Andeprah

Zaczęty przez Hapana Mtu, Lipiec 22, 2015, 23:43:40

Poprzedni wątek - Następny wątek

Hapana Mtu

Andeprah znany też jako Ambeprah to mój najnowszy radosny świat. Świat dość fantastyczny i niezbyt logiczny, więc resztę czytacie na własną odpowiedzialność.

Użyta przeze mnie nazwa świata wywodzi się z archaicznej wersji języka dżedańskiego i oznacza 'pośrodku' (w wersji pisanej przez nd) lub 'od wewnątrz' (w wersji z mb). Jest to o tyle paradoksalne, że cały świat ciąży raczej ku Środkowi. Wszystko staje się jaśniejsze, gdy zdamy sobie sprawę, że język dżedański używany jest właśnie w samym sercu tego świata (ale na razie cierpliwości, jeszcze do tego dojdę). W świecie tym istnieje sporo innych języków, w których nosi on oczywiście inne miano.

Świat ten posiada tylko jedno ciało niebieskie: słońce. Porusza się ono ruchem jojo: wnosi się i opada jednocześnie wirując w okół własnej osi. Czas, gdy słońce opada i oświetla cały świat, to dzień, gdy zaś unosi się tak wysoko, że zmienia się w małą, migocącą plamkę, nastaje noc.

W wielu kulturach świata Anderpah, zwłaszcza tych, gdzie słońcu oddaje się cześć, istnieją też mity o mrocznym konkurencie świetlistego jojo, księżycu. Jego przedstawienia różnią się w poszczególnych kulturach: czasem identyfikuje się go z ciemnością nocy, niekiedy uważa się go za drugie ciało niebieski, które opada na świat w czasie, gdy słońce się wznosi, i zalewa go ciemnym światłem, jeszcze inni zaś pod pojęciem księżyca rozumieją mroczną naturę nocnego słońca ("duch słońca opuszcza nas, by stać się księżycem"). Księżyc bywa zwykle utożsamiany ze złem i śmiercią, choć trafiają się też kultury, gdzie czci się go jako element harmonii lub nawet jako najwyższe bóstwo. Oczywiście naukowcy wątpią w prawdziwość mitu księżyca.

W świecie Andeprah znane jest również pojęcie gwiazdy, ma ono jednak jedynie znaczenie wieloramiennej figury geometrycznej, dość popularnej we wzornictwie.

Nie wiadomo, gdzie i jak kończy się świat. Wiadomo, że im dalej od Środka, tym staje się zimniejszy, aż po obszary, gdzie zamarzają oceany, zaś lądy pokrywa lądolód. To właśnie te niezbadane lodowe pustynie zwykło się uważać za Granice Andeprah, poza którymi nie mieszkają żadne żywe istoty i dokąd nikt się nie zapuszcza.

Między Granicami a Środkiem rozciągają się olbrzymie połacie wody i ziemi o zróżnicowanych krajobrazach, różnej rzeźbie terenu i o odmiennych klimatach. Są to Obszary Zewnętrzne. Można tam znaleźć oceany i morza, kontynenty i wyspy, góry i lasy, rafy i laguny, puszcze i pustynie. Im bliżej Środka docieramy, tym robi się cieplej i słoneczniej. Obszary te są nie tylko bardzo zróżnicowane pod względem geograficznym, ale też przyrodniczym, kulturowym i cywilizacyjnym. Zamieszkuje tam wiele inteligentnych ras, tworzących multum kultur, państw i państewek, począwszy od najprostszych struktur plemiennych, przez państwa-miasta i większe organizmy państwowe, aż po olbrzymie imperia o bogatej kulturze i rozwiniętej technologii. I wszystko to ciąży ku Środkowi.

Ku Środkowi spływają wszystkie największe prądy oceaniczne, w kierunku Środka najczęściej wieją wiatry, Środek wabi przybyszów ciepłem i światłem słonecznym. Zdarza się oczywiście, że jakiś lud na wyprawę wojenną uda się w kierunku Granic. Bywa też tak, że zostanie wypchnięty przez silniejszego najeźdźcę na obszary leżące dalej od słońca. Jak najbardziej istnieją też awanturnicy, którzy w poszukiwaniu skarbów i przygód kierują swe kroki ku mroźniejszym partiom Obszarów Zewnętrznym. Jednak gdyby narysować mapę całego Andeprah (a taka nigdy nie powstała) i nanieść na nią wszystkie ruchy zamieszkującej świat ów ludności ras wszelakich, to zdecydowanie przeważałby kierunek dośrodkowy. Na tej mapie zobaczyliśmy, jak cały świat wraz z wszystkimi jego mieszkańcami powoli, wytrwale i nieubłaganie spływa w kierunku Środka.

Słońce świata Andeprah nie opada zawsze nad to jedno i to samo miejsce. Wręcz przeciwnie, praktycznie codziennie podróżuje po innej trajektorii, pochyla się i zatrzymuje nad innym obszarem. Jednego dnia słoneczne jojo może górować tuż nad dachem twojego domostwa, nazajutrz nad domem sąsiada, a kolejnego dnia będzie świeciło już nad granicami innego kraju. Powoduje to szereg komplikacji. Przede wszystkim świat dzieli się na dwa obszary: podsłoneczny, obejmujący te ziemie, nad którymi przynajmniej od czasu do czasu zatrzymuje się słońce, oraz pozasłoneczny, na który promienie słoneczne nigdy nie padają pod kątem prostym. Przypuszcza się też, że poza Granicami, wśród lodów istnieje obszar bezsłoneczny, do którego światło słońca nigdy nie dociera i spowija go wieczny mrok, nikt jednak nie dotarł tak daleko, by móc to potwierdzić. Zmienna pozycja słońca ma też wpływ na przyrodę. W najbardziej centralnych obszarach podsłonecznych rośliny wypuszczają równie gęste listowie z wszystkich stron, gdyż światło słoneczne może padać na nie zewsząd. W tych obszarach podsłonecznych, nad którymi słońce zatrzymuje się rzadko, oraz w obszarach pozasłonecznych rośliny zwracają swe liście ku Środkowi, skąd dociera do nich najwięcej energii. Ciągłe zmiany położenia kapryśnej kuli ognia sprawiają, że pogoda w Andeprah jest zmienna i nieprzewidywalna, zaś pory roku nie występują. Wyjątkiem są położone blisko Granic obszary, dokąd niezależnie od słonecznego tańca i tak zawsze dociera równie mało światła, więc pogoda jest tam praktycznie stała. Wreszcie ostatnie, choć nie najmniej ważne: kalendarz. Ponieważ świat Andeprah pozostaje nieruchomy, nie obraca się wokół słońca jak nasza Ziemia, to również samo pojęcie roku obce jest jego mieszkańcom, a poszczególne kultury wypracowują sobie własne miary czasu, zwykle bazujące na pojęciu dnia.

Środkowy Kontynent - jak sama nazwa wskazuje - zajmuje centralne miejsce wśród wód i lądów Andeprah. Zarazem jest to największy z kontynentów Andeprah, tak wielki, że mieści w sobie całe morze. To właśnie to miejsce, do którego prędzej czy później trafia wszystko, co żyje w tym świecie. Miejsce jasne i ciepłe, o niestałej, podsłonecznej pogodzie i równie niestałej mapie politycznej. Kolejni przybysze docierają tu, by na rozległych nadbrzeżnych równinach budować swoje rachityczne państewka, krótkotrwałe imperia, kilkudniowe królestwa i przelotne jak słony deszcz cesarstwa, na których gruzach kolejni przybysze już wkrótce założą nowe kraje, jeszcze bogatsze, jeszcze pyszniejsze, zamieszkałe przez coraz bardziej zróżnicowanych etniczne i kulturowo poddanych, jeszcze piękniejsze, ale wciąż równie kruche, pryskające niczym bańki mydlane.

Środkowy kontynent przecinają trzy słone rzeki - Luweta, Gania i Stista. W zasadzie należałoby je nazwać kanałami lub cieśninami, gdyż łączą one wszechocean z Dolnym Morzem położonym pośrodku Środkowego Kontynentu. Bo co to za rzeka, w której od morza do morza płynie słona woda? Ale mimo wszystko rzeka jest tutaj trafniejszym słowem. Bo rzeka płynie. Rzeka przecina ląd, ma swoje koryto i zawsze transportuje wodę w jednym, określonym kierunku. I te trzy rzeki również płyną, również mają swój nurt, swój górny i dolny bieg, swoje zakola i meandry, swoje koryto i ujście. Brakuje im tylko źródła, gdyż początek swój biorą w oceanie. Ale ktokolwiek, kto stanąłby nad brzegiem jednej z nich, zobaczyłby właśnie rzekę.

Rzecz w tym, że cały świat Andeprah ma kształt półmiska, talerza. Jego zewnętrzne obszary położone są wyżej, a środkowe niżej. Dlatego cała woda, całe powietrze i całe życie Andeprah kieruje się ku Środkowi. Stąd taki a nie inny kierunek prądów i wiatrów, stąd migracje, a być może też to właśnie sprawia, że słońce świata Andeprah najczęściej wisi nad Środkiem. I o ile na Obszarach Zewnętrznych różnice w nachyleniu podłoża są niewielkie, to w wewnętrznej części Środkowego Kontynentu ląd opada bardzo szybko i gwałtownie, tworząc wielki krater, po środku którego niczym przerośnięte jezioro meteorytowe tkwi Dolne Morze - prastare, głębokie morze zasilane przez trzy rzeki-kanały wodą spływającą z całego wszechoceanu Andeprah.

Wybrzeża Dolnego Morza zamieszkują władcy. Włady upadłych królestw. Wraz z przybyciem nowych osadników na wybrzeża Środkowego Kontynentu, ci, którzy byli przed nimi, wypychani są w jego głąb. Dopóki wszyscy mieszczą się na nadbrzeżnych równinach, wszystko jest w porządku, jednak zbyt wiele koronowanych głów zgromadzonych na zbyt małym obszarze wróży kłopoty. A ponieważ tuż za równinami wybrzeży świat zaczyna gwałtownie opadać w dół, to na samych wybrzeżach narodził się zwyczaj, wedle którego władca raz zepchnięty z równin w głąb wąwozu jest władcą przegranym. I mimo iż na wybrzeża wciąż przybywają nowi osadnicy z tysięcy miejsc, zwyczaj ten trwa niezmiennie. Dlatego też państwa na wybrzeżach upadają tak łatwo - wystarczy wypchnąć ich władców i wierne im elity, aby przejąć ich ziemię, majątek i poddanych. Tak więc za odchodzącymi władcami podążają arystokracja, kapłaństwo, magowie, szlachetnie urodzeni i przywódcy wojskowi, czasem też inteligenci czy naukowcy. Oni wszyscy prędzej czy później osiedlają się u wybrzeży Dolnego Morza. Wyobraźcie sobie setki mieszkających koło siebie upadłych arystokratów wciąż pielęgnujących stare tradycje. Oj, kogóż wśród nich nie ma! Są zwaśnione rody, dawni zaprzysięgli wrogowie zamieszkują w sąsiednich chatach, są mieszkańcy małych chałupek po dziś dzień przestrzegający wykwintnych, dworskich protokołów dawno upadłych imperiów, są i tacy, którzy w zaciszu domowym rozmawiają w dawno zapomnianych językach, tacy, którzy do najnędzniejszej kolacji zasiadają jak do uczty... Witajcie w miejscu, gdzie każdy biedak jest wielmożą, a każdy ślub - mezaliansem!

W samym środku Dolnego Morza, a zatem w samym sercu świata Andeprah, znajduje się wyspa. Ale o tym, co to za wyspa i kto ją zamieszkuje, dowiecie się już z kolejnego posta.

Bonus!
Poniżej zamieszczam niewybrane nazwy ze świata Andeprah w przekładzie na dwa spośród używanych tam języków - dżedański i bondarski.
Andeprah - dżed. Ἀνδε᾿πρα῾ [ˈʔandəʔˌpra(h)], bond. Ανδεαπρα [ãˈdɛpɹa]
Ambeprah - dżed. Ἀμβε᾿πρα῾ [ˈʔambəʔˌpra(h)], bond. Αμβεαπρα [ãˈbɛpɹa]
słońce - dżed. σεβαι [səˈbaj] dosł. 'kiwający się', bond. χοσα [ˈoza]
księżyc  - dżed. μεϑ [məθ], bond. μειεσσα [meˈjessa]
gwiazda - dżed. ϑεγδ [θeʝd], bond. ϝαλζε [ˈvalʦe]
Środkowy Kontynent - dżed. Γερ δεπρε [ʝer‿ ˈdəprə], Γεδεπρ [ʝeˈdəpr̩], dosł. 'Wewnętrzny ląd', bond. Γιαρετκιουκ [ʤaˈɹeʧːuk] dosł. 'Miejsce handlu'
Dolne Morze - dżed. Ἐρι ἱδρε [ˌʔərɨ‿ ˈhɯdrə], Ἐριδρ [ˈʔərɨdr̩], dosł. 'Dolne morze', bond. Εαρια στουβιγνερα [ˈɛɹja stubiˈɲːeɹa] dosł. 'Morze krawędziowe'
Luweta - dżed. Λω᾿ [loːʔ], bond. Λουϝετα [luˈveta]
Gania - dżed. Γανγ [gaːɲ], bond. Γαγνια [ˈgaɲːa]
Stista - dżed. Ϛιϛ [stɨst], bond. Στιστα [ˈstista]
º 'ʔ(1)|z(0) + -(y(2))| = º 'ʔ(1)|z(2)|
  •  

Henryk Pruthenia

Genialne!  Przeczytałem wsio! Czekam z niecierpliwością!