Co was wkurza w kwestiach językowych [s/z/wi/]

Zaczęty przez Silmethúlë, Sierpień 20, 2011, 13:34:19

Poprzedni wątek - Następny wątek

spitygniew

P.S. To prawda.
  •  

Noqa

At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

spitygniew

P.S. To prawda.
  •  

Noqa

Sorry, ale dalej nie łapię. Gdzie tam masz "będzię"?
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

spitygniew

Ups, sfejliłem, miała być ta piosenka... W każdym razie wiedziałem, że coś z jakąś Peggy.
P.S. To prawda.
  •  

Jątrzeniot

Ja tam i w tym kawałku żadnego "będzię" nie słyszę.
  •  

Noqa

Myślę, że chodzi o /będzie umiał/ -> /będziełumiał/ -> /będzieł umiał/, co jest takim półtworem między będzie a będzię.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Jątrzeniot

No ale to wstawianie [w] między samogłoską a /u/ (podobnie jak wstawianie [j] samogłoską a /i/) to przecież normalna sprawa w polszczyźnie.
  •  

spitygniew

W moim nowym telefonie aparat fotograficzny to "kamera".  :'-(
P.S. To prawda.
  •  

Pingǐno

Bo ogólnie kamera służy do (wielokrotnych) zdjęć. c:
  •  

Dynozaur

#1180
Wkurwia mnie podwójne polsko-niemieckie nazewnictwo na Opolszczyźnie.

Chodzi o to, że w wielu przypadkach jest ono bezsensowne. Po co wprowadzać oficjalnie nazwy typu "Czissek" czy "Przewos", skoro to nie są nawet prawdziwie niemieckie nazwy, tylko polskie w zepsutej pisowni (nawet ta pisownia nie jest zepsuta na sposób typowo niemiecki - "cz", "rz" w niemieckim?). Takie nazewnictwo ma sens tylko wtedy, kiedy nazwa jest faktycznie typowa dla danego języka. Ale przecież dla Niemca co to za różnica czy "Cisek" czy "Czissek" - i jedno i drugie to nazwa obca, słowiańska. A ta druga pisownia obowiązuje tylko dlatego, że kiedyś w dawnych czasach ktoś był analfabetą i myślał, że tak to się powinno zapisać (i wyszło w rezultacie coś, co nie jest ani polskie, ani niemieckie). Nazywanie tego "niemieckimi nazwami" jest legką przesadą.

W przypadkach gdzie faktycznie występuje jakaś różnica w brzmieniu nazw lub przyswojenie jest dość widoczne, to umiem zrozumieć. Ale utrwalanie "Czisseków", "Scedrzików" i twierdzenie, że to TRÓ DOJCZ NAMEN to zwykły idjotyzm. W takich przypadkach Niemiec naprawdę mógłby się nauczyć polskiej pisowni, dobrze by na tym wyszedł.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Noqa

Derywant -ować. Jest tak paskudnie brzydki, długi i pociąga za sobą paskudnie nudną odmianę. A ludzie go używają, bo w głowie im się nie mieści, że można ogarniać palatalizację.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Dynozaur

Popieram, mój idjolekt regularnie skraca -ować do -'ić.

To mnie nie smaczy.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

1krokodil

#1183
Cytat: Dynozaur w Październik 16, 2012, 23:26:21regularnie skraca -ować do -'ić.
Próbuję to sobie wytestować.

Panikować - panicić
Znajdować - znajdzić
radować się - radzić się?
rachować - rachić? raszyć?

w życiu nie odmieniiłbym znajdzić: znajduję znajdujesz... itd tylko zdajdam, znajdasz
  •  

Feles

anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •