Co was wkurza w kwestiach językowych [s/z/wi/]

Zaczęty przez Silmethúlë, Sierpień 20, 2011, 13:34:19

Poprzedni wątek - Następny wątek

Noqa

At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Ghoster

#1006
[...........]
  •  

Henryk Pruthenia

Cytat: Ghoster w Wrzesień 09, 2012, 19:34:54
Wkurza mnie, że przy nauce języków, przy czasach, uczy się pierdół pokroju "sytuacja trwa w czasie i nie wiadomo czy jest zakończona..."- kurwa!
Takie pierdolenie na tematy, które nikogo nie obchodzą - *nikt* prócz lingwistów nie zdaje sobie sprawy z takich rzeczy, a jakoś idzie posługiwanie się obcymi językami bezproblemowo - to całe pierdolenie o miliardzie czasów w angielskim, który ma ich de facto całe *dwa*, a reszta to zwykłe konstrukcje wyrażające różne rzeczy. To pierdolenie pokroju "I have been..." oznaczającego czas przeszły... No nie wiem z której, kurwa, strony, jeśli w polskim powiem "Jestem wczoraj w kawiarni..." to automatycznie jest to czas przeszły? To jest po prostu konstrukcja porównywalna do "mam coś zrobione", a mam to *teraz* zrobione, nie kiedyś.
Może pierdolę, ale pierwsza lekcja angielskiego przypomniała mi, dlaczego nienawidziłem tego przedmiotu - jakoś przy nauce holenderskiego nikt mi nie pierdolił o tysiącu czasów, tylko mówili o teraźniejszym (Ik heb), przeszłym niedokonanym (ik had) oraz przeszłym dokonanym (ik heb gehad), nikt sobie nie zawracał głowy takimi rzeczami jak "Verleden Voltooide Tijd" (Ik had gedaan), co możnaby przetłumaczyć jako "Miałem przerobione". Kurwa, to zwykłe konstrukcje, a nie nowe czasy - co prawda przeszły dokonany w holenderskim to także konstrukcja, ale faktycznie używana i się wyróżniająca, więc można jej trochę czasu poświęcić, ale robienie jakichś kilometrowych osi czasu i umieszczanie na niej dokładnie jakichś konstrukcji czasowych z angielskiego, oraz czepianie się, żeby przypadkiem jakiś czasownik nie wyrażał czynności trwającej dłużej niż do piątku o dwunastej, to po prostu pierdolony mit, który każdy natywny, normalny użytkownik języka ma najzwyczajniej w dupie.
Ajtam ajtam, daj lingwistom pofapać...

Todsmer

Cytat: Ghoster w Wrzesień 09, 2012, 19:34:54
To pierdolenie pokroju "I have been..." oznaczającego czas przeszły... No nie wiem z której, kurwa, strony, jeśli w polskim powiem "Jestem wczoraj w kawiarni..." to automatycznie jest to czas przeszły? To jest po prostu konstrukcja porównywalna do "mam coś zrobione", a mam to *teraz* zrobione, nie kiedyś.
Nieprawda, w polskim "byłem wczoraj w kawiarni" jest zbudowana w taki sam sposób, tylko że zamiast "mieć" użyto czasownika "być" w czasie teraźniejszym. Na współczesny polski - "był jestem wczoraj w kawiarni".

Normalny, indoeuropejski perfekt.
  •  

tob ris tob

Cytat: tqr w Wrzesień 09, 2012, 19:51:22"był jestem wczoraj w kawiarni"
Skoro byłem = był + jestem,
to jestem = jest + ?.
Dzień dobry :-)
  •  

Noqa

Ale jest różnica między "Mam uczenie się polskiego" i "I have been learning English" - taka, że pierwszego nikt nigdy nie używa.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Ghoster

#1011
[...........]
  •  

Henryk Pruthenia

Z tém "jestem" i innymi jest wielki burdel. Powinno być "jeśm' (od PS jesmь). Być może jak w ruskiech był okres zaniku użytku tego czasownika w czasie teraźniejszém, a potém powstały nowe, sztuczne formy (oparte o jest- oraz jesteś-).

Widsið

Cytat: Tоб ріс тоб w Wrzesień 09, 2012, 19:55:05
Cytat: tqr w Wrzesień 09, 2012, 19:51:22"był jestem wczoraj w kawiarni"
Skoro byłem = był + jestem,
to jestem = jest + ?.

W zasadzie byłem = był + jeśm, jeśm i pozostałe formy wyrównały się później do 3. os. l. poj. jest.
  •  

Todsmer

#1014
Dlatego zaznaczyłem, że na współczesny polski :)

Cytat: Ghoster w Wrzesień 09, 2012, 19:57:36
Jeśli już miałbyś to przetłumaczyć, to byłoby to "Jestem przebyty w kawiarni", co nie ma sensu, ale idealnie opisuje sytuację.
To wciąż nie jest czas przeszły.
A polska forma z "był" to jest czas przeszły? Przecież to też imiesłów.
  •  

Noqa

Ghoster, ale co za różnica czy nazwać to czasem czy konstrukcją?
I tak będą używane, i tak ich nieznajomość trochę okulawia język, i tak warto je poznać - choć nie koniecznie w formie wykładu.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Ghoster

#1016
[...........]
  •  

Noqa

Ale te czasy/konstrukcje bardzo słabo się mają do złożeń czasów deitycznych z aspektem dokonanym/niedokonanym.
Bo one wyrażają czas i kombinację ciągłości z perfektem, musisz po prostu wiedzieć, jak te aspekty działają, nie przemapujesz tego na polski.

Nie bronię tu sposóbu w jaki się tego uczy, bo uczy się zwykle bez sensu, głupimi nieprawdziwymi regułkami.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Dynozaur

#1018
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 09, 2012, 19:59:19
Z tém "jestem" i innymi jest wielki burdel. Powinno być "jeśm' (od PS jesmь). Być może jak w ruskiech był okres zaniku użytku tego czasownika w czasie teraźniejszém, a potém powstały nowe, sztuczne formy (oparte o jest- oraz jesteś-).

Nie, trochę inaczej. Po prostu formy zredukowane (-em, -eś it.d.) wyparły z użycia formy pełne, a potem powstały nowe formy pełne oparte o trzecioosobowe "jest" (które nie uległo zmianom, bo "jest" i "są" nigdy nie miały form zredukowanych), a właściwie powstały z połączenia tego "jest" z formami zredukowanymi.

Dziwię się, że nie mówimy "sąśmy", "sąście" - tak byłoby logiczniej. Ale podobno takie formy istnieją w djalektach kaszubskich (wg Tredera).
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Henryk Pruthenia

Ja się nauczyłem angielskiech czasów, w bardzo prosty sposób:
Pogrupowałem je na przeszły, teraźniejszy, przyszły.
Potém dodałem zaprzeszły, przedteraźniejszy, przed przyszły.
I pomnożyłem przez dokonaność i niedokonaność.

I tyle...