Co mówicie, a mówić nie powinniście, czyli zmutowany polski

[CookieMonster93]

Tak, tak. Już poprawiłem.

[Siemoród]

Ostatnio lubuję się w zaznaczaniu dawnej długości w miejscach mniej lub bardziej spodziewanych. Przykładowo: gąb, miąs (te dwa są archaiczne, prawda), synagóg, tabór, majór, motór...

[Kazimierz]

U mnie w D. lm. r.ż., o prawie zawsze wymienia się na ó. Np. dioda : diód.

[Obcy]

Przykładowo: gąb

To nie archaizm, tylko alternatywna forma w radopolskim od gęba.

[Todsmer]

W dalszym ciągu archaizm.

[Icefał]

Największą porażką Rady jest arbitrarne uznawanie co tak naprawdę jest archaizmem, a co nie.
A także branie tego wgl pod uwagę.

[Siemoród]

I byłbym zapomniał. ŻŁÓBEk. W żadnem wypadku nie żłobek. Żłobek mi nawet przez gardło nie przechodzi.

[Obcy]

Żłobek mi nawet przez gardło nie przechodzi.

A 99,99 procentom Polaków to przejdzie przez gardło. Normictwo?

[Siemoród]

Żłobek mi nawet przez gardło nie przechodzi.

A 99,99 procentom Polaków to przejdzie przez gardło. Normictwo?

Według Gógla (najlepsze narzędzie do badania częstości leksykalnej, tak) proporcja to 9:200, więc bez przesady. Szkoda, że polski tak leci w kulki z obocznościami o:ó i ę:ą, bo skoro jest od Lwowa Lwówek, to czemu nie ma od żłobka żłóbku? (wiem, od Boga jest bożek, ale to tylko pokazuje, jakim dziwactwem to jest)

[Kazimierz]

A mnie się wydaje, że słyszę formę żłóbek równie często co żłobek, ale już w dopełniaczu zawsze żłobka.

[poloniok]

Czas na Poloniokizmy!

1. Zauważyłem ude mnie, że zapewne mówię w języku praktycznym, nie literackim, zapewnie, ale to chyba yno wpływ od słówka pewnie

2. Słowo nagle mówię, nie wiem czemu, naglet. Tak się jakoś nauczyłem, no cóż

3. Żylaki ude mnie są żelakami, coś czuję, że tutaj było kiedyś pochylone e...

[Todsmer]

3. Żylaki ude mnie są żelakami, coś czuję, że tutaj było kiedyś pochylone e...

A ja coś czuję, że to kontaminacja z żelem.

[poloniok]

3. Żylaki ude mnie są żelakami, coś czuję, że tutaj było kiedyś pochylone e...

A ja coś czuję, że to kontaminacja z żelem.

No ja nie mam racji, bo korzeń jest *žila, więc żadne pochylone e. Żeby być szczerzy to ja to zawsze w ten sposób akustycznie zrozumiałem, jak babcie i stare ciocie mojej rodziny przy kawcę narzekali na swe "żelaki". Tutaj jest ale waszne że ta część rodziny nie pochodzi ze Śląska, ale z Małopolski, a dokładnie ziemia Częstochowska (jestem więc Pół-Ślązak i Pół-Małopolanin), może rzeczywiście to jest gwarowo (albo źle słyszałem)

[Kazimierz]

3. Żylaki ude mnie są żelakami, coś czuję, że tutaj było kiedyś pochylone e...

A ja coś czuję, że to kontaminacja z żelem.

No ja nie mam racji, bo korzeń jest *žila, więc żadne pochylone e. Żeby być szczerzy to ja to zawsze w ten sposób akustycznie zrozumiałem, jak babcie i stare ciocie mojej rodziny przy kawcę narzekali na swe "żelaki". Tutaj jest ale waszne że ta część rodziny nie pochodzi ze Śląska, ale z Małopolski, a dokładnie ziemia Częstochowska (jestem więc Pół-Ślązak i Pół-Małopolanin), może rzeczywiście to jest gwarowo (albo źle słyszałem)

Moja babcia wymawia słowo żylaki właśnie jako żelaki. Ogólnie moja babcia wiele słów wymawia inaczej, np. mówi okieć zamiast łokieć, albo jjeść. Jakby co, to pochodzi z Lubelszczyzny i mówi, że tam wszyscy tak mówią.

[poloniok]

Jeszcze zapomniałem mianować że mówię wiedług zamiast według, tak samo (to już ale chyba jest wpływ Śląskiego) mówię żadny zamiast żaden, np. "Żadny człowiek jeszcze nie był na Marsie"