čeština, aneb Silme snaží se bejt učitelem

Zaczęty przez Silmethúlë, Sierpień 30, 2012, 22:15:49

Poprzedni wątek - Następny wątek

Henryk Pruthenia

Kurczę, Silmeth, mógłbyś to pociągnąć daléj?
Ew. podać mnie jakieś czeskie zespoły, książki, które mógłbym przeczytać, ogarniając ten język? Ostatnio uczę się czeskiego dość solidnie, i fajnie byłoby, gdybyś daléj to prowadził.

Silmethúlë

#46
Cholera, sam już o tym zapomniałem, na weekend wrócę do chaty, tam mam Siatkowskiego, trochę książek, to spróbuję coś znów napisać.

Potem będę miał znów jakieś egzaminy, ale po nich może uda mi się to kontynuować już solidniej. Pożywiom, uwidim.

I co z muzyki (tu, domyślam się, jakiś gotyk przede wszystkim, niestety nie znam), książek, cię interesuje?

A ještě také, když jde o hudbu, tam je docela mnoho odkázů, možná najdeš něco pro tebe zvědavého ;-)

http://www.unilang.org/viewtopic.php?f=45&t=5745&st=0&sk=t&sd=a&start=20
  •  

Henryk Pruthenia

Cytat: Silmethúlë w Styczeń 30, 2013, 13:28:00
I co z muzyki (tu, domyślam się, jakiś gotyk przede wszystkim, niestety nie znam), książek, cię interesuje?
Czeski gotyk znam, nie chodzi mnie tylko o gotyk, o rock, folk, nawét jakiś składny pop, wszystko, co ma ręce i nogi oraz dobry wokal.
A co do książek, coś bardziéj psychologicznego, ale jakieś dobre fantazy - problemu by nie było, lubię takie kniżki.
Chciałbym ten język dobrze ogarnąć, jest miły, przyjemny do ucha ; )

Silmethúlë

#48
Muzyki nie znam zbyt dużo, jedynie właśnie folk, i to taki raczej szerzej znany, czyli Karel Kryl (protest songi z czasów komuny), Jaromír Nohavica (ot, najróżniejsza poezja, sporo erotyków, czasem jakieś prześmiewcze albo i bezsensowne piosenki), Čechomor (choć to zespół czesko-morawski, zatem też często po morawsku śpiewają – Mezi horami, Proměny)... XIII. století znasz. Jeszcze kojarzę taką zabawną ,,piosnkę" kilku czeskich pozytywnie pierdolniętych kolesi: Partizán – Traband, podoba mi się z tegoż cytat, że ,,nejhorší útok bývá obrana" (najgorszym atakiem bywa obrona...).

Z książek, kojarzę fantastykę, różną, ale też nie bardzo dużo. Jeśli jesteś w stanie dorwać, polecam opowiadania (szczególnie, że są dość krótkie, więc raczej łatwe do przeczytania) Stanislava Švachoučka. Jest to takie starszej daty science fiction, ale zawsze odkrywcze, jakoś zmuszające do zastanowienia, niby niewinne, a ostatecznie nieraz okrutne. Trochę o jego twórczości powie choćby tytuł jednego z nich: ,,Vnitřní život otvíráku na konzervy" (Żywot wewnętrzny otwieracza do konserw). Albo miłe opowiadanie o sympatycznych przyjacielskich stworzonkach w kosmosie, które mogłoby być prologiem do Ósmego pasażera Nostromo.

Z typowej fantasy, typu zajebiście-walczący-bohater-który-musi-dopłacać-kurwom-bo-tyle-ma-blizn i wielkie napierdalanie, to jest wydawany w Polsce Žamboch. Swoją drogą zapowiedział sie, że będzie w tym roku na Pyrkonie.

Juraj (Ďuro) Červenák jest Słowakiem, piszącym po czesku. Ogólnie fantasy w klimatach słowiańskich (w Polsce wyszedł jakiś czas temu ,,Bohatyr: Żelazny kostur" – ,,Ocelové žezlo" – fantasy z kniaziem Światosławem i jego wyprawą na wschód od Rusi Kijowskiej w tle).

,,Stín modrého býka" (Cień niebieskiego byka) Leonarda Medka i Františki Vrbenskiej jest z kolei historyczną fantasy w Czechach w czasach Celtów. Nie jest może jakoś bardzo mocno rozwinięta psychologicznie (nijak ma się do Gry Endera), ale jednak postaci są jakoś zbudowane, a w całej książce pełno jest takiej niepewnej magii. Jakieś rytuały, które, zdaje się, przynoszą później efekt, ale w tak naturalny sposób, że do końca nie wiadomo, czy to dzięki rytuałom, czy to zbieg okoliczności. IMO bardzo fajnie zbudowana książka właśnie na granicy powieści historycznej a fantastyki przepełnionej magią, bo taka magia niby tam jest, i wszyscy bohaterowie w nią wierzą, ale czytelnik zdaje sobie sprawę, że jednak może jej tam wcale nie być.

To tyle mi teraz przychodzi do głowy.

A, z muzyki... Trochę mniej ambitne, acz ja dzięki temu właśnie się zacząłem uczyć czeskiego, tolkienowskie piosenki Lindatiriona i Falešnego společenstva: http://ps.ulmus.cz/down.htm

Szczególnie piosnka Minas Tirith przekonała mnie do češtiny.

EDIT: Jeszcze jedno opowiadanie. Niecenzuralna, potoczna czeszczyzna w wykonaniu Ondřeja Neffa, czyli dostępne online opowiadanie Houstone, mám problém.
  •  

Jątrzeniot

Cytat: Silmethúlë w Styczeń 30, 2013, 14:02:17
A, z muzyki... Trochę mniej ambitne, acz ja dzięki temu właśnie się zacząłem uczyć czeskiego, tolkienowskie piosenki Lindatiriona i Falešnego společenstva: http://ps.ulmus.cz/down.htm

Szczególnie piosnka Minas Tirith przekonała mnie do češtiny.

Świetne to jest! A, i ze swojej strony również Nohavicę polecam. Zwłaszcza płyty "Divné století" i "Ikarus".
  •  

Henryk Pruthenia

Nohavicę téż oczywiście znam. Dzięki, spróbuję coś dziś przerobić chcociaż.