

/m n ɲ ŋ/ ‹m n ny ng›
/ɓ ɗ ʄ ɠ/ ‹b d j g›
/f̤ f̰ s̤ s̰ x/ ‹f v s z x›
/l ɾ ʁ̰/ ‹l r h›
/w j/ ‹w y›

3. Bhrzydhsza

/m n ɲ ŋ/ ‹m n nh ng›
/ɓ ɗ ʄ ɠ/ ‹b d j g›
/f̤ f̰ s̤ s̰ x/ ‹f fh s sh x›
/l ɾ ʁ̰/ ‹l r rh›
/w j/ ‹w y›

--
Also, ten język nie ma samogłosek? :P
Łatwiej byłoby sklecić coś sensownego znając je i strukturę sylaby.
No i, nie bierz tych propozycji zbyt poważnie.
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Ghoster

#49
[...........]
  •  

Noqa

O, Feles, ty lubisz się zająć ortografią...
To może cię kiedyś wykorzystam :D Bo w tych kwestiach kompletnie leżą i nierzadko najbardziej męczy mnie właśnie szukanie jakiegoś wygodnego sposobu zapisu.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Feles

Cytat: Ghoster w Wrzesień 10, 2012, 18:35:41
Co do ortografii - myślę, że zostanę jednak mimo wszystko przy swojej ortografii (ogólnie to
  • zapisuję jako "h", ponieważ nie jestem po prostu w stanie wymówić [h] na wdechu tak, by nie brzmiało jak samogłoska, a z kolei [ʁ̰] jest wibrujące; właściwie to wibrująco-skrzypiące-ingresywne; właściwie to nie wiem co to jest).
To może to nie szczelinowe, tylko drżące [ʀ] (tylko wdechowe)? Albo hipotetyczne drżąco-szczelinowe [ʀ̝] (na podobieństwo czeskiego [r̝])?

Cytat: Ghoster w Wrzesień 10, 2012, 18:35:41
A może tak... Wdechowy język tonalny?
Bëło bëło. :]
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Ghoster

#52
[...........]
  •  

Pingǐno

#53
Cytatchciałbym opinii
:<

A według mnie, zgłoskotwórcze [ʀ] brzmi dla mnie zbyt francusko. c:

CytatJa pierdolę, aż strach wymyślić cokolwiek, bo się okaże, że Canis już dawno to wymyślił i rozpracował.

No wiesz, Canis nie wiedział nic o drżącej nagłośniowej, aa! :D
  •  

Ghoster

#54
[...........]
  •  

Henryk Pruthenia

#55
Jakiś już czas myślałem nad typowo "mojém" językiém. Nazywam go językiém wernedskiém, nie pytajcie się dlaczego. Jako, że miałby być głównie pisany, a jak już wymawiany, to na szepcie, posiadałby tylko ozdobniki, a nie spółgłoski bezdźwięczne (choć takowe by istniały, gdybym kiedyś mówił to na głos, ale różniły by się trochę wyraźniéj miejscém artykulacji niż na przykład w polskiém). Miałby on być wzorowany na języku finskiém a estonskiém, aczkolwiék bądą różnice. Będą to głównie tony, choć nie będą jakoś usystematyzowane (a więc niektóre słowa będą posiadały, że tak to ujmę, swoję melodję, a inne będą jak mnie tam się zechce), będzie oczywiście iloczas (zaznaczony przez moje ulubione podwojenié) samogłosek, jak i spółgłosek, pewnie iluś stopniowy, będą pewnie jakieś półkrótkie samogłoski. Będą moje ulubione charki języczkowe, do którech mam po prostu jakoś dziwny sentyment, jakaś mała grupa słów miałaby ejektywy, z jeden, dwa słowa miałyby jakieś mlaski. Często będą występowały głoski, występujące tylko w jedném słowie (naprzykład михи [mʲixʲi̞], to będzie jedyne słowo, gdzie będzie występowało [xʲ] (a nie będzie to po prostu alofon
  • przed [i ], bo będzie téż pewnie jakieś михи2, gdzie będzie [xi])). Będzie pewnie rozróżniał β - v - ʋ - w, choć zgaduję, że w pisowni to będzie ta sama litera (choć w jakiémś słowniku, jeżeli powstanie, będą nad tém znakiém różne djaktryki latały). Język będzie rozróżniał takie cechy, że będzie to balansowało na granicy świadomości mówienia a nie na wysłuchiwaniu tego (czyli, gdyby nie to, że to sobie tak umyśliłem, to drugi natyw spiker, gdyby taki istniał, nie mógłby szczérze mówiąc tego rozróżnić).
    Czyli tak w skrócie: fonetyka będzie wyjątkowo skomplikowana.
    Co do gramatyki, to lubię, gdy są pewnego rodzaju powtórzenia jednego zjawiska (na przykład podwójne zaprzeczenié), lub gdy jedna rzecz wyraża dużo innech (różnego typu homofonje etc.). Myślę na ten przykład o rozdzieleniu podmiotu w zdaniu przechodniém i nieprzechodniém, i zaraz doszedłem do tego, by podmiot przechodny w zdaniu bez dopełnienia oznaczał zwrotność, ale postanowiłem, że czort z tém, będzie jeszcze jakaś partykuła (pewnie na /s/) ją oznaczająca. Lubię aglutynację, doklejanie kolejnech morfemów, o różnech znaczeniach. Chociaż lepsza jest fleksja. WIęc będzie to język aglutynacyjno-fleksyjny. Myślę nad rozróżnieniém orjentacji deiktycznéj oraz właściwéj za pomocą przypadków/morfemów doklejanech do przypadków. Jakoś bym nie chciał żadnéj z tech orjentacyj wyróżniać, więc pewnie będą dwie oddzielne grupy morfemów (a więc sufixy odpowiedzialne za położenié będą niesamodzielne, co już fajnie samo w sobie brzmi, ale pewnie będą pewne wyjątki, bo sufix innesywu jest w miarę neutralny). Z czasów chciałbym przeszły, i nieprzeszły. Przyszłość jest taka nudna, majnstrimowa. Będzie jakiś sufix oznaczający jednocześnie zaprzeszłość, jak i przedteraźniejszość/przedprzyszłość. Fajnie byłoby mieć czas neutralny, po co powtarzać informację w zdaniu z okolicznikiém czasu czy częstotliwości? Podoba się także mnie traktowanie "nie" jako czasownika. Myślę, że w takiém razie zwykły czasownik byłby jakiémś dziwném imiesłowém, czy chujém mujém, dzikiém wężém.
    Gramatyka w skrócie dość prostawa.
    Teraz to, co mnie interesuje mię najbardziéj. Czyli słownictwo. Zawsze brakowało mnie określeń na zjawiska, które są przedmiotém codziennech mojech rozważań. Część słów już na niektóre zjawiska wymyśliłem, bądź przyjąłem (ten/ta katasza - facet/kobiéta z neriwcą natręctw; keskese - podejście do śmierci polegające na kurczę... i tu brakuje słów!; mehehe - co to jest, wam lepiéj nie kojarzyć, tak te wszystkie słowa to z piosenek Nosowskiéj... ale to nie dziwne). Słów, które mnie brakuje, to przykładowo: ja (jako obserwator), ja (jako ciało); pustka (bez obserwatora, taka nicość-nicość), podejście do życia (i potém pewnie miljony tego słowa odcieni, nacechowane bardziéj źle, czy dobrze), nazwy emocyj, które są nienazwane (na przykład stan, gdy jest się jak z kimś jak parą bliźniąt syjamskiech - jedna dusza rzucona na dwie twarze), nieporządek (wtedy, gdy ktoś coś przestawi), symetrja oraz symetryczny dla zjawisk abstrakcyjnech, czy inne słowa... Tego jest mnóstwa.
    A co do zapisu - będzie to cyrylica wzorowana na téj carskiéj (czyli dużo bukw oznaczającech jedno i to samo), a że lubię gdy coś jest troszkę trudniéj, pisownia będzie małofonetyczna (jedna litera = wiele dźwięków, jeden dźwięk = wiele liter). 
    Ależ te języki świata są nieprzystosowane do myślenia niektórech ludzi...

Ghoster

#56
[...........]
  •  

Feles

Cytat: Ghoster w Wrzesień 10, 2012, 23:05:59
CytatPodoba się także mnie traktowanie "nie" jako czasownika.
Ano; bardzo fajny pomysł, ale już widziałem aż dwa konlangi z tym pomysłem - teraz jeszcze szangryjski i ten twój, w sumie cztery. xd
A ja dwa natlangi: fiński i angielski.
(I jeden natlang traktujący "nie" jako przymiotnik i rzeczownik - japoński.)
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Ghoster

#58
[...........]
  •  

Noqa

At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •