Historia (Bardzo) Alternatywna

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Październik 07, 2017, 00:29:48

Poprzedni wątek - Następny wątek

Henryk Pruthenia

Cytat: マシオ w Październik 07, 2017, 13:54:32
Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 07, 2017, 13:51:05
Cytat: マシオ w Październik 07, 2017, 13:04:33
Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 07, 2017, 13:01:52
Cytat: マシオ w Październik 07, 2017, 12:49:41
Nie czaje jakim cudem Moskwa jest stolicą skoro Kijów i Nowogród nigdy nie odeszły i najpewniej nie zostały zniszczone. Już nawet Połock ma więcej sensu od Moskwy. Widzę tu jakieś międzywymiarowe wpływy. xD
Czy ja wiem? Szczerze mówiąc mogłem wybrać każde dowolne miasto, które byłoby stolicą jednego z księstw. :P A że Moskwę lubię, to niech będzie i ona!
No jak dla mnie obieranie za stolicę ledwo co założonej, małej, ugrofińskiej z początku osady podczas gdy mamy już rozbudowane i liczące się miasta mija się z celem ale co kto lubi. xD
W czasie rozdrobnienia feudalnego do władzy mogło dojść jakiekolwiek miasto, nawet, jeżeli dwieście lat wcześniej to była jakaś wieś.
Feudalnego? Ale skąd feudalizm skoro nie było chrześcijaństwa? :( Rodzima wiara przecież jest antyfeudalna. :(
Skąd takie wiadomości? Mieliśmy masę książąt w dawnej Rusi, i Ruś zaczęła się rozdrabniać. Przy okazji, nie było przypisywania chłopa do ziemi, jedynie wspólny książęcy fiskalizm.

Ліцьвін

CytatSkąd takie wiadomości? Mieliśmy masę książąt w dawnej Rusi, i Ruś zaczęła się rozdrabniać. Przy okazji, nie było przypisywania chłopa do ziemi, jedynie wspólny książęcy fiskalizm.
No mówiąc feudalizm miałem właśnie głównie na myśli te zniewolenie części ludności jak choćby przywiązanie chłopa do ziemi. Skoro tego nie ma to dobrze. :)

Litewski = Białoruski
  •  

Todsmer

#17
Kultura będzie zupełnie inna.

Po pierwsze brak Persów, ewolucja filozofii greckiej być może przebiegnie w innym kierunku. Brak potężnego przeciwnika w Azji Mniejszej powinno zmienić procesy zjednoczeniowe wśród Greków – brak przeciwnika, którego można uznawać za głównego wroga; Aleksander (o ile istniałby w tej historii) nie miałby motywu zemsty podczas swoich wojen. Może nawet pokierowałby się w innym kierunku.

Brak Persów miałby również duże wpływy na późniejszą historię religijną, no ale Żydzi nie przetrwali, nie ma chrześcijaństwa. Ale też nie ma rzymskiego mitraizmu.

Brak chrześcijaństwa byłby jednak dużo bardziej znaczący dla historii, zwłaszcza Europy i Bliskiego Wschodu. Mam wątpliwości, czy państwowy kult Słońca byłby w stanie zająć jego miejsce. Filozofia, zwłaszcza neoplatonizm (o ile by się pojawił) także nie ma szans, ze względu na przeintelektualizowanie i elitarność, choć może stałby się takim europejskim odpowiednikiem buddyzmu. Zresztą, prawdopodobnie w Europie stałoby się to co w Indiach (pod względem religijnym), powolna ewolucja, przeplatana rewolucjami. Przecież obecny hinduizm jest stosunkowo młodą religią, pochodzi jednak od religii wedyjskiej, z którą nie ma już prawie nic wspólnego.

Ciekawi mnie natomiast, jak rozwiązałeś problem naporu Germanów na Cesarstwo (tu również wkracza kwestia perska, bo bezpośrednią przyczyną kryzysu III wieku – jak i rzymskiej odpowiedzi na niego, czyli dominatu Dioklecjana – było odnowienie imperium perskiego). Przy takich zmianach historia Rzymu mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej, zwłaszcza że piszesz o rozpadzie. Jak taki rozpad nastąpił – czy przez interwencję z zewnątrz, czy przez bunt wewnętrzny?

I tu wkraczamy do średniowiecza. Jak wiemy, wczesne średniowiecze ukształtowało Europę taką, jaką ją teraz znamy. W jego kształtowaniu ważny udział miał Kościół, który niejako zastąpił cesarską administrację, i kontynuował rzymskie idee. Kościół był również głównym przekaźnikiem między starożytną spuścizną, a nowymi, barbarzyńskimi, państwami.

To na Zachodzie. Na wschodzie sytuacja byłaby również dziwna, ze względu na fakt, że Bizancjum miało cechy teokracji, oczywiście chrześcijańskiego. Również ideologia cesarska (również na Zachodzie) kładła nacisk na ,,jedna Ziemia, jeden Rzym, jeden Cesarz" – czyli że cesarz był niejako odpowiednikiem Boga chrześcijańskiego na ziemi – niejako z natury miałby rządzić światem i wszystkimi ludami, a obowiązkiem każdego miałoby być poddanie się jego woli. Takie podejście było pokłosiem wprowadzenia chrześcijaństwa, z jego monoteizmem.

Idźmy dalej, Słowianie. W rzeczywistości przyjęcie chrztu było równoznaczne ze złożeniem hołdu papieżowi (jako zwierzchnikowi Kościoła) i cesarzowi (jako zwierzchnikowi ziemskiemu), efekt tego, co przedstawiłem wyżej. Coś takiego wprowadzało oficjalnie w strukturę świata boskiego. Tutaj nie byłoby tego – brak mediatora i jakiejś struktury świata.

Pod koniec średniowiecza Kościół (na Zachodzie) przeniósł nacisk z religijności wspólnoty na religijność indywidualną. Jest to przyczyna współczesnego europejskiego nacisku na indywidualizm, a w historii było powodem wielu istotnych wydarzeń, najpierw rewolucji religijno-chłopskich, jak Wiklefa w Anglii, a później reformacji. Protestantyzm, wg Webera, jest główną przyczyną zwycięstwa kapitalizmu w Europie Zachodniej.

A na wschodzie? Ruś mogłaby się pojawić (i przetrwać zjednoczona), choć stolica w Moskwie jest już przegięciem, takie przejścia są bardzo mało prawdopodobne (równie prawdopodobna byłaby stolica Giecki w Warszawie). Natomiast nie miałaby praktycznie żadnych związków z Konstantynopolem (o ile by istniał, i tak się nazywał), bo przyczyną tego związku była potrzeba szukania ideologicznej podpory tronu.

Dodatkowo jeszcze, dla świadomości europejskiej ważny był również okres krucjat, którego tutaj by oczywiście nie było.

Reasumując, usuwając chrześcijaństwo z równania, zmieniamy Europę nie do poznania. Teraz wszystko byłoby możliwe, włącznie z podbojem przez buddyjskich Persochińczyków. Nie podejmuję się analizy dla czasów późniejszych niż średniowiecze.
  •  

Obcy

Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 07, 2017, 00:29:48
3) (...) Są dwie wiadomości, jedna dobra, druga zła. Dobra: nigdy nie było Żydów. Zła: Nie ma Chrześcijaństwa.
4) Rzym powstał, rozpadł się, ale ciągle trwa do czasów współczesnych (obszar dzisiejszej Italii)
5) Brak islamu
6) Brak Słowian Zachodnich, lepiej z południowymi.
7) Brak kolonizacji

Coś wspaniałego!!!
  •  

Henryk Pruthenia

Cytat: Todsmer w Październik 07, 2017, 14:35:02Po pierwsze brak Persów, ewolucja filozofii greckiej być może przebiegnie w innym kierunku. Brak potężnego przeciwnika w Azji Mniejszej powinno zmienić procesy zjednoczeniowe wśród Greków – brak przeciwnika, którego można uznawać za głównego wroga; Aleksander (o ile istniałby w tej historii) nie miałby motywu zemsty podczas swoich wojen. Może nawet pokierowałby się w innym kierunku.
W miejscu Persji mamy Kutów, i oni będą mieli podobną historię jak Persowie. I będą też bardzo niebezpieczni dla wszystkich innych państw obszaru. Dodatkowo, inaczej niż u nas, kutojęzyczny będzie obszar przyszłego Iraku.

Cytat: Todsmer w Październik 07, 2017, 14:35:02Brak Persów miałby również duże wpływy na późniejszą historię religijną, no ale Żydzi nie przetrwali, nie ma chrześcijaństwa. Ale też nie ma rzymskiego mitraizmu.
Ano, nie ma. Zastanawiałem się jak to rozwinąć, myślałem nad jakąś alachrześcijańską religią Filistynów stworzoną pod wpływem żydowskim.

Cytat: Todsmer w Październik 07, 2017, 14:35:02Brak chrześcijaństwa byłby jednak dużo bardziej znaczący dla historii, zwłaszcza Europy i Bliskiego Wschodu. Mam wątpliwości, czy państwowy kult Słońca byłby w stanie zająć jego miejsce. Filozofia, zwłaszcza neoplatonizm (o ile by się pojawił) także nie ma szans, ze względu na przeintelektualizowanie i elitarność, choć może stałby się takim europejskim odpowiednikiem buddyzmu. Zresztą, prawdopodobnie w Europie stałoby się to co w Indiach (pod względem religijnym), powolna ewolucja, przeplatana rewolucjami. Przecież obecny hinduizm jest stosunkowo młodą religią, pochodzi jednak od religii wedyjskiej, z którą nie ma już prawie nic wspólnego.
Jeżeli chodzi o religie, to na gruncie wcześniejszych wierzeń mają powstać coś, co nazywam "ligami". Przykładem ligii ma być religia brytyjska (dla Hibernii, Brytanii i Piktów), która powstała na bazie wcześniejszych wierzeń celtyckich, a także pod wpływem masy kultów i kulcików ludzi, którzy ściągali do tego jednego z najbardziej bezpiecznych obszarów Imperium Rzymskiego. Innym obszarem religijnym będzie Ruś posiadająca ciągłe wpływy na obszar południowosłowiański. Dodatkowo trzeba pamiętać, że Grecy tak od około X wieku są przeszłością, a całą schedę po nich przejęli Jelanie - przy czym została ona bardzo mocno wykrzywiona. Sama Jel miała bardzo centralistyczne ciągoty, i nie zdziwiłbym się, gdyby jednak niektóre postfilozoficzne nurty mogły się przekształcić w jakąś religię monoteistyczną. Przy okazji trzeba pamiętać o setkach różnych małych wydarzeń, oświeceń itp., które mogłyby wpłynąć na dzieje świata w niewyobrażalny sposób.

Cytat: Todsmer w Październik 07, 2017, 14:35:02Ciekawi mnie natomiast, jak rozwiązałeś problem naporu Germanów na Cesarstwo (tu również wkracza kwestia perska, bo bezpośrednią przyczyną kryzysu III wieku – jak i rzymskiej odpowiedzi na niego, czyli dominatu Dioklecjana – było odnowienie imperium perskiego). Przy takich zmianach historia Rzymu mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej, zwłaszcza że piszesz o rozpadzie. Jak taki rozpad nastąpił – czy przez interwencję z zewnątrz, czy przez bunt wewnętrzny?
Co do Persów, to mamy dalej Kutów - posiadają podobną co oni rolę w historii (za wyjątkiem może religii). Co do rozpadu Imperium Rzymskiego, to trzeba powiedzieć parę rzeczy: Po pierwsze, na wschodzie Rzymianie poradzili sobie dużo gorzej, a na zachodzie dużo lepiej. To jest mamy podbój całości Wysp Brytyjskich, przy jednoczesnym opóźnionym zajęciu Egiptu, czy nawet Grecji. Rzymianie nigdy nie zajęli Mezopotamii, dodatkowo wnętrze Anatolii też nie zostało nigdy do końca podbite. Jednoczesny napór Kutów i Scytów na niektóre ziemie wschodu był, zgaduję, równie dotkliwy. Scytowie pełnili też podobną rolę co Hunowie w pewnym okresie :)
Co do napływu germanów, miał on podobny przebieg jak u nas, może za wyjątkiem braku zdobycia Anglii. Samo Imperium miało wiele problemów, a to gospodarczych, a to narodowościowych (germanie!), dodatkowo Kutowie mieliby zapuścić się aż do Grecji i Egiptu. A sam rozpad polegał na tym, że kiedy poszczególni latyfundyści, czy tam germańscy wodzowie podzielili sobie. O! Wpływ german na łacinę był też zdecydowanie silniejszy i dłuższy! Przy czym sama Italia została zmarginalizowana (długi okres właśnie Brytania czy Grecja były ważniejszymi centrami kulturalnymi), zaczęła się też rozdrabniać. Rzym długo był samodzielnym państwem-miastem, przez co Rzym się rozpadł, a nie upadł, bo insygnia pozostały na miejscu, i pozostał on stolicą Imperium de jure. Potem mieliśmy tendencje narodowe, jak u nas, i zjednoczona Italia przezwała się Rzymem.

Cytat: Todsmer w Październik 07, 2017, 14:35:02I tu wkraczamy do średniowiecza. Jak wiemy, wczesne średniowiecze ukształtowało Europę taką, jaką ją teraz znamy. W jego kształtowaniu ważny udział miał Kościół, który niejako zastąpił cesarską administrację, i kontynuował rzymskie idee. Kościół był również głównym przekaźnikiem między starożytną spuścizną, a nowymi, barbarzyńskimi, państwami.
Tylko że tu przejście od okresu rzymskiego do barbarzyńskiego było dużo bardziej płynne. Germanie, ze względu na brak chrześcijaństwa, spoili się z resztą społeczeństwa dużo później (niektórzy Wizygoci mówili po swojemu jeszcze w XV wieku!, a u Swebów żywioł germański w ogóle zwyciężył), ale miało też inną stronę medalu: ludność łacińska miała na niektórych obszarach sporą autonomię. Dodatkowo zapaść cywilizacyjna całkowicie ominęła... Brytanię i Hibernię, które stały się głównymi przekaźnikami dawnej cywilizacji.

Cytat: Todsmer w Październik 07, 2017, 14:35:02To na Zachodzie. Na wschodzie sytuacja byłaby również dziwna, ze względu na fakt, że Bizancjum miało cechy teokracji, oczywiście chrześcijańskiego. Również ideologia cesarska (również na Zachodzie) kładła nacisk na ,,jedna Ziemia, jeden Rzym, jeden Cesarz" – czyli że cesarz był niejako odpowiednikiem Boga chrześcijańskiego na ziemi – niejako z natury miałby rządzić światem i wszystkimi ludami, a obowiązkiem każdego miałoby być poddanie się jego woli. Takie podejście było pokłosiem wprowadzenia chrześcijaństwa, z jego monoteizmem.
Tutaj Grecja wyszła z okresu postromańskiego bardzo osłabiona, i dodatkowo jako obszar zależny od Kutów (przy czym jednak cywilizacyjnie to Grecy bardziej wpływali na cywilizację barbarzyńców). Uniezależniła się wraz z upadkiem państwa Kutów (które potem i tak jakoś się zjednoczyło, ale nigdy nie było już tak potężne), wraz z Mitenią. I tu wkraczają Słowianie, którzy nie poszli na zachód (więcej germanów), a bardziej na południe - i wyparli oni i przodków Albańczyków i Rumunów, a także zasiedlili Panonię (dlatego Awarowie zostali w przyszłości tak bardzo zeslawizowani, zresztą, zgaduję że gdzieniegdzie są jakieś małe słowiańskie wyspy językowe), a także zdominowali cały obszar Grecki, w tym też po drugiej stronie morza w Azji. A co oni tam już wymyślili, barbarzyńcy na tej starej ziemi, pomiędzy Zachodem i Wschodem - tego nie wiem :)

Cytat: Todsmer w Październik 07, 2017, 14:35:02Idźmy dalej, Słowianie. W rzeczywistości przyjęcie chrztu było równoznaczne ze złożeniem hołdu papieżowi (jako zwierzchnikowi Kościoła) i cesarzowi (jako zwierzchnikowi ziemskiemu), efekt tego, co przedstawiłem wyżej. Coś takiego wprowadzało oficjalnie w strukturę świata boskiego. Tutaj nie byłoby tego – brak mediatora i jakiejś struktury świata.
Sądzę, że Chrześcijaństwo było katalizatorem jedynie. Tendencje do centralizacji pojawiały się niezależnie na całym obszarze Słowiańszczyzny, wszak Polska i Ruś są tego dobrymi przykładami - zręby państwowości zostały jedynie zespojone za pomocą Chrześcijaństwa. Przy czym na Rusi starano się wprowadzić jedyny kult państwowy.

Cytat: Todsmer w Październik 07, 2017, 14:35:02Pod koniec średniowiecza Kościół (na Zachodzie) przeniósł nacisk z religijności wspólnoty na religijność indywidualną. Jest to przyczyna współczesnego europejskiego nacisku na indywidualizm, a w historii było powodem wielu istotnych wydarzeń, najpierw rewolucji religijno-chłopskich, jak Wiklefa w Anglii, a później reformacji. Protestantyzm, wg Webera, jest główną przyczyną zwycięstwa kapitalizmu w Europie Zachodniej.
Rzeczywiście, to jest poważny problem - indywidualizm jest de facto najbardziej europejską cechą Europy. Należy pamiętać, że tutaj mieliśmy za to przez długi czas silne instytucje rodowe. Należy pomyśleć, na ile erozja tejże instytucji mogłaby doprowadzić do indywidualizmu.

Cytat: Todsmer w Październik 07, 2017, 14:35:02A na wschodzie? Ruś mogłaby się pojawić (i przetrwać zjednoczona), choć stolica w Moskwie jest już przegięciem, takie przejścia są bardzo mało prawdopodobne (równie prawdopodobna byłaby stolica Giecki w Warszawie). Natomiast nie miałaby praktycznie żadnych związków z Konstantynopolem (o ile by istniał, i tak się nazywał), bo przyczyną tego związku była potrzeba szukania ideologicznej podpory tronu.|
Wiem, wiem, ale jak mówiłem, jest to dość żartobliwy projekt, nie mający być super realistycznie. Przede wszystkim konlangi!
I jeszcze jako ciekawostkę dodam, że Ruś, obok Brytanii, pod koniec średniowiecza miałaby być jednym z głównych ośrodków kulturalnych w Europie.

Cytat: Todsmer w Październik 07, 2017, 14:35:02Dodatkowo jeszcze, dla świadomości europejskiej ważny był również okres krucjat, którego tutaj by oczywiście nie było.
Romańszczyzna będzie u nas silniejsza, i jak mówiłem, mamy Brytanię, która pomoże zachować stare tradycje, dodatkowo romańską Afrykę (północną). Obszar Romański będzie też wzmocniony następnie o Germańszczyznę,  a także dość zhellenizowany (ale dalej starosemicki) Egipt, czy Filistynę (jakże piękne królestwa i pięknych pisarzy wyda ten obszar w średniowieczu!), Mitenię (Ugaritów), Armenię czy nawet Kutów, którzy z czasem będą buddyjskie.
Cytat: Todsmer w Październik 07, 2017, 14:35:02Reasumując, usuwając chrześcijaństwo z równania, zmieniamy Europę nie do poznania. Teraz wszystko byłoby możliwe, włącznie z podbojem przez buddyjskich Persochińczyków. Nie podejmuję się analizy dla czasów późniejszych niż średniowiecze.
Jeżeli o czasy późniejsze, początkowo myślałem o zniwelowaniu skutków kolonializmu lub jego całkowitym wykluczeniu, ale teraz jestem jedynie skłonny, że Indianie oswoili się z europejskimi chorobami dzięki Wikingom, ale z drugiej strony i tak byliby bardzo osłabieni. Więc zgaduję, że kolonizacja by potoczyła się jak u nas (przy większym udziale Skandynawii). I to tyle na razie :)

Todsmer

Nie bedę odpowiadać na każde zdanie z osobna (z jednym wyjątkiem), ale muszę powiedzieć, że to wygląda dość spójnie. Fajny świat. Zresztą, moje uwagi były tylko hipotetyczne.

Ale zrób neoplatoński ,,buddyzm" :)

Cytat: Henryk Pruthenia w Październik 08, 2017, 19:53:47
Cytat: Todsmer w Październik 07, 2017, 14:35:02Idźmy dalej, Słowianie. W rzeczywistości przyjęcie chrztu było równoznaczne ze złożeniem hołdu papieżowi (jako zwierzchnikowi Kościoła) i cesarzowi (jako zwierzchnikowi ziemskiemu), efekt tego, co przedstawiłem wyżej. Coś takiego wprowadzało oficjalnie w strukturę świata boskiego. Tutaj nie byłoby tego – brak mediatora i jakiejś struktury świata.
Sądzę, że Chrześcijaństwo było katalizatorem jedynie. Tendencje do centralizacji pojawiały się niezależnie na całym obszarze Słowiańszczyzny, wszak Polska i Ruś są tego dobrymi przykładami - zręby państwowości zostały jedynie zespojone za pomocą Chrześcijaństwa. Przy czym na Rusi starano się wprowadzić jedyny kult państwowy.
Tak, oczywiście. Mi chodzi tutaj o jakby symboliczne wprowadzenie do świata cywilizowanych ludzi. Należenie do świata chrześcijańskiego niejako nobilitowało dane państwo, podnosiło z klasy nie posiadającej żadnych praw do klasy ,,równych". Chrześcijańska Europa miała chrześcijańską wizję świata, która to wizja – dla nas – brzmi jak coś mało istotnego, jednak dla współczesnych było to bardzo istotne. Wyobraźmy sobie chrzest państwa jako nobilitację – nadanie szlachectwa. Osoba nobilitowana nie tylko uzyskuje nowe prawa i równy status. Staje się też częścią wizji, można by powiedzieć, ,,rycerskości". Właśnie o tą ideę ,,rycerskości", wizję jak miałby wyglądać świat mi chodzi.
  •  

Henryk Pruthenia

Jeżeli chodzi o Jelów - to niech i będzie u nich neoplatonski buddyzm :P Czas chyba przymierzać się do przerzucenia wszystkiego na wiki w takim razie :)

Tu rzeczywiście wygląda to zupełnie inaczej. Niektóre mikrogręgi kulturowe jednak mają swoje "wizje świata", nie możemy też zapomnieć o wielu odziedziczonych od Arjów cech kulturowych - będących rodzajem IE-skich uniwesalizmów. Dodatkowo Europa będzie ciążyć ku sobie kulturowo - i to rozszerzona o Afrykę i Egipt.

Ліцьвін

Buu mapy jak nie było tak nie ma. :(
W ogóle zapomniałem spytać - Wilno białoruskie czy żmudzkie?
I na pytanie o Skandynawii pominąłeś Finów - co z nimi? :v

Litewski = Białoruski
  •  

Henryk Pruthenia

Nie ma Białorusi, nigdy tez nie było Wielkiego Księstwa Litewskiego - Ruś się nigdy nie rozpadła do końca, jedność cały czas utrzymana.
Co do Finów, długo sobie żyli w stanie półdzikim, dopiero potem zaczęli tworzyć jakieś własne zręby państwowości, i koniec końców zostali uzależnieni od Rusi. Co jest zaznaczone zresztą na mapie, której nie ma, bo przemyślam niektóre rzeczy jeszcze :)

Ліцьвін

#24
Wiem, że nie ma Białorusi czy Litwy ale podałeś na wiki języki i jest wśród nich białoruski, więc mówiąc białoruskie Wilno miałem na myśli Wilno będące w Rusi i co za tym idzie po białorusku mówiące bo niby jakim innym dialektem miałoby mówić z tych przez ciebie wypisanych? Wiadomo, że białoruskim. To pytam ponownie - czyje jest to Wilno? xD Czy może Ci chodzi, że brak Litwy = brak Wilna? Są różne kroniki i informacje o założeniu Krzywego grodu (Крывы Горад) przez Krywiczy, który to był proto-Wilnem, więc brak Litwy w niczym tu nie przeszkadza.

Litewski = Białoruski
  •