Wkurwia mnie słowo "niewidomy". Przecież każdy kurwa wie, że przymiotniki (historycznie imiesłowy) na -omy są BIERNE i nigdy nie oznaczają wykonawcy czynności. Nie trzeba być slawistą - wystarczy się przyglądnąć podobnym wyrazom - znajomy, rzekomy, ruchomy. Istnieje przecież też słowo widomy (książkowe, ale jest) i przecież nie oznacza "widzący" tylko "widzialny", "widoczny".
Jestem absolutnie za tem, żeby do oficjalnego użytku wróciły termina "kalectwo", "ślepota", "głuchota", "chromota", "debilizm", "kretynizm", "idjotyzm" it.p. Trzeba język oczyścić z niepotrzebnych nowotworów.