Isikama sili

Zaczęty przez daka sili, Listopad 10, 2017, 12:56:01

Poprzedni wątek - Następny wątek

daka sili

Już się przywitałem na forum, to teraz prezentacja pierwszego conlangu. Język jest prosty, bo taki właśnie ma być, takie było założenie. Jest to twór kreolopodobny, o prostej regularnej gramatyce i dosyć prostej fonologii, ale nie prymitywny, pozwala swobodnie wyrażać różne skomplikowane myśli. Nazwy: isikama sili (wersja formalna) lub isik me sili (wersja potoczna), co oznacza po prostu "język tutejszy", przez ludzi wykształconych nazywany czasem amartis sili (czyli "język amartyjski") od miasta Amartis, gdzie według kronik język po raz pierwszy zaistniał (tak, może dorobię do tego jakiś alternatywny świat, może i do Kyona się wproszę, jak jest wolne miejsce i mnie przyjmą).

Dlaczego taki język? Jakoś zawsze podobały mi się języki proste, z prostą fonologią i gramatyką. Skomplikowany system spółgłoskowy, polisynteza i ergatywność to nie moje klimaty, zostawiam to innym :)

Według moich założeń język powstał wskutek przemieszania się dwóch grup ludności, gdzie jedna mówiła językiem typowo aglutynacyjnym o prostej fonologii (substrat), a druga językiem znacznie bardziej analitycznym o fonologii nieco bardziej skomplikowanej (superstrat). Nowy język stał się językiem co do zasady analitycznym, ale niektóre struktury aglutynacyjne przetrały do dziś i istnieją bądź samodzielnie bądź równolegle ze strukturami analitycznymi. Język ludowy jest zdecydowanie bardziej analityczny, język formalny (cechujący ludzi wykształconych) preferuje struktury aglutynacyjne, ponadto wykazuje tendencję do częstszego zaznaczania czasów i liczby mnogiej (taka pozostałośc po substracie językowym), co w języku ludowym nie jest za szczególnie praktykowane, a czas i liczba często wynikają z kontekstu wypowiedzi. Oto przykład:

"Ten język nie jest fascynujący i ma nudną pisownię i jeszcze nudniejszą gramatykę, ale tak czy inaczej go lubię."

Wersja formalna: Siliyor bapendurastas zo de tu subista starus yudin zo loke subistawta dapus yudin, yan ro li ta bloli bok de.

Wersja ludowa Ji sili bapendur mes zo tu subi me starus yudi zo loke day subi me dapus yudi, yan ro li ta bloli bok de.


------------------

Dobra, fonologia. Fonologia to dla mnie cały czas czarna magia, więc jeśli coś mocno skopałem, to proszę o uwagi i merytoryczną krytykę, nie obrażę się. Następujące litery lub zbitki czytamy tak:

Akcent: Pada zawsze na przedostatnią sylabę. Jak w polskim, przykro mi :P

a – [a]
b – {b]
ch - [ʧ] (wymawiane twardo jak w jęz. polskim)
d – [d] lub [d̪] – allofony, których moje ucho nie potrafi rozróżnić ;)
e – [e], allofonicznie może pojawić się [ɛ], w sylabach akcentowanych tendencja do [e:], w nieakcentowanych może pojawić się [ə], np. tene (biec) wymawiamy [te:nə], ew. [tʰe:nə]
f – [f]
g – [g]
h –[h], allofonicznie może wystąpić

  • i – {ɪ], w sylabach nieakcentowanych otwartych może wystąpić {i], np. sili (język, mowa) może być wymówione [sɪli]
    j – [d͡ʒ] czyli ,,polskie dż"
    k – [k], w sylabach akcentowanych może (ale nie musi) występować przed samogłoskami jako [kʰ]
    l – [l]
    m – [m]
    n – [n]
    o –
  • , allofonicznie może pojawić się [ɔ]
    p – [p]
    r – [ʀ], allofonicznie może wystąpić [ɾ]
    s – {s]
    sh – [ʃ]
    t – [t], w sylabach akcentowanych może (ale nie musi) występować przed samogłoskami jako [tʰ]
    u – {u]
    v – [v], allofonicznie [ʋ] – w sumie moje ucho i tak tego nie rozróżnia ;)
    w – [w] (,,polskie ł)
    y – [j] (,,polskie j")
    z – [z̪], allofonicznie [z]

    Dyftongi:

    aw [aw] – dopuszczalne w środku wyrazu oraz w wygłosie
    ay [aj] – dopuszczalne w wygłosie
    ey [ej] – dopuszczalne w wygłosie
    oy [ɔj] – dopuszczalne w wygłosie
    wa, we, wi, wo, wu, ya, ye, yo, yu – dopuszczalne, ale nie mogą występować bezpośrednio po spółgłosce


    Możliwe sylaby: V, VC, CV, CVC, CCV, CCVC. Zbitki zawierające ponad 2 spółgłoski nie są dopuszczalne, na końcu sylaby nie są dopuszczalne w ogóle jakiekolwiek zbitki spółgłoskowe, ponadto sylaba nie może kończyć się spółgłoską dźwięczną. Zbitki samogłoskowe wewnątrz wyrazu nie są dopuszczalne, są rozdzielane za pomocą y lub w (kiedy za pomocą czego, będzie w dalszym opisie), np. bruso (masować) + -us (końcówka tworząca rzeczowniki odsłowne) daje bruso-y-us (masaż)

    Oczywiście nie wszystkie spółgłoski mogą występować radośnie obok siebie, bo to nie esperanto :P Z czasem uzupełnię opis o fonotaktyki.

    Na razie tyle, niedługo dodam gramatykę.





  •  

Borlach

Mi się amartis sili bardzo podoba, zwłaszcza z wyglądu. Pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne!
Mimo że jestem raczej zwolennikiem tych przekombinowanych języków xD Ale to chyba dlatego że wydaje mi się jakimś lustrzanym odbiciem mojego ajdyniriańskiego i ten kontrast do mnie przemawia.

I wydaje się brzmieć też fajnie, przypomina mi trochę indonezyjski. Ale mam nadzieje że nie ma reduplikacji ;P
Ma twoje narzecze jakieś przypadki?

Co do Kyonu - decyzja ostateczna powinna przypaść naszemu Fuhrerowi, ale ja zapraszam. W moim Imperium zawsze się znajdzie miejsce na kolejny lud pod władzą Khshayara! A i nazwa Amartis brzmi jak jakieś porządne miasto w Ajdynirze.
Ewentualnie jeśli koniecznie chcesz by twój lud był niepodległy to jeszcze sporo miejsca jest na jakieś mniejsze państwa.
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Todsmer

Cytat: Borlach w Listopad 10, 2017, 14:51:59(...) A i nazwa Amartis brzmi jak jakieś porządne miasto w Ajdynirze.(...)
Przeczytałem podrzędne :D
  •  

Henryk Pruthenia

Dziwi mię 'ch' dla /cz/, gdy wolne całkowicie jest 'c'.
Język przedstawia się pporząnie, fajne indonezyjskie brzmienie, przypomina trochę mi pinuski :)
Co do Kyonu, złóż propozycję, a ja ją rozpatrzę.

Kazimierz

#4
Bardzo udany język! Szczególnie podoba mi się wersja formalna. Mógłbyś podać glossy?

A co do ortografii, to nie raczej przepadam za tymi angielskopodobnymi (ale są wyjątki, np. ajdyniriański). Nawet polskie dwuznaki z z mają tą przewagę nad angielskimi z h, że w porządku alfabetycznym następują po literze podstawowej. A w zapisie tego języka można całkowicie zrezygnować z użycia dwuznaków:
ch > c
sh > x
  •  

daka sili

#5
Co do ortografii, to po prostu inspirowałem się istniejącymi językami kreolskimi, np. jamajski czy krio mają "ch" i "sh" - choć jestem gotów zgodzić się, że nie jest to zapis doskonały. Myślałem też nad wariantem tureckim, czyli "c, ç i ş" jako "dż, cz, sz" i byłoby to nawet w miarę oryginalne, ale chęć nadania językowi kreolopodobnego wyglądu zwyciężyła.

Co do indonezyjskiego - tak, istotnie był to jeden z języków, którym się inspirowałem w zakresie ogólnego wyglądu języka. Reduplikacji nie ma :)

Glos jeszcze nie umiem zapisywać, nauczę się. Więc objaśnię te napisane przeze mnie zdania w sposób opisowy, a przy okazji będzie można się dowiedzieć paru rzeczy o jezyku, bo szerszy opis to raczej po weekendzie. No to jedziemy:


"Ten język nie jest fascynujący i ma nudną pisownię i jeszcze nudniejszą gramatykę, ale tak czy inaczej go lubię."

Wersja formalna: Siliyor bapendurastas zo de tu subista starus yudin zo loke subistawta dapus yudin, yan ro li ta bloli bok de.

Wersja ludowa: Ji sili bapendur mes zo tu subi me starus yudi zo loke day subi me dapus yudi, yan ro li ta bloli bok de.


Sili-y-or / ji sili: - ten język

sili - język

y - wstawka celem uniknięcia zbitki samogłosek

-or rodzajnik (a raczej poimek) określony, w wersji ludowej zastępowany przez przedimek określony ji

Język będący substrarem miał aglutynacyjne rodzajniki (określony i nieokreślony) doklejane do rzeczownika, język-superstrat nie miał ich w ogóle. W efekcie w nowopowstałym języku rodzajniki zostały zachowane, ale rozchwiane zostały normy dotyczące ich użycia. W związku z tym rodzajniki nie są obecnie obowiązkowe, można ich nie używać w ogóle, w języku formalnym są nadal aglutynacyjne, nie istnieją sztywne norny dotyczące ich użycia, w mowie niestarannej są mieszane z zaimkami wskazującymi, zachowują się ogólnie jak polskie rodzajniki  w potocznych konstrukacjach typu "jakiś/jeden koleś podchodzi do mnie i ten koleś pyta mnie, czy mam ogień" - w isikama sili powiemy sey dakur (jakiś/jeden koleś) i ji dakur (ten koleś). Tak, wiem, że formalnie w polskim nie ma rodzajników, ale faktycznie w mowie potocznej to jednak są ;) Ale to tak na marginesie, bo ja nie o tym chciałem.


ba-pendur-a-sta-s / ba-pendur me-s - nie jest fascynujący

ba- - przedrostek negujący czasowniki i ich pochodne (czyli działa jak polskie "nie", tylko pisane zawsze łącznie, jak u Czechów)

pendur - fascynować, zachwycać

Tu taka ciekawostka - w czasownikach typu "zachwycać", "interesować", "nudzić", "podniecać" itp. agensem (chyba tak to się fachowo mówi) jest zawsze źródło zachwytu/podniety/nudy itp., a pacjensem osoba doświadczająca tego stanu. Nie możliwa jest konstrukcja typu "fascynuję się tym językiem", "podniecam się na myśl o tej dziewczynie", można użyć jedynie kosntrukcji typu "ten język fascynuje mnie", "myślenie o tej dziewczynie podnieca mnie" lub konstrukcji biernej tłumaczonej dosłownie jako "jestem fascynowany przez ten język", "jestem podniecany przez myślenie o tej dziewczynie" - po polsku brzmi to nienaturalnie, w isikama sili są to normalne pełnoprawne konstrukcje.

-a- - wstawka celem uniknięcia niedopuszczalnej zbitki spółgłoskowej

-sta - końcówka tworząca imiesłów czynny od czasownika

-s - tworzy czasowniki od przymiotników lub imiesłowów, czyli pendur - fascynować --> pendurasta --> fascynujący --> pendurastas - być fascynującym (tu użyte jako "jest fascynujący") --> bapendurastas - nie jest fascynujący

I wersja ludowa:

bapendur - nie fascynować

me - partykuła "przymiotnikująca" całe wyrażenia - nie wiem, jak to fachowo nazwać, więc opiszę na przykładzie:

ro mitur pa tanji ke - mój brat uderzył go, dakur - koleś, gość, facet, ro mitur pa tanji ke me dakur - koleś uderzony przez mojego brata (ew. koleś, którego uderzył mój brat)

isik - tutaj, isik me - tutejszy

i wreszcie bapendur - nie fascynować ---> bapendur me - niefascynujący ---> bapendur mes - nie jest fascynujący (s doklejane jest do me na takiej samej zasadzie, jak do przymiotników i imiesłowów.

Na razie tyle, ciąg dalszy rozbijania zdań na atomy już po weekendzie, ale mam nadzieję, że zdołałem pokazać parę ciekawostek na temat języka.

  •  

Henryk Pruthenia

Fajnie się prezentuję, myślałem, że aglutynacji będzie co kot napłakał, a tu na pierwszy rzut oka dość bogato się wszystko prezentuje.

Fajne te porównania, a także narracja - jakby rzeczywiście istniały dwa standardy, które wyłoniły się w mrokach historii.

Będzie-li też jakiś opis na wiki?


daka sili

Cytat: Henryk Pruthenia w Listopad 10, 2017, 22:31:11
Fajnie się prezentuję, myślałem, że aglutynacji będzie co kot napłakał, a tu na pierwszy rzut oka dość bogato się wszystko prezentuje.

Fajne te porównania, a także narracja - jakby rzeczywiście istniały dwa standardy, które wyłoniły się w mrokach historii.

Będzie-li też jakiś opis na wiki?

Na wiki czemu nie, jak już uporam się z opisem języka, to wrzucę.

Od aglutynacji to ja wręcz zaczynałem, z czasem uznałem konstrukcje analityczne za rowiązanie lepiej pasujące do koncepcji, ale żal mi było rozstać się z aglutynacją, bo przyzwyczaiłem się do niej, więc powstały dwa równoległe standardy :) Tak więc trochę tej aglutynacji będzie nawet w wariancie potocznym.
  •  

Henryk Pruthenia

Ciekawe. Gratuluję pracy i czekam na więcej!

daka sili

#9
Idźmy dalej:

zo de tu subista starus yudin / zo tu subi me starus yudi - i ma nudną ortografię

zo - i

de - 3.os.l.poj. Do ludzi i innych istoty żywych stosujemy ke (które znaczy zarówno "on" i "ona" w zależności od konekstu, rozróżnienie płci można w razie potrzeby zaznaczyć dodaniem odpowiednich końcówek (keyur - on, keyaw - ona), natomiast do rzeczy martwych stosujemy de, taki można powiedzieć odpowiednik angielskiego "it". Użycie de w stosunku do człowieka jest obraźliwe, coś jakby powiedzieć po polsku "przylazło to coś do mnie", mówiąc o człowieku.

tu - mieć. Forma czasownika w tzw. czasie ogólnym (mogącym być czasem teraźniejszym, przyszłym lub przeszłym w zależności od kontekstu, opiszę to potem) jest równa bezokolicznowi, stąd de tu = ma

W wersji potocznej jest samo tu, gdyż można opuszczać zaimki, jeżeli wynikają one jednoznacznie z kontekstu (to się chyba nazywa język pro-drop). Np. na pytanie ke tu ji atar (gu)? ("(czy) on ma tę księżkę?", w wersji potocznej opuszczamy "czy", bo wystarczy sama intonacja), odpowiemy w wersji formalnej mek, ke tu (tak, on ma), a w wersji potocznej wysarczy mek, tu lub samo tu (samo mek czyli "tak" tez wystarczy).

subista / subi me - nudny (dosł. nudzący) - to już omówiłem

star-us yudi / starus yudi-n - ortografia (dosł. zasady pisania, a raczej "pisanie zasady", rzeczowniki złożone tworzymy, zestawiając wyrazy obok siebie, coś jak w angielskim i chińskim)

star - pisać, -us - końcówka tworząca rzeczowniki odsłowne od rdzeni czasownikowych, czyli star - pisać ---> starus - pisanie, analogicznie np. kip - zaczynać --> kipus - początek, fuji - rozmawiać --> fujiyus - rozmowa itd.

Końcówka -us oznacza wykonywanie czynności, namacalny rezultat czynności oznaczany jest inną końcówką -(a)ket, czyli pismo (w znaczeniu "napisany dokument") to staraket, analogicznie np. pali - wytwarzać, produkować, paliyus - wytwarzanie, produkcja, paliket - wyrób, produkt

yudi / yudi-n - zasady

-n to końcówka liczby mnogiej

W wersji potocznej oznaczanie liczby mnogiej nie jest obowiązkowe, bo wynika ona z kontekstu, oznaczamy w razie potrzeby. Każdy rzeczownik zachowuje się tu jak polski rzeczownik "piwo", czyli np. "piwo jest dobre, ale to piwo jest paskudne" - z kontekstu jest jasne, że pierwsze "piwo" oznacza cały gatunek, a drugie ozacza jakieś konketne piwo. Liczbę mnogą tworzymy tylko wtedy, gdy tego potrzebujemy, np. chcemy przekazać barmanowi, że zamawiamy dwa browary a nie jeden. W isikama sili każdy rzeczownik zachowuje się w ten sposób.

Koncówka -(a)n jest stosowana tylko do oznaczenia jakiejś skończonej liczby rzeczy, dla oznaczenia gatunku stosuje się słówko in stawiane przed rzeczownikiem, stosowanie jest nieobowiązkowe. Czyli np.

shak haderas - może znaczyć zarówko "kot jest wredny", "koty (jakieś konkretne) są wredne" lub "koty (ogólnie) są wredne", w zależności od kontekstu, ale:

in shak haderas znaczy jednoznacznie "koty (ogólnie) są wredne"

shakan miyaw keli esil -koty miauczą za oknem (nie wynika z tego, czy są to jakieś znane nam koty, czy nieznane, lecz tylko to, że jest ich więcej, niż jeden, do oznaczenia określoności dodajemy w razie potrzeby przedimki)

ji shak haderas - ten kot jest wredny (po przedimku określonym, tak samo po nieokreślonym oraz po zaimkach wskazujących, brak oznaczenia liczby oznacza pojedynczość)

ji shakan haderas - te koty są wredne

sey shak / sey shakan miyaw keli esil - jakiś kot / jakieś koty miauczą za oknem

(in) shak lasas, yan ro shak haderas - koty (ogólnie) są miłe, ale mój kot jest wredny

Mam nadzieję, że w miarę jasno wytłumaczone ;)

PS. Po liczebnkach liczby mnogiej nie używa się, nawet w standardzie formalnym wypadło to z użycia, a więc:

mor tedim - jedna ryba ven tedim - dwie ryby, yugir tedim - sześć ryb itd. Użycie l.mn. po liczebniku głównym nie jest rażącym błedem, raczej niezręcznością, brzmi jak nasze "cofać się do tyłu".

  •  

Henryk Pruthenia

Fajnie rizbijasz wszystko na kawałki, ciekawie się to naprawdę czyta.
Chyba i ja też postaram się tak opisać jakiś tekst :)

daka sili

Rzeczownik

Zamiast dalej rozbijać zdania na atomy, omówię rzeczownik.

Najpierw liczba mnoga - ją już opsiałem wyżej, więc dla porządku tylko przekleję opis:

Cytat: daka sili w Listopad 11, 2017, 09:05:44
-n to końcówka liczby mnogiej

W wersji potocznej oznaczanie liczby mnogiej nie jest obowiązkowe, bo wynika ona z kontekstu, oznaczamy w razie potrzeby. Każdy rzeczownik zachowuje się tu jak polski rzeczownik "piwo", czyli np. "piwo jest dobre, ale to piwo jest paskudne" - z kontekstu jest jasne, że pierwsze "piwo" oznacza cały gatunek, a drugie ozacza jakieś konketne piwo. Liczbę mnogą tworzymy tylko wtedy, gdy tego potrzebujemy, np. chcemy przekazać barmanowi, że zamawiamy dwa browary a nie jeden. W isikama sili każdy rzeczownik zachowuje się w ten sposób.

Koncówka -(a)n jest stosowana tylko do oznaczenia jakiejś skończonej liczby rzeczy, dla oznaczenia gatunku stosuje się słówko in stawiane przed rzeczownikiem, stosowanie jest nieobowiązkowe. Czyli np.

shak haderas - może znaczyć zarówko "kot jest wredny", "koty (jakieś konkretne) są wredne" lub "koty (ogólnie) są wredne", w zależności od kontekstu, ale:

in shak haderas znaczy jednoznacznie "koty (ogólnie) są wredne"

shakan miyaw keli esil -koty miauczą za oknem (nie wynika z tego, czy są to jakieś znane nam koty, czy nieznane, lecz tylko to, że jest ich więcej, niż jeden, do oznaczenia określoności dodajemy w razie potrzeby przedimki)

ji shak haderas - ten kot jest wredny (po przedimku określonym, tak samo po nieokreślonym oraz po zaimkach wskazujących, brak oznaczenia liczby oznacza pojedynczość)

ji shakan haderas - te koty są wredne

sey shak / sey shakan miyaw keli esil - jakiś kot / jakieś koty miauczą za oknem

(in) shak lasas, yan ro shak haderas - koty (ogólnie) są miłe, ale mój kot jest wredny

Mam nadzieję, że w miarę jasno wytłumaczone ;)

PS. Po liczebnkach liczby mnogiej nie używa się, nawet w standardzie formalnym wypadło to z użycia, a więc:

mor tedim - jedna ryba ven tedim - dwie ryby, yugir tedim - sześć ryb itd. Użycie l.mn. po liczebniku głównym nie jest rażącym błedem, raczej niezręcznością, brzmi jak nasze "cofać się do tyłu".

Teraz przypadki. Ciężko mówić o przypadkach, gdy nie ma żadnych jakichkolwiek końcówek, więc opiszę, jakie konstrukcje odpowadają polskim przypadkom.

Mianownik, wołacz - odpowiada rdzeniowi rzeczownika. Nuda jednym słowem :)

Dopełniacz

Dzierżawczość wyrażamy na dwa sposoby. Preferowany sposób to zestawienie dwóch wyrazów obok siebie, gdzie pierwszy wyraz oznacza posiadacza, a drugi posiadany obiekt, np.

ketur - ojciec, lak - dom ---> ketur lak - dom ojca
ro - ja, ketur - ojciec ---> ro ketur - mój ojciec
ro ketur lak - dom mojego ojca

Zestawianie wyrazów obok siebie tworzy również rzeczowniki złożone, więc: shak - kot, turet - miska ---> shak turek może znaczyć zarówno "miska kota" (jakiegoś konkretnego) jak i po prostu "kocia miska". Wtedy w przypadku chęci doprecyzwania wypowiedzi możemy posiłkować się poimkiem yedu podkreślającego dzierżawczość, shak yedu turet zawsze oznacza "miska kota".

Drugi sposób wyrażania dzierżawczości stosujemy w zdaniach typu "ten kot jest mój", "ten dom jest mojego ojca" (nie wiem, jak się fachowo takie zdania nazywają, ale przykład chyba jasny), jest to przyimek du, a więc ro shak - mój dom ---> ji shak se du ro - ten kot jest mój, ro ketur lak - dom mojego ojca ---> ji lak se du ro ketur - ten dom jest mojego ojca.

celownik

W czasownikach ditranzytywnych, gdzie oprócz podmiotu jest odbiorca czynności, zastosujemy przyimek na, który jest można powiedzieć przyimkiem uniwersalnym (coś jak "long" w Tok Pisin) i jak nie wiemy, jakim przyimkiem się posłużyć, to wstawiamy na i najczęściej robimy to dobrze :) Tłumaczymy "jestem dumny z..." - dajemy na, tłumaczymy "jestem zazdrosny o... - dajemy na, to słowo jest tak dobre na wszystko, jak polski czasownik "ogarnąć" :)

A więc:

ro kine atar - czytam książkę --> ro kine atar na ro lok - czytam książkę mojemu dziecku
ke pa perso grunos - ukradł siekierę ---> ke pa perso grunos na ke sati - ukradł siekierę swojemu sąsiadowi

Konstrukcje te można "odwrócić", używając czasownika z przedrostkiem vi-, wtedy będzie:

ke pa viperso ke sati na grunos - okradł swojego sąsiada z siekiery

a nawet: ro vikine ro lok na atar - dosł. "obczytuję swoje dziecko książką", po polsku brzmi źle, w isikama sili brzmi normalnie

biernik

W domyślnym szyku SVO odpowiada mianownikowi, np.

osak ro kine ven atar - wczoraj przeczytałem dwie książki (osak - wczoraj, czasu nie oznaczamy, bo samo słowo "wczoraj oznacza przeszłość, kine - czytać, ven atar - dwie ksiązki)

W przypadku zastosowania szyku SOV (np. dla celów emfazy) biernik wyrażamy przyimkiem ti, a zatem osak ro ti ven atar kine - wczoraj (ja) dwie książki przeczytałem.

W szyku OSV zastosujemy poimek yeti, a więc ven atar yeti ro kine osak - dwie ksiązki przeczytałem wczoraj.

Nie, szyk nie jest totalnie swobodny w tym języku, obowiązujący szyk to SVO i wskazane jest się go trzymać, ale jako pozostałość po substracie językowym szyk OSV cały czas pałęta się w języku i czasem jest używany, zwłaszcza w ekspresyjnych wypowiedziach.

narzędnik

Rozdzielmy to na "instrumentalis" i "komitatyw". Pierwsze wyrażamy przyimkiem mey, a w szyku OSV (który gdzieś tam się pałęta, bo był w miarę często używany w substracie językowym) odpowiadającym mu poimkiem yemey:

Ro pa tanji ke mey sup - uderzyłem go kijem
Sup yemey ro pa tanji ke - kijem go uderzyłem

Komitatyw oznaczamy przyimkiem tap lub odpowiadającym mu poimkiem yetap, a więc:

Ro pa se norik tap ke - byłem tam z nim (pa se - cz.przeszły od "być", norik - tam)
Ke yetap ro pa se norik - z nim tam byłem (dosł. " z nim ja byłem tam")

miejscownik

Nie ma odrębnej formy, wyrażany jest przyimkami lub poimkami, najpopularniejszy to przyimek si i odpowiadający mu poimek yesi oznaczający polskie "w" lub "na", np.

ken nagar jule si habi - ich miasto znajduje się na północy (nagar - miasto, jule - znajdować się, habi - północ)
habi yesi ken nagar jule - na północy znajduje się ich miasto (dosł. północ na ich miasto znajduje się)
Osak ro se si nagar - wczoraj byłem w mieście

Inne przyimki stosujemy, gdy chcemy doprecyzować, że chodzi o wnętrze, powierzchnię, kierunek itp. Ogólnie przyimki lokatywne omówię oddzielnie.

I to tyle o rzeczowniku, jutro spróbuję szybko przebić się przez rodzajniki, a potem czasownik.


  •  

Caraig

CytatW czasownikach ditranzytywnych (...)
Dwuprzechodnich brzmi imo ładniej, ale tylko się czepiam xD

CytatW szyku OSV zastosujemy poimek yeti
Już lubię ten język :D
  •  

daka sili

Rodzajnik określony i nieokreślony

Zanim dojdę do czasownika, przegryzę się szybko przez rodzajnik. Najpierw wkleję to, co pisałem wcześniej:

Cytat: daka sili w Listopad 10, 2017, 22:12:26
Język będący substrarem miał aglutynacyjne rodzajniki (określony i nieokreślony) doklejane do rzeczownika, język-superstrat nie miał ich w ogóle. W efekcie w nowopowstałym języku rodzajniki zostały zachowane, ale rozchwiane zostały normy dotyczące ich użycia. W związku z tym rodzajniki nie są obecnie obowiązkowe, można ich nie używać w ogóle, w języku formalnym są nadal aglutynacyjne, nie istnieją sztywne norny dotyczące ich użycia, w mowie niestarannej są mieszane z zaimkami wskazującymi, zachowują się ogólnie jak polskie rodzajniki  w potocznych konstrukacjach typu "jakiś/jeden koleś podchodzi do mnie i ten koleś pyta mnie, czy mam ogień" - w isikama sili powiemy sey dakur (jakiś/jeden koleś) i ji dakur (ten koleś). Tak, wiem, że formalnie w polskim nie ma rodzajników, ale faktycznie w mowie potocznej to jednak są ;) Ale to tak na marginesie, bo ja nie o tym chciałem.

Reasumując, rodzajniki istnieją, można ich użyć, ale nie trzeba.


W języku "wysokim", formalnym, rodzajniki są poimkami doklejanymi do rzeczownika.

shak - kot ---> shakes - jakiś kot, shakor - ten kot
shakan - koty --> shakanes - jakieś koty, shakanor - te koty

W tłumaczeniach posługuję się polskimi zaimkami wskazującymi, które w potocznej polszczyźnie występują często w charakterze rodzajników.


W języku potocznym jest tak:

shak - kot ---> sey shak - jakiś kot, ji shak - ten kot
shakan - koty --> sey shakan - jakieś koty, ji shakan - te koty

Czyli: Shakor miyaw keli esilor lub Ji shak miyaw keli ji esil - (ten konkretny) kot miauczy za (tym konkretnym) oknem
Shakes miyaw keli esilor lub Sey shak miyaw keli ji esil - (jakiś) kot miauczy za (tym konkretnym) oknem]

Zdanie bez rodzajników Shak miyaw keli esil (kot miauczy za oknem) jest w pełni poprawne, a określonośc lub nieokreśloność wynika z kontekstu.


Przy rzeczownikach złożonych rodzajnik aglutynacyjny doklejamy do ostatniego członu, a analityczny stawiamy przed pierwszym członem, np. shak turet - kocia miska, shak turetes lub sey shak turet - jakaś kocia miska, shak turetor lub ji shak turet - ta kocia miska.

shak turet może znaczyć również "miska kota", wtedy "miska (tego konkretnego) kota" to będzie shakor turet (dosł. kot-ten miska), w wersji potocznej musimy wstawić poimek yedu wskazujący na dzierżawczość, a więc ji shak yedu turet (dosł. ten kot POSS miska), ewenutalnie zastosować odpowiadający mu przyimek du, a więc turet du ji shak. Yedu działa jak japońskie "no" lub angielskie " 's", du jak angielskie "of" lub romańskie "de/di".


I to tyle o rodzajnikach. Można się bez nich obyć (chyba, że ktoś przyjechał z dalekiej Anglii), ale opisać było trzeba.
  •  

Henryk Pruthenia

Podoba mi się, że tyle informacji można przenieść na kontekst :)
Fajnie, że dalej kontynuujesz projekt - czyżbyś jednak był nowym stałym upotrzebicielem?