Kyon, Epizod IV: Ogień

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Wrzesień 01, 2018, 14:10:34

Poprzedni wątek - Następny wątek

Henryk Pruthenia

Kyon
Epizod IV: Ogień

Spoiler


[Zamknij]

Te otwarcie nowego epizodu nie będzie tak wielkie i szumne jak wcześniejsze, tak samo nie będziecie mieli przed oczami ściany tekstu. Ale słowem wstępu, dlaczego właśnie ogień? Bo musimy przyspieszyć nasz projekt, jesteśmy za daleko, a coraz więcej osób się sypie, lub jest mniej aktywna.

Zmiany, i to co stoi przed nami
1. Sesje będą obejmowały dużo większy okres czasu. Z doświadczenia widzę, że wszyscy mają wydarzenia zaplanowane na dużo, dużo więcej, niż w małych ramkach jakie ustaliliśmy początkowo. Teraz pytanie brzmi, ile zabierze Wam zabawa z Kauradami, a też z Trugami? Jak to będzie wyglądało? Pytam się, by wiedzieć, ile czasu powinny trwać następne sesje.
2. Kwestia surowców. Coraz bliżej jesteśmy momentu, gdy będą nam potrzebne surowce na skalę przemysłową. Nie mamy węgla, nie mamy ropy. Mamy lasy. Czyli proszę państwa, wszystko wskazuje na to, że czeka nas los Mordoru!
3. Nie przyjmujemy już więcej nowych osób. Kto się załapał do dziś, ten jest. Jeżeli ktoś oczywiście będzie miał jakiś naprawdę ciekawy pomysł, to na drodze wyjątku może zostać dołączony.
4. Mapy, mapy, mapy. Będziemy musieli pracować nad nimi. Polecam przerzucić się na grafikę wektorową, tylko tu mamy problem - nie możemy niestety wrzucić na wiki wspólnej mapy, którą każdy będzie mógł edytować. Będzie trzeba pomyśleć o jakiejś platformie, gdzie to będzie można zrobić. Wymienianie się mapami między sobą nie da według mnie rady. i tu oczekuję Waszej pomocy.

To chyba na tyle, jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły, to czekam na nie. Z chęcią je wszyscy obgadamy.

Henryk Pruthenia

Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 01, 2018, 14:35:07
Cytat: Borlach w Wrzesień 01, 2018, 14:32:20
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 01, 2018, 13:56:52
Mniej więcej to wytłumaczyłem w poście w mapach.
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 01, 2018, 13:56:52Gemacht. Teraz zrobisz mapę wszystkiego jak chcesz. :P
Fean, fean, fean! Chwała, chwała, chwała!
Mam nadzieję, że da się zrozumieć. :P I jak to wygląda, wypróbowałeś to już?
Cytat: Borlach w Wrzesień 01, 2018, 14:32:20
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 01, 2018, 13:56:52
Borlasze, nie tak się umawialiśmy! Czas leci, a pomysł może właśnie ulecieć... ;<
Wiem wiem, trochę zwaliłem z tym. To lato zleciało mi w większości na wojażach i podróżach. Ale pomysłu ani nie zapomniałem, ani go nie porzuciłem :P Mam to w głowie, a jeśli dobrze pamiętam spisałeś co do tej pory ustaliliśmy, więc źle nie jest!
Ano, mam, ale wypadałoby do tego wrócić. Teraz skupię się na Adnacie, wrzesień chcę jeszcze poświęcić Kyonowi w stu procentach.
Cytat: Borlach w Wrzesień 01, 2018, 14:32:20

Ale ale! Henryk, zacząłeś kolejny epizod, a raportu z Neszyjszczyzny jak nie było tak nie ma! Oczekuję na solidną ścianę tekstu  :-P
Ano, będzie, będzie ;]
Mam też fajny pomysł co do historii Kraju Neszów (wideło), ale muszę się jeszcze paru rzeczy nauczyć ;].

Borlach

CytatMam nadzieję, że da się zrozumieć. :P I jak to wygląda, wypróbowałeś to już?
Jeszcze nie, teraz skrobię plan Assurhanu, w takim samym stylu w jakim był plan Djyazhoaru. Albo dziś wieczorem albo jutro wypróbuje, na pewno przed wyjazdem.
CytatAno, będzie, będzie ;]
Mam też fajny pomysł co do historii Kraju Neszów (wideło), ale muszę się jeszcze paru rzeczy nauczyć ;].
No to czekam z niecierpliwością! xD

Wait, Kyon-Wideło?
O kurwa, jestem fanem
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Canis

Ok, chętnie coś porobię w projekcie.
- Co się dzieje naokoło Tangii i kto prowadzi kraje?
- Jakie mamy czasy, wchodzimy w rewolucję przemysłową czy jeszcze nie?
  •  

Pluur

Cytat: CanisOk, chętnie coś porobię w projekcie.
<3

Cytat: Canis- Co się dzieje naokoło Tangii i kto prowadzi kraje?
Na południe od Tangii Kazimierz ma Buanię, Spiritus Enenków dalej jest HPowska Nuaria do której ostatnio dopłynęły statki Surdu. Na pobliskiej pustyni trwa expedycja ajdynirska (DOBRY TEXT!). Na północy pałętają się floty handlowe Neszów (nawiązują coraz więcej kontaktów na północnym wschodzie Kyonu. Po za tym powstała już pierwsza mapa miasta. (Pinu i Secht są HP, ale to chyba wiesz).

Cytat: Canis- Jakie mamy czasy, wchodzimy w rewolucję przemysłową czy jeszcze nie?
Powolutku zaczynamy się bić o drewno, bo brak wóngla w tym świecie. Maszyny parowe są już w paru miejscach na Kyonie (ale nieprzeznaczone do przemysłu, a raczej zabawy). To kwestia sesji, lub dwóch.
  •  

Henryk Pruthenia

Cytat: Canis w Wrzesień 05, 2018, 09:58:33
Ok, chętnie coś porobię w projekcie.
To super!
Cytat: Canis w Wrzesień 05, 2018, 09:58:33
- Co się dzieje naokoło Tangii i kto prowadzi kraje?
Pluur wyjaśnił. Zgodnie z tym, co uzgodniliśmy, Neszowie otworzyli jakąś tam faktorię u Ciebie, ot starają się nawiązać kontakt handlowy ze wszystkim, z czym się da. Statki neszyjskie pływają od Dewii, przez Tangię, Secht, aż po daleki wschód.

Cytat: Canis w Wrzesień 05, 2018, 09:58:33
- Jakie mamy czasy, wchodzimy w rewolucję przemysłową czy jeszcze nie?
Jeszcze nie, ale to naprawdę zaraz może się zdarzyć. Tylko u nas, ze względu na brak węgla, będzie to wyglądało całkowicie inaczej i będzie to zdecydowanie bardziej rozciągnięty w czasie proces: jest to mniej efektywna forma gospodarki. Dużą rolę będą posiadali wielcy posiadacze ziemscy, osoby, posiadające lasy. Może to też w niektórych państwach, gdzie np. lasy są królewskie/książęce spowodować silną pozycję państwa na rynku. Wcześniejszy etatyzm? Molochy państwowe? Możliwe, możliwe...


Canis

Czy czasem Tangia nie miała mieć lasów deszczowych, i zarazem prawdopodobnie węgla...? xD
  •  

Pluur

Cytat: Canis w Wrzesień 05, 2018, 13:34:26
Czy czasem Tangia nie miała mieć lasów deszczowych, i zarazem prawdopodobnie węgla...? xD
FUCK
  •  

Borlach

Kurła... Ajdynir będzie chyba musiał zrobić ekspansje w stronę oceanu. I tych dżungli.
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Canis

#9
Cytat: Pluur w Wrzesień 05, 2018, 13:49:40
Cytat: Canis w Wrzesień 05, 2018, 13:34:26
Czy czasem Tangia nie miała mieć lasów deszczowych, i zarazem prawdopodobnie węgla...? xD
FUCK

PAROSTATKIEM W WIELKI REJS
Na dźwięk okrętów parowych Tangii po ostatnich zmianach w ich miejscowym rządzie obsra się każdy obcokrajowiec hohoho
ale dobra, to dopiero jak zatwierdzicie pchnięcie ery o oczko dalej...

...a co tymczasem?
Nowy epizod, a ja nie pisałem ostatnio, więc czas na update.



(w oddali ryk głosów tysięcy mężczyzn:)
ΙΧΗ ΦΙΝΕΟ Υ'ΙΤΑ! ΤΑΝΓΥΑ ΧΌ'ΎΜ!  ΤΑΝΓΥΑ ΧΌ'ΎΜ! ΧΌ'ΎΜ! ΧΌ'ΎΜ!
Ale może od początku...

Odkąd ostatnio słyszeliście o Tangii, kraju wyspiarskim, który znany był głównie ze swoich pozbawionych lęku marynarzy, floty licznej po horyzonty wszech mórz, licznego drewna i papieru, mistrzostwa w optyce zarówno dalekosiężnej jak i krótkiej, zachwycającego wszechobecną tamże farbą luminescencyjną, która w nocy świeci jasno niczym gwiazdy, i z zamiłowania do kusz małych i dużych, które - choć to oręż przestarzały - służą żołnierzowi wiernie.



Tangia tejże minionej już epoki głównie unikała starć poprzez czystą liczebność swoich - niegdyś straszliwych - okrętów, które metodą shock and awe zapewniały licznym karawanom handlowym bezpieczeństwo. Po dwukrotnym zatopieniu floty tangijskiej przez Secht, gdy Tangia połakomiła się na dość bogaty półwysep, Tangijczycy tylko utrwaleni zostali w swoim przekonaniu o tym, że potęga dana została Tangijczykom na morzach - z dala od zbiorników wodnych, Tangijczyk słabł, by w końcu paść jak to nie swoim wrogom pod nogi, to naturze na pożarcie i wyschnięcie. Aby móc podróżować wewnątrz Pangei, tangijscy kupcy i eksploratorzy - a tych było dużo - wozili ze sobą wodę morską, i skrapiając nią ciało, odnawiali swoją więź z morzem.

Choć archipelagi podbili i skolonizowali odległe, i na tym polu odnosili sukces równie pokaźny co w handlu, to jednak wiele państw mogło zauważyć, że Tangia nie taka straszna nawet na morzu, a i wewnętrznie zaczyna się kłócić. Niektórzy emisariusze zapewne zaczęli wręcz "usługiwać" władcom królestw wewnętrznych - co wkrótce doprowadziło do dwóch skutków:

  • Tangia zamknęła się na obcych, trzymając ich w wyznaczonych strefach swych miast, ale nie pozwalając na swobodne wędrówki;
  • Tangia rozpoczęła nieznane od co najmniej trzech pokoleń konflikty wewnętrzne na dość poważną skalę.
Tangia, szanowni państwo, już na tym etapie była państwem policyjnym i społeczeństwu to odpowiadało - to w dużej mierze zapobiegło podzieleniu kraju. Co pomogło może w bardziej znacznym stopniu, to dość wyraźne granice pomiędzy składowymi dość sfederalizowanego ustroju, i małe konflikty wewnątrz niskiej sfery społecznej.

Na tym etapie cesarz był jednym z członków rady, który pochodził z dowolnego regionu, miał głos w radzie, i miał obowiązek reprezentować cały kraj. Co gorsza, władzę miał dziedziczną, więc średnio szło to zmienić - ale też ze swoim regionem niewiele miał realnie wspólnego. To na tym polu federacja nie mogła się porozumieć, bo to tak, jakby jeden z regionów miał dwa głosy. Początkowo chciano więc odmówić posłuszeństwa cesarzowi, wtedy Meinopau Reiki (Μηνοπαυ Ρηκι) "Smutnemu", który według większości rady miał zostać usunięty w ogóle jako instytucja. Niestety, większość była niewielka, a plany wyciekły poza mury Naratai do mas, negatywnie nastawionych do arystokratów i rady, którym bardzo nie spodobała się taka idea. Obawiając się przewrotu lub wojny domowej, doszło do impasu. Generalnie postanowiono w imię pokoju utrzymać status quo, i pogodzono się z tym, że w radzie będzie zasiadał cesarz.

Po czym Meinopau Reiki na przekór wszystkim zmarł, nie zostawiając żadnych dzieci oprócz przybranej córki, sieroty zebranej z ulic, o której mówiono, że serce ma czyste jak piękny klejnot, który nosiła na piersi, zrobiony z wielkiego diamentu. Ku swojemu wkurwieniu, prezydentom i królom z poszczególnych republik i królestw odczytano, że wolą Meinopau Reiki było, aby to Yūl-Yōa Kaliā (Γιύλ-Γιόα Καλιά "Niosąca Gwieździstą Wodę" - kobiety w Tangii noszą trzyczłonowe imiona) rządziła. No, ale baba, jeszcze sierota z ulicy? Bo stary cesarz, który sam był kontrowersyjny tak chciał?

Masy oraz arystokracja średniego szczebla były jednak za...
Podczas, gdy rada obrzucała się mięsem na temat dziewczynki, ta w eskorcie trzystu żołnierzy złożonych z sekty Yūl-Yōa, z której pochodziła dziewczyna, i którzy - jako namaszczoną przez cesarza - teraz czcili ją jak boginię, zaczęła podróżować po kraju. Zdobywała posłuch u arystokracji średniego szczebla, niższego szczebla, niektórych magnatów oraz u chłopstwa. Żołnierzom podobała się idea służenia dość inteligentnej osobie, i sekta Yūl-Yōa zaczynała być potężną frakcją polityczną.

Ideologia pani Kaliā, która miała teraz dwadzieścia lat, była stosunkowo prosta: scalić Tangię, zmilitaryzować Tangię, i mówić jednym głosem. Mówiła otwarcie, że jeżeli to Naratajczycy mają rozsądnie prowadzić cały kraj, a sama pochodziła z biednej Oazy Marao, to ona sama uderzy przed nimi czołem, i zrobi to także dla Lutafaryjczyków, dla Orumilo i Rejtiki, a nawet dla Wysp Odległych takich jak położone na zachód od Tangii Akejra i Hiranea.

Zanim arystokracja wysokiego poziomu i republiki się zorientowały, wszystkie królestwa po kolei oddały Kaliā hołd. Sytuacja była trudniejsza w republikach, ale lobbying i religijny fanatyzm swoje też robił. Celem było uczynienie Tangii najjaśniejszej z gwiazd na nieboskłonie oceanu - tak sobie bowiem wyobrażano żeglugę i wyspy. Rada się koniec końców ugięła i przyznała dziewczynie miejsce przy tronie, mimo że była od wszystkich w niej średnio trzy razy młodsza, i była jedyną kobietą.

Problem polegał na tym, że fanatycy Yūl-Yōa pozbywali się członków rady lub naciskali na nich w dość brutalny sposób. W końcu nawet republiki się poddały fanatyzmowi z wyjątkiem Tongami, ale fakt jest, że dekrety wystawiane przez Yūl-Yōa Kalię naprawiały dość oczywiste problemy i przyczyniały się do poprawy opieki medycznej, lepszego zatrudnienia, i usprawniały handel jednocześnie trzymając obcokrajowców w ryzach.

Tangia czyniła też postępy w nauce. Wpierw z pomocą soczewek wynaleziono teleskop refrakcyjny, który dokonywał odkryć na Księżycach, planetach oraz ruchów planet. Potem wynaleziono teleskop reflekcyjny, który rozkrył szczegóły Wielkiego Wiru na niebie, i zaobserwował w nim niezliczone gwiazdy, a ostatecznie - po bezgwiezdnej stronie nieba - o wiele więcej wirów. Teologowie sprzeczali się ze sobą, usiłując poszerzyć swoje filozofie o nowe obserwacje. Kraj był już inny pod wodzą sekty, która stała się ideą państwową.

W końcu Tongami wystąpiło przeciwko Yūl-Yōa, z dość słabym poparciem wewnętrznym, na co Kaliā oczywiście uczyniła ruch klasyczny - rozpętawszy świętą wojnę, zdelegalizowała całą radę, zdelegalizowała wszelkie inne religie, ustanowiła ministrów pochodzących od religijno-filozoficzno-politycznego ruchu Yūl-Yōa na poziomie centralnym, Tongami rzuciła do stóp (ku uciesze ich ludu), a sobie dała władzę absolutną w kraju.

Rozpoczęto intensywną modernizację kraju i poszerzono kontakty handlowe, prowadzono dość rabunkową eksploatację podbitych terenów opartą teraz o niewolnictwo. Mocno zainwestowano w broń palną, a problemy z zapasami żywności przestały nękać wyspiarzy.

ΤΗΛΕΑ ΤΑ Ι ΙΝΓΙΟΜΕΥΡΑΤΟΑ Υ ΤΑΝΓΥΑ już przestało istnieć - teraz państwo nazywano Χό'ύμ "Hō'ūm", czyli "noc" - ponieważ jak noc miało rozpościerać się od wschodu do zachodu.
Okręty wyruszyły - początkowo tylko na rozpoznanie.
Idea była taka, aby zawsze na Kyonie istniał taki punkt należący do Tangii, nad którym panuje noc...
  •  

Kazimierz

O kurdę, już się boję o Buanję  :-P
  •  

Todsmer

Cóż, resztki Trugii są o tyle bezpieczne, że nie leżą nad oceanem. Jeszcze :P
  •  

Canis

Co nie leży nad oceanem, to raczej będzie od Tangii dobrze zabezpieczone.

Poszukuję sojuszników w handlu. Szczególnie chcę importować broń palną, medycynę i żywność, ale też chciałbym zawiązać pewien sojusz militarny z państwem potężnym na ziemi, ale nie w morzu, po to, aby z takiej współpracy można było dobrze korzystać. Niekoniecznie z pożytkiem dla co słabszych kultur ;)
  •  

Todsmer

Cóż, zobaczymy jak Broci sobie poradzą w nowej rzeczywistosci :)
  •  

Pluur

Ile lat mamy teraz do opisania?
Borlachu! Czy to czas na Armagiedon?
  •