Opowiastki o Kontynencie Istanbudzkim

Zaczęty przez Obcy, Wrzesień 29, 2015, 14:55:36

Poprzedni wątek - Następny wątek

Obcy

Trochę o prawie cywilnym i rodzinnym.
Uwaga: na Kontynencie mamy system mieszany. Prawo precedensowe obowiązuje w prawie cywilnym (ale nie dotyczącym m.in. rodziny) i administracyjnym (zawsze), a prawo stanowione głównie w kodeksie karnym (nie dotyczy to tzw. osób publicznych, gdzie częściej stosuje się precedens) i rodzinnym (zawsze, kwestie prywatne bowiem nie podlegają pod precedens).

  • spadek zostaje zazwyczaj przekazany tak, jak to opisano w testamencie, w przeciwnym wypadku zakłada się, że najpierw osoba będąca we wspólnym pożyciu dostanie spadek, potem ewentualnie dzieci (po równo dostają spadek), a w dalszej kolejności ewentualnie wnukowie itd., w przeciwnym wypadku sąd decyduje, jak podzielić spadek, biorąc pod uwagę zainteresowanych kandydatów (w pierwszej kolejności są to osoby spokrewnione ze zmarłym, a dalej spowinowacone). W przypadku tzw. dóbr niepodzielnych (np. dom), gdy spadek przysługuje więcej niż jednej osobie, obowiązuje zasada konkursu, to znaczy najbardziej rzetelny kandydat dostaje dobro. Jeżeli nie ma żadnych kandydatów do spadku (bo się zrzekli albo osoba zmarła nie ma już potomstwa, a nikt się nie zgłosił do spadku), dobra materialne idą na sprzedaż, a majątek przechodzi na własność samorządu. Długi nigdy nie są dziedziczone - jedna ze świętych zasad ekonomii Kontynentu. Oczywiście nie omawiam tutaj szczegółowych różnic między poszczególnymi państwami.
  • Granica między prawami rodzica do wychowania a możliwością odebrania dziecka jest kompromisowa. Dziecko można odebrać wyłącznie z powodu nadużywania władzy rodzicielskiej, np. znęcanie się, szczególna przemoc fizyczna i psychiczna, zmuszanie dziecka do wysoce niemoralnych zachowań. Stąd nie wolno odebrać dziecka np. z powodu biedy czy wpajania nietypowych przekonań. Nie ma tutaj mowy o stosowaniu precedensu, każdy przypadek sąd rozpatruje indywidualnie każdy przypadek, ponieważ każde dziecko ma inne wymagania i potrzeby wychowawcze. Jeżeli chodzi o adopcję, to jest ona prawie zawsze dozwolona (tzn. nie ma np. ograniczeń materialnych), jest tylko jeden warunek - obie osoby chętne do adopcji muszą mieć na swój temat  tzw. nieposzlakowaną opinię albo muszą żyć w związku małżeńskim (dla par homoseksualnych de facto oba warunki często są konieczne). Indywidualna adopcja nie jest mile widziana, choć nie zakazana. Jest i jednak druga strona medalu: w praktyce w przypadku rozwodów dzieci bardzo rzadko trafiają do ojca, chociaż np. w Senderoch, Rydwanie i Harbentii popularne jest przejmowanie rozwiedzionych dzieci przez wujostwo lub dziadków (rzadziej kuzynostwo). Uważa się tam bowiem, że dzieci nie mogą cierpieć przez rozłam małżeństwa, więc zapewnia się im prawo do posiadania obu rodziców i wolności od napięć rodzinnych właśnie w opisany sposób.
  • Prawa autorskie już były kilka razy omawiane, ale warto podkreślić, że posiadanie z punktu widzenia prawa autorskiego nielegalnych materiałów w domu jest dozwolone, o ile nie czerpie się z tego żadnych korzyści ani nie udostępnia publicznie nielegalnych materiałów. Zabronione jest  z kolei osiąganie korzyści z publikowania filmów, książek lub muzyki nieobjętej już prawem autorskim, np. bo minął rok od pierwszej publikacji (głównie chodzi o nieuczciwe portale internetowe), jednak w przypadku rentownych produkcji w wielu krajach można dokonać tzw. prolongaty praw autorskich. Istnieje też opcja częściowego lub całkowitego zrzeczenia się praw autorskich tuż po publikacji. W przypadku np. płatnych programów użytkowych prawa wygasają wtedy, gdy ich bieżąca wersja z powodu swojego "wieku" nie przynosi korzyści finansowych, a kod źródłowy odbiega dość znacznie od aktualnej wersji programu (o ile jeszcze istnieje). O zrzeczeniu się praw autorskich decyduje producent, w praktyce dzieje się najczęściej po pięciu latach od publikacji danej wersji programu. Co ciekawe, na Wyspach nie istnieje prawo cytatu, a więc w przypadku odwoływania się do dzieł jeszcze objętych prawem autorskim zawsze należy uzyskać zgodę na publikację danego fragmentu, oczywiście bez uiszczania z tego tytułu żadnego przymusowego wynagrodzenia, bo jest to sprzeczne ze świętymi zasadami ekonomii wyspiarskiej (pokrycie pieniądza).
  • W przypadku zakupów zasady zwrotu pieniędzy za produkt są takie, że należy okazać jakikolwiek dowód zakupu, z wyjątkiem tzw. natychmiastowego zwrotu, tzn. po małym odstępie czasu (na ogół granicą jest chwila zamknięcia sklepu w tym samym dniu) okazało się, że produkt ma wady (dotyczy to zwłaszcza ubrań i szybko psujących się produktów), i oczywiście należy wskazać przyczynę zwrotu. Jeżeli sprzedawca zamiast zwrotu pieniędzy zaoferuje wymianę produktu na ten sam, ale bez usterek, to klient nie ma obowiązku przyjęcia takiej oferty, a jeśli ją przyjmie, to nowy produkt podlega tym samym zasadom zwrotu co poprzedni. Wyjątkiem są m.in. sprzęt AGD i multimedia, kiedy to odesłanie produktu do naprawy (bezpłatnie, jeśli produkt jeszcze ma okres gwarancyjny) ma pierwszeństwo nad zwrotem pieniędzy. Nie zawsze jest możliwość zwrotu pieniędzy, dotyczy to zwłaszcza różnego typu automatów. Termin reklamacji wynosi zazwyczaj do roku, przy czym np. dla szybko psujących się produktów to są zazwyczaj dwa dni (3 dni m.in. w Germanii, Istanbu, Rydwanie, Senderoch). Sprzedaż przez internet oraz sprzedaż telefoniczna (w tym telezakupy) nie różnią się od zakupów "bezpośrednio" poza tym, że można zwrócić towar bez podania przyczyny do tygodnia od dostarczenia towaru do klienta (dowodem terminu jest tzw. karta odbioru paczki) oraz jest zakaz sprzedaży przez internet i sprzedaży telefonicznej szybko psujących się produktów, jak i również napojów alkoholowych, papierosów czy środków psychoaktywnych, nie mówiąc już o zwierzętach czy ludzkich organach.
  • Można wywieszać na mieście reklamy i ogłoszenia tylko w wyznaczonych do tego miejscach. Z reguły jest kategoryczny zakaz naklejania reklam i ogłoszeń w budynkach publicznych typu szpital, przystanek, szkoła itd. (szczególnie jest to przestrzegane m.in. w Istanbu i Pentagonii), wyjątkiem są tzw. reklamy i ogłoszenia skierowane, tzn. odnoszące się bezpośrednio do działalności związanej z danym budynkiem. Oczywiście nie wszystko wolno reklamować. Istnieje tzw. częściowy zakaz reklamy i całkowity zakaz reklamy. Z tym pierwszym mamy do czynienia, kiedy nie można publikować danej reklamy w tzw. czasie chronionym (np. dla Germanii z reguły jest to 6-20, w czasie letnim do 21). Chodzi tu m.in. o alkohole niskoprocentowe, prezerwatywy, gry z klasyfikacją +16, środki na potencję, usługi ezoteryczne. Jest jeszcze wąski czas ochrony (np. w Germanii jest to 4-23, w czasie zimowym od 5), w ramach którego nie wolno reklamować m.in. produktów i usług erotycznych, alkoholi wysokoprocentowych, papierosów lub gier z klasyfikacją +18. Całkowity zakaz reklamy z kolei obejmuje środki psychoaktywne (w tym narkotyki) i leki na receptę. Oprócz tego wolno zawsze podawać nazwy handlowe i opis działania każdych produktów, również tych z jakimkolwiek zakazem reklamy, w ramach tzw. dyskursu publicznego, np. jeśli toczy się dyskusję o leczeniu schizofrenii czy szkodliwości poszczególnych alkoholi. Oprócz tego reklama jest dozwolona w każdym czasie w pomieszczeniach typu piwiarnie, sklepy z tytoniem, sex-shopy w ramach reklam skierowanych.
  •  

Obcy

#61
Kilkanaście szokujących i kompromitujących realhistowych etymologii różnych nazw związanych z Kontynentem Istanbudzkim!


  • Istanbu (miasto i państwo) - tak, to realhistowo ma związek ze Stambułem (a właściwie tureckim İstanbul). Nazwa wymyślona w wieku ok. 8 lat. Związek Istanbu ze Stambułem polegał na tym, że miasto Istanbu miało być mniej więcej tak liczne jak Stambuł. Morfologia derywatów istanbudzki, Istanbudczyk (dawniej Istanbuk) trudna do realhistowego uzasadnienia. Kilka lat później przyznano dla tego toponimu etymologię leńchszańską, od ysztan (centrum) i bude > bu: (dolina, ląd przy rzece).
  • Germania (państwo) - wiadomo, że z łaciny, choć najprawdopodobniej za pośrednictwem rosyjskiego. Została wymyślona taka nazwa, ponieważ Germania miała leżeć na zachód od Istanbu, tak jak na zachód od Polski leżą Niemcy, a także ze względu na pochodzenie zachodniogermańskie ludu Germanów i bliskie pokrewieństwo z Niemcami. Dzisiaj tę nazwę wyjaśnia się wpływem podobieństwa fonetycznego Germanii na conworldowe dawniejsze określenie ludu mieszkańców terenów północnej Germanii - Zemanowie. Derywowany przymiotnik, mimo późniejszego dowiedzenia się przez Obcego, czym są języki i ludy germańskie (te prawdziwe), został w użyciu w związku z brakiem innych lepszych i nieburzących porządku pomysłów, chociaż funkcjonuje też niemyląca, ale dłuższa i mniej wygodna nazwa astralogermański. W tym nieszczęściu jest jednak tyle szczęścia, że endonim conworldowego "germański" to ƨ̆erman(es), a astralogermańska nazwa rzeczywistego "germański" to germaniši. Na szczęście już w wypadku nazwy mieszkańca nie mamy żadnych wątpliwości, bo jest Germańczyk (a nie realworldowy Germanin).
  • Astral (państwo) - pochodzi od Austrii. Wygłosowe al "importowano" już prawie w wieku 11 lat prawdopodobnie z podobnej fonetycznie Australii. Nazwa jest umotywowana podobnym względnym geograficznym położeniu i podobieństwem kulturowym Niemiec do Austrii tak, jak Germanii do Astralu. Później została przypisana Astralowi etymologia starosenderoska od âs tràchtann (rzeka bogactw).
  • Pentagonia (państwo) - nazwa zarejestrowana już w wieku 9 lat, pochodzi realhistowo od amerykańskiego budynku Pentagonu, jednak nie wiadomo, jaki był pierwotny związek Pentagonii z Pentagonem. Dzisiaj przypisuje się nazwie Pentagonia takie pochodzenie, że obszar Pentagonii tworzy pięć głównych krain geograficznych, a pentagon po angielsku (z gr. pentágōnon) to pięciokąt. Conworldowy endonim jest realhistowo nowy i całkowicie inny: semenűjesi (też mieszkańcy Pentagonii).
  • Kategonia (państwo) - nazwa wprowadzona w wieku ok. 10-11 lat. Na pewno ma ścisły związek z Pentagonią, a właściwie z ostatnim członem tej nazwy, jednak realhistowo "ciemne" jest pochodzenie członu Kate-. Natomiast conworldowo nazwa ta pochodzi od hybrydy łac. quādra  > katra > kate (kwadrat) i gr. -γωνος (-gōnos), co się tłumaczy tym, że w Kategonii występują cztery główne krainy geograficzne. I tutaj endonim jest realhistowo nowy i całkowicie inny: hárdenesi (też mieszkańcy Kategonii).
  • Medan (państwo) > póź. Meden - nazwa wymyślona w ok. 11-12 roku życia, w świecie rzeczywistym pochodzi od miasta Indonezji o nazwie Medan, zasłyszanej w prognozach pogody na TVN Meteo, ale związek semantyczny jest czysto przypadkowy. Później przekształcono nazwę na Meden ze względu na nieobecność w rodzimych szemierskich słowach końcówki -an. W conworldzie Obcy nie wymyślił żadnego uzasadnienia tej nazwy, więc przyjmuje się ją jako "ciemną" albo "nieodkrytą".
  • Halegonia (państwo) > póź. Senderòch [sendero] - nazwa powstała także mniej więcej w wieku 11-12 lat. W świecie rzeczywistym końcowy człon oczywiście powstał poprzez analogię do Pentagonii i Kategonii, natomiast pochodzenie początkowego członu jest niewyjaśnione. Wyjaśnienie conworldowe nigdy nie posiadało uzasadnienia, ale uważa się, że końcówka -gonia w tym wyrazie powstała poprzez "podciągnięcie" jakiegoś starosenderoskiego, staroastralskiego lub starohaureńskiego rdzenia o podobnym do niej brzmieniu, coraz częściej typuje się staroastralskie i starohaureńskie słowo kan, czyli "łódka śródlądowa" (patrz niem. Kahn), natomiast podejrzewa się związek początku hale- z haureńskim słowem halle, czyli "cały" (haureński należy do indoeuropejskich zachodniogermańskich), więc całość może znaczyć "kraj, po której całej powierzchni można bez problemu przemieszczać się łódką", tereny senderoskie i zachodnioastralskie bowiem mają bardzo gęstą sieć rzeczną. Dzisiaj państwo zarówno endonimicznie, jak i w języku polskim nazywa się Senderòch (EDIT: nazwa pochodzi z jakiegoś wymarłego języka spokrewnionego z senderoskim i ma najprawdopodobniej związek ze współczesnym rzeczownikiem sanchteír, czyli "rzeka"), a mianem Halegonii określa się obszar zachodniego i południowo-zachodniego Astralu, zachodniej części Turkii (w mianowniku Turkija) i południowo-wschodniej części Senderòch. Conworldowe nazwy endonimiczne nie są na razie zarejestrowane ani używane przez Obcego poza astralskim halegonišesland.
  • Nissida (państwo i rzeka) - nazwa ukształtowana też ok. 13 roku życia, realhistowo pochodzi od małej neapolitańskiej wyspy Nisida, a dokładnie ta nazwa została zasłyszana w jednej z odcinków kreskówki Tom i Jerry. Jednakże nie istnieje żadne uzasadnienie związku Nissidy i Nisidy, chociaż już wcześnie przypisano etymologię indoeuropejską jako kognat polskiego gniazdo czy ang. nest, przy czym człon ni- ma znaczyć "niski", a -ssida [sida] ma znaczyć "osiadły, siedzący", a całość tłumaczy się jako "nisko położony obszar". Do tego pisownia Nissida przed podwójne s jest uznawana za pożyczkę ortograficzną z języka szemierskiego. W dzisiejszym świecie conworldowym przytoczona etymologia (poza wyjaśnieniem pisowni) nie jest uznawana przez większość naukowców ze względu na obecność tej nazwy w języku nissidzkim o wiele lat wcześniej przed pierwszą odnotowaną w źródłach historycznych ekspansją Indoeuropejczyków na ziemie Kontynentu, jednak nie zaproponowano jak dotąd innego wiarygodnego źródłosłowu. Jeszcze uwaga endonimiczna: państwo i lud to Nisĭda, a rzeka to Nisida (słowa różnią się tylko akcentem i pisownią!).
  • Morznik (państwo) > póź. Marnesa - jak łatwo się domyśli, nazwa ma związek z czeskim określeniem marynarza - námořník, zasłyszaną od czeskiej nazwy kreskówki Popeye, czyli Pepek námořník. Nazwa pojawiła się również ok. 13 roku życia. Związek Morznika z czeskim określeniem marynarza opiera się na tym, że Marnesa ma dostęp do morza (ale Nissida i tak ma szerszy dostęp!), więc ten kraj jest "na morzu". Później postanowiono zmienić tę nazwę na taką bardziej odpowiadającą standardowi fonetycznemu języka marneskiego (bliskiego nissidzkiemu), wybór padł na Marnesę, endonimiczna nazwa: Marnesã. Conworldowa etymologia pozostaje niejasna, jednak podejrzewa się wspólne korzenie Nissidy i Marnesy poprzez jeszcze nieokreślony znaczeniowo człon -nes-/-nis- często się pojawiający w okolicznych nazwach miejscowych zarówno w Nissidzie, jak i w Marnesie.
  • Rydwan (państwo) - nazwa zarejestrowana w wieku ok. 13 lat i przy jej ukształtowaniu nazwę wyjaśniono tym, że w Rydwanie kiedyś często jeżdżono pojazdami konnymi dość podobnymi do rydwanu. Dzisiaj istnienie takich pojazdów w Rydwanie uznaje się za prawdę conworldową, jednak ze względu na wczesne datowanie nazwy Rydwan w źródłach historycznych naukowcy bardziej przychylają się do tego, że sztucznie powstał związek Rydwanu z pojazdami konnymi podobnymi do bliskowschodnich i greckich rydwanów, a nazwa została fonetycznie "podciągnięta". Uważa się, że nazwa pochodzi z jakiegoś zachodniosenderoskiego języka (patrz współczesny senderoski Rìdbhán) i kiedyś prawdopodobnie oznaczała tylko region współczesnego Rydwanu, ale znaczenie pozostaje niewyjaśnione.
  • Arabija (państwo) > póź. Harbentia - nazwa ukształtowała się w wieku 13 lat i nietrudno zgadnąć związek z Arabią Saudyjską. Przypisano właśnie taką nazwę ze względu na używanie w Harbentii pisma od prawej do lewej, choć dziś przyjęto, że oba porządki pisania: left-to-right i right-to-left są prawidłowe w języku harbentyjskim (do niedawna: harbenckim, kalka z istanbudzkiego harbent'ski). Po kilku latach Obcy ze względu na świadomość prymitywizmu tej nazwy postanowił wybrać inną nazwę, wybór padł na Harbentię (nazwa funkcjonująca w języku rydwańskim to Harbénţã). Conworldowa etymologia pozostaje do dziś zagadką, ale prawie na pewno jest ona rodzimego pochodzenia.
  • Laryngijczycy (lud) - tak współcześnie nazywa się lud, z którego dzisiaj się wyłonili Chatyńczycy, ludy szemierskie, ludy wschodniolaryngijskie, ludy zachodniolaryngijskie i Szapienci. Nazwa pojawiła się w wieku ok. 15-16 lat, kiedy to Obcy zaczął wgłębiać się w szczegóły realhistowej rekonstrukcji języka praindoeuropejskiego i zauważył spory związek między praindoeuropejskimi spółgłoskami laryngalnymi a dość często występującą w wielu językach laryngijskich głoską h, również w pozycji przed spółgłoską (w nagłosie, po samogłosce lub po dyftongu). W obecnym conworldzie wskazuje się na bezpośredni związek angielskiego larynx (a właściwie starogreckiego lárunx) z "gardłem", jako że Laryngijczyków od wielu wieków uważano za "mówiących przez gardło". Nazwa się pojawiła przed X wiekiem n.e., wcześniej Laryngijczycy mówili na siebie Sadarczycy, jednak dziś ten rdzeń najczęściej oznacza zupełnie inny lud - realworldowych Niemców (prawdopodobnie kalka z Deutschland jako "kraju ludzi, kraju ludu, kraju wspólnego").

Obcy

#62
Obecna polska władza a Kontynent Istanbudzki - małe porównanie

1. O programach socjalnych typu 500+ nie ma najmniejszej mowy. Niektórzy uważają to wręcz za niemoralne, gdyż uważają to za zapłatę za "robienie dzieci dla państwa" (słynny cytat polityczny). Polityka prorodzinna na Wyspach jest bardziej oparta na innych rozwiązaniach: urlopy macierzyńskie i ojcowskie, zwalczanie bezrobocia wśród młodych matek i ojców, obniżenie opłat za mieszkanie i media. Warto też tu zaznaczyć, że u wielu Wyspiarczyków jest zupełnie inne podejście finansowe w sytuacji, gdy pojawia się nowe dziecko w rodzinie - ubrania najczęściej są pożyczane, niektóre produkty żywnościowe samemu się wytwarza i nie robi się jakichś okazalszych przyjęć w przypadku np. roczku (rodziny nowokatolickie w ogóle nie organizują chrzcin ani nawet komunii).

2. Na Wyspach można znaleźć odpowiednik Trybunału Konstytucyjnego, jednak należy wspomnieć, że każde państwo na Wyspach ma przynajmniej dwie konstytucje - międzynarodową i krajową (np. kraje szemierskie mają jeszcze jedną - Konstytucję Szemierską, określającą m.in. zasady ustrojowe i politykę zewnętrzną). Trudno powiedzieć, kiedy została konstytucja międzynarodowa (pełna nazwa to Powszechna Konstytucja Kontynentu Istanbudzkiego), ponieważ dokument określający pewne międzynarodowe wartości i zasady ustrojowe powoli ewoluował, jednak dokument zasadniczy podobny do tego w dzisiejszej formie powstał w 1805 r. Konstytucja międzynarodowa zawiera głównie kwestie ustrojowe, ogólniejsze kwestie cywilno- i karnoprawne i kwestie dotyczące praw człowieka. Mimo to w rzeczywistości systemy prawne poszczególnych państw Kontynentu są o wiele bardziej podobne niż np. między państwami Unii Europejskiej za sprawą (wiążących) tzw. aktów uzupełniających do PKKI i (niewiążących) nieformalnych traktatów do KKII.

Wracając do tematu, instytucje stojące na straży konstytucji trochę się różnią w zależności od kraju. Np. w Germanii jest to Komisja Konstytucyjna, powoływana w powszechnych wyborach, a w Pentagonii jest to Sąd Naczelny, tworzony z sędziów pracujących w sądach regionalnych i odwoławczych. W każdym razie jest wyrażony w międzynarodowej konstytucji i narodowych konstytucjach kompletny zakaz ingerencji władzy ustawodawczej i wykonawczej w funkcjonowanie poszczególnych instytucji stojących na straży konstytucji. Z kolei orzeczenia tychże organów zawsze muszą być obowiązujące i podane do publicznej wiadomości, w przeciwnym wypadku niestosującym się do przepisów osobom grozi rozprawa w krajowym trybunale stanu lub Międzynarodowym Trybunale Stanu (którego spotkania są zresztą powoływane głównie z inicjatywy ludu, a nie z inicjatywy urzędników czy polityków).

3. Zanim zaczniemy mówić o kwocie wolnej od podatku, to musimy znać podstawy wyspiarskiego systemu podatkowego. Więc nie ma czegoś jak podatek od osoby fizycznej - podatki odprowadzają na bieżąco wyłącznie pracownicy i oni muszą tylko podpisać lub poprawić podpisany przez urząd skarbowy raport dotyczący odprowadzanych składek i podatków, a potem udostępnić dokument pracownikowi. Osoby posiadające pewien tzw. spory majątek (np. własne przedsiębiorstwo lub farmę) też są objęci obowiązkiem raportowania na bieżąco składek - okres raportowania zazwyczaj waha się od 1 do 3 miesięcy. Absolutnie nie jest możliwe wspólne rozliczanie się małżonków - przyjmuje się, że każdy z małżonków osiąga osobne dochody, tyle że małżonek ma większe uprawnienia do zarządzania majątkiem drugiego z nich (dziedziczenie, odbiór przekazów pieniężnych, dysponowanie majątkiem w razie choroby itp.).

Jeszcze warto omówić kwestię wysokości tychże podatków. Tak jak mówiłem, podatki są na Wyspach kwestią bardziej umowną, są oparte na wyłączeniu z obiegu pewnej kwoty pieniężnej i są wyliczane głównie z inflacji, PKB, bankowych stóp procentowych i innych podobnych wskaźników gospodarczych, a ich wysokość (w obrębie kategorii) zazwyczaj jest rozdzielana po równo między obywateli, a kategoryzacja podatków służy głównie wskazaniu, kto bardziej korzysta z usług gwarantowanych przez państwo lub wspieranych przez państwo. Podatek dochodowy akurat jest wyjątkiem - nie jest on ten sam dla każdego, tylko rośnie on w wielu państwach progresywnie-liniowo, przy czym na ogół bardziej progresywnie przy niższych dochodach, a bardziej liniowo przy wyższych dochodach (tzw. stawka logarytmiczna). Więc odpowiedź: nie ma kwoty wolnej od podatku! Co do podatków odprowadzanych przez urzędników, w tym posłów, to tutaj podatek jest w niektórych państwach zawsze liniowy (i zawsze wysoki!) i podawany do publicznej wiadomości.

4. Jedynymi ograniczeniami w kwestii wolności zgromadzeń są promowanie rażąco niemoralnych postaw (np. pedofilii), stwarzanie bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia otoczenia i odległość manifestacji odbywających się równolegle, tzn. tereny przydzielone dwóm manifestacjom nie mogą się pokrywać i muszą być oddzielone pasem o szerokości ok. 50-100 m. Żeby zorganizować zgromadzenia, nie jest wymagana zgoda żadnego organu, ale w wypadku poważnego zagrożenia bezpieczeństwa można na pewien czas wymagać takiej zgody, jednak krytyka nie może się odnosić do meritum zgromadzenia. Jest również takie prawo, które pozwala obywatelom wymusić dozór policji przy pewnym zgromadzeniu, których członkowie mogą okazywać agresywne lub niebezpieczne zachowania. W ciągu ostatnich lat często tak się działo np. przy protestach maskulistów, którzy nieraz niszczyli okoliczne mienie (np. kopali w śmietniki, bazgrali na przystankach autobusowych) bądź też molestowali seksualnie młode, przechodzące obok manifestacji kobiety.

5. Dekomunizacja różnego rodzaju nazw. Państwowe narzucanie reguł na nazwy ulic, miast i innych obiektów geograficznych jest zostało zabronione orzeczeniem do konstytucji międzynarodowej, podając w uzasadnieniu, że "nazwy geograficzne i nazwy lokalnych obiektów są wartością kształtującą u ludzi regionalną tożsamość". Mimo to jest jedno "ale" - same "gminy" mogą zarządzać poszczególnymi nazwami tak, jak się chce - w takim zakresie, jaki jest określony przez radnych, a czasem i samych obywateli (zasada decentralizacji). Więc ustawodawca nie zakłada pojawienia się żadnej wulgarnej, oderwanej od rzeczywistości czy niestosownej nazwy.

6. Polityka historyczna. Państwo nie ma żadnych uprawnień do karania za fałszowanie historii, bez względu na to, czy mamy do czynienia ze zwykłą osobą, czy urzędnikiem. Wolność słowa akurat jest w miarę dobrze chronioną wartością we współczesnych mediach - nawet w Wielkiej Wojnie Ideologicznej przepuszczano pewne teksty związane z "opozycją", tyle że w sferze publicznej oczywiście były one komentowane w sposób przychylny dla rządzących ultrafeministek i ultrafeministów. Ogólnie współczesna polityka historyczna jest mocniej skoncentrowana na historii swojego makroobszaru (to historyczna jednostka nazewnicza oznaczająca coś szerszego niż jedno państwo), np. Istanbudczycy uczą się też o wielu losach wschodniej Germanii i Chatyngi, ale już znają zdecydowanie mniej treści np. o historii Pentagonii. Oprócz tego przywiązuje się nieco więcej wagi do dawniejszej historii niż do tej współczesnej. Jeśli natomiast chodzi o promowanie historii przez państwo, to się ogranicza głównie do organizowania uroczystości podczas świąt państwowych, określania podstawy programowej z historii i literatury języka narodowego oraz wspierania finansowego instytucji zajmujących się badaniem i promocją historii.

7. Stosunek do aborcji i homoseksualizmu. Ciekawiej się układa sprawa w sprawie aborcji. Jest ona dozwolona w każdych warunkach do ok. 8-9 tygodnia ciąży w zależności od danego państwa. Jednak jeżeli kobieta zaszła w ciążę nie w wyniku przestępstwa, ciąża jest prawidłowa i kobieta była przy poczęciu w związku małżeńskim, to małżonek (dowolnej płci, ale to za chwilę) ma prawo zabronić kobiecie dokonania aborcji (tzn. nie wyrazić pisemnej zgody na zabieg aborcji). Jednak w wielu krajach Wysp ojciec biologiczny ma pierwszeństwo przed małżonkiem w sytuacji, gdy jasne jest jego ojcostwo i to jemu przysługuje prawo do zabronienia kobiecie aborcji. W takim wypadku, kiedy małżeństwo pomimo zakazania aborcji nie chce przyjąć urodzonego dziecka, to muszą je oddać właśnie temu ojcu, a nie do domu dziecka. Jeżeli natomiast taki ojciec biologiczny chce wychowywać dziecko razem z matką biologiczną (tzn. chcą oboje być rodzicami prawnymi), to nie ma innego wyjścia niż wstąpienie w związek małżeński (w Nissidzie, Szapiencie, Rydwanie i Harbentii nie trzeba zrywać poprzedniego związku małżeńskiego - poligamia dozwolona). Natomiast gdy ojciec biologiczny chce wychowywać takie dziecko, a kobieta chcąca dokonać aborcji nagle zmieniła zdanie po urodzeniu dziecka, że chce wychowywać dziecko wraz ze swoim obecnym małżonkiem, to może tak zrobić, jeżeli wspomniana para się dobrze wywiązuje z obowiązków rodzicielskich (w Nissidzie i Szapiencie ojciec biologiczny może wytoczyć małżeństwu proces o rodzicielstwo, jeżeli jest pewien, że będzie lepszym rodzicem). W najbliższych miesiącach są planowane uproszczenia dotyczące konfliktów między ojcem biologicznym a małżonkiem kobiety.

Co do homoseksualistów, to tu będzie łatwiej. Po prostu geje i lesbijki mogą wstąpić w związek małżeński i cieszyć się pełnią praw i przywilejów, stąd nie ma praktycznie żadnej nierówności pomiędzy prawami osób heteroseksualnych a homoseksualnych. Stąd przez równość pod względem orientacji seksualnej rozumie się też fakt, że wyspiarscy homoseksualiści nie są chronieni w inny sposób niż heteroseksualiści żadną specjalną ustawą antydyskryminacyjną. Taki neutralny stan postrzegania homoseksualizmu zawdzięczamy dzięki tolerancyjnej, wielowiekowej kulturze większości Wyspiarczyków oraz usankcjonowaniu homomałżeństw już około od siedmiu do dziewięciu wieków temu (pierwsze usankcjonowanie małżeństw homoseksualnych zaszło w Nissidzie w 1076, pięć lat po usankcjonowaniu małżeństw heteroseksualnych w 1071).
  •  

Obcy

  •  

Todsmer

  •  

Icefał

Cytat: Todsmer w Grudzień 26, 2016, 19:56:29
Cytat: Obcy w Grudzień 25, 2016, 21:07:41(...)Oto godło (...)
Herb.

Nie było już o tym dyskusji, że godło jest równie poprawne tylko w innym kontekście?
  •  

elslovako

Dosłownie zacytuję samego siebie:

CytatHerb = godło + tarcza
  •  

Obcy

Dobra, błąd wynika z tego, że w języku astralogermańskim słowo uärden (haur. warden) oznacza zarówno herb, jak i godło.

Kilka uszczegółowień dotyczących założeń Kontynentu Istanbudzkiego.
- nazwa etnosu Laryngijczyków wygląda następująco w poszczególnych wiodących językach larygijskich: hsaumẽneça (nisidzki), Ššamërëzdje (szapiencki), hárhsémünűsi (szemierski), larinšeni / šedāras (chatyński).
- W Senderoch obowiązują dwa języki urzędowe: senderoski (pierwszy język) i halegoński (senderoski standard języka północnoastralskiego). Pierwszym językiem narodowym posługuje się płynnie ok. 60% Senderoszan, z czego 30% to native speakerzy, a drugie 30% nauczyli się tego języka ze szkoły, z mediów, ze środowiska lub samodzielnie, ale ich pierwszym językiem, używanym w domu i w kontaktach z nie-native speakerami jest halegoński. Oficjalnie uznawana odmiana języka senderoskiego używana przez native speakerów drugiego języka narodowego jest nazywana (outerensenderošes šond - język pozasenderoski). Charakteryzuje się ona tym, że chociaż jest 100% zrozumiała dla natywnych Senderoszan, to charakteryzuje się m.in. zgermańszczoną realizacją niektórych fonemów (przy czym w miarę możliwości próbuje się unikać tzw. mergerów), lekkim zaniedbaniem tonów i iloczasu czy pewnymi kalkami językowymi z halegońskiego. Gramatyka, podstawowe słownictwo i składnia za to pozostają bez większych zmian.
  •  

Obcy

#68
Różne nowelizacje prawa karnego

- Niewolnictwo nigdy nie było jakoś za bardzo popularne na wyspach, aczkolwiek zwłaszcza wśród warstwy chłopów zdarzały się takie przypadki, że musieli pracować pod przymusem dla swojego pana, który w zamian za usługi oferował bezpłatne pożywienie i mieszkanie. Oficjalnie niewolnictwo zostało zniesione na całych wyspach koło III w. naszej ery. Szczególne przypadki jak handel dziećmi, handel partnerami oraz handel dziewicami i prawiczkami z kolei został zakazany na pewno już przed naszą erą - do tego czasu zwłaszcza mężczyzn niewspółżyjących po 18 roku życia od dawna traktowano bardzo surowo. Jednak aż do VIII wieku były rzadko egzekwowane inne pochodne czyny, np. zmuszanie do prostytucji, i to nie tylko kobiet, bo w Leńchszy i Germanii bardzo popularne było zmuszanie do męskiej (gejowskiej) prostytucji, czy też wykorzystywanie seksualne rzemieślniczek w zamian za wyższe zarobki. Handel narządami ludzkimi z kolei został zakazany dopiero w 1693 jako traktat do konfederacji wyspiarskiej (poprzedniczka Konstytucji Wyspiarskiej).
Uwaga: chociaż często używam słowa "w zamian", to nie oznacza, że opisane sytuacje były umowami dobrowolnymi, lecz tylko oferowano jakąś rekompensatę, często po to, aby niewolnicy nie donieśli na organy bezpieczeństwa i żeby im sprawić "prowizoryczną" wolność.

- Pierwsze zapiski sugerujące niestosowanie kary śmierci powstały już 3000 lat temu, jednak jakiś konkretny zakaz powstał dopiero w II w n.e., kiedy zabroniono karać śmiercią osoby, które nie skończyły 21. roku życia, bez względu na okrucieństwo czynu. Następnym ciekawym przepisem był zakaz wykonywania kary śmierci poprzez wieszanie za jądra ani poprzez palenie ciała - wprowadzono go pod koniec IV wieku n.e., choć tu wyjątkiem przy paleniu ciała były kraje nissidzkie, które już w pierwszym na świecie wyspiarskim kodeksie prawnym (powstałym ok. 3600 lat temu) bezwzględnie zakazują palenia żywych ludzi. Pierwsza poważna dyskusja nad karą śmierci pojawiła się przed wiekiem X, kiedy to chrześcijanie i zagorzali rodzimowiercy karali się nawzajem śmiercią z powodu religii/bezwyznaniowości. Wtedy to dokładnie sprecyzowano, że kara śmierci może być stosowana wyłącznie za zabójstwo lub na wojnie. Współczesne prawo jest jeszcze bardziej restrykcyjne - pozwala legalnie zadawać śmierć ludziom tylko w wypadku tzw. przestępstw przeciwko ludzkości (głównie chodzi o ludobójstwo) oraz w trakcie bezpośrednich walk wojennych - co ciekawe, drugi wypadek zawsze jest objęty koniecznością wypłacenia najbliższej rodzinie sowitego odszkodowania bez względu na to, po której stronie walczył żołnierz*, wypłacającym jest przeważnie strona przegrana. (Międzynarodowe Prawo Wojenne z roku 1910). Z drugiej strony aborcji do 2-3. miesiąca ciąży nigdy nie uznawano i dalej się nie uznaje za morderstwo.
*od roku 1720 funkcję wojska w państwach niesąsiadujących z oceanem częściowo przejęła policja. W roku 1920 zaczęła się całkowita demilitaryzacja Świata Wyspiarskiego i całkowite powierzenie zadania obronności Służbom Specjalnym, Policji, Patrolowym Jednostkom Powietrznym i Patrolowym Jednostkom Morskim. Proces ten przyspieszył zwłaszcza w trakcie trwania WWI (feministki i tak działały przemocą na szkodę ludzkości, wykorzystując przepisy prawne i uformowaną Międzynarodową Policję) i się całkowicie zakończy się w roku 2020.

- Istniały różne przestępstwa przeciwko wolności seksualnej. Pierwsze zapisy karzące za pedofilię pojawiły się koło VIII wieku. Wcześniej państwo postanowiło się nie wtrącać w życie seksualne obywateli i karać wyłącznie przypadki z użyciem gwałtu. Dzisiaj obecny stan jest taki, że posiadanie pornografii dziecięcej (umyślne czy nie) nie jest karalne (wina Konstytucji), natomiast jakiekolwiek jej rozpowszechnianie już jest surowo karane. Z kolei najwięcej kontrowersji wywołuje to, czy pedofil powinien być przymusowo leczony czy nie. Konstytucje nie rozstrzygają tego problemu jednoznacznie, ale w praktyce żadne państwo nie wprowadziło leczenia dla wszystkich pedofilów z ciężkimi wyrokami. Inaczej ma się sprawa w omawianej gdzie indziej Harbentii, gdzie tam wyjątkowo długo panowało społeczne przyzwolenie na pedofilię i niektóre czyny pedofilskie aż do XIX wieku, kiedy to inne państwa zmusiły Harbentię do karania każdego typu pedofilii. Co do innych spraw: kastracja jest bezwzględnie zabroniona już od czasu najstarszego kodeksu nissidzkiego (dla przypomnienia - powstał ok. 3600 lat temu). Obrzezanie też zostało zabronione poprzez kodeks nissidzki, choć ten zakaz do innych kodeksów wszedł nieco później (do około V wieku p.n.e.). Z kolei w kwestii sterylizacji nie ma jednoznacznych przepisów, ale na ogół można jej się poddać dobrowolnie, natomiast przymusowa sterylizacja jest stosowana tylko wobec więźniów skazanych za zarażenie chorobą weneryczną. Kiedyś ją także stosowano wobec osób, których dzieci prawie na pewno odziedziczyłyby chorobę genetyczną, ale po zakończeniu WWI (lata 80.) zaprzestano tej praktyki w traktacie do Konstytucji Wyspiarskiej.

- Na Wyspach od zawsze była i jest liberalna polityka w kwestii narkotyków. W wielu kulturach wyspiarskich konopie były wręcz obiektem kultu religijnego. Za posiadanie 10-20g naraz dowolnego narkotyku (w przypadku narkotyku twardego tylko do użytku domowego), nie ma żadnych kar finansowych. Podobnie posiadanie do 4-5 konopi nie jest w żaden sposób karane. Miękkie, licencjonowane narkotyki wolno też palić na ulicy, chyba że dane miejsce jest zakazane w ustawie (np. szkoła, dworzec - nie dotyczy pór nocnych). Natomiast nie wolno produkować własnych narkotyków bez państwowego zezwolenia oraz handlować żadnymi narkotykami, które nie mają państwowej licencji. W przypadku alkoholu wolno nim handlować i wolno spożywać każdy niskoprocentowy alkohol w dozwolonych miejscach (w parkach też). Produkcja własnego alkoholu (nieważne jakiego) też nie jest zabroniona pod warunkiem, że jest on do domowego użytku i że nie będzie on sprzedawany komercyjnie. W przypadku chęci masowej sprzedaży alkoholu trzeba mieć specjalne pozwolenie samorządu (nie państwa), sprzedaż narkotyków jest bardziej rygorystyczna. Jeszcze jedna ważna rzecz: używki nigdy nie podlegają akcyzie - tu obowiązują standardowe przepisy dotyczące VAT.

- Nie ma na Wyspach czegoś takiego jak karanie klubu piłkarskiego za zachowanie pseudokibiców. Takie zachowanie od razu stwierdzono jako naruszenie Konstytucji (bezwzględny zakaz odpowiedzialności zbiorowej*). Pochodną tego jest też bezwzględny zakaz odpowiedzialności uczestników jakiejś nielegalnej loterii, chyba że udowodni się, że uczestnik od początku wiedział o nielegalności loterii. Nawet w przypadku udziału w bójce koniecznie musi wystąpić aktywne działanie oskarżonego, samo podżeganie rzadko jest karalne z powodu braku dowodów.
*Autobiografia: przyznam się, że mam poważną traumę z dzieciństwa - w podstawówce nauczyciel wychowania fizycznego mnie niesłusznie ukarał za nieobyczajną zabawę większości moich chłopców z klasy w imię zasady "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" i w związku z tym musiałem pisać jak wszyscy dwieście razy "nie będę się bawił w głupie zabawy". Stąd tak i w conworldzie zaciekle bronię indywidualnej odpowiedzialności.

- Nie ma na Wyspach czegoś takiego jak utajnianie dokumentów historycznych, gwarantuje to od dawna Konstytucja Wyspiarska. Nawet jeśli pewne rzeczy przed obywatelami ukrywała autorytarna władza, to władza spełniająca zasady demokracji zawsze je bezwzględnie odtajniała, chyba że w przypadku ofiar jeszcze obowiązywała ustawa o ochronie danych osobowych, pozwalająca im na przełożenie odtajnienia państwowego dokumentu na 5 lat od wydania ostatniego prawomocnego wyroku znalezionego w aktach. Problem tajemnicy spowiedzi z kolei nie występuje, ponieważ nowokatolicyzm i inne odłamy dawno odstąpiły od spowiedzi "na ucho", właśnie głównie ze względu na częste zastraszanie duchownych przez cywilne służby porządkowe. Stąd teoretycznie duchowny zawsze powinien być przesłuchiwany w sądzie pod groźbą kary za zatajenie istotnej informacji.
  •  

Obcy

Skoro była Wielka Wojna Ideologiczna, to musiała istnieć i Mała Wojna Ideologiczna.

To był ruch całkiem odmienny. MWI nie ma jednej, powszechnej w każdym kraju daty, ponieważ ten ruch docierał w różnym stopniu do różnych krajów. Przyjmuje się, że narodził się najpierw w Nissidzie (ok. 960 rok), a skończył się w Senderoch (ok. 1150 rok).

Najważniejszym postulatem była walka z Kościołem katolickim - chodziło przede wszystkim o hierarchię kościelną i zarządzaniem majątkiem kościelnym. Wschodni Wyspiarczycy nie chcieli absolutnie dopuścić, aby powstała scentralizowana, hierarchiczna władza kościelna. Tak samo uważano, że kler nie ma prawa do posiadania własnej ziemi, tym bardziej na własnych regułach. W związku z tym Leńchszanie w 984 wprowadzili ustawę zapobiegającą ekspansji katolicyzmu. Wszyscy księża zostali pozbawieni majątków, chyba że podjęli się pracy świeckiej, najczęściej rzemieślniczej, ponieważ obowiązywała zasada: jest produkt, jest płaca, a głoszenie wiary nie uznawano za żaden "produktywny dla społeczeństwa" zawód. Mało tego, ogłoszono w całym kraju referendum ludowe na rozbiórkę poszczególnych kościołów - w ten sposób doszczętnie zniszczono ok. 90% kościołów, w dodatku budowa nowych kościołów wymagała zgody lokalnego wojewody. W Germanii ludzie postąpili jeszcze gorzej - na północy Germanii mieszkańcy w latach 1010-1025 masowo dokonali nieposłuszeństwa obywatelskiego i podpalili niemal wszystkie kościoły, a członkowie kleru, który nie złożyli deklaracji zrzeczenia się urzędu kościelnego, internowano na południe Germanii i do terenów zachodniego Istanbu, gdzie tutejsi Słowianie zaczęli już powoli organizować pod berłem Leńchszy własne państwo, prowadząc przy tym nawet krwawe wojny. Władza postanowiła nie karać nikogo ze względu na "słuszny społecznie cel".

W Senderoch, zachodnim Astralu i południowych państewkach germańskich kler był w nieco lepszej sytuacji. Pozwolono na działalność kościołów i mniejszych urzędów kościelnych pod warunkiem, że oficjalne nauczanie Kościoła nie będzie naruszało zasad prawnych i obyczajowych. W związku z tym w 1036 rząd senderoski wydał kilkaset rekomendacji dotyczących Kościoła katolickiego (który i tak już był mocno zreformowany, ale jeszcze nazwa została zachowana). Wśród tych reform znalazło się m.in. zakazanie sprzedawania odpustów, wycofanie się z piątkowego postu, wprowadzenie błogosławieństw dla par homoseksualnych, odrzucenie dogmatu o niepokalanym poczęciu Maryi czy też nieco zmieniona nauka o Trójcy Świętej i naturze Chrystusa. Kler się nie zgodził na ponad 70% z postulatów, w konsekwencji czego król zarządził interwencję wojskową do wszelkich parafii i pojmanie przeciwników reform. W końcu główny patriarcha katolicki w roku 1030 zgodził się na większość z proponowanych reform i jednocześnie nadał swojemu wyznaniu nazwę Kościół nowokatolicki. Wydarzenie to zakończyło proces oddzielania się Kościoła nowokatolickiego od Kościoła rzymskokatolickiego, zapoczątkowany już ok. roku 400 (zakończenie tzw. pierwszej fali indoeuropejskiej - na Kontynent przybyły ludy germańskie i w mniejszej części romańskie), kiedy to m.in. dopuszczono kobiety do kapłaństwa, odrzucono władzę papieską czy też uznano eutanazję za w pełni dozwoloną praktykę.

Kraje wschodniolaryngijskie, czyli Związek Rydwański (dzisiejsza Nissida, Marnesa, Szapienta i Republika Południowo-Wschodnia), Pentagonia, Kategonia, Meden) były najsurowsze - odmówiły wstępu do swoich państw każdemu członkowi kleru. Również osoby otwarcie deklarujące katolicyzm zostawały usuwane z kraju. Specjalnym wyjątkiem byli skrybowie - na okres 3 miesięcy pod warunkiem "nieobnoszenia się ze swoją religią" mogli uzyskać wstęp do krajów wschodniolaryngijskich i spisywać wszelkie szczegóły o życiu społecznym i kulturalnym Laryngijczyków. W roku 1002 pozwolono również na sprzedawanie i czytanie Pisma Świętego (jednak w ograniczonym nakładzie). Dwoma największymi skutkami działalności skrybów, zwłaszcza w Związku Rydwańskim, było wprowadzenie pisma łacińskiego do języka nissidzkiego i utrwalenie się monogamicznej instytucji małżeństwa.

Ważnym elementem też była bezwzględna walka z systemem klasowym i feudalizmem. W roku 1060 wszystkie państwa Kontynentu zobowiązały się do walki z klasowością i praktykowaniem feudalizmu na wszelkie sposoby, m.in. wywłaszczanie (czasem też nacjonalizacja) majątków nielegalnie posiadanych w wyniku ogłoszenia ich jako lenno, banicja seniorów, nałożenie pokaźnych podatków na wasali. Za to promowano tzw. egalitarną gospodarkę wolnorynkową (m.in. niskie podatki, walka z monopolem, jawność zarobków, wsparcie dla dotacji), ideę prawa kontekstualnego (czyn jest ściśle związany z okolicznościami jemu sprzyjającymi), sądów cywilnych (powszechnie wybierani ławnicy i desygnowany przez władze miejskie sędzia), obywatelskiej policji (można w lokalnym głosowaniu odwołać danego funkcjonariusza służb policyjnych bez podania żadnej przyczyny) i bezpośredniej demokracji (system referendów i inicjatyw ludowych). Ten kompletnie inny system społeczno-gospodarczy został ostatecznie powszechnie przyjęty przez lokalnych Indoeuropejczyków u schyłku XII wieku.

Z drugiej strony Indoeuropejczycy pomogli zwalczyć wiele patologii w społeczeństwach wyspiarskich jak np. wymiany żon, handel dziewicami i prawiczkami, fizyczne znęcanie się nad abstynentami seksualnymi, zmuszanie nisko kwalifikowanych pracowników do gejowskiej prostytucji czy też molestowanie seksualne przez pracodawców z nawiązką w postaci dopłaty do pensji.
  •  

Obcy

Coś na luzie - przeanalizujmy sobie deklarację programową partii Razem (sorry, Dynozaurze XD) w porównaniu do rozwiązań zawartych w prawie istanbudzkim. Weźmy na tapet prawo pracy.

Wprowadzimy minimalną płacę godzinową w wysokości 15 złotych brutto dla umowy o pracę na czas nieokreślony i 20 złotych brutto dla wszystkich innych rodzajów umów, tak aby firmom przestało się opłacać wypychanie pracowników na umowy śmieciowe. W kolejnych latach płaca minimalna będzie ustalana procentowo w stosunku do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, a nie ustalana kwotowo.
Temat wywołał trochę kontrowersji w Istanbu, ponieważ bano się masowych zwolnień i wzrostu inflacji. Obecnie obowiązuje płaca minimalna wyłącznie w tzw. zawodach najwyższej rangi (np. prawnik, policjant, lekarz), gdzie główną rolę odgrywają kwalifikacje pracownika. Dla każdego zawodu jest ona różna. Mimo to o biednych i mniej wykształconych rząd istanbudzki nie zapomniał i wprowadził instytucję zwaną Sądem Pracy, gdzie w przypadku wyzysku, nieuczciwej konkurencji lub nieuzasadnionych zwolnień pracownik może się w łatwy sposób bronić.

Wprowadzimy obowiązkowe umowy o pracę przy realizacji zamówień publicznych, o ile umowa cywilnoprawna nie wynika ze specyfiki konkretnego zamówienia publicznego. Skończymy z zatrudnianiem przez instytucje publiczne na śmieciówkach.
Istanbu nie reguluje typów umowy o pracę na poziomie zamówień publicznych. Jest tylko ogólnie napisane, że państwo przy takim typie prac "ma obowiązek zapewnić pracownikowi publicznemu godne wynagrodzenie i humanitarne warunki pracy".

Wprowadzimy 35-godzinny tydzień pracy. Zlikwidujemy 12-miesięczny okres rozliczeniowy, dzięki któremu firmy unikają dziś płacenia pracownikom za nadgodziny. Będziemy dążyć do ujednolicenia czasu pracy w całej Unii Europejskiej.
Nie ma we wszystkich zawodach jednego czasu pracy. Prawo istanbudzkie mówi o "zwykłym wymiarze pracy" i "kwalifikowanym wymiarze pracy". Ten pierwszy typ trwa na ogół od 38 godzin do 42 godzin. Okres rozliczeniowy trwa 360 dni (12 x 30 dni), a więc co roku przesuwa się on delikatnie w czasie.Co do nadgodzin, to w tzw. stałej umowie o pracę jest obowiązek deklarowania płacy za nadgodziny, a więc nie istnieje możliwość unikania płacenia za nadgodziny. W przypadku tzw. tymczasowych umów o pracę zazwyczaj nie jest to pisane, jednak w obawie przed pozwami o "niegodne wynagrodzenie" często się ustala na piśmie właściwą kwotę za wynagrodzenie w ramach nadgodzin.

Zwiększymy uprawnienia Państwowej Inspekcji Pracy: wprowadzimy prawo do przeprowadzania niezapowiedzianych kontroli i zwiększymy kary za łamanie praw pracowniczych. W spółkach publicznych wprowadzimy zakaz wypłacania nagród zarządom ukaranym za nieprzestrzeganie prawa pracy.
Nikekonstytucyjne z punktu widzenia prawa istanbudzkiego - tzw. Państwowy Urząd Kontroli Pracy nie może absolutnie przeprowadzać żadnych kontroli ani tym bardziej nakładać kar finansowych. Jedynie może to zrobić w wyniku popełnienia przestępstwa w miejscu pracy lub w wyniku złożenia tzw. pozwu zbiorowego przeciwko osobie prawnej (tak, wszystkie firmy w Istanbu muszą mieć osobowość prawną).

Osobom pracującym na umowach cywilnoprawnych zagwarantujemy prawo do zrzeszania się w związkach zawodowych.
Tak już jest od dawna w Istanbu.

Będziemy wspierać zwiększanie partycypacji pracowniczej. W przedsiębiorstwach, w których nie ma związków zawodowych, zapewnimy wybieranym przez pracowników reprezentantom załogi te same uprawnienia, które mają zakładowe organizacje związkowe.
Każde przedsiębiorstwo musi należeć do jakiegoś związku zawodowego i pracownicy automatycznie należą do niego, co wg konstytucji daje im dość duże uprawnienia w uczestniczeniu w decyzjach dotyczących zarządzania firmą (np. desygnowanie członków zarządu lub wybieranie delegacji na wyjazdy).

Zakażemy darmowych staży. Wprowadzimy minimalne wynagrodzenie godzinowe dla stażystów. Uregulujemy instytucję wolontariatu i ukrócimy nadużywanie jej w celach komercyjnych.
Staże są na zasadzie omawianej już tzw. tymczasowej umowy o pracę, gdzie oczywiście musi być zadeklarowana tzw. podstawowa płaca. Staż może być również być darmowy ale taki staż nie może trwać dłużej niż 20 dni. Co do wolontariatu, to jest mało regulacji na ten temat w prawie istanbudzkim.

Zmienimy system pomocy dla absolwentów wchodzących na rynek pracy – wprowadzimy finansowane przez budżet półroczne zatrudnienie absolwentów w instytucjach i organizacjach non profit.
Przedsiębiorcy zaskarżyli podobny przepis do trybunału z tytułu "zwalczania konkurencyjności" i "zakłócania rynku pracy" ze skutkiem pozytywnym. Stąd państwo nie może finansować żadnego zatrudnienia pracowników. Nie znaczy to, że dotacje nie są dozwolone. Studenci angażujący się w organizacjach non profit mogą złożyć wniosek o tzw. dotację dla studentów i absolwentów wchodzących na rynek pracy i tzw. dotację z tytułu pracy wolontariackiej. To pierwsze przysługuje bez względu na pozostałe dochody młodego pracownika.

Będziemy dążyć do wprowadzenia jawności płac. Tylko tak możemy osiągnąć równą płacę za tę samą pracę, skończyć z dyskryminacją ze względu na płeć lub wiek.
W Istanbu płace są jawne i każdy ma dostęp do raportów dotyczących wysokości wypłaconych wynagrodzeń, jednak nie można ujawniać konkretnych danych osobowych (wyjątkiem jest czasami zarząd firmy wraz z szefem). Do tego wysokość płac nie może być absolutnie objęta tajemnicą przedsiębiorstwa, bo to jawnie łamie Międzynarodową Konstytucję Kontynentu Istanbudzkiego.

Ustawowo ograniczymy czas handlu w niedziele i święta, również w supermarketach.
Nie ma żadnych przepisów odnośnie do czasu handlu, jednak przyjęło się, że w niedzielę i święta sklepy są otwarte nie dłużej niż 4-5 godzin. W święta praca maksymalnie do 4 godzin. również w tzw. zawodach kwalifikowanych (policjanci, lekarze itp.), już jest przymusem.
  •  

Obcy

#71
Wielkia dynastia Kontynentu

Hogertanowie (germ. i haur. Hogertäner, astr. Hogertanen, send. Hogerthànach) - początek dynastii wywodzącej się z południowej Germanii sięga roku 1365, kiedy to w wyniku wygaśnięcia krótkiej, 74-letniej dynastii Leigheńczyków dokonano wolnej elekcji, w wyniku której na Zgromadzeniu Ludowym (zjazd wszystkich przedstawicieli sejmików lokalnych) została wybrana pół-Haurenka i pół-Germanka Loughter I. Pierwszą z decyzji było zapewnienie niemal nieograniczonej wolności słowa i wolności zgromadzeń. Ludowi dano też większą inicjatywę ustawodawczą i możliwość całkowitego odwołania władzy w wyniku referendum narodowego. Panował też federalizm, czyli poszczególne obwody mogły samodzielnie uchwalać ustawy z niektórych dziedzin życia, m.in. prawo rodzinne, szkolnictwo, system ściągania podatków, ochrona środowiska. Mimo to badacze nie mówią o pełnej demokracji, ponieważ niektóre ustawy (np. dotyczące armii lub budżetu) król mógł wydawać bez tzw. kontrasygnaty parlamentarnej, tylko samodzielnie, wyłącznie konsultując się z doradcami, a także nie było powszechnego prawa wyborczego, choć uprawnionych do głosowania było aż prawie 20% populacji (tylko ludzie nieskazani na żadne przestępstwo i z wykształceniem co najmniej średnim mogli powoływać i odwoływać delegatów do sejmiku lokalnego).

Ważnym osiągnięciem tejże dynastii było przede wszystkim zjednoczenie ziem podzielonej na wiele księstewek Germanii. Możnowładcy zachodni najszybciej uznali zwierzchnictwo króla południowej Germanii w roku 1385, natomiast możnowładcy wschodni jeszcze buntowali się przez kilkadziesiąt lat aż do roku 1443, przy czym wojny i bitwy między Hogertanami a wschodnimi lennikami pod dowództwem króla Germańskiej Leńchszy, Sauhjera Uäinerczyka nie były rzadkością. Nie tylko swobody obywatelskie były przyczyną sojuszu, lecz (może i przede wszystkim) przyczyną było rosnące zagrożenie z powodu rozrastającego się w siłę Królestwa Chatyńsko-Istanbudzkiego ze wschodu i coraz częstsze łupieżcze wyprawy Harbentyjczyków i Nowoleńchszan z północy i zachodu. Haureńczycy, którzy już mieli bardzo dobrze wykształconą odrębną tożsamość, w roku 1390 zgodzili się początkowo tylko na częściową unię z Germanią, bo chcieli zachować suwerenność legislacyjną i sądowniczą do dużego stopnia, jednak w zamian za dostateczną ochronę granic i pomoc w zwalczaniu odradzających się wpływów Kościoła Nowokatolickiego zgodzili się zamienić suwerenność na autonomię w 1420. Następni w kolejce ustawili się Senderoszanie z północy w roku 1445, również na zasadzie autonomii, tak samo Senderoszanie z południa dołączyli 12 lat później, choć wrócili wyłącznie do unii personalnej już w roku 1477. Natomiast Astral mimo nacisku ludu, łączącego Astralczyków z Germańczykami (europejsko)germańskiego pochodzenia i rosnących wpływów ze strony Istanbu nie przystąpili do sojuszu z Hogertanami (poza północnym zachodem).

Prawdziwe sukcesy dynastia zaczęła osiągać dopiero od roku 1451, kiedy to na tron zasiadł król Houmen. On, a później jego następczyni Fëndel doprowadzili m.in. do praktycznego wyeliminowania problemu głodu i skrajnego ubóstwa na terenie królestwa, głównie dzięki bardzo skutecznego handlowi zagranicznemu, reform zakazujących wyzysk pracowników rolnych, zarządzeniu obowiązkowych dostaw nadwyżek żywności do biedniejszych gmin i domów oraz znacznego ograniczenia biurokracji związanej z prowadzeniem działalności gospodarczej (głównie rzemieślniczej). Ni to socjalizm, ni to kapitalizm - po prostu trzecia droga. Skutkiem tego przez cały czas dynastii nie było klęski biedy, nawet mimo dotkliwej powodzi roztopowej w roku 1510 i długotrwałej suszy 8 lat później. Granice również były skutecznie chronione dzięki nowoczesnej jak na tamte czasy armii zawodowej (głównie reforma kierownictwa wojsk oraz zwiększone wydatki na uzbrojenia i maczety) i wprowadzeniu na terenach przygranicznych powszechnego obowiązku obrony, bez względu na płeć. Aż do końca dynastii zwierzchnicy Hogertanów z około 70 bitew z chatyńsko-istanbudzkimi Semenovičami, a potem wielkimi Hamenkami przegrali tylko cztery (wyjaśnienie: Semenovičowie byli połączeni tylko unią personalną, natomiast Hamenkowie w 1519 roku zawarli unię realną poprzez niesamowicie kontrowersyjny lesbijski ślub Lachanty I Hamenki i Anny Germańskiej, która miała matkę Chatynkę, a ojca Germańczyka - w tym roku Istanbu wydaje specjalne pieczątki i monety z okazji 500-lecia tego ważnego wydarzenia). Również ludzie byli coraz bardziej wykształceni i oczytani dzięki rozbudowie wielkiej sieci bibliotek i ułatwianiu dostępu do edukacji powszechnej dla osób biednych i pochodzących z terenów wiejskich. Również w kwestiach światopoglądowych Hogertanowie nie szczędzili rewolucjonizmem - np. zakazano wszelkim organizacjom, w tym Kościołom, przeprowadzania terapii konwersyjnej dla osób homoseksualnych w roku 1496, a także oficjalnie uznano odnowione religie rodzimowierców (germańskie i słowiańskie) za równoprawne z religiami chrześcijańskimi w roku 1509.(EDIT: może nie aż tak nowocześnie, bo linia boczna w roku 1485 z kolei zniosła autonomię dla Senderoszan, co mocno zmniejszył i tak już mały zasięg języka i kultury senderoskiej).

Ten stan euforii trwał aż do roku 1550, kiedy to Matias II Hamenka ze znaczną przewagą wojsk wygrali z Føndelem Hogertanem i objął tron wschodniej Germanii. Wtedy doszło też do buntu zachodnich Germańczyków, którzy nie czuli się bezpiecznie w państwie i woleli uznać zwierzchnictwo Harbentii, która w ciągu wieku XVI zyskała o wiele stabilniejszą sytuację polityczną, gospodarczą i militarną. Linia główna(EDIT: Hogertanów, a nie Hamenków rzecz jasna) wygasła w roku 1580 w wyniku zamordowania 20-letniej królowej Lantachy przez księżną Szentauchę Hamenkę, objęcia tronu południowogermańskiego i konsekwetnie rozpadu unii, natomiast południowosenderoska linia boczna jeszcze przetrwała do roku 1614, kiedy to rządzący Astralem Houner Längentäncher zmarł bezdzietnie na gruźlicę.

Na koniec jeszcze zasady większości dynastii na Kontynencie.
1. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni dokładnie w tych samych warunkach obejmują tron. Na ogół tron dostaje ten, kto urodził się pierwszy z rodzeństwa, jednak często są wyjątki od tej reguły, np. zbyt niskie wykształcenie, poważna niepełnosprawność, niewymuszona aborcja lub głośny nieobyczajny wybryk wykluczają z sukcesji.
2. Homoseksualizm ani bezdzietność nie wykluczają z przejęcia tronu (EDIT: oczywiście musiało być to udowodnione przez specjalną komisję lekarską). Takie osoby nie mają tzw. obowiązku kontynuowania pokoleń, a więc w przypadku, gdy rodzeństwo wymrze, to jeśli pozostawili dzieci, to królem zostaje najstarsze dziecko kolejnego młodszego rodzeństwa i nie zmienia się nazwa dynastii. W pozostałych wypadkach deklarowana niechęć posiadania biologicznych dzieci wyklucza automatycznie z sukcesji.
3. Jeżeli wszystkie dzieci zostały wykluczone z sukcesji, ale mają potomków, bierze się pod uwagę najpierw dzieci najstarszego dziecka i wtedy dynastia przyjmuje w nazwie łącznik i nazwę małżonka króla.
4. Potomek i jego oficjalny małżonek musi nosić nazwisko dynastyczne, jeśli biologiczny rodzic lub dziadek był królem, z wyjątkiem sytuacji, gdy on sam zostaje królem (tzw. linia boczna), wtedy obowiązkowo przyjmuje nazwisko małżonka. W przypadku dalszych pokoleń potomek nie może przyjąć dynastycznego nazwiska co jest równoznaczne z utratą prawa do możliwości obejmowania tronu nawet w sytuacjach kryzysowych.
5. Jeżeli żaden z dzieci zmarłego króla nie ma ukończonych 15 lat i nie żyje żaden znany członek dynastii noszący jej nazwisko, który nie ma przeciwwskazań do rządzenia, zbiera się Zgromadzenie Narodowe i wybiera króla, natomiast dynastia formalnie wygasa z powodu przerwania ciągłości. Taka sytuacja miała miejsce na Wyspach jak dotąd 12 razy.
6. Zawarcie małżeństwa z matką/ojcem biologicznym nie jest wymagane do uznania ważności możliwości sukcesji dzieci - można śmiało zawrzeć małżeństwo z osobą, która nie jest rodzicem biologicznym dzieci (w tym małżeństwo jednopłciowe). W przypadku urodzenia pierwszego dziecka królowa nie musi deklarować się publicznie, kto jest ojcem dziecka i sukcesja jest ważna, natomiast w przypadku mężczyzny jeśli jest jakiekolwiek dziecko, którego ojcostwo zostało potwierdzone przez matkę i król nie wyrzeka się ojcostwa, to sukcesja przypada na najstarszego z nich, o ile nie ma przeciwwskazań. W przypadkach spornych o macierzyństwie i ojcostwie decyduje Trybunał Stanu.
7. W przypadku zatajenia ojcostwa pierworodnego dziecka, nabytej niemożności do rządzenia lub głośnego nieobyczajnego wybryku władca musi ustąpić z tronu. Tymczasowo królem zostaje kolejne młodsze rodzeństwo króla lub inny uprawniony do rządzenia znany członek dynastii. W przeciwnym wypadku zbiera się Zgromadzenie Narodowe i wybiera nową dynastię.

No, trochę to skomplikowane...
  •  

Obcy

Nowe życie Kontynentu w 2019

Wymieńmy top tematy, które będą oczkiem w głowie wszystkich mieszkańców Wysp w tymże toku.

Postępująca haurenizacja
We wrześniu mieszkańcy m.in. Germanii, Senderoch i Rydwanu ponieśli kolejną klęskę w plebiscycie dotyczącym rozszerzenia granic Haurenii. Haureńczycy z sąsiednich krajów mają coraz większą świadomość wspólnoty i zażądali od Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości tzw. "wielkiej repatriacji". Ich sukces został uwieńczony wygranym plebiscytem - aż 97% konfliktowych ziem trafiło pod ich ramiona, co ostatecznie powiększyło ich teren o 60 km kw., a ludność o prawie 10 mln, co daje razem 210 km kw. i 29 mln ludności. Od początku wynik referendum był skarżony przez Germanię, ponieważ to właśnie przy dawnej granicy z Haurenią toczyła się ważna część krajowego życia gospodarczego - m.in. w Drauchen znajdowały się wielkie fabryki i centra usługowe, które napędzały germańską gospodarkę. W związku z tymi zastrzeżeniami postanowiono, że na terenach germańskich wcielonych do Haurenii będzie obowiązywać opt-out dotyczący gospodarki. Do końca roku 2019 tenże region będzie stanowił specjalną strefę ekonomiczną, w której przedsiębiorcy będą musieli odprowadzać podatki do Germanii, natomiast po upłynięciu tego okresu przez 10 lat Haurenia zapłaci Germanii tzw. "reparacje gospodarcze" w postaci 1,2 mld koron germańskich (ok. 180 mln złotych). Dodatkowo Senderoszanie wraz z Germańczykami zgodnie z Wyspiarską Kartą Mniejszości Etnicznych i Narodowych zgłosili jeszcze chęć autonomii językowej i kulturowej w regionach wcielonych do Haurenii, co pozwala na utrzymanie tożsamości narodowej i języka mniejszości obecnie wcielonej w granice Haurenii. Z kolei Rydwańczycy nie mieli żadnych zastrzeżeń.

Panszemierzyzm
W październiku 2018 przywódcy Pentagonii, Kategonii, Medenu i Nepalu Istanbudzkiego podpisali porozumienie o ściślejszej współpracy. Jak ujawniono z kulis, okazuje się, że pierwsze trzy z wymienionych państw planują w "niedalekiej przyszłości" stworzyć "jeden wspólny dom dla wszystkich Szemierczyków". Sprawa wywołała ogromne kontrowersje, zwłaszcza na Zachodzie. Zdecydowana większość się obawia tego, że Szemierczycy w ramach jednego państwa Szemierii odbudują swoją potęgę gospodarczą i militarną, co może zagrozić określonej w Międzynarodowej Konstytucji Kontynentu Istanbudzkiego względnej równości wszystkich jej sygnatariuszy pod względem politycznym i społecznym. Istotnie, Szemieria miałaby powierzchnię ok. 2 mln km. kw i ludność ponad 200 mln, co wraz z Nissidą i Marnesą złączonymi unią personalną, o łącznej wielkości ok. 1,7 mln km kw. i ludności prawie 180 mln. może stanowić ogromne zachwianie równowagi pomiędzy Zachodem a Wschodem. Germania, Astral, Leńchsza, Senderoch, Haurenia, Rydwan i Turkija wystosowały specjalne oświadczenie, w którym zapowiadają, że jeżeli dojdzie do połączenia wszystkich państw szemierskich w jedno federalne superpaństwo, to złamią pakt demilitaryzacyjny, który mówi, że do 2030 roku wszystkie wojska lądowe mają być zniesione, a obowiązek obrony spadnie na służby specjalne i policję. Do dziś strona szemierska nie skomentowała sprawy, natomiast w radiu i telewizji poszczególnych państw szemierskich jest prowadzona kampania "jesteśmy jednym Narodem", która ma zmobilizować Pentagończyków, Kategończyków i Medeńczyków do refleksji nad swoją wspólną przeszłością i zastanowienia się, czy różnice kulturowe i polityczne są wystarczającą przesłanką do podziału całego "narodu szemierskiego" pomiędzy różne państwa. Zwłaszcza Istanbu i Astral się boi ewentualnego zjednoczenia, ponieważ oznaczałoby ono poważne osłabienie i tak już zachwianej gospodarki oraz silniejsze uzależnienie się od szemierskiej gospodarki, zwłaszcza w kwestiach usług samochodowych, metalurgii, rynku nieruchomości i dostaw prądu.

Pędząca gospodarka Senderoch
Senderoszanie osiągnęli kolejny sukces gospodarczy - ich wzrost PKB w tym roku wyniósł ponad 9% i jest najwyższy ze wszystkich państw Kontynentu. Do tego stanu rzeczy przyczyniły się m.in. wprowadzenie ułatwień dla potencjalnych inwestorów, wysoki poziom innowacyjności i spore nakłady finansowe na rozwój nauki i nowych technologii. Ta fala sukcesów trwa nieprzerwanie od ponad 100 lat, kiedy to premier Thuigrach Bastain zarządził pakiet wielkich reform, m.in. budowę nowych dróg i kolei, podniesienie standardów pracy, rozwój nowoczesnej architektury oraz dalsze złagodzenie interwencjonizmu, zwłaszcza w kwestiach sprawozdań finansowych i zasad udziału przedsiębiorstw w giełdzie papierów wartościowych. Ościenne państwa wystosowały gratulacyjny list z okazji kolejnego udanego sukcesu gospodarczego i zarazem wyraziły nadzieję, że w tej dobrej koniunkturze również i one dogonią Senderoch jako dobry przykład. Pozytywne wyniki odbiły się również na podniesieniu ratingu wielu senderoskich firm, przede wszystkim banków i przedsiębiorstw ubezpieczeniowych.

Coraz większy rozłam polityczny w Istanbu
Coraz bardziej wybuchają konflikty pomiędzy partią rządzącą a opozycją. Chodzi między innymi o kwestie polityki zagranicznej wobec Chatyńczyków, ekstremistyczny antynacjonalizm uprawiany przez partię rządzącą oraz pogorszenie relacji z europejskimi państwami słowiańskimi, zwłaszcza z Polską. Zarzewiem konfliktu okazał się przede wszystkim zezwolenie na plebiscyt w sprawie mniejszości chatyńskiej, który się zakończył sromotną porażką Istanbu. Potem czołowe partie zaczęły obrzucać się coraz to poważniejszymi zarzutami. W końcu pod koniec lutego jest planowane kolejne referendum w sprawie skrócenia kadencji izby niższej parlamentu. Referendum z lipca 2018 zakończyło się nieznacznym wotum zaufania dla parlamentu w postaci 54,2% przy frekwencji ponad 75%. Opozycja wyzwała elektorat partii rządzącej od "skrajnych anarchistów", "sprzedajnych kurew" (ist. prodajene kurvy) i "przeciwników suwerenności Istanbu", natomiast rządzący wyzywali opozycję od "obrońców łamaczy Konstytucji" (w domyśle Polski), "podpierdalaczy" (ist. prijebavci)  i "przeciwników pokoju". Na razie końca wojenki nie widać, natomiast oba bloki partyjne zdają sobie sprawę m.in. z coraz mniej korzystnych wyników gospodarczych i coraz mniejszego zaufania sąsiadów do Istanbu, jednak jak zwykle każdy blok ma inną propozycję rozwiązania narodowych problemów.

Coraz węższa współpraca hydrancko-wyspiarska
Pod koniec grudnia Hydrant ratyfikował Międzynarodową Kontytucję Kontynentu Istanbudzkiego, co pozwala m.in. za swobodniejszy przepływ osób i kapitału, ujednolicenie prawa karnego, promocję i kulturę języka hydranckiego na terenie Wysp, zagwarantowanie bardziej bezpośredniej demokracji i szereg wielu innych udogodnień, przy zachowaniu pełnej suwerenności (Hydrant nie jest sygnatariuszem Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości).

Ruch monarchistyczny w nisidzko-marneskiej unii personalnej
Prezydent wyraził poparcie dla obywatelskiego projektu zakładającego przywrócenie monarchii z królem na czele. Monarchia została zniesiona na terenie Nissidy i Marnesy w wyniku Małej Wojny Ideologicznej, w roku 985, a teraz prężnie działający od kilku lat ruch monarchistyczny przekonuje rząd, że postulowane zmiany przyniosą wysoki prestiż wschodnim Laryngijczykom. Decyzji na razie jeszcze nie znamy, prawdopodobnie w połowie tego roku odbędzie się referendum o zmianie ustroju.

To tyle na razie.
  •  

Τόλας

#73
Nie wnikam w treść, ale...
Czy u cię wszystkie nazwy etniczne muszą mieć końcówkę -czycy? Trochę mało urozmaicone zważywszy, że polszczyzna oferuje parę innych sposobów nazywania mieszkańców określonych obszarów.
Sorry, ale to już jest jakaś zaraza. Prywatnie nazywam to sobie syndromem Armeńczyka.

Edit: Pisząc "zaraza" miałem na myśli tendencję, którą obserwuję u Polaków, żeby wszystkie ludy nazywać ...-czycy. Armeńczycy, Finlandczycy - z tym się już spotkałem, jprd, teraz czekam na jakiegoś Azerczyka, Gruzyjczyka, Baskijczyka i Hiszpańczyka.
  •  

Kazimierz

#74
 A Senderoszanie?
Ja bym się raczej czepił nieodmienianego Senderoch.
  •