Menu główne

Sesja I

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Grudzień 31, 2017, 13:52:25

Poprzedni wątek - Następny wątek

Canis

Tangia traci wpływ na Secht, tracąc tam swoje wpływy handlowe, i obraca się coraz bardziej wokół swoich religijnych przekonań. Do tej pory żegluga i tereny nadmorskie były OK - teraz już w ogóle tereny Pangei są haram, bo wieje tam wiatr z kontynentu, a kontynent to zło. Ludzkość może zyskać spokój tylko na ziemi blisko morza, gdzie oba elementy się ze sobą łączą, bo inaczej umrze. Podróżujesz na wodzie - ale podróżujesz na statku, więc kontakt z ziemią masz. Podróżujesz na lądzie - lepiej weź ze sobą wodę, wisiorek, wannę, basen, zależy jak długo, jak daleko. Kto tak nie zrobi, ten przeklęty.

Jednocześnie, Tangia przyjmuje imigrantów i uchodźców!
Bo jednak oni będą ocaleni przed zgubą braku dostępu do wody.

Królestwa są zgodne. Cesarz - daje radę, prowadzi Radę.
Flota ma się nieźle, ale trochę ją paraliżuje strach wyspy Tangii przed kontynentem. Potencjał jest marnowany. Żołnierze się nudzą. Robi się groźnie wewnątrz.
  •  

Henryk Pruthenia

#61

Państwo Neszów

W ostatnim czasie nie zdarzyło się zbyt wiele w Państwie Neszów. Nie znaczy to jednak, że nie zdarzyło się nic. Bo to też nie prawda. Neszyjskie przedstawicielstwa handlowe wyrosły na dalekim wschodzie, w państwach powiązanych historycznie z Qinem. Przybycie dalekich ludzi z zachodu wywołało dość dużą konsternację, a wśród niektórych wzbudziło nawet pewien przestrach, jednak jest przedłużeniem prowadzonej od wieków przez Państwo Neszów polityki otwartego morza, wolnego dla handlu i towarów. I osadników.

A co do tych ostatnich - w wyniku Wojny Kadońskiej, która wstrząsnęła miteńskimi krajami Północy, wewnątrz kontynentu wiele dawnych potężnych miteńskich latyfundiów opustoszało, szlachta poginęła na wojnach, a chłopstwo albo zbiegło, albo zrzuciło z siebie feudalne poddaństwo. Jednak gospodarka nie znosi próżni - na ich miejsce Miteńscy Panowie zaczęli sprowadzać wolnych neszyjskich chłopów, przede wszystkich górali, którzy woleli przyjść na gotowe i płacić jakąś część dochodu za najem, niż wypływać w dalekie wyprawy za morze, budować wszystko od zera, a też często walczyć z tubylcami.

Co do dalszego rozwoju kolonii - najprężniej rozwijają się kolonie na wyspach Oceanu Białego, a także Oceanu Dewiańskiego, gdzie tubylcy są de facto całkowicie pokonani i zdominowani przez Neszów. Trochę spadło tempo napływu ludności do Dewii, przede wszystkim przez ostatnie ruchu Minów, którzy zagrażają niektórym co bardziej na północ wysuniętym koloniom. Stało się na tyle niebezpieczne, że wysłano stały korpus wojska zaciężnego, który ma chronić główne szlaki handlowe i porty przed północnymi nomadami. Co też ważne, wysłani żołnierze mogą dostać w wynagrodzenie piętnastoletniej służby na Północy dość spory, nawet jak na te dzikie warunku, kawał ziemi. Mogą też wybrać pieniądze i powrót do Ojczyzny.

Jeżeli chodzi o Minów, sami w sobie nie są aż takim zagrożeniem dla Neszów, jednak duże odległości, kontakt między metropolią a koloniami, wszystko to wpływa na to, że Neszowie starają się odstraszyć tylko Minów, i skupić ich uwagę na podupadające Państwo Thewów, a nie na co prawda bogatsze kolonie neszyjskie. Minowie też zdają sobie sprawę, że póki nie przekroczą linii, a będą zagrażać jedynie szlakom handlowym do Thewów i między koloniami, to nie obudzą Neszyjskiego potwora zza morza. Obu stornom aktualny układ pasuje - Neszom, ze względu na możliwe koszta wielkiej operacji, jaką byłoby wybicie nomadów (ileż koni trzeba byłoby przetransportować!), a Minom, ze wzgledu na spokój i wolną rękę wobec innych plemion na Dewii.

W ostatnim czasie zaczęło się rozwijać <państwowa> kolonizacja ziem dawniej miteńskich, gdzie w wyniku ostatnich wojen i późniejszych chorób tubylcza miteńska ludność przerzedziła się. Inaczej niż na obszarach kontrolowanych przez Mitengów, tutaj neszyjskie chłopstwo, a także w mniejszej mierze kupcy, osiedlają się całkowicie na swoich zasadach, co doprowadza do częstych sporów z miejscową ludnością. Sytuacja pozostaje napięta.

Kończąc też opis rozwoju handlowego - Neszowie otworzyli następne faktorie handlowe w Sechcie, pierwsze też w Buanii i nawet na Tangii. Ostatnio też odwiedziło melakojskie pływające porty posłannictwo z dalekiego południa - z samego Ajdyniru. Ale o tym kiedy indziej, i naprawdę, w całkowicie innym formacie.


Związek Ośmiu

Omawiane wcześniej ruchy pozwoliły się podnieść gospodarce miteńskiej, jednak zmienił się trochę skład etniczny ziem. Neszowie, którzy dość gromadnie zamieszkiwali miasta, zaczęli też sprowadzać się na wieś. Niepokoi to oczywiście część miteńskich elit, które w związku z tym zaczęły coraz bardziej napierać na daleką północ, i tam szukać zysku i nowych niewolników. Zaczęto też, jako przeciwwagę neszyjskim chłopom, sprowadzać dzikich ludzi północy, którzy są dużo mniej wymagający, i których będzie można, inaczej niż neszów, w przyszłości zniewolić.


Kadonia

Kadonia po wojnie przedstawiało obraz nędzy i rozpaczy. Miteńskie elity zostały praktycznie całkowicie wyrżnięte, ostało się tylko paru przedstawicieli dawnych rodów, głownie ci, którzy stchórzyli i uciekli. Związek Ośmiu swoją siłą wprowadził jako taki pokój na te ziemie, ale pozostali Mitengowie podchodzą do Kadończyków z dużą rezerwą i wrogością. Ci, choć przetrzebieni, pozostali dalej w przewadze liczebnej wobec Mitengów. Pewnie przez to, że tych przetrzebili prawie do ostatku, zmuszając niektórych do dalekiej podróży na południe...

Zaczęto tez przeprowadzać reformy, wielu Kadończyków uzyskało osobistą wolność, a pozostali mogli się wykupić. Oczywiście proces wykupywania kończył się tym, że Kadończym mógł stać się człowiekiem wolnym, lecz bez butów. Spowodowało to dość dużą produkcję biednej hołoty, która mając już jako takie prawa polityczne, stała się wbrew początkowym założeniom, jeszcze bardziej niebezpieczna, niż, co śmieszniejsze, bogatsza część Kadończyków, która pozostała pracować na latyfundiach.

Sytuacja i tu pozostaje napięta.


Dżaugria i daleka Północ

Co do dalekiej Północy, obszarów bliżej Qinu, niż Neszów, to ostatnio, pod wpływem neszyjskich faktorii w ujściach rzek, wzdłuż tychże rzek, zaczęły się formować różnego rodzaje związki panplemienne, które starają się zyskać jak najwięcej na handlu rzecznym. Zaczęło to uwierać dość mocno Dżaugrom, którzy choć mają kopalnie srebra, mają dość duże problemy z transportem jego w stronę morza. Jest to na razie bardzo powolny proces, któremu bliżej przyjrzymy się w czasie trwanie Sesji II.

Kazimierz

Przyznaj się, jeden symbol wziąłeś z herbu Udmurcji  :-P

Cytatpierwsze też w Buanii
Miło mi  :-)
  •  

Henryk Pruthenia

Przyznaję się bez bicia :P
Ogólnie flagi republik rosyjskich są naprawdę estetycznie ładne.

Mi też :P