Pytania rozmaite

Zaczęty przez Widsið, Kwiecień 04, 2018, 16:26:00

Poprzedni wątek - Następny wątek

Widsið

Jako że pojawiają się na Discordzie pytania, na które nie zdążam odpowiedzieć, bo albo zapominam o tym narzędziu, albo już zjechały 2 454 887 linii w górę i nie mogę się ich doszukać, zakładam temat na takie randomy, na które długo nikt nie dostaje odpowiedzi.

I w tym miejscu apel @Borlach, wiem, że pytałeś o jakąś zaginioną cywilizację w Tarum. Możesz przybliżyć koncept i kontekst i przypomnieć swoje pytanie?
  •  

Borlach

#1
Na Diskordzie zapytałem co to są za dwie kropki na mapie pod Tarum i czy to nie są przypadkiem jakaś spuścizna po Jjj którą trzeba z mapy wymazać. Pluur mi odpowiedział:
"3. To w dżungli to pierwotne miasta-państwa, które jeszcze ja tworzyłem, możemy chociaż jedno zostawić? Jakaś pozostałoś po dawnej cywilizacji, żyjące jednak i jakoś prosperujące - nie wiem handel czymś unikalnym? silna izolacja i samowystarczalność? Niech będzie mityczne, prosperujące, aż nagle wyginie bez śladu, z ciekawymi inskrypcjami i budowlami, niepodobnymi do okolicznych, a może nawet mające elementy podobne do tych z wymarłych miast Wielkiej Pustyni Zachodniej?"

Mnie się ten pomysł całkiem spodobał i pomyślałem sobie coś takiego - w głąbokiej dżungli na południe od Tarum mogłoby istnieć jedno miasto-państwo, samotna perła dżungli, pozostałość zapomnianej, pradawnej i przed-tarejskiej cywilizacji. Współcześni mieszkańcy Tarum, spokrewnieni z Azeńczykami i innymi ludami Północy, musieli jakoś kiedyś wymigrować na południe. Może przodkowie obecnych tarejczyków osiedlili się w Tarum na kilkaset lat przed upadkiem Ajniadów i zniszczyli jakąś pierwotną cywilizację tamtego obszaru. Myślę o takim połączeniu inwazji Ludów Morza i Wikingów. Najpierw jakieś rajdy wzdłuż wybrzeża, potem serio jakaś inwazja której następstwem byłby napływ nowych osadników.

Na miejscu (a może i zgliszczach?) tej starszej cywilizacji nowi przybysze zbudowaliby swoją własną, tak narodziłoby się Tarum, a to tajemnicze miasto-państwo dżungli byłoby jedyną pozostałością zaginionego ludu. W ogóle koncept tej przedtarejskiej cywilizacji kojarzy mi się z tym dość świeżym odkryciem, że w przed-kolombijskiej Amazonii, ale z daleka od rzek, istniały kiedyś prawdziwe miasta, a tamtejsza cywilizacja mogła mieć nawet milion mieszkańców.
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Pluur

Cytat: Borlach w Kwiecień 04, 2018, 17:34:50
W ogóle koncept tej przedtarejskiej cywilizacji kojarzy mi się z tym dość świeżym odkryciem, że w przed-kolombijskiej Amazonii, ale z daleka od rzek, istniały kiedyś prawdziwe miasta, a tamtejsza cywilizacja mogła mieć nawet milion mieszkańców.
Wowwowowo ciekawe!
  •  

Henryk Pruthenia

To z tą Amazonią odkrywają już chyba piętnasty raz...

Widsið

Właściwie to myślałem o czymś podobnym, tylko inaczej rozłożonym w czasie, tzn. poprzednia cywilizacja w tym miejscu już nie istniała, kiedy Tarejowie tam przybyli, ale pozostawiła po sobie dosyć dużo materialnego dziedzictwa, które Tarejczycy zaadaptowali jako swoje. Sugerowałoby to mały odstęp historyczny, względnie konkurentny upadek poprzedników, w jakiś sposób, być może przez zarazę, klęskę demograficzną, czy trwały nieurodzaj zepchniętych do interioru w czasie, gdy ludy z północy nieśmiało dobijały do wybrzeży. Pozwoliłoby zarówno wyjaśnić szybszy rozwój technologiczny Tarum (stoją technologicznie w wielu aspektach wyżej niż pobratymcy z północy), kulturowe odstępstwa (tajemnica poprzedników i interpretacja ich dziedzictwa jako element kształtujący lokalną religię), a przy tym nie naruszałoby cennej dla mnie w tym wypadku "mentalności izolata".

Co wy na to?
  •  

Borlach

Idea jak najbardziej mi się podoba. Chociaż trochę żal że nie będzie Wikingów/Ludów Morza, to zbyt dobry motyw żeby go gdzieś na Kyonie nie wykorzystać! A myślałeś już mniej więcej o tym kiedy upadłaby ta orginalna cywilizacja i kiedy pojawiliby się przodkowie Tarejczyków? Bo ciekaw jestem kogo znali Ajniadowie - tych pierwotnych mieszkańców, Tarejczyków czy i tych i tych

A wy - Pluur, Krewetek, co myślicie? W końcu to na granicy waszych ziem
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Widsið

Jako że uzgodniliśmy pewne paralele w tarejsko-ajdyniriańskiej mitologii, jak również fakt, że Tarum mimo izolacji kulturowo jakoś strasznie od reszty wschodu nie odstaje, myślę, że dobrą opcją byłoby, gdyby Ajniadowie znali jednych i drugich - jednak izolacja Tarum i brak jakichkolwiek interesów kogokolwiek w tej części świata doprowadziłyby do "zmitologizowania" tej wiedzy po obu stronach, gdzie fakty wymieszałyby się z wyobrażeniami i lokalną tradycją.
  •  

Todsmer

No Trugów od biedy można by podciągnąć pod Wikingów. Po najeździe plemion truskich na plemiona Liktów-żeglarzy (https://i.imgur.com/mAmsbSF.png) kultura trusko-liktyjska była w dużej części skierowana na wodę.

A Tarolaugr Założyciel był przez ponad 20 lat piratem, zanim osiągnął taką władzę, że został obwołany Hegemonem. Głównie łupił Poitów, ale na pewno wyprawiał się na morze, do Qińczyków, albo może i dalej. Nie zdziwiłbym się, gdyby dotarł nawet do Ajdyniru.
  •  

Pluur

Cytat: BorlachA wy - Pluur, Krewetek, co myślicie? W końcu to na granicy waszych ziem
Ano jestem jak najbardziej za! Acz co do miasta to chętnie sam bym nad nim popracował kiedyś-tam, mógłbym? Byłoby to średniej wielkości miasto, tak myślę.

Co do wizji Widsiða to bardzo fajnie on to ubrał w słowa :D
  •  

Úlfurinn

Cytat: Borlach w Kwiecień 08, 2018, 19:51:25
Idea jak najbardziej mi się podoba. Chociaż trochę żal że nie będzie Wikingów/Ludów Morza, to zbyt dobry motyw żeby go gdzieś na Kyonie nie wykorzystać! A myślałeś już mniej więcej o tym kiedy upadłaby ta orginalna cywilizacja i kiedy pojawiliby się przodkowie Tarejczyków? Bo ciekaw jestem kogo znali Ajniadowie - tych pierwotnych mieszkańców, Tarejczyków czy i tych i tych

A wy - Pluur, Krewetek, co myślicie? W końcu to na granicy waszych ziem

Jestem za.
Mimo, że na granicy, to Erutańczycy nie znają wschodu. :p
Należy pamiętać, że oni stosunkowo niedawno zdobyli granicę morską, a ekspancji na wschód nie prowadzą, więc w zasadzie oni mogą mieć tylko jakieś przesłanki.

No chyba, że z Tarum idzie jakiś bardzo stary szlak handlowy do Erutii, to wtedy Erutańczycy mogliby mieć jakieś dogłębsze informacje o tej cywilizacji.
smrt zidum
  •  

Borlach

#10
Cytat: Widsið w Kwiecień 08, 2018, 20:14:04
Jako że uzgodniliśmy pewne paralele w tarejsko-ajdyniriańskiej mitologii, jak również fakt, że Tarum mimo izolacji kulturowo jakoś strasznie od reszty wschodu nie odstaje, myślę, że dobrą opcją byłoby, gdyby Ajniadowie znali jednych i drugich - jednak izolacja Tarum i brak jakichkolwiek interesów kogokolwiek w tej części świata doprowadziłyby do "zmitologizowania" tej wiedzy po obu stronach, gdzie fakty wymieszałyby się z wyobrażeniami i lokalną tradycją.
A może ta izolacja Tarum zaczęłaby się dopiero wraz z Upadkiem Ajniadów? Bo mieliśmy wraz z Pluurem plany by z Upadku Ajniadów zrobić coś w rodzaju Late Bronze Age Collapse, ale nawet bardziej.

Antyczna cywilizacja Tarum (trzeba by wymyślić jej jakaś nazwę) kwitłaby swego czasu i byłaby częścią świata Starożytnego Wschodu, powiązanego ze sobą szlakami handlowymi biegnącymi wzdłuż wybrzeża, w podobnie skomplikowany sposób jak powiązany był świat starożytny Epoki Brązu, gdzie istniała praktycznie jedna sieć handlowo-dyplomatyczna ciągnąca się od Grecji po Cywilizację Doliny Indusu. Ajniadowie, będący w zenicie swej chwały i posiadające już wtedy ogromne imperium na południu, utrzymywaliby z nimi kontakty. Na jakieś 100-200 lat przed Upadkiem antyczna cywilizacja Tarum upadłaby, podobnie jak Cywilizacja Doliny Indusu upadła na ok wiek przed końcem późnej epoki brązu. W tym czasie jakieś pojedyncze stateczki późniejszych Tarejczyków już się mogły kręcić przy tamtejszych brzegach (może to oni przynieśli zarazę?).

Niedługo po końcu antycznej cywilizacji Tarum i wyparciu jej resztek w głęboką dżunglę zaczynają masowo napływać Tarejscy osadnicy, którzy tworzą swoją cywilizację bazując na podstawach swoich poprzedników i praktycznie zajmują ich miejsce na arenie Starożytnego Wschodu. Przez jakieś 200 lat Tarum mogłoby utrzymywać intensywne kontakty z resztą Starożytnego Wschodu. Formują się podstawy współczesnej tarejskiej mitologii, paralele ajdyniriańsko-tarejskie są spóścizną tych intensywnych kontaktów między Tarejczykami a Ajniadami.

Potem, ok 2300 lat ziemskich temu, następuje Upadek Ajniadów, Zagłada i koniec Starożytnego Wschodu. Okres wzmożonej i intensywnej aktywności sejsmicznej i wulkanicznej (erupcja Góry Ferhan i może nawet kilku innych mniejszych wulkanów) oraz zmiany klimatyczne na Wschodzie, zaraza, upadek Państwa Ajniadów i większości innych cywilizacji Starożytnego Wschodu, wędrówka ludów o ogromnej skali. Moglibyśmy mieć i własne Ludy Morza - jakieś ludy oldyńskie które ze swojej wyspy/wysp na wschodzie najechałyby i siały spustoszenie na brzegach kontynentu ( i pewnie nie tylko ludy oldyńskie). Wtedy też np przodkowie Olsów mogliby się osiedlić na swych obecnych ziemiach.

Tarum byłoby jedną z niewielu cywilizacji która wyszła z tego bez większych obrażeń (inną byłoby np Państwo Szyszenów), ale całkowita niemal zapaść cywilizacyjna na Wschodzie i koniec wymiany handlowej z resztą świata pchnął Tarejczyków w niemal 2300 lat izolacji. Po powolnej odbudowie i powstaniu nowych cywilizacji na zgliszczach starego świata Tarum zostałoby zapomniane na stulecia, istniejąc może jedynie jako legendarna kraina, jak na przykład w ajdyniriańskich świętych księgach.

Co sądzicie o takiej koncepcji?

EDIT: tak mnie jeszcze naszło po obejrzeniu tego, wiedza o czasach sprzed Zagłady która w przypadku Ajdyniriańczyków zachowała się w postaci świętych ksiąg, mogłaby istnieć w tradycji większości późniejszych ludów Wschodu w postaci ludowej ustnej tradycji, przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Przez to większość tamtejszych mitologii powinna też zawierać motyw dawno minionej wojny bogów i/lub czasu herosów   
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Pluur

Cytat: BorlachA może ta izolacja Tarum zaczęłaby się dopiero wraz z Upadkiem Ajniadów? Bo mieliśmy wraz z Pluurem plany by z Upadku Ajniadów zrobić coś w rodzaju Late Bronze Age Collapse, ale nawet bardziej.
Nie słyszałem nigdy o takim określeniu, interesujące :D

Cytat: BorlachPotem, ok 2300 lat ziemskich temu, następuje Upadek Ajniadów, Zagłada i koniec Starożytnego Wschodu. Okres wzmożonej i intensywnej aktywności sejsmicznej i wulkanicznej (erupcja Góry Ferhan i może nawet kilku innych mniejszych wulkanów) oraz zmiany klimatyczne na Wschodzie, zaraza, upadek Państwa Ajniadów i większości innych cywilizacji Starożytnego Wschodu, wędrówka ludów o ogromnej skali.
Warto zauważyć, że 2700 lat ziemskich temu istniały miasta-państwa na Rubanii (Wyspa Południowa). Miasta te, podobne w swej strukturze do polis greckich (jednak o dużo słabszym oddziaływaniu kulturowym i politycznym), były tworzone przez praprzodków Olsów i Ruban (Oldowie?). Złota era tych polis przypada na około 2500 lat ziemskich temu, czyli wtedy mamy nasilone kontakty handlowe z Kontynentem i Północą, możliwe, że nawet jakiś luźny związek miast-państw. W tym też okresie rozpoczyna się kolonizacja terytoriów kontynentalnych (największy jej zasięg). Ciekawym jest też, że Cywilizacja Wyspy Południowej upada wcześniej niż ogólne wydarzenia na Wschodzie, bo prawie wiek wcześniej (konkretnie 2370 lat ziemskich temu) - upadek, prawie jednocześnie dwu ważnych członków tego wschodniego węzła handlowego (Oldowie handlowaliby na pewno żywnością) odciśnie duże piętno na Kontynencie.
Co do Szyszenii, albo raczej tychże terenów (delta tej wielkiej rzeki - tutaj też musimy wybrać jakąś nazwę, bo rzeka ta jest decydująca dla tego terenu, a także do późniejszych Wędrówek, w tym tej nad Jezioro Szmaragdowe). Około 2600 ziemskich lat temu tereny wokół delty zostają zjednoczone. To I Państwo Szyszeńskie istnieje około trzy wieki, ale ostatecznie rozbija je Wędrówka Ludów - Ajniadzi zajmują te tereny (aż do 2100 lat ziemskich temu), coś na wzór germańskich zasiedleń w Italji. Warto też wspomnieć, że część ludów ajniadzkich osiedliło się na południu (okolice Surdu). Po opuszczeniu delty przez Ajniadów (tutaj Borlasze, nazywają siebie jeszcze tak?) powstaje II Państwo Szyszeńskie.

Cytat: BorlachMoglibyśmy mieć i własne Ludy Morza - jakieś ludy oldyńskie które ze swojej wyspy/wysp na wschodzie najechałyby i siały spustoszenie na brzegach kontynentu ( i pewnie nie tylko ludy oldyńskie).
Po Zagładzie, między 2200, a 2100 lat ziemskich temu następuje dużo bardziej intensywna kolonizacja Kontynentu (interior prawie niezamieszkany). Potomkami pierwszej kolonizacji (Cywilizacji Wyspy Południowej) są Tambimowie, którzy jakimś cudem pozostają mniej-więcej w swym pierwotnym miejscu (tj. zatoka między Półwyspem Olseskim, a Połwyspem Saszkuigodzkim). Może duże rozproszenie i brak organizmu państwowego doprowadzi do jakiejś mieszanki kulturowej (część Ajniadów zostaje?). Może udaje im się przetrwać mimo surowego klimatu? Może stają się na jakiś okres nomadyczni - ale raczej w sposób cygański, niźli mongolski.
Kolejni przybysze pochodzą nie tylko z Wyspy Południowej, ale także Północnej - ta mieszanka osiedla się na terytoriach postajniadzkich (tj. na Półwyspie Olseskim) - ta mieszanka ludów oldyjskich daje podwaliny pod język olseski. Wyspy, które niegdyś były bardzo gęsto zaludnione (Południowa w szczególności) stają się zielonymi pastwiskami. Wyspa Północna (Felża) porasta coraz to bardziej bujną cieplejszą puszczą, a tamtejsi potomkowie Oldów żyją w znacznym odosobnieniu.
Koniec Wielkiej Wędrówki Ludów datuje się na około 2000 lat ziemskich temu.

Cytat: BorlachTarum byłoby jedną z niewielu cywilizacji która wyszła z tego bez większych obrażeń (inną byłoby np Państwo Szyszenów), ale całkowita niemal zapaść cywilizacyjna na Wschodzie i koniec wymiany handlowej z resztą świata pchnął Tarejczyków w niemal 2300 lat izolacji.
Państwo Szyszenów (pierwsze) wykończają Ajniadzi :P
Co do Tarejczyków, to może w pierwsze dekady po zerwaniu więzów handlowych z Południem, zaczęliby (na krótko) podbijać okoliczne terytoria, żeby jakoś napędzić gospodarkę? To tylko taka idea do rozpatrzenia przez Widsiða.

Cytat: BorlachEDIT: tak mnie jeszcze naszło po obejrzeniu tego, wiedza o czasach sprzed Zagłady która w przypadku Ajdyniriańczyków zachowała się w postaci świętych ksiąg, mogłaby istnieć w tradycji większości późniejszych ludów Wschodu w postaci ludowej ustnej tradycji, przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Przez to większość tamtejszych mitologii powinna też zawierać motyw dawno minionej wojny bogów i/lub czasu herosów   
No ba! W mitologii olseskiej, albo i nawet ogólniej oldyjskiej jest wojna bogów, z której pozostaje pięciu (2 żeńskie i 3 męzkie - w tym nawet noworodek!) - co ciekawe pozostali tylko bogowie dobrzy, albo ogólniej cechujący się mądrością. Co do ogólnej Zagłady, długo pamięć o tym utrzyma się u Szyszenów, którzy trochę obawiają się ekspansji z Południa (stąd ich przyszła kolaboracja z Kauradami) i przez geopolitykę i przez tradycję. Wg nich wszystko co złe to z Południa (Półwyspu Olseskiego).
  •  

Borlach

CytatNie słyszałem nigdy o takim określeniu, interesujące :D
Jeden z najbardziej fascynujących okresów imo
W ogóle jest przyjemna seria od Extra History o Bronze Age Collapse
CytatWarto zauważyć, że 2700 lat ziemskich temu istniały miasta-państwa na Rubanii (Wyspa Południowa). Miasta te, podobne w swej strukturze do polis greckich (jednak o dużo słabszym oddziaływaniu kulturowym i politycznym), były tworzone przez praprzodków Olsów i Ruban (Oldowie?). Złota era tych polis przypada na około 2500 lat ziemskich temu, czyli wtedy mamy nasilone kontakty handlowe z Kontynentem i Północą, możliwe, że nawet jakiś luźny związek miast-państw. W tym też okresie rozpoczyna się kolonizacja terytoriów kontynentalnych (największy jej zasięg). Ciekawym jest też, że Cywilizacja Wyspy Południowej upada wcześniej niż ogólne wydarzenia na Wschodzie, bo prawie wiek wcześniej (konkretnie 2370 lat ziemskich temu) - upadek, prawie jednocześnie dwu ważnych członków tego wschodniego węzła handlowego (Oldowie handlowaliby na pewno żywnością) odciśnie duże piętno na Kontynencie.
Czyli mamy kolejną istotną cywilizację Starożytnego Wschodu! W ogóle to trzeba by już zacząć jakoś porządkować to wszystko, jakiś pierwszy zalążek artykułu zrobić i listę tych antycznych cywilizacji. Najlepiej z ich rodzimymi nazwami albo nazwami nadanymi im przez późniejszych.
Co do ich upadku, to myślałeś już o jej przyczynie? Bo mogłoby to być preludium do Zagłady - pierwsza ofiara zmiany klimatu i klęsk naturalnych. Lub ewentualnie zapaść zupełnie z tym nie związana, która jednak położyła podwaliny pod późniejszą katastrofę (głównie odnoszę się do tego zamarcia handlu).
CytatCo do Szyszenii, albo raczej tychże terenów (delta tej wielkiej rzeki - tutaj też musimy wybrać jakąś nazwę, bo rzeka ta jest decydująca dla tego terenu, a także do późniejszych Wędrówek, w tym tej nad Jezioro Szmaragdowe). Około 2600 ziemskich lat temu tereny wokół delty zostają zjednoczone. To I Państwo Szyszeńskie istnieje około trzy wieki, ale ostatecznie rozbija je Wędrówka Ludów - Ajniadzi zajmują te tereny (aż do 2100 lat ziemskich temu), coś na wzór germańskich zasiedleń w Italji. Warto też wspomnieć, że część ludów ajniadzkich osiedliło się na południu (okolice Surdu). Po opuszczeniu delty przez Ajniadów (tutaj Borlasze, nazywają siebie jeszcze tak?) powstaje II Państwo Szyszeńskie.
Skoro I Państwo Szyszeńskie powstaje dopiero 2600 lat temu, czyli "jedynie" 300 lat przed Zagładą to masz już jakiś pomysł na to co istniało tam wcześniej? Pojedyncze szyszeńskie państwa-miasta? Bo te tereny na pewno juz od dłuższego czasu znajdowałyby się w orbicie ajniadańskich wpływów i zainteresowania. W końcu chciałem z nich zrobić taki Egipt lub Mezopotamię Wschodu, cywilizację istniejącą już dobre 3000 lat przed Zagładą.
Co do zajęcia Szyszeni przez Ajniadów - jak najbardziej spoko, ale tu byłaby na pewno jedna istotna różnica w porównaniu do innych Wędrówek Ludów - Ajniadowie nie zniszczyli by na pewno szyszeńskiej kultury i państwowości, byłyby to jak już ustaliliśmy w dużej mierze resztki ocalałej ajniadańskiej arystokracji, dworu i wojska (w końcu od nich chcę wyprowadzić rodowód współczesnych Ajdyniriańczyków, a zwłaszcza Wielkich Rodów). Do Szyszeni uciekli by, zajęliby ją i przejęli władzę, ale na pewno nie zniszczyli. Plus na pewno wciąż byliby w Szyszeni mniejszością, i to dość zamkniętą, na tle szyszeńskiej większości. Inne ludy ajniadańskie rozpieszłyby się po Wschodzie (m innymi Surd i góry na południu). I tak, Ajniadowie w Szyszenii wciąż zwaliby się Ajniadami. Ajdyniriańczycy narodzili się dopiero wraz z osiedleniem się nad Jeziorem Szmaragdowym.

A co do nazwy rzeki, mam już dwie - Yitrıaẓir albo Əyitrıaẓe. Ta pierwsza jest staroajdyniriańska i pojawia się ustawicznie w świętych księgach, ta druga występuje rzadko i jedynie w najstarszych, jest też najpewniej ajniadańskiej proweniencji.   
CytatPo Zagładzie, między 2200, a 2100 lat ziemskich temu następuje dużo bardziej intensywna kolonizacja Kontynentu (interior prawie niezamieszkany). Potomkami pierwszej kolonizacji (Cywilizacji Wyspy Południowej) są Tambimowie, którzy jakimś cudem pozostają mniej-więcej w swym pierwotnym miejscu (tj. zatoka między Półwyspem Olseskim, a Połwyspem Saszkuigodzkim). Może duże rozproszenie i brak organizmu państwowego doprowadzi do jakiejś mieszanki kulturowej (część Ajniadów zostaje?). Może udaje im się przetrwać mimo surowego klimatu? Może stają się na jakiś okres nomadyczni - ale raczej w sposób cygański, niźli mongolski.
Kolejni przybysze pochodzą nie tylko z Wyspy Południowej, ale także Północnej - ta mieszanka osiedla się na terytoriach postajniadzkich (tj. na Półwyspie Olseskim) - ta mieszanka ludów oldyjskich daje podwaliny pod język olseski. Wyspy, które niegdyś były bardzo gęsto zaludnione (Południowa w szczególności) stają się zielonymi pastwiskami. Wyspa Północna (Felża) porasta coraz to bardziej bujną cieplejszą puszczą, a tamtejsi potomkowie Oldów żyją w znacznym odosobnieniu.
Koniec Wielkiej Wędrówki Ludów datuje się na około 2000 lat ziemskich temu.
W sumie część Ajniadów mogłaby zostać i wymieszać się z Tambimami oraz kolejnymi napływowymi ludami, nawet odegrać jakąś rolę w późniejszej historii, aż w końcu w którymś momencie znikliby z kart historii. Ciekawy pomysł, podoba mi się! xD
CytatCo do Tarejczyków, to może w pierwsze dekady po zerwaniu więzów handlowych z Południem, zaczęliby (na krótko) podbijać okoliczne terytoria, żeby jakoś napędzić gospodarkę? To tylko taka idea do rozpatrzenia przez Widsiða.
O, też pomysł fajny. Jakbyś się Widsid zgodził to mogłaby zaistnieć taka któtka, trwająca może kilkadziesiąt lat, era tarejskiej ekspansji, bezpośrednio poprzedzająca ponad 2000 lat izolacji.
CytatNo ba! W mitologii olseskiej, albo i nawet ogólniej oldyjskiej jest wojna bogów, z której pozostaje pięciu (2 żeńskie i 3 męzkie - w tym nawet noworodek!) - co ciekawe pozostali tylko bogowie dobrzy, albo ogólniej cechujący się mądrością. Co do ogólnej Zagłady, długo pamięć o tym utrzyma się u Szyszenów, którzy trochę obawiają się ekspansji z Południa (stąd ich przyszła kolaboracja z Kauradami) i przez geopolitykę i przez tradycję. Wg nich wszystko co złe to z Południa (Półwyspu Olseskiego).
Jak to długo się utrzyma? To znaczy że nawet u Szyszenów wydarzenia te zostały kompletnie zapomniane, nawet w postaci zmitologizowanej? Szkoda by było trochę :< Chyba, że najstarsze miasta pełne byłyby jakiś wielkich, niezwykle starożytnych pomników, niepokojących płaskorzeźb i inskrypcji, których nikt już nie potrafiłby odczytać i zrozumieć (pismo ajniadańskie?). To byłoby nawet ciekawe XD

A ja mam jeszcze jeden pomysł! Starożytny Wschód mógłby mieć nie jedną wielką rzekę, a dwie!
Czytałem sobie wczoraj o Saraswati - ogromnej antycznej rzece, trzeciej wielkiej rzece Indii, będącej też świętą rzeką hinduizmu, która kompletnie wyschła na skutek zmian klimatu i ruchów tektonicznych. I to właśnie wyschnięcie Saraswati było najprawdopodobniej przyczyną końca Cywilizacji Doliny Indusu (wraz z wielkimi zmianami koryta Indusu, i możliwą migracją Ariów).

Starożytny Wschód mógłby mieć i swoją Saraswati - drugą ogromną rzekę, mogącą konkurować z tą od delty (Yitrazhi we współczesnym ajdynriańskim). Mogłaby płynąć na południe od niej, i wpadać do morza jakoś koło Półwyspu Saszkuigodzkiego. Zasilana byłaby wieloma dopływami z gór, i to nad nią, jakoś w jej górnym biegu, rozwinęłaby się cywilizacja Ajniadów. To by mi nawet lepiej pasowało, w końcu Ajniadowie mieli oryginalnie pochodzić z gór (Góry Pochodzenia w końcu :P). Zmiana klimatu tak wielka, że ogromna rzeka, będąca podstawą ajniadańskiej cywilizacji wyschła, a żyzne dawniej tereny klimatu ala śródziemnomorskiego zamieniły się w step i półpustynie idealnie pasowałaby do Zagłady

Tu macie prawdopodobny bieg Saraswati.
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Pluur

Cytat: BorlachCzyli mamy kolejną istotną cywilizację Starożytnego Wschodu! W ogóle to trzeba by już zacząć jakoś porządkować to wszystko, jakiś pierwszy zalążek artykułu zrobić i listę tych antycznych cywilizacji. Najlepiej z ich rodzimymi nazwami albo nazwami nadanymi im przez późniejszych.
Co do ich upadku, to myślałeś już o jej przyczynie? Bo mogłoby to być preludium do Zagłady - pierwsza ofiara zmiany klimatu i klęsk naturalnych. Lub ewentualnie zapaść zupełnie z tym nie związana, która jednak położyła podwaliny pod późniejszą katastrofę (głównie odnoszę się do tego zamarcia handlu).
W artykule o Monarchii jest kalendarjum, bardzo powierzchowne, ale jest. Co do kolejnego artykułu, traktującego o antycznym Wschodzie to jestem jak najbardziej za! Co do przyczyny upadku to nie zastanawiałem się jeszcze, aczkolwiek myślę o scenarjuszu RONu bez jej sąsiadów - ot zły system, zbyt późna próba jego reforma, czy (tak poza RONem) w końcu przekroczenie jakiejś granicy ekspansji, kiedy to państwo musi zacząć upadać. Na domiar złego wystarczy 2-3 lata suszy i handel żywnością leży. Kaniec filma.
Cytat: BorlachSkoro I Państwo Szyszeńskie powstaje dopiero 2600 lat temu, czyli "jedynie" 300 lat przed Zagładą to masz już jakiś pomysł na to co istniało tam wcześniej? Pojedyncze szyszeńskie państwa-miasta? Bo te tereny na pewno juz od dłuższego czasu znajdowałyby się w orbicie ajniadańskich wpływów i zainteresowania. W końcu chciałem z nich zrobić taki Egipt lub Mezopotamię Wschodu, cywilizację istniejącą już dobre 3000 lat przed Zagładą.
Szyszenia powstała w zamyśle jako taki kyoński Egipt. Możemy co prawda przesunąć datę powstania, jednak warto zwrócić uwagę, że Szyszenii są dalekimi kuzynami ludów z obu Wysp, co znaczyłoby, że albo Oldowie przybyli z Kontynentu, albo Szysznii z Wysp. Chcę tą kwestię pozostawić nierozwiązaną. Możemy założyć, że przed zjednoczeniem istniały jakieś królestwa, może nawet miasta-państwa - jak Dolny i Górny Egipt. Zjednoczenie musiałoby przebiedz w chwili słabości Ajniadów, gdyż w czasie swych chwał nie pozwoliliby po prostu na powstanie jakiegoś bardziej zorganizowanego państwa na ich graniach.
Cytat: BorlachCo do zajęcia Szyszeni przez Ajniadów - jak najbardziej spoko, ale tu byłaby na pewno jedna istotna różnica w porównaniu do innych Wędrówek Ludów - Ajniadowie nie zniszczyli by na pewno szyszeńskiej kultury i państwowości, byłyby to jak już ustaliliśmy w dużej mierze resztki ocalałej ajniadańskiej arystokracji, dworu i wojska (w końcu od nich chcę wyprowadzić rodowód współczesnych Ajdyniriańczyków, a zwłaszcza Wielkich Rodów). Do Szyszeni uciekli by, zajęliby ją i przejęli władzę, ale na pewno nie zniszczyli. Plus na pewno wciąż byliby w Szyszeni mniejszością, i to dość zamkniętą, na tle szyszeńskiej większości. Inne ludy ajniadańskie rozpieszłyby się po Wschodzie (m innymi Surd i góry na południu).
No czyli tak jak pisałem. W Italji, czy Hiszpanii Germanie potworzyli królestwa, mimo że byli bardzo wązką grupą - podobnież Ajniadowie obalili stary porządek i stworzyli nowy - możemy nawet przesunąć obecne nazewnictwo i powiedzieć, że było to II Państwo Szyszeńskie (gdzie obecne II stałoby się III itd.) - ewentualnie okres Szyszenii mogliby nazwać po prostu przejściowym. Jednakże to jest obecnie mniej ważne.
Cytat: BorlachI tak, Ajniadowie w Szyszenii wciąż zwaliby się Ajniadami. Ajdyniriańczycy narodzili się dopiero wraz z osiedleniem się nad Jeziorem Szmaragdowym.
Oki :D
Cytat: BorlachA co do nazwy rzeki, mam już dwie - Yitrıaẓir albo Əyitrıaẓe. Ta pierwsza jest staroajdyniriańska i pojawia się ustawicznie w świętych księgach, ta druga występuje rzadko i jedynie w najstarszych, jest też najpewniej ajniadańskiej proweniencji. 
W ajdyniriańskim jest odwrócone e? Mógłbym prosić o zapis w IPA-ie?
Cytat: BorlachW sumie część Ajniadów mogłaby zostać i wymieszać się z Tambimami oraz kolejnymi napływowymi ludami, nawet odegrać jakąś rolę w późniejszej historii, aż w końcu w którymś momencie znikliby z kart historii. Ciekawy pomysł, podoba mi się! xD
Można by nawet jakiś języczek pociągnąć przez parę stuleci, który potem wymiera jak połabski
  • .
    Cytat: BorlachJak to długo się utrzyma? To znaczy że nawet u Szyszenów wydarzenia te zostały kompletnie zapomniane, nawet w postaci zmitologizowanej? Szkoda by było trochę :< Chyba, że najstarsze miasta pełne byłyby jakiś wielkich, niezwykle starożytnych pomników, niepokojących płaskorzeźb i inskrypcji, których nikt już nie potrafiłby odczytać i zrozumieć (pismo ajniadańskie?). To byłoby nawet ciekawe XD
    Szyszenii po prostu pamiętają, że wszystko co z południa co złe (coś jak te tysiącletnie sąsiedztwo polsko-niemieckie). Co do różnych śladów postajniadzkich to myślę, że na próżno ich szukać w Szyszenii. Prędzej na południu - Półwysep Olseski. Szyszenowie to taki narodek z charakterkiem, obce panowanie odcisnęłoby u nich złe piętno, myślę, że większą część dziedzictwa by zniszczyli, albo zniszczyłoby się samo. Olsowie (i ich przodkowie) dawne miejsca ajniadzkie albo przekształcali, albo utrzymywali w jakimś-tam-kształcie (coś na wzór budowania kościołów na pogańskich miejscach świętych - chodzi mi o takie zastanawianie się przybyszy z Wysp co to jest, a jak już jest to znak i trza dbać w jakiś sposób).
    Cytat: BorlachA ja mam jeszcze jeden pomysł! Starożytny Wschód mógłby mieć nie jedną wielką rzekę, a dwie!
    Czytałem sobie wczoraj o Saraswati - ogromnej antycznej rzece, trzeciej wielkiej rzece Indii, będącej też świętą rzeką hinduizmu, która kompletnie wyschła na skutek zmian klimatu i ruchów tektonicznych. I to właśnie wyschnięcie Saraswati było najprawdopodobniej przyczyną końca Cywilizacji Doliny Indusu (wraz z wielkimi zmianami koryta Indusu, i możliwą migracją Ariów).
    Mało prawdopodobne chyba, myślę, że HP powinien wyrazić opinię czy się zgadza na takie coś, ale jak dla mnie ok - ciekawa historia tak w ogóle. Byleś mi ze Wschodu nie zrobił tych, tfu, Indyj  :-[ :'-(
    Cytat: BorlachStarożytny Wschód mógłby mieć i swoją Saraswati - drugą ogromną rzekę, mogącą konkurować z tą od delty (Yitrazhi we współczesnym ajdynriańskim). Mogłaby płynąć na południe od niej, i wpadać do morza jakoś koło Półwyspu Saszkuigodzkiego.
    W razie zgody HP rozrysujemy dokładniejszą mapę, ok?
  •  

Henryk Pruthenia

Z tą rzeką nie widzę większych przeszkód - zdarzało się u nas, to czemu nie?

Ale druga sprawa to to, że musicie to spisać. I ja tego już dopilnuję!!! :)