Jestem ciekawy waszych propozycji, jak byście sugerowali, jak można polskie wyrazy (a w szczególności nazwiska i nazwy własne) transfonetyzować do angielskiego. Nie mówię o transkrypcjach, bo tego jest już sporo i zwykle są one mocno upośledzone, ale o takie dostosowanie do angielskiej fonologii i fonotaktyki, aby jak najwiernifgfej oddać polskie brzmienie, ale też i zachować jak najwięcej fonetycznego rozróżnienia (może to tylko moja obsesja, ale lubię, gdy nawet nieprecezyjna fonologicznie realizacja jakiejś nazwy pozwala jednak na jej jednoznaczną identyfikację). Zasady są proste - dopuszczone są tylko naturalne dla angielskiego nagłosy i kody, akcentowanie (choć to chyba nie stanowić będzie problemu) itd. Chodzi o coś, co żadnemu natywowi angielskiego sprawiać problemów nie może, nawet jeśli trudno to jasno zapisać angielską "ortografią".