Północna ob. Ukraina (identyfikuje z Νευροι i Βουδινοι u Herodota). Przy tym zakłada dość wczesne (bodajże od ok. pocz. n.e.) promieniowanie na zachód i wchłanianie owych „Wenetów” (względnie współwchłanianie z Germanami).
Bo ciężko byłoby Wenetami wytłumaczyć obecność tego w całej Slawii łącznie z wschodnią...
Jeżeli byłyby one przejmowane wcześnie, to czemu nie? Słowianie byli wtedy mniej „rozlezieni”. Różnej maści iranizmy i turkizmy też są pansłowiańskie.
Swoją drogą, mam wrażenie, że kilka marginalnych rozwojów satemowych jest skumulowanych na wschodzie: wschsł. zorod, wschsł. znijat´, zybati (ale też scs). Ale kontrprzykład: slęčeti tylko zach.-sł. (o ile jest odpowiednikiem klęčeti).
Palatalizacja postępowa? 
Progres, postęp, jedna jucha. Chyba tak na polskim miałem nawet. Jeżeli proces powstania PIE serii palatalnej był jakkolwiek motywowany fonetycznie, można się spodziewać jakichś fleksyjnych i słowotwórczych alternacji wywołanych tym procesem, co później owocowałoby powstaniem dubletów (por. francuskie on i homme, sire i seigneur).
Gołąb pisze, że niektóre wyrazy „kentumowe” są pod innymi względami bardzo stare (np. wykazują typowo bałtosłowiańskie procesy związane z zanikiem laryngalnych).