Alternatywne sposoby zapisu języka polskiego - temat własnych ortografii

Zaczęty przez kmitko, Sierpień 17, 2011, 09:24:43

Poprzedni wątek - Następny wątek

Silmethúlë

Nie, nie mam na myśli wielkości pamięci zmiennej, tylko po prostu dokładność jej reprezentacji. I jeśli będą równe, to będą równe. Inna sprawa, że często przy obliczeniach numerycznych tę dokładność po drodze się gubi, stąd należy zakładać pewien margines błędu.

Ale odbiegamy ostro od tematu.
  •  

Feles

Cytat: Noqa w Czerwiec 24, 2013, 22:24:08
Co ma do tego matematyka?

No i średnik wiele nie pomaga, wprowadza tylko więcej zamieszania na wysokości-x.
No, możemy zawsze pisać: 2·7, 3·14, 4·2, po brytolsku.

Cytat: tqr w Czerwiec 25, 2013, 13:41:01
Ehh, tak trochę przynerdziłem ;)

Chodzi mi o to, że automatycznie zrozumiałem twoją notację jako tą używaną w programowaniu, a w C (i chyba C++) zmiennoprzecinkowe, które powinny być równe, w rzeczywistości nie są.
Jeśli masz na myśli to, że np. 0.1 + 0.2 != 0.3, to to akurat nie jest wada zapisu, tylko tego, że przy obliczaniu tego co rusz dokonujemy z dziesiętnego na binarny i z powrotem, przy okazji ucinając nieco precyzji (jako, że miejsce na zapis jest ograniczone).
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Fanael

Cytat: tqr w Czerwiec 25, 2013, 14:01:33
Z doświadczenia wiem, żeby do porównywania zmiennoprzecinkowych nie używać porównań == != >= <=, bo mogą nie zadziałać prawidłowo (hack to a >= b → a + 0.001 > b :D).
Zawsze zadziałają prawidłowo, jeśli w procesorze nie ma błędów. Problemem jest to, że one nie robią tego, co ludziom się wydaje, że robią.

Porównania z epsilonem nie są dużo lepsze, bo trzeba dobrać taki epsilon, żeby był wyraźnie mniejszy od porównywanych liczb, ale też nie za mały. Jeśli na przykład porównywane liczby są w okolicach 1e-20, to espilon wynoszący jedną tysięczną sprawi, że wszystkie będą "równe". Jeśli te liczby są w okolicach 1e20, to epsilon jest zbyt mały, by mieć jakiekolwiek znaczenie i równie dobrze mogłoby go nie być. Jeśli w zbiorze są i liczby w okolicach 1e-20, i w okolicach 1e20, to żaden epsilon nie będzie dobry.

Rozwiązaniem jest wzięcie pod uwagę nie tyle różnicy absolutnej, co różnicy w ULPach. Jeśli pisze się w C++, to boost ma do tego funkcję.
  •  

Noqa

Czy nie byłoby dobrą zasadą, aby pisać razem te słowa, które wyglądałyby dziwnie, gdyby np. jedno z nich pozostało w poprzednim wierszu/na poprzedniej stronie?
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Todsmer

Cytat: Noqa w Czerwiec 28, 2013, 00:35:07
Czy nie byłoby dobrą zasadą, aby pisać razem te słowa, które wyglądałyby dziwnie, gdyby np. jedno z nich pozostało w poprzednim wierszu/na poprzedniej stronie?
Hmm, może...

Cytat: Fanael w Czerwiec 25, 2013, 16:44:42
Jeśli w zbiorze są i liczby w okolicach 1e-20, i w okolicach 1e20, to żaden epsilon nie będzie dobry.
Każdy mniejszy od różnicy między liczbami będzie dobry wtedy :)
  •  

Wedyowisz

O, przypadkowo rozpętałem istny nerdstorm. Ta, już widzę jak upowszechnia się 1e-1 w miejsce 0,1. Średnik coś tam pomaga, ale jak zauważył Noqa niewiele, i ma taki fil adhoczności (2, 3, 5 ale 2,3; 3; 5 ?).
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Wedyowisz

Taka sobie wariacja na temat mojej alt-ortografii. Tyldy!

Skocz do: nawigacï, wyszukiwania

ESBL — β-laktamazy o rosszeƶonym spektrum działania. Nienaleƶy mylić tej grupy z-ẽzymami o szerokim spektrum (klasycznymi β-laktamazami).

Ẽzym ESBL roskłada ãtybiotyki zawierajõce pierścień  β-laktamowy — β-laktamy, vszys'kie z wyjõtkiem cevamycyn i karbapenemuw, tj. penicyliny, cevalosporyny oraz monobaktamy. Xzepy bakteryjne zdolne do sỹtezy ESBL zalicza sie do patogenuw alarmowych. Naleƶą donich bakterie z rodziny Enterobacteriaceae (Escherichia coli, Salmonella enterica, Klebsiella pneumoniae). Często harakteryzują sie one wiekoleko`opornością co prowadzi do ograniczenia moƶliwości doboru skutecznej antybiotykoterapï. β-laktamazy typu ESBL są najczęściej kodowane pszez duƶe plazmidy co ułatvia ich szybkie i niekõtrolowane rospszestszenianie sie vśrud pałeczek Gram-ujemnych. W laboratorium mikrobiologicznym wykrywa sie go dziẽki odpowiedniemu ułoƶeniu krąƶkuw z antybiotykami lub zastosowaniu specjalnych testuw.


Tylda nad samogłoską oznacza spółgłoskę nosową (nasal stop) o tym samym POA, co kolejna, bezpośrednio po niej następująca spółgłoska. Umożliwia to ograniczenie <ą, ę> do miejsc, gdzie wymawiany jest obligatoryjnie fonetyczny dyftong ze znasalizowaną półsamogłoską, nie generując jednocześnie mnóstwa brzydkich sekwencji <ntn, ndn, ńć> itp. Ponadto skraca się cały tekst. Wada: więcej diakrytyków, problemy techniczne. Dodatkowo użyłem <xz> zamiast <szcz>, którą to sekwencję zawsze miałem za wkurzającą przy wstukiwaniu i niepotrzebnie utrudniającą wpisywanie częstych słów np. jeszcze.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Norris

Ja powtórzę swoją propozycję, już prezentowaną wcześniej, lecz nieco udoskonaloną  ;-D
Moją propozycją jest zastosowanie w j. polskim pełnego 26-literowego alfabetu łacińskiego:
Qu w miejsce kw we wszystkich wyrazach z wyjątkiem odmian, np. -kiew - kwi.
X w miejsce ks we wszystkich wyrazach z wyjatkiem zapożyczeń zawierających -ks, połączenia ksz- i wyrazów płaksa, więksi.
V zastępuje w w wyrazach pochodzenia obcego (łacińskiego, romańskich, angielskiego), dotyczy to także wyrazów novy (łac. novum), vidzieć (łac. videre), vino (łac. vinum), volny (łac. volere). We wszystkich pozostałych przypadkach (wyrazy rodzime i zapożyczenia z niemieckiego) zostaje litera w.
Inne propozycje:
Połączenia gw+samogłoska są zapisywane w wyrazach obcych jako gu+samogłoska, np. pinguin, Guinea.
Rozróżnienie i oraz y w wyrazach łacińskiego i greckiego pochodzenia tak jak jest w oryginale, np. direktor, tigris, dynamika, lyceum, pyramida.
To samo dotyczy połączeń ph, th, rh, np. photographia, theatr, rhythm.
  •  

Wedyowisz

Cytat: Norris w Październik 07, 2013, 15:01:58
V zastępuje w tylko w wyrazach pochodzenia obcego (głównie łacińskiego), dotyczy to także wyrazów novy (łac. novum), vidzieć (łac. videre), vino (łac. vinum), volny (łac. volere).

Ty naprawdę sugerujesz, że to wszystko pożyczki z łaciny?
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Norris

Nie tylko pożyczki, lecz w tym wypadku przez zwykłe podobieństwo, oprócz ww. wyrazów mamy też np. wizerunek, wizja, nowela, wolontariusz, winegret o podobnym znaczeniu, a to są na 100% pożyczki.
  •  

Ghoster

[...........]
  •  

Widsið

Cytat: Norris w Październik 07, 2013, 16:48:33
Nie tylko pożyczki, lecz w tym wypadku przez zwykłe podobieństwo, oprócz ww. wyrazów mamy też np. wizerunek, wizja, nowela, wolontariusz, winegret o podobnym znaczeniu, a to są na 100% pożyczki.
Ale niekoniecznie łacińskie. W wizerunku morfem -unek ma pochodzenie niemieckie, a nowela i winegret są francuskie. Bez sensu wprowadzać ortograficzne rozróżnienie między /v/ rodzimym a nierodzimym i jeszcze wprowadzać do tego wyjątki, których polska forma czasem może sugerować pokrewieństwo z łaciną, ale nie tak bliskie, jak by się mogło wydawać (zwykle jest to wspólny przodek). Sam fakt niewłaściwej percepcji zapożyczeń z twojej strony pokazuje, jak bardzo niepraktyczny jest to pomysł.
  •  

Norris

CytatBez sensu wprowadzać ortograficzne rozróżnienie między /v/ rodzimym a nierodzimym i jeszcze wprowadzać do tego wyjątki, których polska forma czasem może sugerować pokrewieństwo z łaciną, ale nie tak bliskie, jak by się mogło wydawać (zwykle jest to wspólny przodek). Sam fakt niewłaściwej percepcji zapożyczeń z twojej strony pokazuje, jak bardzo niepraktyczny jest to pomysł.
Tego typu rozwiązanie jest stosowane u Niemców - /v/ rozdzielają na "v" dla obcych i "w" dla rodzimych, a /f/ zapisują przez "f" i "v" (nie wiem dlaczego, wie ktoś?). Też pozornie niepraktyczne, a mimo to stosują z powodzeniem  :-)
  •  

Widsið

Nie, nie stosują z powodzeniem, ludzie robiąc błędy, zastępując <v> przez <f> w rodzimych słowach. Samo <v> /f/ wzięło się z tego, że kiedyś było wymawiane jako /v~ʋ/ i występowało przed samogłoską. W pozostałych sytuacjach zawsze /f/ było <f>.

Poza tym, reforma ortografii ma raczej służyć usprawnieniu tego, co jest, a nie kolejnym utrudnieniom, czyż nie? Sam nie zastosowałeś swojej zasady z powodzeniem. Percepcja zapożyczenia jest w niemieckim wyższa, niż u nas, a wiele zapożyczeń da się zastąpić rodzimym słowem (Geographie - Erdkunde itd.). U nas w wielu wypadkach nie da się tego zrobić aż tak gładko (cf. werbunek ~ rekrutacja, kształt ~ forma gdzie oba są zapożyczeniami, albo dach ~ strzecha, gdzie rodzime słowo się "wyspecjalizowało").
  •  

Norris

Mnie akurat chodziło o uczynienie naszego języka bardziej etymologicznym - o dodanie do niego liter i zbitek łacińskich i greckich (q, v, x, ph, rh, th, di, ti, ri, gy, ky, ly)- to pozorne utrudnienie w rzeczywistości ułatwiłoby naukę ww. języków :-) Natomiast co do "V" - też myślałem, aby to było ścisłe rozróżnienie, lecz wówczas byłyby problemy w pisowni typu "nowy" (rodzimy), ale "novicjusz", "novator" (obcy) - dlatego tę zasadę pozwoliłem lekko nagiąć.
Aha, wyrazy z "i" oraz "y" czytałoby się tak jak się pisze, więc zmieniłaby się ich wymowa - "direktor" czytałoby się jak przez "di" jak"dinozaur", gynekolog jak przez "gy" jak "gyros".
  •