Logiczny język

Zaczęty przez BartekChom, Luty 03, 2012, 16:54:36

Poprzedni wątek - Następny wątek

BartekChom

Spróbuję kontynuować kurs logicznego języka ze starego forum.

==========

Spróbuję przygotować kurs dla logicznego języka (ściślej pollok). Słownictwo jest oparte na języku polskim, uzupełnione niemieckim i nieznacznie zmienione. Tradycyjne terminy gramatyczne dają się stosować, ale granice są dosyć płynne. Na początek jedno zdanie przechodnie

prawdą der ja den ty lubi - Lubię cię.

(mam też wersję skróconą i czysto polską esz ta ja tę ty lubi)

"prawdą" to funkcja jednoargumentowa, której argumentem jest wyrażenie (zwykle czasownik), a wynikiem prawda lub fałsz. Zaczyna się od niej prawie każde zdanie oznajmujące.

"der" to funkcja dwuargumentowa, której argumentami są wyrażenia, podobnie jak wartość. Oznacza, że pierwszy (mniej ważny - zwykle typowy rzeczownik z określeniami) argument jest wykonawcą drugiego (zwykle czasownik). W praktyce zachowuje się jak przyimek. To zapożyczenie rodzajnika, ale nie wskazuje na rodzaj ani określoność.

"ja" to słowo nie będące funkcją. Oznacza 'ja', czyli z grubsza tego, który wypowiada zdanie.

"den" to z kolei funkcja dwuargumentowa, oznaczająca, że pierwszy argument jest przedmiotem drugiego.

"ty" to kolejne słowo nie będące funkcją. Oznacza 'ty', czyli z grubsza tego, do kogo wypowiedź jest kierowana.

"lubi" też nie jest funkcją. Odpowiada raczej czasownikowi, ale też rzeczownikowi 'lubienie'.

Dzięki podejściu zbliżonemu do notacji beznawiasowej wyrazy można sobie jednoznacznie podporządkować. Właściwości funkcji zaimkowatych sprawiają, że wyraz określający poprzedza wyraz określeny ("ja" i "ty" przed "lubi")

Słowa nie będące funkcjami można ogólnie traktować jak rzeczowniki.

Bardziej dosłowne tłumaczenie pierwszego zdania: Prawdą jest, że istnieją taki ja J, ty T i czynność lubienia L, że L jest, było lub będzie wykonywane przez J, a przedmiotem L jest, było lub będzie T.

Z dalszą nauką poczekam, aż ktoś wykaże jakieś zainteresowanie. Zapraszam do układania zdań.

zaimki: ja ty my wy
typowe rzeczowniki: pies kot chomik piłka drzewo chleb ser mysz
typowe czasowniki przechodnie: lubi kocha widzi żre

----------

Najpierw zwracam uwagę, że szyk w logicznym języku to zwykle SOV, ale nic poza przyzwyczajeniami z języków SVO, a nawet SOV (łacina, gdzieniegdzie w niemieckim) nie stoi na przeszkodzie, żeby użyć OSV:

prawdą den ty der ja lubi

Zwykle nie ma to wpływu na znaczenie, a może służyć zaakcentowaniu jakiejś części zdania (na polskie wyczucie).

Czasowniki nieprzechodnie po prostu nie mają dopełnienia w bierniku.

prawdą der pies stoi - Pies stoi.

Przymiotniki zachowują się jak czasowniki nieprzechodnie - dosłownie znaczą 'być jakimś'.

prawdą der chomik mały - Chomik jest mały.

Obok mianownika i biernika niektóre czasowniki wymagają celownika.

prawdą der Karol dem Marta den kot daje - Karol daje Marcie kota.

prawdą der Rudolf dem Michał den chomik kradnie - Rudolf ukradł Michałowi chomika.

Czasownik nie wymaga wszystkich dopełnień i podmiotu.

prawdą der kot widzi - Kot widzi.

prawdą den ser żre - Ser jest jedzony. (Je się ser.)

prawdą dem Karol den pies daje - Pies jest dawany Karolowi. (Karol dostaje psa. - czasownik "dostać" zbędny)

prawdą dem Józef kradnie - Kradnie się, kradziono lub będzie się kradło (zapewne dokończono - ukradziono) coś Józefowi. (Okradziono Józefa.)

Rolę zaimków wskazujących pełnią przyimki (w tym "rodzajniki") z dodanym -en.

prawdą der ty den deren siedzi pies widzi - Widzisz psa, który siedzi. (Przypominam, że może to również znaczyć widziałeś lub będziesz widział)

deren, denen, demen to funkcje dwuargumentowe z wyrażenie × wyrażenie w wyrażenie. Zwykle pierwszym wyrażeniem jest czasownik (w tym przymiotnik), a drugim rzeczownik.

Nabiera znaczenie zasada, że wyraz określający poprzedza określany. W ten sposób traktujemy też przymiotniki.

prawdą der my den deren zielony drzewo widzi - Widzimy drzewo, które jest zielone (Widzimy zielone drzewo.)

prawdą fikcyjnie der chomik den demen der pies den kot daje mysz widzi - Chomik "fikcyjnie" widzi mysz, której pies daje kota

fikcyjnie to funkcja z wyrażenie w wyrażenie, której używamy, by nie mówić nieprawdy.

Ostatnie zjawisko na dziś - przypominam, że "prawdą" znaczy 'istnieje'.

prawdą mysz - Istnieje, istniała lub będzie istniała mysz. (Mysz jest (tu). O, mysz! Mysz pojawiła się w polu widzenia.)

prawdą deren biegnie pies - Istnieje pies, który biegnie. (Czyli i tak: Pies biegnie.)

prawdą fikcyjnie deren den demen der pies den kot daje mysz widzi chomik - Istnieje fikcyjnie chomik, który widzi mysz, której pies daje kota.

Słowniczek
przymiotniki i czasowniki nieprzechodnie: czerwony zielony niebieski żółty brązowy szary czarny biały dobry zły mały duży stoi siedzi leży idzie biegnie szczeka miauczy
czasowniki z celownikiem: daje kradnie

zadania
Jak dotąd tylko jedna osoba ułożyła zdanie z czasownikiem przechodnim. Poza tym polecam nowe ćwiczenia:
Zdanie z czasownikiem nieprzechodnim, zdanie typu jest jakiś, zdanie z przymiotnikiem w funkcji przydawki, zdanie z formą który, którego..., zdanie bez wszystkich dopełnień (do dopełnień zaliczam podmiot), konstrukcja podporządkowana rzeczownikowi.

Teraz chyba dłużej poczekam. Może kilka osób wykaże zainteresowanie.

----------

W końcu zabieram się za kurs. Teraz ciekawe zjawisko - odcienie dopełniacza.

W językach indoeuropejskich jest zwykle tylko jeden dopełniacz (genitivus), który czasem zastępuje też mianownik i biernik (gotowanie zupy, czytanie Marka). W logicznym języku jest cały szereg:
"des" oznacza własność

prawdą der des Janek ołówek zielony - Ołówek Janka jest zielony.

"zo" wiąże się z częściami. Odpowiada polskiemu "z", kiedy jest zamienne z "o", np. zo deren cienki strona książka - książka o cienkich stronach. Dlatego "zon" oznacza dopełniacz, kiedy chodzi o bycie częścią, np.

prawdą der Karol den zon Marek ręka widzi - Karol widzi rękę Marka.
prawdą zo denen der Karol widzi ręka Marek - Istnieje Marek z ręką, którą widzi Karol.

"der" poza podmiotem oznacza też bycie kimś dla kogoś, tak jak

prawdą der der ja mama den ja widzi - Moja mama mnie widzi.

Przymiotnik może być potraktowany jak zwykły rzeczownik, a wyrazy, które mu podlegają, nie zmieniają formy.

prawdą der Kasia den der mysz den ser żre widzi - Kasia widzi jedzenie sera przez mysz.

Użycie niewłaściwej formy dopełniacza daje konstrukcje o dziwnym znaczeniu: "des ja mama" - matka, która jest moją własnością, może rozpłodowa suka z mojej hodowli psów, "des stół noga" - noga (nogi), które są własnością stołu, o ile stół może mieć własność. Ale jest funkcja jednoargumentowa "owy", która tworzy przymiotniki, np. "owy stół" - stołowy, "owy pies" - psi. "deren owy" można skrócić do "ów" (funkcja dwuargumentowa). I właśnie "ów" może zastąpić dopełniacz, kiedy nic nie pasuje, np.

prawdą der pogoda owy pies - Pogoda jest psia.
prawdą den ów pies kość rzuca - Kość psa jest rzucana.

==========

Teraz nowa część:

Typowe przyimki to funkcje dwuargumentowe. Funkcja dwuargumentowa "w" oznacza właśnie "w czymś" w znaczeniu przestrzennym lub czasowym. Czas ogólnie oznacza się przez "ongi"/"teraz"/"potem". "tujteraz" znaczy 'tu i teraz'.

prawdą w ongi der ja mały - Byłem w przeszłości mały.
prawdą w teraz der śnieg leży - Teraz leży śnieg.
prawdą w potem w góry ja - Będę w przyszłości w górach.

Funkcje dwuargumentowe "od" i "do" oznaczają właściwie 'z' i 'do' dla podróży
prawdą od Szczecin do Konin der Michał jedzie - Michał jedzie (jechał, będzie jechał) ze Szczecina do Konina.

"wbbez" oznacza przeciwieństwo
prawdą der chomik wbbez duży - Chomik jest mały (bezduży).

Przyimki oznaczające miejsce są funkcjami jednoargumentowymi. Wykorzystuje się je razem z "w", "od" i "do".
prawdą der ptak do nad las leci - Ptak leci nad las.
prawdą w na stół książka - Na stole jest książka.
"-en" zmienia je na przeciwieństwa.
prawdą der lis od przeden drzewo wyskakuje - Lis wyskoczył zza drzewa.

"koło" często łączy się z "tujteraz", czyli tu i teraz.
prawdą w koło tujteraz der książka leży - Gdzieś tu leży książka.

Zdania oznajmujące zaczynają się od "prawdą", natomiast zdania rozkazujące od "niech", pytania o rozstrzygnięcie od "czy" (funkcje jednoargumentowe), a w innych pytaniach po prostu używa się "co" (niefunkcja).

niech der ty pisze - Pisz.
niech der ty zdrowy - Bądź zdrowy.

czy der ty den chomik w wczoraj widzi - Czy widziałeś wczoraj chomika?
prawdą den co der ty w teraz widzi - Co teraz widzisz?
  •  

Feles

prawdą der pollok dziwny
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Mścisław Bożydar

Prawdą der pollok legendą.
Hvernig á að þjálfa Dragon þín?
  •  

Toivo

Cytat: BartekChom w Luty 03, 2012, 16:54:36
prawdą der ja den ty lubi - Lubię cię.

(mam też wersję skróconą i czysto polską esz ta ja tę ty lubi)

"prawdą" to funkcja jednoargumentowa, której argumentem jest wyrażenie (zwykle czasownik z , a wynikiem prawda lub fałsz. Zaczyna się od niej prawie każde zdanie oznajmujące.

"der" to funkcja dwuargumentowa, której argumentami są wyrażenia, podobnie jak wartość. Oznacza, że pierwszy (mniej ważny - zwykle typowy rzeczownik z określeniami) argument jest wykonawcą drugiego (zwykle czesownik). W praktyce zachowuje się jak przyimek. W odróżnieniu od rodzajnika nie zależy od rodzaju.

"ja" to słowo nie będące funkcją. Oznacza 'ja', czyli z grubsza tego, który wypowiada zdanie.

"den" to z kolei funkcja dwuargumentowa, oznaczająca, że pierwszy argument jest przedmiotem drugiego.

"ty" to kolejne słowo nie będące funkcją. Oznacza 'ty', czyli z grubsza tego, do kogo wypowiedź jest kierowana.

"lubi" też nie jest funkcją. Odpowiada raczej czasownikowi, ale też rzeczownikowi lubienie.

Dzięki podejściu zbliżonemu do notacji beznawiasowej wyrazy można sobie jednoznacznie podporządkować. Właściwości funkcji zaimkowatych sprawiają, że wyraz określający poprzedza wyraz określeny ("ja" i "ty" przed "lubi")
Panie, to się kupy nie trzyma. Wychodzi na to, że "lubi" musi być argumentem jednocześnie dla "der" i "den". Co jest w tym zdaniu argumentem dla "prawdą", skoro następują po nim co najmniej 2 wyrażenia: der(ja, lubi) i den(ty, lubi)?

Nawet gdybyś napisał "lubi" 2 razy, to byłyby to już różne "instancje" tego czasownika i niekoniecznie wychodziłoby z tego, że "ja lubię cię". Raczej, że "ja lubię [coś]" i "[coś] lubi cię".

W ogóle formalizm jest błędny, to czasownik powinien być funkcją, bo to on wiąże podmiot z dopełnieniem. Prawidłowy zapis funkcyjny powinien być jakiś taki: prawdą ( lubi (ja, ty) ). "der" i "den" mogą co najwyżej pełnić rolę pomocniczą, wskazując odpowiednio pierwszy i drugi argument (w wypadku notacji beznawiasowej może być to potrzebne).
  •  

BartekChom

Cytat: Fēlēs w Luty 03, 2012, 18:47:38
prawdą der pollok dziwny
czy der ty den pollok nie lubi
Nie lubisz go?

Cytat: Mcisław Ruthenia w Luty 03, 2012, 18:49:07
Prawdą der pollok legendą.
prawdą powinien der ty den albo " prawdą je pollok legenda ' " prawdą der pollok den legenda jest ' pisze
Powinieneś napisać "prawdą je pollok legenda" albo "prawdą der pollok den legenda jest".

Cytat: Toivo w Luty 04, 2012, 12:23:04
Panie, to się kupy nie trzyma. Wychodzi na to, że "lubi" musi być argumentem jednocześnie dla "der" i "den". Co jest w tym zdaniu argumentem dla "prawdą", skoro następują po nim co najmniej 2 wyrażenia: der(ja, lubi) i den(ty, lubi)?

Nawet gdybyś napisał "lubi" 2 razy, to byłyby to już różne "instancje" tego czasownika i niekoniecznie wychodziłoby z tego, że "ja lubię cię". Raczej, że "ja lubię [coś]" i "[coś] lubi cię".
prawdą(der(ja, den(ty, lubi)))

lubi - lubienie
den ty lubi - Lubienie cię
der ja der ty lubi - lubienie ciebie przeze mnie
prawdą der ja den ty lubi - lubienie ciebie przeze mnie istnieje

Cytat
W ogóle formalizm jest błędny, to czasownik powinien być funkcją, bo to on wiąże podmiot z dopełnieniem. Prawidłowy zapis funkcyjny powinien być jakiś taki: prawdą ( lubi (ja, ty) ). "der" i "den" mogą co najwyżej pełnić rolę pomocniczą, wskazując odpowiednio pierwszy i drugi argument (w wypadku notacji beznawiasowej może być to potrzebne).
W takich warunkach argumentów musiałoby być bardzo dużo.
prawdą w temu dieviel dwa rok der ja den ty bardzo lubi - Dwa lata temu temu bardzo cię lubiłem.
prawdą(
w(
  temu(
   dieviel(
    dwa,
    rok
   )
  ),
  der(
   ja,
   den(
    ty,
    bardzo(
     lubi
    )
   )
  )
)
)
  •  

Feles

Cytatczy der ty den pollok nie lubi
Nie lubisz go?
prawdą w ongi der ja den ten coś nie dok pisze
Tego nie napisałem.
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Toivo

Cytat: BartekChom w Luty 13, 2012, 22:31:52
prawdą(der(ja, den(ty, lubi)))
Ok, a co oznacza np. prawdą(der(ja, ty))?

Bo jak rozumiem, "ty" jest atomem (nie predykatem), więc dlaczego by go nie wstawić w miejsce dowolnego parametru.
  •  

BartekChom

Cytat: Toivo w Luty 14, 2012, 19:28:39Ok, a co oznacza np. prawdą(der(ja, ty))?

Bo jak rozumiem, "ty" jest atomem (nie predykatem), więc dlaczego by go nie wstawić w miejsce dowolnego parametru.
Po prostu się nie da, tak jak nie da się policzyć sqrt(K((0, 0), 1)) - pierwiastku z koła.
  •  

Toivo

Cytat: BartekChom w Luty 14, 2012, 20:17:19
Po prostu się nie da, tak jak nie da się policzyć sqrt(K((0, 0), 1)) - pierwiastku z koła.
A wiesz, z czego to wynika, że się nie da?

Jeśli predykaty mają różne dziedziny - coś w rodzaju typów danych - to należy te dziedziny określić przy opisie predykatów. W tym przypadku to by było bardzo skomplikowane i jest zupełnie niepotrzebne.
  •  

BartekChom

#9
Cytat: Toivo w Luty 14, 2012, 21:29:55A wiesz, z czego to wynika, że się nie da?

Jeśli predykaty mają różne dziedziny - coś w rodzaju typów danych - to należy te dziedziny określić przy opisie predykatów. W tym przypadku to by było bardzo skomplikowane i jest zupełnie niepotrzebne.
Nie wiem, jak to się ma do fachowych sposobów, ale można po prostu określać rząd czasowników (i innych części mowy). Na przykład "lubi" wymaga mianownika i biernika, czyli może być drugim argumentem "der" i "den", a poza tym oczywiście np. "der pies lubi" może być drugim argumentem "den", "w Warszawa den drzewo lubi" może być drugim argumentem "der" itd. <del>Zaimki</del> <ins>Przyimki</ins>  (funkcje dwuargumentowe) takie jak "w" mogą przyjmować z grubsza dowolne argumenty.

A ty jak byś to zrobił?

DOPISANE: (20:44)
No nie. Pomyliłem zaimki z przyimkami.
  •  

Toivo

Cytat: BartekChom w Luty 15, 2012, 14:10:33
Na przykład "lubi" wymaga mianownika i biernika, czyli może być drugim argumentem "der" i "den", a poza tym oczywiście np. "der pies lubi" może być drugim argumentem "den", "w Warszawa den drzewo lubi" może być drugim argumentem "der" itd.
No właśnie o to chodzi, że wszystko robisz od tyłu. Skoro "lubi" wymaga mianownika i biernika, to "lubi" powinno być predykatem, a odpowiedni mianownik i biernik argumentami. Zazwyczaj podaje się, że orzeczenie ma podmiot i dopełnienie. U ciebie podmiot ma dopełnienie, a dopełnienie ma orzeczenie.

Cytat: BartekChom w Luty 15, 2012, 14:10:33
A ty jak byś to zrobił?
"Pies lubi drzewo" powinno być zapisane jako lubi(pies, drzewo), w notacji beznawiasowej mogłoby być "lubi der pies den drzewo" (i to mniej więcej jest podobne do niemieckiej składni). To zresztą nie jest mój pomysł, tylko powszechny sposób.

Jeśli chodzi o okoliczniki, to tutaj już nie znam powszechnego sposobu (czytałem o jednym, ale mi się nie podoba). Mój byłby, żeby ostatni argument predykatu czasownikowego był zbiorem okoliczników i przysłówków, np. "Pies bardzo lubi drzewo w Warszawie o szóstej" wyglądałoby:

lubi(pies, drzewo, {bardzo, w(Warszawa), o(szósta)})

"Bezbarwne zielone idee wściekle śpią":
śpi(bezbarwny(zielony(idea)), {wściekle})

"Najstarsze zdanie zapisane w całości po polsku pochodzi z 1270 roku."*
pochodzi(najstarsze(zapisane{w(całość), po(polski)}(zdanie)), {z(1270**.(rok))})

*) Pierwsze zdanie, które wyskoczyło w google po wpisaniu frazy "pierwsze zdanie, jakie się nawinie" ;)
**) "tysiąc dwieście siedemdziesiąty" - liczebnik porządkowy, z punktu widzenia składni to samo co przymiotnik


Poszczególnym częściom mowy odpowiadałyby następujące byty:
- czasowniki:
- - nieprzechodnie - predykat dwuargumentowy: podmiot i zbiór fraz przysłówkowych
- - przechodnie - predykat trójargumentowy: podmiot, dopełnienie, zbiór fraz przysłówkowych
- - dwuprzechodnie? (jeszcze z dopełnieniem dalszym) - predykat czteroargumentowy
- przymiotniki - predykat jednoargumentowy (fraza określana przez przymiotnik)
- przyimki - j/w
- największy problem był z imiesłowem ("zapisane w całości po polsku") - proponuję go potraktować jako coś w stylu wyrażenia lambda, którego po domknięciu zbiorem fraz okolicznikowych można używać jak przymiotnika
- zaimki i rzeczowniki - atomy (stałe) - bo opisują pojęcia i byty, podczas gdy inne części mowy opisują relacje między tymi bytami

Mam nadzieję, że za bardzo nie namotałem ;) Wymyśliłem to wszystko na bieżąco i to nie miał być jakiś spójny system, tylko raczej próba pokazania "jak się to robi". Po prostu ustalenia, co jest predykatem, a co argumentem, muszą być bazowane na rzeczywistych zależnościach składniowych. Polecam jakąś lekturę nt. składni i formalizmów składniowych, np. Robert D. van Valin Jr., "An Introduction to Syntax", albo coś innego o podobnym tytule.
  •  

Feles

A może BartekChom chce to zrobić inaczej? :-)
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Toivo

Niewątpliwie, ja tylko uzasadniam moją opinię, że to, co on chce zrobić, logiczne wcale nie jest.
  •  

BartekChom

Cytat: Toivo w Luty 15, 2012, 22:15:13
No właśnie o to chodzi, że wszystko robisz od tyłu. Skoro "lubi" wymaga mianownika i biernika, to "lubi" powinno być predykatem, a odpowiedni mianownik i biernik argumentami. Zazwyczaj podaje się, że orzeczenie ma podmiot i dopełnienie. U ciebie podmiot ma dopełnienie, a dopełnienie ma orzeczenie.
Język jest oparty na zasadzie, że najważniejsze rzeczy są na końcu. Więc jednak orzeczenie ma podmiot i dopełnienie.

Cytat: Toivo"Pies lubi drzewo" powinno być zapisane jako lubi(pies, drzewo), w notacji beznawiasowej mogłoby być "lubi der pies den drzewo"
Gdyby lubi było zawsze funkcją dwuargumentową, "lubi pies drzewo" by wystarczyło. Tylko że wolę mieć możliwie mało funkcji.

Cytat: Toivo(i to mniej więcej jest podobne do niemieckiej składni)
Nie widzę podobieństwa do niemieckiej składni. Wzoruje się wyrażeniach typu
(dass) der schnell laufende schwarze Hund die von sein Herr angeschossene Ente bald einholt
(że) szybko biegnący czarny pies przez swojego pana postrzeloną kaczkę zaraz dogoni
(że) der deren deren szybki biegnie deren czarny pies den denen der der ten pies ywo pies pan dok postrzeli kaczka w zaraz dok dogania
Wyrazy określające są przed określanymi.

Cytat: ToivoTo zresztą nie jest mój pomysł, tylko powszechny sposób.
Możliwe, chociaż jedyne w tym stylu, co kojarzę, to lojban.

Cytat: ToivoJeśli chodzi o okoliczniki, to tutaj już nie znam powszechnego sposobu (czytałem o jednym, ale mi się nie podoba). Mój byłby, żeby ostatni argument predykatu czasownikowego był zbiorem okoliczników i przysłówków, np. "Pies bardzo lubi drzewo w Warszawie o szóstej" wyglądałoby:

lubi(pies, drzewo, {bardzo, w(Warszawa), o(szósta)})

"Bezbarwne zielone idee wściekle śpią":
śpi(bezbarwny(zielony(idea)), {wściekle})

"Najstarsze zdanie zapisane w całości po polsku pochodzi z 1270 roku."*
pochodzi(najstarsze(zapisane{w(całość), po(polski)}(zdanie)), {z(1270**.(rok))})
Zbiór trzeba jakoś wyrazić. A żeby to wymówić trzeba znaleźć jakiś wyraz, który będzie się pojawiać mniej więcej dla każdego przecinka w nawiasie klamrowym. W moim podejściu przyimki są funkcjami dwuargumentowymi i same umieszczają pierwszy argument jako opis drugiego. Na dodatek w twojej wersji trudniej pominąć podmiot w zdaniu.

Cytat: ToivoPoszczególnym częściom mowy odpowiadałyby następujące byty:
- czasowniki:
- - nieprzechodnie - predykat dwuargumentowy: podmiot i zbiór fraz przysłówkowych
- - przechodnie - predykat trójargumentowy: podmiot, dopełnienie, zbiór fraz przysłówkowych
- - dwuprzechodnie? (jeszcze z dopełnieniem dalszym) - predykat czteroargumentowy
- przymiotniki - predykat jednoargumentowy (fraza określana przez przymiotnik)
- przyimki - j/w
Rozumiem. Tylko że przymiotniki robisz już po mojemu, więc orzeczenie jest przed określającym podmiotem, a określający przymiotnik przed rzeczownikiem (Czekanie na "deren" pozwala jeszcze zmodyfikować przymiotnik). A do tego takie podejście sprawia, że funkcji jest cała masa i trudno rozpoznać, który wyraz podlega któremu.

Cytat: Toivo- największy problem był z imiesłowem ("zapisane w całości po polsku") - proponuję go potraktować jako coś w stylu wyrażenia lambda, którego po domknięciu zbiorem fraz okolicznikowych można używać jak przymiotnika
Coś się pewnie da zrobić, ale mam swój sposób, jest konsekwentny i pozwala traktować przymiotniki jak czasowniki (a np. "dumny" jakby wymaga dopełnienia - "z czegoś")

Cytat: Toivo- zaimki i rzeczowniki - atomy (stałe) - bo opisują pojęcia i byty, podczas gdy inne części mowy opisują relacje między tymi bytami
Tak jest w lojbanie, ale to prowadzi do straszliwie izolującego języka. "klama" ('iść, poruszać się') ma pięć argumentów, których znaczenie określa tylko kolejność. Poza tym wolę traktować czasowniki jak rzeczowniki i przyjąć, że relacja jest między czynnością a np. jej wykonawcą.

Cytat: ToivoMam nadzieję, że za bardzo nie namotałem ;)
Raczej nie. Zresztą piszę na szybko przed pójściem spać i też mogłem coś pomieszać.

Cytat: ToivoWymyśliłem to wszystko na bieżąco i to nie miał być jakiś spójny system, tylko raczej próba pokazania "jak się to robi".
Rozumiem.

Cytat: ToivoPo prostu ustalenia, co jest predykatem, a co argumentem, muszą być bazowane na rzeczywistych zależnościach składniowych.
A nie są?

Cytat: ToivoPolecam jakąś lekturę nt. składni i formalizmów składniowych, np. Robert D. van Valin Jr., "An Introduction to Syntax", albo coś innego o podobnym tytule.
Pewnie dobry pomysł, ale wątpię, że się za to zabiorę.

Cytat: Toivo w Luty 15, 2012, 23:25:59
Niewątpliwie, ja tylko uzasadniam moją opinię, że to, co on chce zrobić, logiczne wcale nie jest.
A ja uzasadniam, że jest.
  •