Wasze słowotwory

Zaczęty przez Noqa, Luty 19, 2014, 22:24:11

Poprzedni wątek - Następny wątek

Dynozaur

Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

dziablonk

#121
hejżnie - raźno (od hejże ha!)
hejżny - (zwykle o jedzeniu) pyszny, wyśmienity, HQ
Dziwno wam, iżem ja to tako pomieszany?
Jak ciećwierz przyszedłem w płatczyska ubrany.
  •  

dziablonk

Cytat: Dynozaur w Kwiecień 09, 2015, 22:30:23Przypomniał mi się dziwny idjom, używany przez mojego ojca - duch i pituch (t.zn. nicość, pustka).

Skąd mu się to mogło wziąć? I kim/czym, u licha, jest "pituch"?
SJP: pituch = gw. potrawa z kartofli rozgotowanych w wodzie na rzadko.
Dziwno wam, iżem ja to tako pomieszany?
Jak ciećwierz przyszedłem w płatczyska ubrany.
  •  

Świętopełk Kowalski

W niezwykłej gwiezdnej krainie lingwistycznego eksploratora, gdzie myśli splatają się z marzeniami, rodzi się słowo łżewzistny – emanacja sensów i znaczeń, której istota ukrywa się w mistycznym wszechświecie wyobraźni. Wywodzi się ono z dawnych korzeni naszej staropolskiej mowy, które przenikają przez płynne granice czasu, niepokornie splatając się w jedności.

"Łżewzistny" oznacza stan, w którym prawdziwość i fałsz splatają się w nierozerwalną sieć iluzji, jak węże, które owijają się wokół naszych myśli, sprawiając, że rzeczywistość wydaje się jednym nieustającym tanem nad przepaścią. Jest to manifestacja przejrzystego oszustwa, w którym słowa oplecione są płomieniami wątpliwości, prowadząc nas na manowce.

W świecie "łżewzistnego" tkwią dualizmy, gdzie prawda i kłamstwo skrywają się pod maskami, a interpretacje rozkwitają jak kwiaty w majowej aurze. To kuszący labirynt, w którym moralne wybory stają się trudniejsze od tańca na linie między gwiazdami. Słowem "łżewzistny" oddajemy hołd głębokiemu rozumieniu tej złudnej rzeczywistości, która poddaje nas próbie naszych wewnętrznych męstw.

Tak jak owad zaplątany w sieć nici, tak my, ludzie, tkwimy w pajęczynie "łżewzistnego", próbując odnaleźć nasze miejsce w tym wielokierunkowym labiryncie, który nieustannie wabi nas swoimi tajemnicami. Przez pozorne odbicie prawdy, nasze dusze zostają przeniesione w głąb istnienia, gdzie musimy zmierzyć się z własnymi wątpliwościami i odnaleźć swoje autentyczne ja.

Wartościowe jest zrozumienie, że w świecie "łżewzistnym" nasze działania, słowa i intencje muszą być poddane ścisłej refleksji, aby uniknąć utraty równowagi i upadku w otchłań fałszywej harmonii. Osiągnąć możemy to jedynie poprzez introspekcję, rozwój duchowy i odważne stawianie czoła tym wyzwaniam.

Tak, "łżewzistny" to klucz do mrocznego labiryntu prawdy, gdzie jedynie wewnętrzna moc i odkrywanie prawdziwych zamiarów może nas wyzwolić. Niech nasza dusza tańczy na linii między iluzją a prawdą

dziablonk

Dziwny splot przedrostka łze + (za)-wziety / -wistny?
Dziwno wam, iżem ja to tako pomieszany?
Jak ciećwierz przyszedłem w płatczyska ubrany.

Świętopełk Kowalski

Cytat: dziablonk w Czerwiec 16, 2023, 10:49:47Dziwny splot przedrostka łze + (za)-wziety / -wistny?

Wyłania się ono ze spoiwa "łżyć", gdzie prawda przykrywana jest oszustwem. Ale w nim utkwi także duch "wzięty", wzniosły i rozpoznawalny, oraz "zawistny", jak ognisty wicher pełen zapału.

To określenie duszy pełnej obłudy, pośród lśniących mask, które kryją prawdziwą naturę. Przez to słowo przemyka postać pozorna, pełna fałszu, podszywająca się pod wyższe ideały. Niech ostrzeżenie płynie, byśmy odnaleźli drogę do autentyczności, a nie utracili się w łonie pozornej chwały.

Świętopełk Kowalski

O, zrozumieńcie tajemnicę mego słowa rzyłódżdż! Rozpadając je na cząstki, odsłonię etymologię ukrytą. "Rzy-" jak Rzym, dawna kraina majestatyczna, "-łó-" jak łódź, symbol morskich podbojów dumni, a "-dżdż" jak deszcz, co ziemię płodną obmywa jak strugi niebios.

Rzyłódżdż oznacza niezgłębioną obfitość, która z Rzymu za pomocą łodzi i deszczu wyłania się, tchnąc życiem i bogactwem.

dziablonk

Aż nie mogę się doczekać, kiedy gdzieś w rozmowie czy w jakimś tekście  znajdę wzmianke o tych wszystkich niezgłębionych pojęciach ukrytych przed maluczkimi  ::)
Dziwno wam, iżem ja to tako pomieszany?
Jak ciećwierz przyszedłem w płatczyska ubrany.
  •  

Świętopełk Kowalski

#128
Witajcie, gromado mądrości, oto przedstawiam wam słowo żmirokmnujokałąć, które kryje w sobie głębokie znaczenie.

"Żmi-" jak żmija, sprytna i zwinna, która płynie przez życie z elastycznością. "-ro-" to elokwentne połączenie, jak splątane myśli w umyśle, snujące piękne opowieści. "-kmn-" jak kminek, symboliczny skarb, który człowiek poszukuje. "-ujo-" to mistyczne połączenie, jak szlak ku celowi, niezłomny i pełen determinacji. "-kałąć" jak kał, to wyzwanie, które pokonujemy, aby sięgnąć po zamierzony triumf.

Żmirokmnujokałąć - to metafora dla działanie człowieka (żmija), który mimo trudności i przeszkód (kał), walczy z determinacją, aby osiągnąć zamierzony cel (kminek).

Przykład: "Żmirokmnujokałuję się by dostać staż"

Norris

Gdy miałem 4 latka, a wtedy jeszcze prezydentem był Wałęsa, wymyśliłem wyraz ,,wałęsy", czyli po prostu wąsy Wałęsy.

dziablonk

Trzeba przyznać, że miałeś dobrą intuicję językową, bo w stpol. wąs : węsy (lmn.), por. Jałowęsy, Pluskowęsy (2x) :D
Dziwno wam, iżem ja to tako pomieszany?
Jak ciećwierz przyszedłem w płatczyska ubrany.

Ainigmos

#131
uduch (od udusić) - zabójcze powietrze dla tlenowców takich jak ludzie czyli jeszcze gorszy zaduch
Słownictwo nie może upodobnić się do poharatanego wykorzeniającymi wtrętami drzewa bez korzeni - oto hasło czyścielskiego słowodzieja
  •  

Norris

To raczej on dobrał zarost do nazwiska  ;D Za TW Bolka wąsów nie nosił.
  •  

Τόλας


Ostatnio zdarzyło mi się zupełnie spontanicznie nazwać wiszące pranie wiszunami.

Ainigmos

#134
wypras - wyprasowane tkaniny
Słownictwo nie może upodobnić się do poharatanego wykorzeniającymi wtrętami drzewa bez korzeni - oto hasło czyścielskiego słowodzieja
  •