Szczerze mówiąc, jedyne dziwadła, jakie zauważyłem, to "chapcie" zamiast "kapcie" i rozróżnianie barszczu białego, żurka i zalewajki. Może to dlatego, że się przyzwyczaiłem i niczego nie zauważam.
Ale można tu zauważyć wpływy różnych grup, nawet śląskich ("ślimok").