Pytania różne (polszczyzna)

Zaczęty przez Noqa, Luty 17, 2012, 22:37:13

Poprzedni wątek - Następny wątek

Pluur

Cytat: spitygniew w Październik 15, 2013, 10:29:49
Cytat: Pluur w Październik 14, 2013, 17:04:34
Ej co jak co, ale nie udzielam się ni na kwejku ni na demotach ni na bestach czy innych takich gunwach, ot co, i serio to nie ja!
I tak nie uwierzymy, że ktokolwiek poza tobą może pisać "łosiech".
Cytat: Vilène w Październik 14, 2013, 17:45:49
Cytat: spitygniew w Październik 14, 2013, 13:14:47
EDIT: Dobra, zrozumiałem skąd to dziwo.
A ja nadel nie rozumiech... To jakieś zapożyczenie z gwary zagłębiowskiej, czy co?
Nie, pluuralizm hiperpoprawnie kalkujący odpowiedniość końcówek -em/-ech w czasownikach (robiłem vs. robiyłech) na zakończenie narzędnika...


A se mówcie co chcecie, szczerze to nie wiem skąd ktoś wziął owe ech, i jak nie macie nic innego do robienia, jak do zniechęcania do tego forum to powodzenia i krzyżyk na drogę!

ps: jeżeli już tak bardzo chcecie to byh tego nie napisał primo przez ch yno przez h, drugo nie było by tam wi, ani jeżech (yno jestech), a tym bardziej łosiech <chcecie to se przejrzyjcie owe forum i znajdźcie że owych forum nie używam> ponad to bym to w jakieś dziwnej ortografii zrobił (na pewno z e kreskowanym) =.= , ale spoko śmiejmy się z pluurozy, pluuralizmu i pluura - śmiech to zdrowie!
  •  

Todsmer

Cytat: Pluur w Październik 15, 2013, 15:00:00ps: jeżeli już tak bardzo chcecie to byh tego nie napisał primo przez ch yno przez h, drugo nie było by tam wi, ani jeżech (yno jestech)
Piszesz byh ale jestech...
  •  

Pluur

A bo to apropos kontry do wspomnianego jeżech, ale przyznaję machnąłem się może
  •  

Dynozaur

#978
Czy nikt nie wpadł na to, że Mieszko może być zdrobnieniem od imion zaczynających się na mści-? (Mścisław, Mścibór, Mściwoj it.p.)

Moim zdaniem to całkiem prawdopodobne - jeśli założymy podobny rozwój jak przy Lestku (pierwotny mianownik - Lstek [z wędrującym jerem], a więc forma prasłowiańska to *Lьstъkъ), u którego podstawy musiał leżeć jakiś Lści-sław/woj/mir/cokolwiek (od rzeczownika "leść" [lьstь], dop. "lści" - czyli chytrość, obłuda). W takim razie dla imion z członek Mści- (od "mieść" [mьstь] - zemsta), można ze sporą pewnością założyć, że istniało zdrobnienie "Mstek" (dop. "Miestka"), utworzone identycznie jak L(e)stek, Radek, Mirek it.p., które zapewne dalej zdrabniało się w Miecha~Mieszka.

I co wy na to? Może Mieszko wcale nie był Miecisławem, tylko Mścisławem? Oczywiście, są też głosy negujące pochodzenie Lecha/Leszka od Lestka, wtedy i ta teorja dawałaby w dupę.

Nie wierzę, że nikt na to nie wpadł wcześniej. Pewnie mam chujowe źródła.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Wedyowisz

Słyszałem, że Lech etymologicznie powinien właściwie brzmieć Lęch (ale nie pamiętam, czy to imię jest poświadczone gdzieś z nosówką, czy to rekonstrukcja).




Śląskie poszoł to wynik tego samego procesu, co osioł, kozioł, kocioł?
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Pluur

Cytat: Gubiert w Październik 19, 2013, 22:08:23
Śląskie poszoł to wynik tego samego procesu, co osioł, kozioł, kocioł?

Powiedzcie li mi gdzie są używane te formy czasownika z -oł, w internetach słyszałę nawet boł, i nie mam pojęcia skądże toto jest?


--rzucam pomysł: stwórzmy mapę dialektów języka śląskiego* w GOPie i okolicach (i ich charakterystyczne cechy)

*- tak wię..
  •  

spitygniew

P.S. To prawda.
  •  

Pluur

  •  

Ghoster

#983
[...........]
  •  

Noqa

Moim zdaniem można.

Tylko bym to trochę uporządkował.
Sporo jest utartych konstrukcji z jednej strony - z tych które wymieniłeś to "Podoba mi się coś", "Śpieszy mi się", "Kręci mi się w głowie", "Chce mi się sikać/rzygać/płakać/śmiać", "Robi mi się niedobrze", "Zdarza mi się"; do tego dodałbym "Boli mnie coś". Czy to jest konstrukcja ergatywna można się kłócić - ani "mi" nie pełni roli absolutywu w zdaniu przechodnim, ani nie można powiedzieć, że "sikać" jest agensem. Ale na pewno nie można tu mówić o akuzatywności. Swoją drogą to bardzo ciekawe, jakie są początki takich konstrukcji w języku.

Do tego dochodzą takie, gdzie zdanie zachowuje się jak akuzatywne, ale datiw zaczyna pełnić dziwaczną rolę i wchodzi głęboko w strukturę znaczeniową. I tu jest trochę dziwnie, bo czasem chodzi tylko, do kogo coś przynależy ("Mierzy mi ciśnienie" = "Mierzy moje ciśnienie" - i tak to realizuje wiele języków), a czasem pełni rolę dosyć dziwnego modyfikatora, gdzie zaznaczamy, na kogo miało efekt zdarzenie ("Uciekł mi autobus"). A czasem wcale nie wiadomo, czym jest bardziej ten datiw ("Robi mi loda"). Bez względu na to, czy "się" jest ("Spalił mi się dom") czy go nie ma ("Umarła mi babcia").
Tutaj już jest akuzatywnie - tylko z dodatkiem datiwa, który przyjmuje specjalną rolę beneficjenta w zdaniu.


EDIT: Podsumowując - prosty podział języków na akuzatywne, ergatywne, trójdzielne i aktywne to dopiero sam początek ;-)
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Wedyowisz

#985
W części przykładów, że tak powiem, w skali światowej nie jest jasne, który argument powinien być podmiotem i jest to rozstrzygane arbitralnie od języka do języka. Tego typu orzeczenia generalnie nie łączą się z typowym agensem i pacjensem. Należą tu czasowniki emocji i doznań zmysłowych. Podobnie np. czasowniki postrzegania takie jak widzieć są w niektórych językach konstruowane na odwrót niż w polskim czy angielskim. To że chyba dominuje styl ,,europejski" wynika z przeważnie większej istotności argumentu-postrzegającego w wypowiedzi. Albowiem kryteriów wpływających na selekcję danego argumentu jako podmiotu jest więcej niż jedno i niezwykle trudno podać jakąś powszechnie działającą receptę na przejście od funkcji semantycznych do tego notorycznie trudnego do zdefiniowania bytu. W części tych przykładów można się wg mnie doszukiwać jakiejś domieszki cech języka aktywnego (w ogóle, w polskim czasownikuję X produktywnie alternuje z X mi się czasownikuje na oznaczenie nieumyślności/zmniejszonej kontroli agensa: przedziurawiłem pudełko > pudełko mi się przedziurawiło; nietypowe jest to, że to zróżnicowanie pojawia się (również) w przypadku czasowników przechodnich, podczas gdy typowe języki aktywne różnicują czasowniki nieprzechodnie; wreszcie, konstrukcja jest w polskim raczej marginalna, a poza tym jest sporo czasowników o nieagentywnym argumencie, który jednak przybiera najzwyklejszy mianownik, np. ja spadam, ja umieram).

Warto zauważyć, że w polskim mianownikowy podmiot jest jaskrawo uprzywilejowany składniowo w porównaniu z tym argumentem w celowniku: kontroluje zaimki zwrotne, związek zgody na czasowniku-orzeczeniu, jako ów jest rozumiany pominięty argument w trybie rozkazującym, nie potrzebuje zaimka resumptywnego w konstrukcji podrzędnej z partykułą co itd.

Gdy patrzymy na taką konstrukcję w izolacji (pudełko mi się przedziurawiło) rzeczywiście wygląda to trochę jak zdanie w języku ergatywnym i to składniowo ergatywnym (takim, w którym argument absolutywny funkcjonuje jako swego rodzaju podmiot, uprzywilejowany składniowo analogicznie jak powyżej). Gdy patrzymy na całość z trochę dalszej perspektywy, wychodzą pewne cechy ,,aktywne".

Nb., czysty język aktywny mógłby w ogóle nie mieć niczego takiego, co byłby sens nazywać podmiotem.

CytatEDIT: Podsumowując - prosty podział języków na akuzatywne, ergatywne, trójdzielne i aktywne to dopiero sam początek ;-)

No ba. W niektórych natlangach jest niezła mieszanina pod tym względem, np. ergatywność w zdaniach podrzędnych i biernikowość w głównych, albo ergatywna morfologia, ale składnia biernikowa, ergatywne rzeczowniki, ale biernikowy związek zgody na czasownikach...
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Ghoster

#986
[...........]
  •  

Wedyowisz

#987
Hm. Wydaje mi się, że akurat podobać się i lubić kontrastują na kilku różnych płaszczyznach (powierzchowność kontra usposobienie; coś, do czego się przywykło vs coś nowego ,,z zewnątrz"; ocena vs ,,złe przeczucia") i czasowniki te nie są najlepszym przykładem.




Znalazłem taki artykuł R. Matasovicia, w którym przedstawia tezę, że wczesny PIE był ergatywny.

http://mudrac.ffzg.unizg.hr/~rmatasov/ClauseAlignmentInPIE.pdf

Z drugiej strony, pisze że aktywnawe konstrukcje typu quirky case w słowiańskich to innowacja, bo jakoby w SCS-ie ich nie było. Cóż, ja byłbym ostrożny z przyjmowaniem SCS-u jako punktu odniesienia co do wczesnej słowiańskiej składni. W końcu gros tekstów to dość dosłowne tłumaczenia z greki.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Wercyngetoryks

Jaki znacie synonim najlepiej zawierający się w jednym słowie do "działać jednocześnie z kimś, ale niezależnie od siebie, dwutorowo"?
ChWDChRL
  •  

Ghoster

#989
[...........]
  •