Ziemlia

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Sierpień 15, 2011, 21:49:31

Poprzedni wątek - Następny wątek

Henryk Pruthenia

ZIEMLIA

Ziemlia (dop. ziemli, bo to nie pochodzi od ziemlija, gdyby to było to, to bym pisał) - to mój wymyślony świat, w którym umieściłem aczmatów, warhatów, elfy używające nesdotir (właśnie się skapłem, że nie ma nazwy na użytkowników tego języka :D), i całą masę różnych narodów osiedleńców (Rabawan itd).


Zacznijmy od początku:


"Ziemlia", to nic innego jak historia alternatywna rodzimej Ziemi. Akcja zaczyna się w roku 2048 bodajże, kiedy to powstaje WschodnioEuropejskaRepublikaNarodów. WERN. Od tego powstała nazwa narodu ten kraj zamieszkującego: "Wernedowie".
Kraj Wernedów opiera się na zachodzie o Ren,a na wschodzie o Kamczatkę. O języku wernedów na razie mało myślałem, ale będzie to zapewne połączenie języka estońskiego, rosyjskiego, polskiego i niemieckiego, poddane potem wspólnym procesom i po tej wielkiej zmianie, wyłoni się język wernedski.

Wernedowie szybko ulegają laicyzacji, w pewnym momencie robią coś, czego do tej pory nigdy nie robiono: zaczynają grzebać w ludzkim DNA, przedtem to było zabraniane konwencjami. Dochodzi do spięć na linii WERN (lub inaczej Wernedia) - reszta świata, która jest dużo bardziej ortodoksyjna. W szybkim czasie naukowcy zaczęli uchodzić do WERN, bowiem tam mieli nie tyle co swobodę badawczą, co mogli praktycznie wszystko. Taki był stan na rok 2300. Wernedia dzięki pomocy zagranicznych naukowców parła na przód dużo szybciej, niż reszta świata, pozbawiona swojej inteligencji. Centrum nauki biło w WERNie, a inni byli daleko w tyle.

I BAMS!

WERN zaczął technologię wykorzystywać w militariach. Nie muszę mówić, że wystarczyło parę sojuszów z innymi krajami, by powoli wykańczać każdego po kolej. WERN tworzył silną strukturę polityczną, a reszta to był skłócony ze sobą Zachód, Bliski, Daleki Wschód, Am. Łacińska, Afryka... i inne kreatury. Te regiony oczywiście też nie były zjednoczone. Do końca XXVI wieku nie zostało żadne inne państwe za wyjątkiem Wernedii.

W tym czasie już powstał oficjalny język wernedski, więc został narzucony on całemu światu. Inne kultury niż wernedska zaczęły powoli ginąć. Z resztą, ludzie z podbitych terytoriów byli obywatelami klasy B, nawet wtedy, kiedy nie znali innego języka niż wernedski, i zginęli by za Wielką Radę (organ rządzący WERNem). Cały świat pracował na dobrobyt w samej Wernedii. WERN nie pomógł technologicznie podbitym terenom, które coraz bardziej odstawały, aż różnice stały się aż tak kolosalne, iż przejście z jednego świata w drugi wiązało się zawsze z szokiem - tak, jakby ktoś przeszedł nagle z głębokiego średniowiecza do CERN-u.

Jak mówiłem, WERN pozwalał na bawienie się w ludzkich genach. Sprawne ręce wernedskich naukowców wydłużyły ludzkie życie na tyle, by mogło one trwać tysiące lat. Poszerzano także inne możliwości człowiecze. Konwersja ze zwykłego homo sapiens w nowy gatuenk (nie pozwolono na wybieranie "specjalnych dodatkowych możliwości", nie chcieli przesadzić) była dwustopniowa: najpierw objęła najbogatszych, potem całą masę. Gdzieś pod koniec czwartego tysiąclecia urodził się ostatni wernedczyk ze zmodyfikowanym genomem. Zaczęto kontrolować liczbę urodzeń. Góra jedno dziecko.

Szybko doszło do podboju kosmou. Kolonizacja planet, ich transformowanie. Ożywianie. Nie powstało nic na wzór tego, co znamy z Gwiezdnych Wojen. Nie było podboju galaktyk. Okoliczne gwiazdy musiały wystarczyć.

Jak mówiłem, doszło do kontroli urodzeń. Za pomocą róznego typu kampanii, społeczenstwo zostało przyzywczajone do tego, że nie będzie miało swoich potomków, że to jest dziwne i rzadkie. To się tyczyło wernedczyków. A co ze zwykłymi ludźmi? Oni mogli się mieć tyle dzieci ile chcą. Mnożyli się. Z opóźnieniem zdobywali nowe technologie, ale zdobywali je. Z czasem, doszło do buntu na jednej z planet. Nie pamiętam już jej nazwy, dlatego nazwijmy ją Ametria.
Bunt został oczywiście szybko spacyfikowany, nikt z parumiliardowej ludności tego nie przeżył. Naloty dywanowe połączone z atakami nuklearnymi i bronią biologiczną wystarczyły. Ametria umarła. Ludzkość, zdominowana przez jej "najdoskonalszą" część postanowiła walczyć o swoje prawa.

Wernedczycy zamieszkiwali głównie Ziemię. Na innych objektach byli głównie urzędnikami, więc nie stanowili zbyt większej masy.

Co było później - dokładniej nie wiem. Mógłbym wymyślić, ale wolę zawsze mieć jakieś "ciemne wieki" w historii. Miejsce na domysły, znaki zapytania...

Wiadomo jedno: Wernedczycy opuścili Ziemię, doszło do długotrwałej tułaczki, ale potrafili znowu więcej. Chodzi tu głównie o telekinezę, telepatję oraz

A czego niewiadomo? Tego co się stało z zwykłymi ludźmi. Nie wiem. Pewnie jakaś ich część musiała przeżyć.

I dochodzimy teraz do zarania conwordlu Ziemlia:
Wernedczycy osiedlili się na księżycu planety pokrytej oceanem. Dlaczego nie osiedlili się wprost na planecie? Bowiem przywieźli ze sobą trochę zwykłych ludzi, których postanowili tam osiedlić. A jeden księżyc starczył w.100% - bowiem liczba wernedczyków potężnie spadła. I był blisko ludu pracującego/

Planeta, którą ja nazywam Zielmia (zgadnijcie czemu?) posiada dwa księżyce: jeden początkowo przypominał trochę nasz Księżyc (zamarłe wnętrze, przeto brak ruchów tektonicznych, wulkanów, i innych brzydkich rzeczy), ale posiadał swoją atmosferę i dużo większe rozmiary. Znajduje się on dalej od planety, bowiem bliżej jest księżyc, który przypomina Io pod względem aktywności wulkanicznej (księżyc posiada wewnątrz jądro zawierające dużo uranu, który rozpadając się podgrzewa księżyc od śordka. Jest to jakby jądro planety wewnętrzenj z której zostały usunięte wyższe warstwy).

Ale to jest nie ważne, ważniejsze jest to, co się dzieje na dole, na Ziemli.

Feles

Ciekawe, nawet bardzo, choć dla mnie zbyt dystopijne.  A Ziemlia to ta planeta oceaniczna?
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Henryk Pruthenia

Dystopijne?

Ziemlia ma oceany, ale nie tylko :D
Lądy też. Kawałek mapki już mam więc niedługo coś pokażę. :)

kmitko

Mi się podoba, choć kołki do zawieszania niewiary trzeszczą :).
Bug, humor i obczyzna.
  •  

Mścisław Bożydar

Trochę mało realistyczne, ale co tam :D
Za jakiś czas sam opublikuję mój conworld, nad którym już dawno nie pracowałem :)
Hvernig á að þjálfa Dragon þín?
  •  

Henryk Pruthenia

Czemu mało realistyczne? Jakieś przykłady? :D
(małorealistyczność będzie później :D)

Mścisław Bożydar

To ja przyjdę później ;-)
Hvernig á að þjálfa Dragon þín?
  •  

Rémo

Fajne  :-D Aż przeczytałem  8-)
Pozdrawiam! :)
  •  

Henryk Pruthenia

No cóż, ostatnio miałem parę reflexyj, a więc powracam do projektu. Najpierw jednak chcę wspomnieć o sposobie omawiania historji Ziemli.
Otóż w historji Ziemli istniało wiele cywilizacji, z czego można wymienić trzy najważniejsze. Między wszystkimi trzema najważniejszymi cywilizacjami dochodziło do bardzo małych oddziałowywań wzajemnech, więc stwierdziłem, że opiszę historię Ziemli z trzech różnech punktów widzenia.
Będą to kolejno, punkty widzenia:

  • ludu Aśama
  • Kraju Ciem
  • Osiedleńców
Do czasów 'współczesnech' dotrwały tylko pierwsza i druga, ale jednakowoż druga też miała potężny wpływ na rozwój świata - bez niej nie doszło by do wielkiego wybuchu cywilizacyjnego, do jakiego doszło na Ziemli. A więc zaczynajmy opis!


LUD AŚAMA
Na czym polega specyfika ludu Aśama (Ахьӓмъӑ) od reszty ludów zamieszkujących Ziemlię?
Aśama zamieszkują inny kontynent niż inne ludy, posiadają krew koloru szarobłękitnego, wytworzyli silny związek między naturą a człowiekiem.
Wierzą, że tworzą wraz z naturą jedność, potrafią tworzyć nić między człowiekiem a zwierzęciem silniejszą, niż to normalne, czują, gdy są w zagrożeniu, potafią z natury wyczytywać myśli zmarłych, potrafią całkowicie się wczuć w zwierzę (niektórzy nawet przejąć nad nim kontrolę). Ich związek z naturą nie pozwala im na używanie ognia, jest ich dużo mało, lecz są jednak silnym ludem, choć są zacofani technologicznie.
Nie wykształcili nigdy państw, żyją w organizacji plemiennej. Nigdy nie spisywali historji, więc opiszę ich historję z tego, co można usłyszeć w podaniach i legendach ludu Aśama.

Według legend ludu Aśama świat powstał z ognia i skał, był pozbawiony wody - dopiero deszcze utworzyły morza. Ludzie wyszli z wody i zasiedlili świat. Jednak przodkowie Aśama musieli uciec ze starego kraju i kluczyli przez kajkchie lat (kajkchie 'кӑјкє' oznacza 'okres między Przybyciem a upadkiem Ciem', czyli bardzo długi okres czasu) po Drodze Gwiazd, nim znaleźli swoją nową krainę.
Był to kraj pusty, bez życia, którego powietrze było zatrute. Jednak lud Aśama nie poddał się, wiedzieli, że tylko pusty kraj nie będzie do nikogo należał i tylko tam będzie bezpiecznie.
Wtedy to krew ludzi stała się błękitna, a człowiek zrozumiał naturę, która w nowym domu była dziełem człowieka. Nazwali ją Toujie (Тоӑјє)
Swą nową ojczyznę Aśama  nazwali Noghje. Stolicą ich nowej ojczyzny był Dom Mocy, miejsce, gdzie żyły tysiące tysięcy ludzi. Z czasem jednak Aśama porzucili Dom Mocy, który coraz mniej potrzebował ludzi, zaczął żyć sam sobą, aż zniknął w lasach i łąkach Noghje. Tę epokę nazwali czasem Ogni.
Nastały czasy Szczepów, które żyły w różnych częściach Noghje - zasiedlały stepy, góry, lasy, morze. Wszyscy jednak nie mogli opuszczać Noghje, bowiem tylko tutaj sięgała ich siła Domu Mocy, który pozwalał im rozumieć świat.
Czas trwania tej epoki nie jest znany przez lud Aśama - mówią, że Czasy Szczepów trwały ponad połowę kajkchie, i zakończyły się gdy z nieba zaczęły spadać Dzieci Gwiazd.
Wielu z nich spadło i na Noghje, inni do Oceanu a inny na Dalekie Ziemie - szeroki i żyzny kraj położony za Oceanem, gdzie jednak nie sięgała siła Domu Mocy.
Początkowo Aśama i Dzieci Gwiazd żyli w zgodzie, lecz nie mieszali się. Aśama wydzielili im kraj na północy Noghje, za Słonymi Górami. Nazwali te ziemie Krajem Białych Łez, którego centrum była osada z białego marmuru, zwana Okiem Morza. Jednak szybko lud Aśama znienawidził Dzieci Gwiazd, którzy niszczyli Toujie - wszechrzecz życia. Dzieci Gwiazd szybko zauważyli, że siła ludu Aśama wynika z Toujie. Te czasy to czasy Zniszczenia. Dzieci Gwiazd wyrywały kawałek ziemi za kawałkiem. Wtedy to doszło do następnej epoki w dziejach ludu Aśama: z nieba przylatywali Ludzie Ciem. Darzyli oni szacunkiem lud Aśama, którego duch ziemi paraliżowały Magję Kraju Ciem. Dzieci Gwiazd walczyli z Ludem Ciem, ale dalej napierali na Aśama. Czasy te zwane są schyłkiem Kajkchie.
Następne czasy zwane były upadkiem Ciem. Niebo rozświetlały małe Słońca, które swym żarem wypalały domy Ludu Ciem.
Wtedy to Aśama widzieli jak nad Noghje walczyły ptaki Ludu Ciem i parę z nich upadło na Noghje. Jeden z nich upadł w Kraju Białych Łez, gdzie władzę przejął człowiek z Ludu Ciem i postanowił poszerzyć swą władzę na całą Noghje.
Jednak w tym samym czasie z nieba upadł do Jeziora Dusz inny człowiek z Ludu Ciem. Jego krew nabyła koloro błękitnego, tak jak u ludzi Aśama i stanął na czele Szczepów przeciwko ludziom Krajowi Białych Łez. Znał on dobrze myśli swego pobratymca, który należał do innego plemienia Ludu Ciem. Owego przywódcę nazwali Kwiatem Nieba. Kwiat Nieba poprowadził Aśama ku zwycięstu nad Ludem Białych Łez. Zwycięstwo nie było proste: często przychodziło walczyć na swoich ziemiach ludowi Aśama, w tym i w Domu Mocy. Tam jednak Toujie przebudziła się i swą mocą zmiotła Ludzi Białcyh Łez. Kwiat Nieba ruszył na północ, gdzie dotarł do Oka Morza, które zdalo się puste i oddane swojemu prawowitemu właścicielowi - Toujie. Dzień zwycięstwa nad Ludem Białych Łez i zniszczenie ich stolicy są końcową datą Kajkchie.
Bo zwycięstwie Kwiat Nieba został odwiedzony przez Ostnich z Ludu Ciem, którzy składali się z obu pogodzonych plemion. Ostatni chcieli by Kwiat Nieba z nimi powrócił do Kraju Ciem, lecz on postanowił zostać ze swoim nowym ludem. Zmarł ponad wiek później, jego ciało oddano Toujie, w miejscu, gdzie to się stało do dziś rośnie Pomorowy Las, w którym słychać głos Kwiatu Nieba, którego po dziś dzień często radzą się poszczególnie wodzowie Szczepów.
Nastał czas Spokoju.
Dopiero niedawno monotonność czasu Spokoju została przerwana pzez ludy Dalekiej Ziemi. Ludy te nie chcą osiedlać się w Noghje, chcą tylko Wiedzy, która im nigdy nie będzie dana, gdyż tylko ci, co posiadają niebieską krew potrafią rozumieć Toujie.
Czasy te są zwane dniami Poznania.

Henryk Pruthenia

Kraj Ciem - Ganì Hasonjà

Niżej przedstawiamy wiedzę zgromadzoną przez Akademję Nauk w Soünò na temat historji Ludu Ciem jak i całej planety. W dobie upadku naszej cywilizacji, stwierdzamy, że informacje to oraz odkrycia na polu innych dziedzin powinny zostać spisane na platynowych tablicach i zachowane dla przyszłych pokoleń. Zostaną one pozostawione tutaj, w pozostałościach południa Kraju Ciem, w jaskini pod przełęczą Gaètonì.

Historja Cejì zdaje się nam czymś enigmatycznym. Na podstawie badań kopalnych znamy dość dobrze historię planety a nawet dawne ułożenie kontynentów. Wiemy, że Cejì powstało najprawdopodobniej z mniejszych obiektów wokół Słońca wraz ze swoimi księżycami. Wiek planety datujemy na 2,4 miliarda lat. W szybkim czasie powstały oceany i lądy oraz zgodnie z teorią dryfu kontynentalnego ich linie brzegowe ciągle się zmieniały, a ziemie przemieszczały. Dzisiejsze tereny Kraju CIem powstały w miejscu zderzenia się dwóch płyt, co doprowadziło do poddźwignięcia się sporej połaci lądu oraz spiętrzenia Gór Deszczowych. Doprowadziło to do odcięcia od wszechoceanu dużej połaci oceanu, który powoli odparowywał. Dziś jego ostatnim śladem jest Jezioro Lejowe oraz podziemne źródła na Pustyni Taàp. Według badań skamieniałości Morze Ciem (jak zostało nazwane) musiało jeszcze siedemset tysięcy lat temu mieć połączenie z wszechoceanem.
Powstanie życia na naszej planecie pozostaje tajemnicą. Najstarsze skamieniałości oraz szczątki organiczne zakonserowane w piachach pustyń datuje się na 800 tyś lat. Są to ślady alg oraz bakterii. W bardzo krotkim czasie doszło do nagłego rozwoju roślinności - pojawiły się rośliny nagonasienne i wodne. Pierwsze bezkręgowce. Na całej planecie można odnaleźć duże skupiska związków żelaza. Ich powstanie zbiegło się z pojawieniem się w atmosferze dużej ilości tlenu oraz obniżeniem powierzchni oceanu i z obniżeniem temperatur. Musiały wtedy powstać lodowce w In Ganì. Około 700 tyś lat temu zaczęły się pojawiać pierwsze szkielety zwierząt innych niż bezkrągowce. Powstała dzisiejsza fauna i flora, która z pewnymi zmianami (niektóre gatuni przystosowały się do warunków, jednak zmiany nie są dramatycznie wielkie). Szczątki ludzkie poza ziemią Nojì Ajamon pojawiły się w większych ilościach dopiero około 140 tyś lat temu. Jednak na terenie Nojì Ajamon szczątki ludzkie pojawiają się nieprzerwanie od 500 tyś lat. Najciekawsze jest jednak znalezisko w warstwie piaskowca w północnym Nojì Ajamon*, gdzie znaleziono szczątki ludzkie datowane na około 1,5 mln lat temu, a więc zanim jeszcze na Cejì panowały warunki zdatne do życia. Z okresu 900-1 000 tyś lat nazad pochodzą także szczątki czterch humanoidów nie należących do żadnego z gatunku. Badania kości wskazują na wiek w chwili zgonu sięgający tysięcy lat.

*Noujie ludu Aśama

C.D.N.

Henryk Pruthenia

#10
Chciałbym oto poruszyć temat ras w świecie Ziemli. Chciałbym wam przedstawić ten temat tak, jakby to zrobili rodowici Ziemlianie, a więc obecność magii, rozwinięte technologie metalurgiczne, wysoki poziom przemysłowy. Jednak mimo wszystko świat nie uległ większym zmianom, co wynika z braku rozpowszechniania informacji przez grupy, które je opracowują. Wszystkie także będzie przedstawione orientocentrycznie, czyli poprzez pryzmat obszaru Wschodnich Królestw – obszaru najlepiej rozwiniętego przemysłowo-gospodarczo-magio-technicznie. (Uwaga! Często widać różne wstawki, które mogą zdawać się łacińskie, ale tak po prawdzie to tzw. latina nova – łacina odtworzona przez Osiedleńców, o której też niedługo coś napiszę!)
Fillip Sørte de Rabavan 10 Mai, 1497 Ad Koş, Ørsetnon (Aqua Alba, Ersetia)[/i]
RASY I ICH PODZIAŁ
Zbiór wiedzy dzisiejszej na temat pochodzenia ras, ludów, oraz krytyka prac wcześniejszych
Ze względu na ostatni rozwój Sztuki Genetyki – niedocenianej jako narzędzie poznawcze – oraz możliwości dane nam przez nią, nadszedł czas na podsumowanie zgromadzonej wiedzy na temat ras i ludów naszego świata, a także – w głównej mierze naszej części – obszarów określanych jako Terra Orienta. Zacznijmy zatem od przedstawienia modelu XIII-wiecznego badacza ras Iona z Mony. Dzielił on humanoidów na dwie grupy:
  • humanoidy właściwe (ludzie, elfy, niziołkowie, krasnoludy, gnomy, wębrze, orkowie, rusałki)
  • humanoidy pierwotne (trole, gły, gobliny, młokanie)
Główną wadą podziału Iona było opieranie się o cechy umysłowe, oraz tylko powierzchowne zbadanie cech morfologicznych, oraz pozostanie przy tradycyjnym podziale różnic między pewnymi rasami, które tak naprawdę powinno się ze sobą łączyć. Jest to podejście wysoko nienaukowe (o krytyce dzieł Iona z Mony można przeczytać w innym moim dziele, ,,Krytyka taksonomii Iona z Mony w świetle badań Wielkiej Sztuki Genetyki"), które należy odrzucić, oraz wymazać ze starych podręczników. Podział Iona bardzo często i szeroko w gronie akademickim był poddawany krytyce, jednak nikt nie zaproponował nigdy nic w zamian. W jego czasach także nie znano jeszcze także paru Dziś, gdy dzięki WS Genetyce mamy tyle nowych narzędzi poznania, należy ten pogląd zrewidować, co teraz i czynię.
Nowa taksonomia
Za pomocą WS Genetyki możemy określać stopień pokrewieństwa zwierząt i ludzi. Na podstawie badań w zafundowanym przeze mnie Obiekcie Badawczym w Kadon w latach 1493-1496 chciałbym przedstawić nowy model pokrewieństwa istot człekokształtnych. Chciałbym jednocześnie podziękować moim współpracownikom z OB w Kadon, za okazaną pomoc w badaniach nad pokrewieństwem.
  • Człekokształtne
    • Pierwotne:
      • Grzbietowce:
        • goryle;
        • trole;
      • Wielkoszczękie:
        • Bliskoludzkie:
          • orkowie;
          • szympansy;
          • gobliny;
          • Zwierzęce:
            • młokonie;
            • gły;
        Człowiekowate:
        • ludzie archaiczni:
          • Osiedleńcy, Aczmatowie;
          • szkielet z Verdan;
          • szcy;
          • elfy;
        • ludzie postępowi:
            • krasnoludy;
          [li]ludzie wysmukli:
          • gnomy;
          • wębrze;
        • ludzie pospolici:
          • populacje przedosiedleńcze, mieszkańcy Zachodnich Ziem;
          • niziołkowie;
          • najisańczycy
        • ludzie izolowani:
          • lud aśama.
Trole
Trole są dużymi zwierzętami najbliżej spokrewnionymi z gorylami. Są to duże zwierzęta (ok. 3,5 m wysokości), wszystkożerne, pokryte grubym czarnym, siwawym, bądź brązowym szczeciniastym futrem. Charakteryzują się większym niż u goryli wysunięciem do przodu żuchwy, dużymi kłami, przez co pysk zwierzęcia jest mniej podobny do małpiego, a bardziej zwierzęcego oraz masywnym karkiem. Tylne nogi są krótsze, niż u goryli, przez co zwierzę może się poruszać li tylko z pomocą rąk. Występuje dość powszechnie w lasach strefy umiarkowanej.
Goryle
Duże saki człekokształtne zamieszkujące monsunowe lasy Zachodnich Ziem. Poruszają się z pomocą rąk, głównie roślinożerne, potrafią się posługiwać prostymi narzędziami. Dużo mniejszy od swojego krewniaka z Królestw Wschodnich. Z trolami łączy goryle bliskie pokrewieństwo, objawiające się pod względami morfologicznymi, jak i genetycznymi. Szacuje się, że linie między dwoma gatunkami rozeszły się około 0,5 mln lat temu z czego, goryle wydają się formą bardziej pierwotną.
Orkowie
Orkami nazywamy owłosionych, wysokości około dwóch metrów humanoidów,
potrafiących posługiwać się mową. Mają dobrze rozbudowany mózg, i nie ustępują inteligencją człowiekowatym, do których jednak nie należą, co jest uznawane za dowód na to, że inteligencja w naturze nie musi być związana z gatunkami ludzkimi, a więc może się objawiać w innych formach. Ze względu na budowę aparatu mowy, nie potrafią mówić językami ludzkimi. Są mocniej umięśnieni niż ludzie, są także wytrzymali bardziej na mróz, głód i inne złe warunki. Ich kultura materialna stoi na dość wysokim poziomie, potrafią wyrabiać bronie z żelaza i innych rud, doceniają wagę metali szlachetnych. Potrafią także zajmować się magią, co jest przydzielone ich szamanom. Wbrew obiegowej opinii, posiadają ubrania, przysłaniają one genitalia, a wśród kast wyższych są one oznaką władzy.
Gobliny
Gobliny są blisko spokrewnione z orkami. Najprawdopodobniej stanowią skarleciałą formę jakiejś wcześniejszej ich formy, widać u nich ciąg podobieństw do szympansów, których brak już u orków. To pozwoliło wysunąć tezę, że szympansy są najbardziej pierwotnym gatunkiem tej grupy. Są to istoty niskie, wzrostu około 1m, pokryte czarnym włosem, o dużej puszce mózgowej proporcjonalnie do rozmiarów ich ciała. Używają prostych narzędzi kamiennych, włóczni. Zamieszkują lasy i polują na drobniejsze zwierzęta, jednak w grupie potrafią i dorwać się nawet troli, jeżeli uwierzyć vallemorskim przekazom. Ich kultura materialna jest uboga, jednak należy odnotować, że potrafią się przyozdabiać, jak i posługiwać podstawami magii. Niektórzy badacze uważają, że zostało to podpatrzone u ludzi, jednak ostatnie badania nad inteligencją tych zwierząt stwierdzają, że rozumieją pojęcia abstrakcyjne.
Szympansy
Szympansami nazywamy zwierzęta zamieszkujące lasy Ziem Zachodnich i Oszyrii. Potrafią się posługiwać różnego typu narzędziami, żyją w grupach, które potrafią prowadzić między sobą wojny. Są wszystkożerne. Potrafią przyjąć postawę pionową. Wykazują się dużą inteligencją, jednak nie na tyle dużą, by móc opanować chociaż podstawy magii. Są uznawane za zwierzęta najbliższe przodkowi człekokształtnych wielkoszczękich, a według niektórych także i ludzi.
Młokonie
Młokonie to dzikie zwierzęta drapieżne. Poruszają się one czteronożnie, potrafią jednak się na chwilę wyprostować. Mają małomałpią twarz, która będąc bardziej wydłużoną przypomina z lekka psi pysk. Mają długość około metra, żyją stadnie, polują na mniejsze zwierzęta, typu zające, gryzonie, ptaki, ryby. Nie gardzą jednak też i roślinnością. Są bardzo płochliwe, unikają kontaktów z ludźmi.
Gły
Głami nazywamy pokrewne młokoniom zwierzęta padlinożerne, żyjące głównie w nocy. Maści są czarnej, mają bardzo długie chude kończyny, przez co porównywane do chodzących trupów. Ich czarne twarze są bardziej płaskie niż u młokoni, a i nozdrza są bardziej odsłonięte. Głowy oraz kończyny nie są pokryte futrem, a rzadkim włosiem. Cały wygląd zwierzęcia jest uznawany za odrażający, przez co w folklorze odpowiednikami pojęcia ,,giół" często są nazwy związane ze śmiercią, czy chorobą. Co ciekawe, to wydawałoby się dzikie zwierzęta, wraz z młokoniami, są blisko spokrewnione z szympansami, choć droga między nimi rozdzieliła się już około 1 mln lat temu.
Ludzie
Nasz gatunek ludzki jest najciekawszy z całej gałęzi. Jest on najbardziej zróżnicowany, a jednakowoż nie rozpadł się do końca na poszczególne gatunki. Niektóre grupy ludzi wydają się być bardziej spokrewnieni z elfami, niż z ludźmi ludu aśama, choć jest możliwe posiadanie wspólnych dzieci w takiej mieszanej parze. Ten fakt jest bardzo dziwny, i póki co nie mamy na niego logicznego wytłumaczenia, bowiem badania wykazały, że ludzie archaiczni i pospolici (a także izolowani) rozdzieliły się od siebie ponad 1,5 mln lat temu. Nie znana jest przyczyna braku rozejścia się gatunkowego, bo jeżeli spojrzymy na pokrewieństwo ludów zachodnich i np. gnomów, którzy rozeszli się od siebie jakieś 350 tyś lat temu, i zobaczymy, że nie ma możliwości posiadania wspólnych potomków, będziemy chcieli zrozumieć skąd wzięło się tak wielka różnica między ludźmi archaicznymi a pospolitymi czy izolowanymi. Wszak aby utrzymać ciągłość gatunkową powinny istnieć dwie duże grupy ludzi, w których dochodzi do swobodnego przepływu genów, a gdy doda się do tego fakt, że najstarsze ślady zamieszkiwania przez ludzi Naszego Świata datuje się na 150 tyś lat wstecz, można przypuścić z dużą doza bezpieczeństwa, że legendy o miastach-gwiazdach zamieszkiwanych przez niezliczone masę ludzkie, są jakimś odległym odbiciem prawdziwej historii sprzed zasiedlenia Naszego Świata.
Szkielet z Verdan
Szkielet z Verdan jest znalezionym na Pustyni Najisańskiej obiektem bardzo ciekawym z punktu widzenia badacza. Posiada on wiele cech, które bardzo mnie zaintrygowały. Jest to znaleziony w 1411 roku przez jednego z najisańskich współplemieńców szkielet humanoida, który zostawszy podarowany tamtejszej władzy najisańskiej, został następnie odkupiony przez Nową Radę. Posiada on dwie cechy, które czynią go wyjątkowo ciekawym znaleziskiem, któż wie, czy nie najdziwniejszym w całej historii poznawczej Naszego Świata: Po primo, datuje się go na ponad 1,1 mln lat, co znaczy, że jest około o 300 tyś lat starszy od najstarszego śladu roślinności w Naszym Świecie, i o 350 tyś lat starszy od najstarszego śladu jakiegokolwiek zwierzęcia. Secundo: na jakiego prawej ręce, trochę powyżej nadgarstka znajduje się dziwna metaliczna narośl koloru ludzkiej skóry, w której to znaleziono (sic!) wciąż żywą tkankę. Badania wykonane przez Krasnoludów z Keru wykazały, że rzeczywiście, jest to pewnego rodzaju maszyna, zgodnie z teorią badacza Schöna. Badacz ów, który już od prawie 90 lat zajmuje się badaniem znaleziska, przeprowadził szereg eksperymentów, które wykazały potężną wytrzymałość samej tkanki, nawet bez osłony Obiektu, na różnego typu uszkodzenia jak i na starzenie się, np.: pewna próbka tkanki została zaraz po odnalezieniu pobrana w celu dalszych badań. Od tego czasu jest hodowana na specjalnym podłożu pokarmowym, i nie wykazuje żadnych oznak starzenia się. Inną jakże ciekawą cechą jest to, że jest ona bardzo bliska genetycznie do archaicznych populacji ludzi jak i szków. Próby reanimizacji szkieletu zakończyły się całkowitym niepowodzeniem, nawet Mistrz Bæstjé (rab. Biч Bѣstьé), znany z reanimizacji odseparowanej czaszki wymarlego bobołaka małego, nie potrafił reanimizować nawet najmniejszej części organizmu.
Szcy
Szek, albo wąpierz, to gatunek bliski genetycznie szkieletowi z Verdan, jednak zdecydowanie bliżej jest mu do ludzi archaicznych. W pracy Iana nie był on wspominany, gdyż wtedy był jeszcze uznawany za gatunek mityczny. Dopiero ostatnie badania wykazały, że istnieje takowy gatunek. Szcy, jak się określają, są wyjątkowo długowieczni, zdecydowanie dłużej niż elfy, złapany w Rabawanie okaz podawał swój wiek na sprzed przybycia Osiedleńców, to jest półtora tysiąca lat, choć stwierdził, że mu życia i tak wiele nie zostało, i nawet jak na swój gatunek żyje wyjątkowo długo. Pod wpływem światła słonecznego dochodziło do uszkodzeń skóry. Niestety okaz po około tygodniu uciekł, jednak próbki jego tkanek zostały pobrane i namnażane.
Elfy
Elfami nazywamy gatunek ludzki, niekrzyżowalny z innymi rasami. Elf może dożyć wieku pięciset lat, jednak są to rzadkie przypadki. Są one wysokie, średniego wzrostu około 1.95m, smukłe. Posiadają zaostrzone uszy, a ich czaszki są trochę bardziej podłużne, twarze trójkątne. Wykazują genetyczną bliskość do ludzi archaicznych, w szczególności do osiedleńców, lecz posiadają wyżej wymienione cechy, które stanowią ich całkowicie nowym gatunkiem. Najstarsze znaleziska wskazują na to, że elfy także są nowe na Ziemli, wiek najstarszych szkieletów nie przekraczają IX tyś lat. Ciekawą zbieżnością jest to, że inne rasy archaiczne genetycznie, pojawiły się w Naszym Świecie stosunkowo niedawno: Aczmatowie zasiedlili pobrzeża Aczmatu około XII wieku przed przybyciem Osiedleńców, a Osiedleńcy, tego tłumaczyć nie muszę, data z początku mówi sama za siebie. O historii szków wiemy nie wiele, ale podania o istotach podobnych im odnajduje się w tablicach datowanych na schyłek Kultury Starorzeczańskiej, przypadający na około VII tyś ppO. Można także odnaleźć wiele zbieżności językowych, które nie zawsze są tak oczywiste jak te aczmacko-osiedleńcze, ale jednak są dość wyraźne. Chodzi głównie o zbieżności nesdotirsko-aczmacko-szecko-osiedleńcze w leksyce czy gramatyce, które nie mogą być wyjaśnione wzajemnymi wpływami językowymi. Przykłady można mnożyć: nesdotirskie rdzenie dot- (dać), ir- (iść), som- (być, por. 3.os. l.mn. rabawańskiego: sų, nowołacinskie sunt) czy inne, przegłosy o:a obecne w części osiedleńczych i nesdotirze, zbieżności języka szeckiego (znanego z zapisków opisywanego pojmanego osobnika) z latiną novą, czy postulowana językowa rodzina aczmacko-ituszko- rabawańsko-krajska. O języku człowieka z Verdan wiemy mało, jedyno co znamy to trzy litery wyryte na maszynie, które dziwnym trafem przypominają krajskie litery БЗВ.
Krasnoludy
Krasnoludy to rasa ludzi niższych od nas, wzrostu około 1,5m, o szerokiej klatce piersiowej, proporcjonalnie krótszych rękach i nogach. Najstarszy szkielet datuje się na 350 tyś lat. Wykazują większe umięśnienie i zarost, co niektórzy badacze wiążą z większą niż u nas produkcją hormonu testosteron. Nie krzyżują się z innymi rasami. Czaszki ich są szersze niż nasze, tak samo zęby masywniejsze, a szczęka jakby nieco niżej opuszczona.
Gnomy
Gnomami nazywamy gatunek ludzi niższego wzrostu, średniej około 1,5m, z kończynami proporcjonalnie dłuższymi niż nasze. Palce u dłoni także są dłuższe. Charakteryzuje ich blado-biały odcień skóry, drobniejsza budowa ciała, głowy są ich podłużne, a twarze prostokątne, zęby jakby wysunięte do przodu, a oczy duże i jakby z lekka wyłupione. Powolniej zachodzi u nich proces odkładania się tłuszczy, co przy ich drobniejszej budowie ciała powoduje nędzny wygląd.
Wębrze
Wębrze, bądź awedźcy, jak sami się określają, to słabo znany gatunek ludzi. Wzrostu są podobnego do nas, choć zazwyczaj mieszczą się jednak w przedziale 1,75-1,80m. Podobnie jak u gnomów, ich kończyny są dłuższe, posiadają blado-biały odcień skóry, drobniejszą budowę ciała, także kształty czaszki są podobne, choć bardziej przypominają z twarzy trójkątolicych elfów, niż prostokątnych gnomów. Różnicy ich najbardziej od innych ras jednak budowa stóp: pięty są cofnięte ku górze, a palce dłuższe i szersze. Jest to związane z palcochodnością wębrz. Najbliżej genetycznie są zbliżone do gnomów.
Niziołkowie
Niziołkami nazywamy rasę ludzi charakteryzującą się niskimi wzrostem, średnio około 1,2m. Potrafią się mieszać z innymi ludźmi, jednak dochodzi do tego rzadko. Są spokrewnieni z ludami Wetti, autochtonami północnej części Królestw Wschodnich. Najstarsze szkielety datowane są na 170tyś lat temu.
Najisańczycy
Przedstawiciele rasy najisańskiej kopalnie występowali na terenie południowej części obecnych Królestw Wschodnich, gdzie byli pierwszą ludnością, i żyli tam od 370 tyś lat. Około 40 tyś lat temu zostali wygnani stamtąd przez aśamoidalną ludność, a idąc ku północy napotkali na wettiński opór, co zmusiło ich na przejście przez góry na zachód, i zasiedlenie pustyni, znanej teraz jako Najisańska. Od tego czasu żyją tam nieprzerwanie. Charakteryzują się ciemniejszą karnacją i szerokimi nosami. Są dobrze przystosowani do życia na pustyni, to jest ich organizmy pocą się w dopiero w znakomicie gorszych warunkach, niż nasze, a nerki produkują dużo gęstszy mocz, co pozwala na odzyskiwanie wody.
Ludy przedosiedleńcze i Zachodnich Ziem
Ludy przedosiedleńcze i Zachodnich Ziem w świetle badań WS Genetyki są sobie bliskie. Pierwsze ich ślady datowane są na około 400 tyś lat temu u wybrzeży Cypla Zachodniego. Z wyjątkiem szkieletu z Verdan, są to najstarsze ślady ludzkiego bytowania w Naszym Świecie. Przez następne 100 tyś lat z jakiegoś powodu przodkowie wyżej wymienionych ludów nie opuszczały swojej praojczyzny, by około 300 tyś lat temu powolnymi falami zasiedlać cały znany świat.
Aśama
Lud Aśama jest nam mało znany. Jeszcze 40 lat temu nie wiedzieliśmy nico ich istnieniu, dopiero dzięki vallemorskim wyprawom na wschód i odkryciu tamtejszych lądów oraz powolnym poznaniu zaczynamy rozumieć ten całkowicie odmienny świat. Typowy przedstawiciel ludu Aśama ma szaro-niebieską skórę, jest wysoki i smukły. Posiadają niebieskie bądź zielone oczy, brak innych kolorów. Około 40 tyś lat temu doszło do migracji części Aśamów do terenów dzisiejszej Oszyrii, skąd wygnali wcześniejszą ludność, i żyli przez następne 35 tyś lat. Dopiero około 5 tyś lat temu zostali oni pokonani przez napierającą z zachodu zza gór ludność protooszyryjską, i zepchnięci na północ. Tam trwali następne dwa tysiące lat, częściową mieszając się z tamtejszą ludnością. Po przybyciu Aczmatów zostali przez nich zasymilowani.
Odrzucona rasa
Jak łatwo zauważyć rusałki wymienione na liście Iona zostały tutaj nigdzie nie uwzględnione. Jest to związane z faktem, że genetycznie nie są różne od innych nieosiedleńczych ludów, i najprawdopodobniej pochodzą z Zachodnich Ziem, gdzie to oddzieliły się w którymś momencie od reszty ludzi i utworzyły swój nieznający mężczyzn i ognia system społeczny. Ze względu na to, że rusałki nie posiadają ,,swoich" mężczyzn, często się mieszały genetycznie z pobliskimi ludami.

Ostatnimi słowy
Ostatnimi słowy chciałbym wyrazić nadzieję, że wasza wiedzę na temat ludzi w Naszym Świecie w jakichś sposób się poszerzyła. WS Genetyka otworzyła nam drzwi w nowy, niezbadany świat prehistorii, i głupcami byśmy byli, gdybyśmy za te tajemnicze drzwi nie wyszli, w poszukiwaniu nowego...
Hmmm, macie jakieś pytania co do tego tekstu? A może jakieś teorie na wytłumaczenie niektórych zjawisk? :)

Henryk Pruthenia

Człowiek się produkuje i nikakiego odzywu. :(
Słowem: konъlěnъgъrъ*

tak,  wiém,  ale nie mam pomysłu jak z PS zrobić **ge

Feles

CytatCzłowiek się produkuje i nikakiego odzywu. :(
Może po prostu to tak dobrze stworzone, że nie ma się do czego przyczepić?
(A może nikt nie przeczytał. ;p)

CytatSłowem: konъlěnъgъrъ*

tak,  wiém,  ale nie mam pomysłu jak z PS zrobić **ge
Nijak.
Zmiany fonologiczne w polskim wykluczają ‹ge›, poza najnowszymi zapożyczeniami.
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Canis

Cytat: Feles w Styczeń 23, 2014, 22:35:14
CytatCzłowiek się produkuje i nikakiego odzywu. :(
Może po prostu to tak dobrze stworzone, że nie ma się do czego przyczepić?
(A może nikt nie przeczytał. ;p)
Przeczytał... i podoba się. Chociaż masa tego. Fajnie byłoby to zobaczyć dobrze opracowane na wiki.
  •  

Henryk Pruthenia

Myślę o zrobieniu całej oddzielnej stacji z Ziemlią,  ale póki neta mam ino na telefon- szans nie ma.