Etymologie w polskim

Zaczęty przez Ojapierdolę, Sierpień 22, 2011, 01:02:55

Poprzedni wątek - Następny wątek

Τόλας

Cytat: SchwarzVogel w Sierpień 30, 2022, 14:42:32
W staropolskim regularna była cana i zdaje się jest poświadczona dosyć dobrze, razem z krzasłem i śmiotaną, ale ostatecznie wygrały widać jakieś formy gwarowe czy wyrównane do zależnych.
Raczej wpływ języka czeskiego.
Cytat: mijero w Sierpień 30, 2022, 17:39:07
Niezrozumiałe dla mnie cz służyło otdaniu c, ć, ci, cz.
Często się zapomina, że djalekt małopolski jest i był mazurzący. Z pewnym prawdopodobieństwem można przyjąć, że nawet dla klasy wyższej i dworu królewskiego mazurzenie było naturalne w XIV i XV stuleciach, przynajmniej u części. Stąd dwuznak cz mógł oddawać tylko dwie, a nie trzy spółgłoski, tj. miękko wymawiane c [t͡sʲ] i zmiękczone t [ t͡ɕ], które brzmią dość podobnie.
  •  

mijero

Na 24 stronie ,,Mięszanin językowych" z 1877 r. wyrażono przekonanie, że rzeczywiście wykłada się na w iście rzeczy, czyli w istocie rzeczy.
https://polona.pl/item/mieszaniny-jezykowe-poczet-1,NjYyNTcyMzc/27
Boć wiem, trzeba mi prawdę powiedzieć:
przez cudzy język w cudze ręce włodźstwa zachodziły.
  •  

Towarzysz Mauzer

Cytat: Tolasz w Sierpień 31, 2022, 00:33:13
Często się zapomina, że djalekt małopolski jest i był mazurzący. Z pewnym prawdopodobieństwem można przyjąć, że nawet dla klasy wyższej i dworu królewskiego mazurzenie było naturalne w XIV i XV stuleciach, przynajmniej u części. Stąd dwuznak cz mógł oddawać tylko dwie, a nie trzy spółgłoski, tj. miękko wymawiane c [t͡sʲ] i zmiękczone t [ t͡ɕ], które brzmią dość podobnie.
Zgodnie z większością hipotez, jeszcze nie w czasach Kazań świętokrzyskich. Nie to, żeby później mazurzenie nie było obecne w wyższych klasach, ale jego rozwój zbiegł się z rozwarstwieniem polskiego społeczeństwa i z akrolektu szlachty dość szybko zostało wyparte.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

mijero

Bańkowski:
CytatOBFITY XVI-1, opwity XV-2, opłwity XV (w ,,Psałterzu Puławskim" i źródłach odeń pochodnych), opływity w ,,Psałterzu Floriańskim" (...) nic tu nie pomoże st.czes. plveti, vb. resul­tat. do podstawowego pluti, wraz ze wskazanym przez Brucknera śladem stp. płwieć w ,,Kazaniach Świętokrzyskich" (part. płwiących 'fluctuantium'), takiej samej formacji jak stp. lpieć albo pnieć, skąd właśnie wynika niemożliwość suponowanego ad hoc °o-płwieć
Pytanie o tę ,,niemożliwość". Tego rodzaju czasownik nie może być poprzedzony o- czy może w ogóle żadnym przedrostkiem?
Istnieją pobieżeć, posiedzieć, nasiedzieć się, poleżeć, należeć.
Boć wiem, trzeba mi prawdę powiedzieć:
przez cudzy język w cudze ręce włodźstwa zachodziły.
  •  

dziablonk

Nie znam całego kontekstu tego hasła, ale chyba Bańkowskiemu chodzi o to, że przymiotnik obfity powstał z opwity / opłwity w wyniku błędu z prawidłowego opłYwity (jak we Floriańskim) i nigdy nie było czasownika *opłwieć.
Dziwno wam, iżem ja to tako pomieszany?
Jak ciećwierz przyszedłem w płatczyska ubrany.
  •  

Siemoród

Okazuje się, że słowo moszcz nie ma wcale etymologji słowiańskiej, lecz przez staroczeskie mošt i starowysokoniemieckie most pochodzi z łacińskiego mustum.
Niech żyje Wolny Syjam!

dziablonk

#981
Ciekawe, że HJP dla chorwackiego mošt podaje tu niemiecki Most z włoskiego mosto i dopiero na koniec łacińskie mustum 'mlado vino', no ale taka zmiana w polskim (tzn. št > szcz) wygląda na dość wczesną. (Szukając jakiegoś rodzimego podłoża dla takiej zmiany,  przychodzi mi do głowy Bydgost > Bydgoszcz. Może macie inne przykłady?)
Co ciekawe Brueckner podaje, że w południowosłowiańskich zamiast -o- była półsamogłoska (jer twardy), nawet w Czechach występował mest - mstu obok mošt.
Przywoływana jest też postać proboszcz z tym niezwykłym -szcz (cz. probošt) ze st.-wys.-niem. probost (niem. Probst / Propst), a to z późnołac. propositus zamiast łac. praepositus 'przełożony' (sn prošt, sk prepošt właśnie na 'prepozyta').  :o
(BTW, z wersji prowansalskiej provost via Niemcy pojawił się u nas w więzieniu profos.)
Dziwno wam, iżem ja to tako pomieszany?
Jak ciećwierz przyszedłem w płatczyska ubrany.
  •  

dziablonk

Ostatnio w pewnej publikacji zamiast nazwy cholesterol natknąłem się na chloresterol: skąd taki twór?  ???
Dziwno wam, iżem ja to tako pomieszany?
Jak ciećwierz przyszedłem w płatczyska ubrany.
  •  

Kazimierz

  •  

Siemoród

Cytat: dziablonk w Wrzesień 08, 2022, 21:26:09
Ciekawe, że HJP dla chorwackiego mošt podaje tu niemiecki Most z włoskiego mosto i dopiero na koniec łacińskie mustum 'mlado vino', no ale taka zmiana w polskim (tzn. št > szcz) wygląda na dość wczesną. (Szukając jakiegoś rodzimego podłoża dla takiej zmiany,  przychodzi mi do głowy Bydgost > Bydgoszcz. Może macie inne przykłady?)
Co ciekawe Brueckner podaje, że w południowosłowiańskich zamiast -o- była półsamogłoska (jer twardy), nawet w Czechach występował mest - mstu obok mošt.
Przywoływana jest też postać proboszcz z tym niezwykłym -szcz (cz. probošt) ze st.-wys.-niem. probost (niem. Probst / Propst), a to z późnołac. propositus zamiast łac. praepositus 'przełożony' (sn prošt, sk prepošt właśnie na 'prepozyta').  :o
(BTW, z wersji prowansalskiej provost via Niemcy pojawił się u nas w więzieniu profos.)
Bydgost > Bydgoszcz to nie zmiana fonetyczna, tylko po prostu rozszerzenie tematu o *-, tak jak Przemysł > Przemyśl czy Jarosław (Jarosława) > Jarosłaẃ (Jarosławia).

Adaptacja stcz. -št jako pol. -szcz nie jest szczególnie dziwna, jeżeli wziąć pod uwagę, że w polskim grupa -szt- nie była odziedziczona z prasłowiańszczyzny (więc w zasadzie była obca), podczas gdy -szcz- była dość częsta i odpowiadała od chyba XVI wieku czeskiemu -šť- (wcześniej Czesi mieli -šč-). Swoją drogą oprócz moszczu i proboszcza chyba do tego typu słów pasuje też Szczepan.
Niech żyje Wolny Syjam!
  •  

dziablonk

#985
Cytat: Siemoród w Wrzesień 10, 2022, 09:06:44
Bydgost > Bydgoszcz to nie zmiana fonetyczna, tylko po prostu rozszerzenie tematu o *-, tak jak Przemysł > Przemyśl czy Jarosław (Jarosława) > Jarosłaẃ (Jarosławia).
Tak, tak, o tym wiedziałem, podobnie Wrocław' (Wrocławia) , Radom' (Radomia) czy Poznań.
Dotąd jednak byłem przekonany, że *- to wyłącznie formant dzierżawczy, ale wziąłem na widelec Włoszczowę* i okazało się, że mógł on służyć również za formant zdrabniający, Włost > Włoszcz:o
*EDiT: poprawiłem na formę rzeczownikową z -ę, ale nie jestem do niej jakoś mocno przekonany :)
Dziwno wam, iżem ja to tako pomieszany?
Jak ciećwierz przyszedłem w płatczyska ubrany.
  •  

dziablonk

Cytat: Siemoród w Wrzesień 10, 2022, 09:06:44
Cytat: dziablonk w Wrzesień 08, 2022, 21:26:09
no ale taka zmiana w polskim (tzn. št > szcz) wygląda na dość wczesną.
Adaptacja stcz. -št jako pol. -szcz nie jest szczególnie dziwna, jeżeli wziąć pod uwagę, że w polskim grupa -szt- nie była odziedziczona z prasłowiańszczyzny (więc w zasadzie była obca), podczas gdy -szcz- była dość częsta i odpowiadała od chyba XVI wieku czeskiemu -šť- (wcześniej Czesi mieli -šč-).
Z rozpędu przyjąłem (przyjęliśmy?), że zmiana miała charakter št > szcz, ale, biorąc wszystko ostrożnie pod uwagę, można założyć w przypadku moszczu, że ten staro-górno-niemiecki most miał zwykłe -st w wymowie, a adaptując ten wyraz za pomocą formantu - otrzymujemy polskie (słowiańskie?) -szcz.
Ponieważ w pewien sposób zafascynowała mnie ta sprawa, postanowiłem zająć się właśnie tego typu przypadkami, tzn. przejściem -st > -szcz w wygłosie słów z pochodzenia rodzimych. I nie musiałem długo szukać, bo napatoczył się chrząszcz, a właściwie był to chrąst.
Taką formę, tzn z twardym -st miał staropolski, staroruski (хрустъ), a obecnie ma jeszcze czeski (chroust), słowacki (chrúst), dolnołużycki (chrust), kaszubski (chrost) oraz... czakawski na wyspie Hvar (hrust).
W pozostałych rejonach dominuje postać z nawarstwionym formantem -, tzn. chorwacki / serbski  hrušt, słoweński hrošč, rosyjski / ukraiński хрущ, cs. хрѫщь.
Dziwno wam, iżem ja to tako pomieszany?
Jak ciećwierz przyszedłem w płatczyska ubrany.
  •  

Siemoród

Cytat: dziablonk w Wrzesień 10, 2022, 10:31:42
Z rozpędu przyjąłem (przyjęliśmy?), że zmiana miała charakter št > szcz, ale, biorąc wszystko ostrożnie pod uwagę, można założyć w przypadku moszczu, że ten staro-górno-niemiecki most miał zwykłe -st w wymowie, a adaptując ten wyraz za pomocą formantu - otrzymujemy polskie (słowiańskie?) -szcz.
Ponieważ w pewien sposób zafascynowała mnie ta sprawa, postanowiłem zająć się właśnie tego typu przypadkami, tzn. przejściem -st > -szcz w wygłosie słów z pochodzenia rodzimych. I nie musiałem długo szukać, bo napatoczył się chrząszcz, a właściwie był to chrąst.
Taką formę, tzn z twardym -st miał staropolski, staroruski (хрустъ), a obecnie ma jeszcze czeski (chroust), słowacki (chrúst), dolnołużycki (chrust), kaszubski (chrost) oraz... czakawski na wyspie Hvar (hrust).
W pozostałych rejonach dominuje postać z nawarstwionym formantem -, tzn. chorwacki / serbski  hrušt, słoweński hrošč, rosyjski / ukraiński хрущ, cs. хрѫщь.
Ale średniowieczne niemieckie /s/~/z/ miało wymowę pośrednią pomiędzy słowiańskimi /s, z/ i /š, ž/ (bo jeszcze w niemieckim nie doszło do /sx/ > /š/), więc na ogół było ono w staropolskich pożyczkach oddawane przez sz i ż, stąd słowa jak żagiel, kunszt, żebrać, koszt, jałmużna. Ta adaptacja zaszła więc najpewniej na podłożu czeskim, a później w polskim jedynie zamiast -szt- mamy -szcz-.

Chrząszcz i chrąszcz to inny przypadek, bo to są po prostu różne derywaty, różnica jest nie tylko w końcowej spółgłosce, ale też w wokalizmie, zresztą na całej Słowiańszczyźnie spotyka się kontynuanty psł. *xrǫščь, *xręščь i *xrǫstъ. Jest to kwestja głównie tego, od czego derywowano, bo można różne czasowniki wzkazać, zresztą same mogły wtórnie wpływać na postać tego wyrazu.
Niech żyje Wolny Syjam!
  •  

dziablonk

#988
Cytat: Siemoród w Wrzesień 10, 2022, 23:07:15Ale średniowieczne niemieckie /s/~/z/ miało wymowę pośrednią pomiędzy słowiańskimi /s, z/ i /š, ž/ (bo jeszcze w niemieckim nie doszło do /sx/ > /š/), więc na ogół było ono w staropolskich pożyczkach oddawane przez sz i ż, stąd słowa jak żagiel, kunszt, żebrać, koszt, jałmużna.
Jeśli idzie o kunszt, koszt w staropolszczyźnie, to końcówka -szt w tych wyrazach zaczęła przeważać i to nieśmiało od 2 poł. XVI wieku (btw, Rej tytułuje w tym czasie jedno ze swych dzieł "Kupiec, to jest Kstałt a podobieństwo Sądu Bożego ostatecznego"), wcześniej przewagę miały postacie z -st, tzn. kunst, kost itd.

W każdym razie wygląda na to, że moszcz i proboszcz przyszły do nas wcześniej z Czech na długo przed falą innych niemieckich wynalazków w rodzaju rusztu, kosztu czy masztu i uległy atrakcji do rodzimych na -szcz.
Ciekaw jestem, jak wygląda sama datacja obu słów w Polsce i Czechach.

Dziwno wam, iżem ja to tako pomieszany?
Jak ciećwierz przyszedłem w płatczyska ubrany.
  •  

dziablonk

Nurtuje mnie postać zwłaszcza 'szczególnie, specialiter'; oczywiście, podejrzewam bohemizm z racji na -a-: w polskim ostała się jeszcze przestarzała ość (chociaż aściciel?), ale skąd tam szcz (cz. zvláště?).
Chodzi mi też o kontekst słoweńskiego (za)nalašč 'umyślnie, celowo', podczas gdy dla naszego zwłaszcza jest tam proste i czytelne zlasti.
Dziwno wam, iżem ja to tako pomieszany?
Jak ciećwierz przyszedłem w płatczyska ubrany.
  •