A

Zaczęty przez 커래얟쓰, Kwiecień 01, 2019, 04:28:46

Poprzedni wątek - Następny wątek

커래얟쓰

A
        Chyba najwyższy czas by opisać mój flagowy konlang. Bo do tej pory opublikowałem tylko jednego aprioryka do którego aktualnie się nie przyznaję, a prace nad tym trwają już od prawie roku i jeszcze potrwają. Aż tyle głównie przez mój chory perfekcjonizm i jeszcze bardziej chore niezdecydowanie. Ten język już był wszystkim. Fleksyjnym, alternacyjnym, izolującym aż przeszedł do aglutynacyjnego polisyntetyzmu. Który ostatecznie zanikł pozostawiając jako taką aglutynację. Głównym powodem uproszczenia był fakt że mam bardzo bogate plany z tym językiem. Chcę na niego tłumaczyć teksty czy pisać je, a zbytnia syntetyczność języka skutkowała by siedzeniem z tabelkami zamiast pisania, stety niestety musiale zrezygnować z niej. Zastąpiłem ją za to dbałością o szczeguły. Wielekrotnie zastanawiam się jak ugryść dane słowo. Czy jest ono na tyle podstawowe by miało niezależny rdzeń czy złożenie. Czy w ogóle niezbędne jest wyrażenie takiej treści czy można ją z czymś zlać. Jak złożenie to z czego, jakie nieregularności i przemiany mogły w nim zajść etc. Tak samo tworzenie struktur gramatycznych wyglądało tak że nie kopiowałem nic z polskiego ale się zastanawiałem jak wyrazić daną treść oraz szukalam jak analogiczna treść wyrażana jest w różnych językach, trzymając się przy tym silnej aprioryczności i antyindouropejskości jako iż chciałem by wszystko lub tyle ile jestem w stanie tak zrobić było stworzone świadomie. Przybliżę później na przykładach na czym polega owy mój sposób tworzenia słownictwa czy szerzej języka. Jest przede wszystkim językiem naturalistycznym. Oraz językiem który ma mi odpowiadać pod każdym względem. Ładnym i ciekawym dla mnie. Ale nie idealnym. Niejasności i dwuznaczności są uważam rzeczą ciekawą i naturalną, stąd ich obecność. Najogólniej rzecz biorąc jest to konlang subiektywnie idealny, takim jakim chciałbym mówić gdybym sam miał ten luksus samemu stworzyć sobie język ojczysty. Ale przejdźmy to konkretów. Będą się pojawiać kolejne etapy opisu języka mniej lub bardziej regularnie. Na razie ogólniki.

Nazwa, pochodzenie:

Miał już kilka nazw. Pierwsza to lemuriański która została zastąpiona przez krótką ,,A", a następnie przez ,,annaicki". Póki co nazwy nie mam, więc znów wykorzystuję proste ,,A". I oficjalnie aktualnie taką nazwę forsuję. Może kiedyś zmienię. Czemu taka ? Bo konlangi z nazwą na ,,a" kojarzą mi się z lekkością, chłodem, śniegiem (nie pytajcie czemu, jakoś tak) a właśnie z tym powinien A się kojarzyć. Pozatym to minimalizm a minimalizm to piękno.
Jak już wcześniej mówiłem cel stworzenia to po prostu język personalny. Umieszczam go też w swoim conworldzie ale sam conworld jest bardzo dziurawy i niedopracowany (taki mi się podoba, nie mam zamiaru go publikować więc nie dbam o kompletne dopracowanie) więc o nim nie usłyszycie. Sam A jest językiem z dalekiej mroźnej północy. Bo takie lokalizacje uważam za najładniejsze :P

Fonetyka:

W tworzeniu fonetyki strasznie imponował mi kiedyś sanskryt. W przeszłości liczba fonemów była dosć wysoka i oscylowała w okolicach 40-45. Z czasem system uległ uproszczeniu w raz ze zmianą mojego gustu. Aktualnie np. najciekawszymi, najbardziej fascynującymi czy imponującymi fonologiami z języków naturalnych dla mnie są ta ainuska czy hawajska. Nawalić fonemów każdy potrafi ale zgrabnie wycisnąć tyle ile się da z niewielu już mam wrażenie nie. Z konlangów za to najbardziej w tym względzie imponuje mi ayu albo pekseile (oba 11 spółgłosek, 5 samogłosek, nie licząc długich bo nie pamiętam czy je mają).

A posiada skromny zasób fonemów. 12 spółgłosek i 10 samogłosek (5 krótkich, 5 długich). Siłą rzeczy przy tak skromnym zestawie spółgłosek zachodzi dość silna alofonia.

System samogłoskowy jest bez większej filozofi. Wygląda następująco:
- a i u e̞ o̞    (a i u e o)
- aː iː uː e̞ː o̞ː   (aa ii uu ee oo)

A spółgłoskowy:



m n    (m n)
p t k q ʔ     (p t k q ')
j w h     (y w h)
ɾ l    (r l)

(Uwaga, z pojęcia głoski zwartej wyłączone zostają głoski nosowe)

Jak widać stosunek głosek zwartych (5) do szczelinowych (0) jest całkiem wysoki. Zwarte nie posiadają fonemicznego rozróżnienia na podstawie dźwięczności czy przydechu. Mamy też mimo skromnego zestawu dość mało popularną języczkówkę.

Struktura sylaby jest dość prosta i typowa (C)(H)(V)(C), gdzie C oznacza spółgłoskę, H półsamogłoskę, V samogłoskę lub dyftong. W nagłosie sylaby może wystąpić dowolna ze spółgłosek. Wyjątkiem jest tutaj niejako zwarcie krtaniowe którym domyślnie zaczyna się wyraz zaczynający się od samej samogłoski (ayu - ʔaju).

Głoski zwarte realizowane są z przydechem gdy znajdują się na początku wyrazu. Często jednak przydech pojawia się również gdy występują na początku drugiej sylaby a pierwsza rozpoczyna się samogłoską. Udźwięcznienie na ogół nie występuje wcale, choć jego ewentualne pojawienie nie ma żadnego wpływu na znaczenie wyrazu.

W wyglosie może samodzielnie wystąpić p t k q* m n l r h*. Głoska h występuje w wygłosie jedynie w złożeniach przed inną spółgłoską, nigdy jako coda ostatniej sylaby wyrazu (ahtalo - ah). Głoska q występuje w codzie jako alofon k przed q (ak + qa -> aqqa) nigdy samodzielnie. Zwarcie krtaniowe w wgłosie nie występuje wcale. Pojawia się co prawda jako coda niektórych prefiksów natomiast pojawia się jedynie przed samogłoskami stając się ich nagłosem. Przykładowo prefiks rozkazujący ,,ii" przed samogłoskami przyjmuje formę ,, ii' ". Do tego pojawia się ono samoistnie gdy długa samogłoska łączy się z taką samą samogłoską – naa + ake -> naa'ake.

Zbitki spółgłosek zwartych realizowane są w dość charakterystyczny sposób. Pierwsza z tych głosek realizowana jest jako zatrzymana (k̚) a druga jako naprężona (tense consonant- moje osobiste tłumaczenie jakie staram się przepchać z racji braku innego sensownego ospowiednika po polsku) czyli [ k͈ ] znane chociażby z koreańskiego. Siłą rzeczy przykładowo przy zbitce kk najpierw zatrzymany zostaje przepływ powietrza przy k i po krótkiej wyraźnie zauważalnej przerwie usłyszymy silną plozję przypominającą troszkę ejektyw.

Alofonia:

Głoska k w zbitkach z nosówkami jako pierwszy element ilega nazalizacji do ŋ. Do tego n przed k czy q asymiluje się do odpowiednio ŋ i ɴ (zapisywane ng). Wygłosowe n kiedy jest realizowane jako ostatnia spółgłoska wyrazu w sylabie zaczynającej się od q przechodzi w ŋ. Czasami dzieje się podobnie w przypadku sylab rozpoczynajacych się od k natomiast jest to raczej wyjątek aniżeli reguła.

Głoska r realizowana jako uderzeniowa, czasami w różnych zbitkach, a obligatoryjnie jako pierwszy element zbitki rr przechodzi w ɹ.

Głoska l w wygłosie może być realizowana jako retrofleksyjna.

Głoska p przed m przechodzi nazalizuje się. Tak samo t przed n jak i m.

Alofonia może okazac się znacznie szersza jak i asymilacja. Samą asymilację opiszę później jak już się w pełni wykrystalizuje. Póki co jest mocno nieregularna i tworzona moją ulubioną metodą na czuja. Jak już odkryję konkretne jej regóły, opiszę dokładniej

Akcent:

Jest dynamiczny. Standardowo jest regularny padający na 2 sylabę (pierwszą morę 2 sylaby) wyrazu. Niekiedy dialektalnie dopuszczalne jest przeniesienie go na 1 sylabę jeśli zawiera ona długą samogłoskę.

Mora:

A ma bardzo silne cechy moraiczne. Tak jak w japońskim podstawowym podziałem ,,czasowym" wyrazu jest nie tyle sama sylaba co mora czyli mniejszy od sylaby ,,element" słowa. Czas trwania każdej mory jest równy i sama ona jest zdecydowanie bardziej istotnym pojęciem niż sylaba. Na morę składa się:
-nagłos z krótkim nukleusem- to jest spółgłoska+półsamogłoska+samogłoska
-dyftong/przedłużenie samogłoski
-wygłos- jednakże z tym haczykiem, że tylko jeśli znajduje się wewnątrz wyrazu. Wygłos ostatniej sylaby wyrazu jest wliczany do poprzedniej mory

Najłatwiej opisać to na przykładzie- wyraz naappan składa się z 2 sylan i 4 mor. Wypowiadany jest z podziałem, czyli niejako ,,na 4 uderzenia" na-a-p-pan.

Jest późno więc póki co tyle. Tak wiem niewiele. Niedługo ogólna charakterystyka i szczegółowe konstrukcje. Fonetykę w osobnym poście albo na wiki opiszę dla porządku z dokładną realizacją każdego fonemu.

Henryk Pruthenia

Fajnie się zapowiada, takie hawajskie odczuciam, no i trochę bahasowe.

Fajnie rozpisana alofonia, język wygląda konkretnie. Czekam na pewno na gramatykę, jakiś tekst, no i świat, w którym jest używany.

Na pewno zapowiada się jako bardzo dobry język flagowy!

Kazimierz

No wreszcie!
Fajnie brzmi, ale dla mnie lepszy byłby jednak z większą liczbą spółgłosek  :) no chociaż allofonja jest, więc nie tak tragicznie.

W ogóle, dlaczego porzuciłeś nazwę "annaicki"?


CytatZastąpiłem ją za to dbałością o szczeguły. Wielekrotnie zastanawiam się jak ugryść dane słowo.
Właśnie widać  ::)
  •  

커래얟쓰

Dzięki za odzew niedługo napiszę coś więcej.

Co do hawajskości języka... Cóż jest to prawda. Co więcej zupełnie niezamierzona i przypadkowa. Ale po usunięciu s i pojawieniu fonemicznego zwarcia które jakoś się przyjęło siłą rzeczy poszedł w stronę hawajów. Bahasowość była silniejsza parę miesięcy temu, bo wtedy się faktycznie takimi klimatami mocno inspirowałe. Aktualnie to taki misz masz.

Co do nazwy, annaicki przestał mi poprostu jakoś tak odpowiadać. Dalej jednak chciałem by miał nazwę na a więc poszedłem w klasykę  :P
  •  

Borlach

Wygląda ciekawie. Za mało głosek jak dla mnie, ale polinezyjskość też chwalę.Ciekaw jestem gramatyki i jakiegoś przykładu języka w praktyce
A, i przetłumaczenia piosenek z Moany na A XD 
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

커래얟쓰

Jestem właśnie po krótkim jedniodniowym samokursie hawajskiego. Lepiej nie kuś bo serio to zrobię xD
  •  

Henryk Pruthenia

Mam nadzieję, że będziesz trzymał się jednej wersji i nie będziesz aktualizował bazy wirusów. Nic tak źle nie działa na język i rozwój świata jak ciąglr gmeranie w języku (ja tego prawie nigdy nie robię i samej idei nie rozumiem).

커래얟쓰

Język się mocno wykrystalizował już więc najpewniej nie. Już dobrze wiem jak ciągłe grzebanie jest destrukcyjne dla języka bo cały czas je praktykowałem. Jedyne co mogę zmienić to fonetyką (tak o ironio jedyną opublikowaną rzecz XD) bo sobie obiecałem że to ostatnia rzecz na którą sobie w tym względzie pozwole. Najpewniej tak zrobię bo testując struktury języka pisząc tekst coraz bardziej polinezyjskość zbytnia mnie razi. Ale to nie będzie aż tak znaczącą zmiana. Od podmiana niektórych fonemow. Ich liczba może znów spaść :p i to tyle.

Wogole mam wrażenie że potrzebujemy tematu o błędach poradach i przemyśleniach na temat konalngerstwa. Bo u siebie zauważyłem wiele swoich błędów jak i postepow w tym względzie. Dobra okazja do dyskusji by była

Kazimierz

CytatIch liczba może znów spaść :p i to tyle.
Oby nie  :P
  •  

Henryk Pruthenia

Cytat: 커래얟쓰 w Kwiecień 04, 2019, 21:48:19
Wogole mam wrażenie że potrzebujemy tematu o błędach poradach i przemyśleniach na temat konalngerstwa. Bo u siebie zauważyłem wiele swoich błędów jak i postepow w tym względzie. Dobra okazja do dyskusji by była
Ja mam zamiar napisać niedługo poradnik dla konlangerów, jeżeli chodzi o formę, szukanie źródeł przy aposteriorykach, na co zwracać uwagę, chwyty, ciekawostki etc. etc.

Tylko nie wiem kiedy.

커래얟쓰


커래얟쓰

#11
Ók, mam chwilę to wrzucę co nieco. Wygląda na to że opis tego języka będzie nie mniej chaotyczny niż proces jego tworzenia... Na pełny opis trochę poczekać teraz wrzucam lekkie spojlery o podstawowych strukturach języka. Tak żebyście się zorientowali czy warto czytać późniejszą ścianę tekstu o gramatyce czy ten język jest głupi i sobie odpuścita. Z fonetyki... no to wargowych nie ma :P wcale, a l i r zlały sie w jeden fonem. Dowieta się zresztą potem!

Najpierw rzućmy okiem na podstawowe części mowy, to jest rzeczownik i czasownik.

Tarik
tʰaɾɪk̚
królik

^ to jest królik i sobie tak stoi. I sobie tak może tak stać bo jest rzeczownikiem pochodzącym od rdzenia rzeczownikowego. Nieodmiennym wcale przez przypadki, liczby czy tym bardziej rodzaje i nie potrzebującym żadnych afiksów do egzystencji.


-taka-
tʰaka
wybierać

Takani
tʰakaɲi
wybierać-NZ
wybieranie, wybór, możliwość wyboru

A to jest sam rdzeń czasownikowy i on już nie może sobie tak stać. To swej egzystencji potrzebuje np "nominalizera" (sufiksu derywującego tworzącego rzeczownik od rdzenia czasownikowego)


Takaya
tʰakaja
wybierać.IPFV
(ktoś) (coś) wybiera/będzie wybierał

Iitaka
iːtʰaka
IMP.wybierać
wybieraj

Takahes
tʰakahɤs
wybierać.SJV
~by wybrał

A tu mamy przykład czasownika w swoim naturalnym środowisku. By istnieć potrzebuje przynajmniej jednego afiksu determinującego jego znaczenie jako czasownik. Afiksem tym może być:
1. Sufiks aspektu
2. Prefiks trybu semantycznego
3. Sufiks trybu syntaktycznego


Taka
tʰaka
koń

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by istniał rzeczownik będący homonimem takiego rdzenia czasownikowego.


Turuya
tʰuɾuja
woda.IPFV
(ktoś) jest mokry

A tu z kolei mamy przykład rdzenia co prawda rzeczownikowego od którego utworzono czasownik. W niektórych przypadkach jest to możliwe. Jak widać derywacja polega jedynie na dodaniu jednego z powyższych afiksów.



Sirani
ʃʲiɾaɲi
kobieta.NZ
kobiecość

Henni
hɤɲːi
wilk.NZ
pies

A tutaj widać że nominalizer "ni" jest bardzo elastyczny przez co czasem ciężko stwierdzić z czym mamy do czynienia. Jak zrozumienie pierwszego nie powinno sprawiać problemów tak zagadkowe pochodzenie psa przez sufiksowanie wilka upatrywałbym przez zetknięcie się użytkowników języka A najpierw z wilkami, po czym utożsamianie nowo poznanych zwierząt z czymś wilkowatym.


Z innych części mowy no to co... mamy standardowo partykuły wyrażające najróżniejsze treści semantyczne jak i gramatyczne, liczebniki, postpozycje i pewnie się jeszcze coś znajdzie po dogłębnej analizie którą przeprowadzę jak będę miał wystarczającą bazę do tego. To czego nie ma to przymiotniki. Ich rola jest w całości zastąpiona czasownikami czy rzeczownikami złożonymi. Rola przysłówków jest też mocno ograniczona (tak samo jak ich ilość). Przy czym wyjdzie w praniu czy zasługują na miano odrębnej części mowy czy w gruncie rzeczy ich mocno quasi-przysłówkowy charakter sprawi że będą to raczej luźne partykuły (jak np w niektórych językach indiańskich).




PROSTE ZDANIA



Podstawowym szykiem zdania je SOV. Można się tu trochę zdziwić jak ja- miłośnik VOS i VSO doszedł to odwrotnego szyku zdania, no ale ja sam też się dziwię. Samo z siebie wyszło w praniu że SOV jest wygodniejsze przy zastosowaniu takich a nie innych rozwiązań. Co więcej chciałem zastosować ciekawą składnię typową zdecydowanie bardziej dla języków typu OV. Sam szyk może ulec zmianom do OSV w określonych sytuacjach. Czasownik króluje niepodzielnie na końcu przy czym za nim stać niektóre partykuły.

A jest językiem nominatywno-akuzatywnym. Chyba nie muszę tłumaczyć co to znaczy : P. W przypadku fraz czasownikowych należy do typu zero-marking. Oznacza to że zgodność nie jest oznaczana ani na "głowie frazy" czyli czasowniku (brak odmiany przez osobę), ani na jego argumentach (brak przypadków).

Zatem przykładowe zdanie brzmi:
No tee sehesana
No tʰəː sʰɤhɤsa
ja on byćmartwym-CAUS-PFV
Zabiłem go

W żadnym wypadku nie ma obowiązku umieszczania rzeczowników lub zaimków w pozycji podmiotu lub dopełnienia. Gdy jest to jasne z kontekstu standardowo są one omijane. Dla nas użytkowników indoeuropejszczyzny na wyczucie może wydawać się to niewygodne i nieprecyzyjne, natomiast przy obcowaniu z czymś takim (choćby przy tworzeniu conlangu  8)) bardzo szybko wychodzi w praniu że w większości wypadków kontekst jest wystarczający i można uznać że to my uporczywie oczekujemy wyrażania i tak jasnej treści : P

Kerena eeke
kʰɤɾɤna ɤːkʰɤ
widzieć-PFV QST.PTCL
czy (ty) widziałeś (to)



W przypadku czasowników dwuprzechodnich (sztandarowy przykład- dawać) nie mamy tutaj powszechnie znanej konstrukcji z dopełnieniem dalszym. "A" wykorzystuje nieco rzadszą konstrukcję z podwójnym dopełnieniem bliższym. Oznacza to że odbiorca oznaczany jest tak samo jak dopełnienie bliższe, np biernikiem (a w przypadku A - wcale jak mówiłem wyżej)

No henni nene swesana
no hɤɲːi nɤnɤ swɤsana
ja pies mama mieć-CAUS-PFV
dałem mamie psa



Szyk OSV stosowany jest przy akcentowaniu podmiotu. Bo jak to bywa przy SOV-kach najważniejsza informacja jest na końcu.

Henni nene no swesana
hɤɲːi nɤnɤ no swɤsana
pies mama ja mieć-CAUS-PFV
to JA dałem mamie psa


ASPEKT & TRYB

Mimo słabo rozbudowanej nieistniejącej morfologi rzeczownika mamy, choć może przez brak sufiksów osobowych niepozornie rozbudowaną morfologię czasownika. Brak kategorii czasu rekompensowany jest przez obecność wielu aspektów (ogwiazdkowuję robocze nazwy):
1. Habitualny - zabijam (ogólne stwierdzenie)
2. Niedokonany - zabijam (w jakimś konkretnym momencie)
3. Dokonany - zabiłem (najpewniej w przeszłości ale można użyć w stosunku do przyszłości niekiedy)
4. Kontynuatywny* - wciąż zabijam
5. Inceptywny* - teraz już zabijam (wyraża zmianę stanu w stosunku do przeszłości - czynność która nie miała miejsca w przeszłości a ma aktualnie)
6. Terminatywny* - już nie zabijam (analogicznie oraz odwrotnie do poprzedniego)
7. Jednorazowy* - zabiję raz (podkreśla jednorazowość danej czynności ale bez jakiejkolwiek sugestii co do czasu)
8. Iteratywny - w kółko go zabijam (wyraża powtarzalność danej czynności, często w stosunku do jednego odbiorcy)


No i mamy tyż tryby które można podzielić na semantyczne (znaczeniowe) i syntaktyczne (składniowe). Samo to rozróżnienie może nie jest aż tak konieczne jako że czasownik nie może występować w obu na raz ale gramatyka opisowa A je rozróżnia z protego powodu - oznaczane są po 2 przeciwnych stronach czasownika.

Semantyczne:
1. Życzący
2. Rozkazujący
Syntaktyczne:
1. Łączący (mający znacznie szersze zastosowanie niż ten znany z indoeuropejszczyzny)
2. Warunkujący
3.
Spoiler
UWAGA! Dalsza część tego rozdziału dostępna jest tylko dla użytkowników premium!
[Zamknij]

A jak mi będzie czegoś koniecznie barkować (jak np trybu przypuszczającego) to dodam i tyle :P


KAUZATYWNOŚĆ


"A" bardzo mocno oznacza kauzatywność. Osiadając olbrzymią liczbę par czasowników w formie podstawowej jak i kauzatywnej:
sehe - sehesa
być martwym - zabijać
hara - harasa
być białym - bielić


Sam sufiks kauzatywny "sa" jest pochodną czasownika "sare" czyli "robić" czy "sprawiać". Oczywiście można go wyłączyć z czasownika i użyć osobno w konstrukcji z trybem łączącym:

No ne sehehes sareya
no nɤ sʰɤhɤhɤs saɾɤja
ja ty byćmartwym-SBJ sprawiać-IPFV
sprawię że będziesz martwy (dosł. sprawię byś był martwy)

Sufiks "sa" nie jest jedynym pochodzącym od inkorporowanego czasownika. Innym przykładem może być choćby sufiks "kun" pochodzący od czasownika tak samo brzmiącego, oznaczający "chcieć". Przy czym nieporównywalnie częściej to kauzatywność jest oznaczana wewnątrz czasownika- jest to właściwie standard (w raz ze stroną bierną) czego nie można powiedzieć o innych.


STRONA BIERNA

Oznaczana jest sufiksem luu czyli czasownikiem "stawać się"

Tee sehesaruuya
on byćmartwym-CAUS-PASS-IPFV
On jest zabijany (dosł. on zaczyna być zabijany)

Tee sehesahes luuya
on byćmartwym-CAUS-SBJ stawaćsię-IPFV
On jest zabijany (dosł. on staje się by być zabitym)


UFF to tyle narazie. Jak wrażenia :) ?



Henryk Pruthenia

Ciekawie, fajny opis. Czekam na więcej.

Na nagrania, teksty, pieśni i wiersze!

I chyba nie do końca można się zgodzić, że nie ma w tym języku kategorii czasowej :P

Feles

Łandny minimalizm fonologiczny.
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości

커래얟쓰

#14
n ŋ
t k q ʔ
s h
y w
l (r)

a i u ɤ o
aː iː uː ɤː oː


N NG
T K Q '
S H
Y W
L (R)

A I U E O
AA II UU EE OO


Н  Ӈ
Т  К  Ӄ  Ъ
С  Х
Й  Ў
Л (Р)

А И У Ѣ О
АА ИИ УУ ѢѢ ОО


Oficjalna ortografia dla A w 2 alfabetach
Jedyna moja wątpliwość to to czy wykorzystać jotowańce czy analogicznie do Ў - Й
  •