Humor, ciekawostki i WTF lingwistyczne

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Sierpień 21, 2011, 13:55:55

Poprzedni wątek - Następny wątek

Piołunnik

Cytat: Vilène w Lipiec 17, 2015, 17:52:01
Nie mogę przemówić w europarlamencie po maltańsku? To mam was w dupie.
Gdy lektor zaczął mu odpowiadać, pomyślałem sobie ,,sądząc po akcencie, pewnie pochodzi z jeszcze większej dziury niż Malta".

A potem zaczął mówić po polsku.
  •  

CookieMonster93

Korwinated English i tak lepszy. :D Po dziś dzień pozostaje szyfrem gorsiejszym od enigmy. :D
English C1/2 Nederlands B2/C1 中文 B1 Čeština A2/B1
  •  

ArturJD

Ja tam Krula słucham w oryginale i jakoś rozumiem wszystko bez problemu...
  •  

Mahtlactli Omome Tochtli

nieoczekiwane zmartwychwstanie aorystu w polszczyźnie...

Chociaż po namyśle to chyba jakaś nieporadna stylizacja na śląszczyznę...
  •  

Canis

Cytat: Mahtlactli Omome Tochtli w Lipiec 19, 2015, 22:03:52
nieoczekiwane zmartwychwstanie aorystu w polszczyźnie...

Chociaż po namyśle to chyba jakaś nieporadna stylizacja na śląszczyznę...
O, nie, a już się cieszyłem, że świat zapomniał o tych "parodiach".
  •  

elslovako

Ten filmik dał mi raka, pozdrawiam z onkologii.

Czy tylko ja mam ostatnio tendencję do zamieniania zaimków względnych który/jaki przez co?
  •  

spitygniew

Nie tylko ty, wszystkie Polaczki tak maja, i to od co najmniej XIV wieku.

Nb. wkurwia mnie niemożebnie, gdy "autorytety" hejtują cechy języka potocznego tylko dlatego, że sa potoczne, mimo że są starsze od języka literackiego.
P.S. To prawda.
  •  

Dynozaur

Pod tym względem bardzo rigczowny był Brü. On bronił "co", "se" it.p.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Dynozaur

Doppelpost.

Czo ten KUNM czasami to ja nawet nie:



Tylko kurwa, powiedzcie mi, po co taka standardyzacja "krzywizny banana"? Na chuj ustalać urzędowo nazwę jakiegoś pagórka, który mieszkańcy sobie dla jaj nazywali "Montblanc"? Przecież istotą tego typu nazw jest właśnie ich nieoficjalność, dowolność.

Takiej standardyzacji nie było nawet na ziemiach "prawdziwie polskich", więc na co komu była ona potrzebna na Ziemiach Wyzyskanych?  Zwłaszcza, że powszechnie wiadomo - jest to bezcelowe, bo takich rzeczy się standardyzacja w ogóle nie ima. Zdaję sobie sprawę, że dzięki temu udało się udokumentować (i być może nawet uratować) sporo nazw faktycznie wartościowych i ciekawych, ale to co widzimy powyżej to (legko mówiąc) nadgorliwość.

Swoją drogą, Widsiðowe rejony - może coś słyszał?
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Widsið

Nie słyszałem; jak rozumiem, chodzi o "pierwszy" powiat pilski, czyli dawny Netzekreis i miasto Piła w pakiecie? Tam jest trochę tych polodowcowych wzniesień, ale poza zbiorczym określeniem Szwajcaria Czarnkowska, które pojawia się bodaj wyłącznie w folderach promocyjnych, nie kojarzę żadnych ogólnie przyjętych nazw dla tych pagórków.
  •  

Wedyowisz

стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Widsið

To generalnie pewna tendencja - jak nie wiesz, skąd się coś wzięło, to jest celtyckie albo bałtyckie. Co do Sanu, o który gdzieś tu pytałeś, to to też podobno znaczy "rzeka" w bliżej nieokreślonym języku celtyckim.
  •  

Wedyowisz

#3162
Cytat: Widsið w Lipiec 22, 2015, 07:33:12
To generalnie pewna tendencja - jak nie wiesz, skąd się coś wzięło, to jest celtyckie albo bałtyckie. Co do Sanu, o który gdzieś tu pytałeś, to to też podobno znaczy "rzeka" w bliżej nieokreślonym języku celtyckim.

O tej etymologii celtyckiej wiem (choćby z wikipedii), po prostu zastanawiałem się, czy można lepiej wyjaśnić zastane fakty — słabo ona wyjaśnia ukr. [sʲan]. I na ile jest spekulacją (za często takie spekulacje nabierają w trakcie cytowania siły pewników): nie widzę takiego rdzenia w słowniku Pokornego, a te Saony, Shannony mają chyba inne wyjaśnienia (acz specem nie jestem w temacie).

Tak, zauważyłem, że w hydronimii są pewne mody, na Celtów, na Ilirów, na Traków itp. Jestem sceptyczny, czy aby na pewno autorzy są w stanie zawsze odróżnić archaiczne nazwy słowiańskie lub przedsłowiańskie (bałtosłowiańskie), które popadły w niezrozumiałość, ale fonetycznie kompatybilne (tak jak obecnie nazwa Warszawa nie jest już przejrzysta znaczeniowo) od niesłowiańskich. Bo mam wrażenie, że wielu zgarnia wszystko co teorytycznie pasuje do ich tezy, a potem się to powtarza, że gdzieś tam mamy hydronimię bałtyjską (pewnik). Przyjmując te tezy maksymalistycznie, prowadzi to dość dziwnych wniosków historycznych. Np. taki Dunaj uznawano za celtycki (przez pośrednictwo gockie), a może to być swobodnie derywat słowiański równoległy z odceltyckim Danubius, nawet fonetycznie to jest wyraźnie lepszy pomysł.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Dynozaur

#3163
Moim zdaniem słowiańskich nazw rzek jest więcej, niż się wydaje. Po prostu etymolodzy za bardzo biją pianę, szukają jakichś pokrętnych teoryj lub wprost przeciwnie - czasami bywają zbyt leniwi.

Wkurza mnie np. podkopywanie słowiańskości Wołgi, bo przecie "niemożliwe, żeby tak duża rzeka miała zrozumiałą, słowiańską nazwę". Ale nie zwracają uwagi na fakt, że "Wołga" nie jest wcale pierwotną nazwą tej rzeki - narody, które siedzą nad tą rzeką dłużej zwą tę rzekę innymi, starszymi mianami - Rha, Idil it.p. A nazwa "Wołga" jest tak naprawdę ograniczona do Słowian (robimy błąd, postrzegając tę nazwę jako "główną" nazwę tej rzeki, co jest wynikiem tylko i wyłącznie pozycji języka rosyjskiego) i ze względu na jej przeźrzystą budowę znaczeniową, musi być nazwą genetycznie młodą, wtórną, o charakterze przezwiskowym, która zastąpiła jakąś wcześniejszą zesłowiańszczoną formę.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Dynozaur

Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •