"Lepszy czas" Chylińskiej po
drawsku z transkrypcją i komentarzami.
Oryginał na nieśmiertelnym Tekstowie.«Eine betere tijd»[ˈeɪ̯n̪ə ˈbet̪ʰ(ə)rə ˈt̪ʰiːt̪]
[ˈeɪ̯n̪ə ˈbeðrə ˈt̪ʰiːt̪]
1
De nacht had gefallen end ik freze mik,[ˌd̪əˈn̪äxt̪ʰ hɐt̪ gəˈfälˑn̪̩ en̪t̪ ikʰ ˈfrezə mikʰ]
Dat He nijt over kome.[d̪ɐt̪ hə n̪iːt̪ʰ ˈovə ˌkʰomə]
De nacht had gefallen end so orm[ˌd̪əˈn̪äxt̪ʰ hɐt̪ gəˈfälˑn̪̩ en̪t̪ ˌsɵˈoːəm]
Was het eer wel nijt.[wɐs hət̪ʰ ˈeːə ˌʋel ˈn̪iːt̪ʰ]
Mijn deen is owoor, ik weet nijt[ˈmeɪ̯n̪ ˈd̪eːn̪ is ɵˈʋoːə ikʰ ˈʋeːt̪ʰ ˈn̪iːt̪ʰ]
[ˈmiːn̪ ˈd̪eːn̪ is ɵˈʋoːə ikʰ ˈʋeːt̪ʰ ˈn̪iːt̪ʰ]
Of ik leef Hen,[ɵˌvikʰ ˈleːf (h)ən]
Ik weet nies...[ikʰ ˈʋeːt̪ʰ ˈn̪ɪəs]
De nacht had gefallen end ik föol ik moot[ˌd̪əˈn̪äxt̪ʰ hɐt̪ gəˈfälˑn̪̩ en̪t̪ ikʰˈ føːl ikʰ ˈmoːt̪ʰ]
Mik ohuw samn nijmen[ˌmɪk ɵˈhuː ˈsän̪ˑ ˌn̪iːmən̪]
To sche overliven.[tʰɵ ʃə ˈovəˌlɪvn̪̩]
2
Ik will nijt drinken, ik will nies,[ik ˈʋɪlˑ n̪iːt̪ʰ d̪rɪŋkʰn̪̩ ik ˈʋɪlˑ n̪ɪəs]
Den slaap komd nijt bij.[d̪ən̪ ˈslaːpʰ ˈkʰomt̪ n̪iːt̪ʰ ˈbeɪ̯]
So ik bijd so oop de betere tijd,[sɵ(i)kʰ ˈbiːt̪ sɵ ɵbd̪ə ˈbet̪ʰ(ə)rə t̪ʰiːt̪]
Is He mijne betere tijd?[ˈɪs hə ˈmeɪ̯n̪ə ˈbet̪ʰ(ə)rə ˈt̪ʰiːt̪]
Ik will nijt alls Hen leeven halden,[ikʰ ˈʋɪlˑ ˈn̪iːt̪ʰ ˈälˑs hən ˈleːvn̪̩ ˈhäld̪n̪̩]
Beter nijt.[ˈbet̪ʰə ˈn̪iːt̪ʰ]
De nacht had gefallen, sche komd nijt forbij[ˌd̪əˈn̪äxt̪ʰ hɐt̪ gəˈfälˑn̪̩ ʃə ˌkomt̪ ˈn̪iːt̪ʰ fɵˈbeɪ̯]
Onto als He komd[ˈon̪täls hə ˈkomt̪]
End nijmd mik.[ən̪t̪ ˈn̪iːmt̪ ˈmɪkʰ]
ref.
So wat? Woor is mijne wreede[ˈso ˈʋät̪ʰ ˈʋoːə is ˈmeɪ̯n̪ə ˈʋreːd̪ə]
End mijn stolt?[en̪t̪ʰ ˈmeɪ̯n̪ ˈst̪olt̪ʰ]
So wat? Woorom otmöodig ik mik eft?[ˈso ˈʋät̪ʰ ˈʋoːrɵm ɵtʰˈmøːd̪iʝ ikʰ mikʰ ˈeft̪ʰ]
So wat? Woor boom ik?[ˈso ˈʋät̪ʰ ˈʋoːə ˈboːm ikʰ]
Ik öoderde.[ik ˈøːd̪əd̪ə]
Tekst piosenki nie sprawił większego kłopotu w samym tłumaczeniu, chociaż typowe teksty Chylińskiej / o.n.a. często zawierają małe elementy, których często używa się w swobodnej rozmowie, i które mogą przysparzać problemów także w tłumaczeniu na języki naturalne. Tutaj, na szczęście, poza
no i co i nieszczęsnym
chyba, z którym zawsze mam kłopot, tego nie było.
W niektórych miejscach podane są dwa warianty wymowy — pierwszy jest właściwy wymowie ustandaryzowanej, szkolnej, czy jak to sobie określimy, drugi natomiast sugeruje wymowę dialektalną. Jeśli jakiś element o podwójnej wymowie się powtarza, tylko przy pierwszym wystąpieniu mamy do czynienia z podwójnym zapisem. W przypadku
betere (ale nie
beter) mamy do czynienia z lenicją, popularną przede wszystkim na Rugii (Rüun po drawsku) tytułem stosunkowo bliskich (bliższych niż w realhistowych warunkach) kontaktów społecznych, a więc i językowych, z Danią. W przypadku
mijn natomiast możemy zaobserwować ulubiony błąd językowy wszystkich pomorskich nazistów gramatycznych, takie drawskie
poszłem. Regularny proces fonetyczny zakłada mianowicie, że długie starosaskie ī > /iː/, ortograficznie zapisywane jako
ij. W tekście mamy na to przykład np. w słowie
tijd < ssas.
tīdo. Niemniej jednak, w pozycji wygłosowej ī > /eɪ̯/ już około XVII wieku (przy niezmienionej ortografii, por. w tekście np.
bij). Współczesna wymowa
mijn (i oczywiście także
dijn "twój") to skrzyżowanie dwóch norm — wschodniej, gdzie utrzymane zostało wygłosowe -n, powstrzymując tym samym dyftongizację, i zachodniej, gdzie -n wypadło, pozwalając procesowi działać. Wskutek wpływu pisma na mowę oraz analogii do pozostałych form tego zaimka -n zostało przywrócone w zasadzie we wszystkich gwarach, ale jednocześnie spopularyzowała się wymowa z dyftongiem, czyniąc z miłego słowa funkcyjnego fonetycznego pariasa. W wymowie w tekście ponadto jest parę przykładów drobnych elizji, ale to jeszcze nie jest jakoś wielce przemyślane.
Co ciekawego w leksyce? Np. (drobny) wpływ słowiański. Słówko, które w języku angielskim ma obecnie formę
at, nie zachowało się w drawskim systemie przyimków, ale znalazło nową pracę jako prefiks w formie
ot-.
Ot- w zasadzie było pozbawione jakiegoś specjalnego znaczenia (typowy przypadek prefiksu opisywanego jako "intensyfikujący" w słownikach itd.), dopóki słowiańscy sąsiedzi Pomorza nie pokazali swojego podobnego prefiksu
od-.
Ot- znaczy więc dzięki Słowianom "de-, od-". Przykład w tekście to czasownik
otmöodigen "poniżać, deprecjonować", albo, tłumacząc elementy składowe, "odbierać pewność siebie". Z innych ciekawostek, słowo
deen "facet" i parę podobnych udaje mi się przyciągnąć aż od starosaskich czasów ― chociaż korpus tego języka nie jest tak obszerny, jak pozostałych starych języków germańskich, zachowało się w nim bardzo dużo słów, które oznaczały po prostu "mężczyznę", względnie "wojownika". Etymonem faceta jest więc ssas.
thegan "mężczyzna, chłopiec, sługa, wojownik, bohater, *follower" (nigdy nie wiem jak to ostatnie zgrabnie wyrazić po polsku).
Z punktu widzenia składni i morfologii, nie dzieje się tu nic spektakularnego, bo drawski, jako
typical Germanic, na spektakularne rzeczy w tych dziedzinach siłą rzeczy nie pozwala. Ciekawa jest forma osobowa wspomnianego wyżej
otmöodigen, która wygląda jak przymiotnik, ale jest inaczej akcentowana. Ponadto, w pierwszej zwrotce pojawia się mój nierozwiązany jeszcze problem koordynacji czasów gramatycznych ― w miejscu spodziewanego czasu przyszłego pojawia się tryb łączący. Myślę nad tym, żeby on generalnie służył właśnie jako czas przyszły w zdaniach podrzędnych ― w innych przypadkach wszak jest i tak funkcyjnie martwy. Pozwoli mi to uniknąć długiej konstrukcji normalnego czasu przyszłego z
komen, a w tym wypadku dodatkowo dosyć kakofonicznego zestawienia
komen komd.
To tyle ― ostatnio słucham trochę rzeczy po polsku i być może jeszcze coś przetłumaczę i skomentuję w najbliższym czasie, jeśli kogoś to ciekawi albo inspiruje do prac nad swoim conlangiem.