brak
Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od północy od bramy Wernakularnej. Szedł pieszo, a objuczone spółgłoski prowadził za laryngeały. Było późne popołudnie i kramy romlangerów i noobiarzy były już zamknięte, a uliczka pusta.
Ściema, czy żałoba?