Historia Żiby cd.
Podczas czytania mojego poprzedniego posta dotyczącego historii Żiby można pomyśleć, że ludzie i tisoni byli do siebie cały czas pokojowo nastawieni. To jednak nie jest cała prawda. W ludzkich koloniach rdzenni mieszkańcy byli pozbawieni praw obywatelskich, co oznacza, że nie mogli decydować o ziemi, która wcześniej należała do nich. Oczywiście rosło wśród nich niezadowolenie z obecnego stanu rzeczy podsycane jeszcze przez tzw. Antyludzi. Członkowie tej organizacji uważali, że ludzie bezprawnie zagarniają tereny należące do tisonów i dążyli do wyparcia ich z Żiby. Odrzucali ludzką kulturę i technologię za wyjątkiem broni, której używali w celu realizacji swoich zamierzeń. Organizowali ataki na osiedla kolonistów. Aby rozwiązać konflikt humański, jak później nazwano wydarzenia z tamtych czasów, kotsowiski król nakazał ludziom przyznanie tisonom tych samych praw jakie obowiązywały w reszcie Kotsowiszczji oraz zakazał działalności Antyludzi. Na takie rozwiązanie przystali zarówno tisońscy mieszkańcy Humanii, którzy mieli już dość ciągłych ataków na ludzi stawiających ich w jeszcze gorszym położeniu, jak i koloniści.
W owym czasie sąsiednie państwo Silpon nie miało władcy, a cały czas zagrażały mu obce wojska tylko czekające na odpowiedni moment na przekroczenie granicy. Swoją pomoc zaoferował król Kotsowiszczji; zgodził się wspomóc Silpon swoimi wojskami, ale pod jednym warunkiem - to małe państewko miało stać się kotsowiskim protektoratem. Silpończycy przystali na ten warunek i obwołali władcę Kotsowiszczji swoim królem. Silpońska rada starszych, została włączona do kotsowiskiej rady królewskiej.
cdn.
PS Jak wam się podobają te moje bzdury? Jeśli macie jakieś rady, albo opinie chętnie poczytam.