Dobra, dziś bardziej ogarniętym :-P
Punkt zwrotny jest w 1000 roku, mapę podałem w którymś z poprzednich postów. Więc przemyśl to jeszcze raz 
Jak wyżej

Spoko temat już przemyslywany
Tzn. inne historyczne plemiona wysuwają się na czoło i stąd mamy dziś inne państwa pod innymi nazwami, czy po prostu zmyślamy własne kraje?
Ja jestem za tym drugim, a jak! Albo wymieszać, tzn.: jedni zostają (dajmy na to Serbowie), inni się 'wychylają' i też wymyślamy (ja to uostatnie, a i już powiem, że zachodniosłowiański jest mój lud)

Tak Zachodni Słowianie zajmują Prusy,
Litwę Żmudź, Łotwę i Estonię - jedna nacyjo
Ponad to myślę, że Polskę zdominowali Mazowszanie? Część Bałtów wywędrowało by razem z Ugrofinami z Estonii do Ingrii i okolic Nowogrodu; Ruś (ob. Białoruś i Ukraina) rozbita, ob. Rosja europejska to wiele państw, i śladowa ilość Słowian, ew. jakieś państewko wokół Tabowa?/Moskwy?, reeasumując Bałtowie asymilizują się z
mojimi lub z Rusinami, Rusini rozbici (3~4 państwa) +
Państewko rosyjańskie, które nie podbija połowy świata, a wokól Petersburga i Nowogrodu powstaje
Mała Finlandia - pod częściowym zwierzchnictwem
moich, w przeciwieństwie do
Dużej Finlandii (zwierzchnictwo Skandynawii?) - na razie harmider, przy znakach zapytania trza rozwinąć demokratycznie
*tak teraz się zastanawiam - może kilka więcej języków wschodniosłowiańskich? (z podziałem na: Rusińskie i Rosyjskie?)