Co mówicie, a mówić nie powinniście, czyli zmutowany polski

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Sierpień 15, 2011, 20:00:52

Poprzedni wątek - Następny wątek

elslovako

Notabene, chyba najmniej relatable meme kiedykolwiek.
  •  

tgz

Cytat: Siemoród w Maj 26, 2016, 14:01:10
Coraz częściéj słyszę te w miejsce to i one w miejsce ono. Co się dzieje?

U mnie w domu często mówi się ,,cze" jako ,,co" w liczbie mnogiej. :-X
Na przykład:
*niewyraźnie słychać*
–,,kup ziemniaki!!!"
–,,mam kupić cze?!"
  •  

spitygniew

#1187
Skąd ty kurwa jesteś?
Cytat: Siemoród w Maj 26, 2016, 14:01:10
Coraz częściéj słyszę te w miejsce to i one w miejsce ono. Co się dzieje?
Zwykła analogia do większości, w końcu tylko wymienione przez ciebie (plus owo) zachowały do dzisiaj końcówke odmiany twardej, za to arakcyjność -e jest potęgowana przez przymiotnik.
P.S. To prawda.
  •  

tgz

Z Bydgoszczy ;-;. Głównie mamy standardową polszczyznę z domieszkami gwary poznańskiej czy pałuckiej oraz odrobinę wyrażeń specyficznie bydgoskich. Naprawdę jest regionalizmów baardzo mało. Ale to całe ,,cze" tylko raczej w moim domu jakoś funkcjonuje, nie słyszałam chyba tego nigdzie indziej. Z tamtym ,,wziąć" jednak się często spotykam dość. Nie wiem, może mam dziwnych znajomych.
  •  

Icefał

Cytat: tgz w Maj 27, 2016, 16:04:44
Cytat: Siemoród w Maj 26, 2016, 14:01:10
Coraz częściéj słyszę te w miejsce to i one w miejsce ono. Co się dzieje?

–,,mam kupić cze?!"
U mojej rodziny występuje to, choć też w formie żeńskiej pojedyńczej cza
  •  

tgz

Heh, u mnie też czasem mówi się ,,cza", a także ,,czen" lub nawet ,,czo", tylko to całe ,,cze" jakoś tak stosuje się konsekwentniej. Nie wiem tylko czy to zaczęło jako jakiś żart, przejęzyczenie czy cokolwiek.
  •  

Siemoród

Cytat: tgz w Maj 27, 2016, 17:54:41
Heh, u mnie też czasem mówi się ,,cza", a także ,,czen" lub nawet ,,czo", tylko to całe ,,cze" jakoś tak stosuje się konsekwentniej. Nie wiem tylko czy to zaczęło jako jakiś żart, przejęzyczenie czy cokolwiek.
Czyżby co zaczęło się odmieniać przez osoby i liczby?

Swoją drogą - czy czo pochodzi od co czy bezpośrednio od *čьso (jak słowackie čo)?
Cytat: Maorycy w Maj 27, 2016, 17:29:01
Cytat: tgz w Maj 27, 2016, 16:04:44
Cytat: Siemoród w Maj 26, 2016, 14:01:10
Coraz częściéj słyszę te w miejsce to i one w miejsce ono. Co się dzieje?

–,,mam kupić cze?!"
U mojej rodziny występuje to, choć też w formie żeńskiej pojedyńczej cza
To nawet niegłupie.

czen cza czo
czego czej czego
czemu czej czemu
czen czę czo
i t. d.

Albo krzyżówka z przypadkami zależnymi i оnъ(?), jak ten czy djal. którén.

Choć wciąż nie rozumiem sensu rodzaju gramatycznego dla co.
Niech żyje Wolny Syjam!
  •  

Icefał

#1192
CytatSwoją drogą - czy czo pochodzi od co czy bezpośrednio od *čьso (jak słowackie čo)?
Raczej poprostu od słowa "co" w D., C., N. i Ms.

CytatChoć wciąż nie rozumiem sensu rodzaju gramatycznego dla co.
;)
Ale to samo zjawisko daje nam "co" w liczbie mnogiej (cze), więc chyba nie ma co narzekać
  •  

Todsmer

#1193
Cytat: Siemoród w Maj 27, 2016, 22:25:06Choć wciąż nie rozumiem sensu rodzaju gramatycznego dla co.
Nie, póki nie przejmie funkcji zaimka kto, co już się często zdarza :)

Cytat: spitygniew w Maj 27, 2016, 16:46:10Skąd ty kurwa jesteś?
Łagodniej proszę :P
  •  

Wedyowisz

#1194
W łacinie zaimek pytajny odmieniał się przez liczbę i rodzaj (w l.mn. męskie qui, żeńskie quae), ale szczegółów nie znam. Presuponowanie ,,to musiała być kobieta, ale jaka?" w z. p. wydaje mi się trochę dziwne, nieporęczne, i jakiś default by musiał funkcjonować (po polsku się czasem używa zaimka który w z grubsza takim sensie; która to zrobiła?Ale jednak znaczeniowo obojętne kto jest częstsze.). Może w kulturze, gdzie płcie mieszkają osobno? Jak wiadomo, wcześni Rzymianie się wyprawiali na Sabinki...

,,Czen" znam/stosuję w kontekście typu:

– Ten.
– Czen?

Raczej sporadycznie i żartobliwie.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Dynozaur

Kurwa, dawny język zna coś tak pięknego jak ki - kiego, kiemu it.d. (zresztą, używane w wielu wyrażeniach), a wy musicie takie potworki tworzyć...

Chociaż inna sprawa, że liczby mnogiej od kto/co mi czasem brakuje. Bardzo często używam wyrażeń typu "kto to są?".
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Obcy

Ach, te potyczki fleksyjne... zdarza mi się czasem powiedzieć o Elvisu Presleyu i o Johnu Travolcie, a także to jest Fredra, to jest Kościuszka, to jest Matejka i dałem koniu jeść i dałem misiu buzi. Do tego mnie denerwują pary Zakopane – zakopiański (absolutnie do wytępienia!!!!), Leszno – leszczyński, Mazowsze – mazowiecki, w wyniku czego zdarzyły mi się formy zakopański i mazowski / mazowieski, a nawet płocczański, gdańszczański zamiast płocki, gdański. Na pocieszenie: od Nysy wielu ludzi mówi nysanin, a nie nysianin.

Poza tym jest jeszcze inny język na świecie oprócz polskiego, w którym wyjątki od danej reguły gramatycznej (nie pisownia!) występują wyłącznie w nazwach własnych, i to tylko wybranym ich zbiorze, np. wyjątkami od końcówki -ach w rzeczowniku Ms.lm. są Niemczech, Węgrzech, Włoszech, a wyjątkami od końcówki -ym w przymiotniku N.lp. i Ms.lp. są o Zakopanem, o Mazowieckiem, o Lindem.
  •  

Icefał

  •  

Siemoród

Niech żyje Wolny Syjam!
  •  

Dynozaur

Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •