Język wielkopolski (grouspôlnyszë szprauchë)

Zaczęty przez Vilène, Sierpień 10, 2012, 16:09:31

Poprzedni wątek - Następny wątek

Toivo

Cytat: ★ Vilén w Sierpień 10, 2012, 16:09:31
Dann dejn ist rejś und kraft und hërlyśkejt in ejwiśkejt.
1. Utrata rodzajników?
2. Dlaczego 'dann', a nie 'denn'? - czy to zmiana w stosunku do niemieckiego, a jeśli tak, to fonetyczna czy leksykalna, czy też pierdzielnąłeś się w niemieckim?

Mi też przypomina jidysz. Jasne, to raczej przeróbka, niż 'pełnoprawny' conlang, ale ma parę ciekawostek. Przeróbki i condialekty to w końcu też wartościowa gałąź conlandżenia.
  •  

Vilène

Cytat: Toivo w Sierpień 19, 2012, 23:55:32
1. Utrata rodzajników?
Oui.

Cytat
2. Dlaczego 'dann', a nie 'denn'? - czy to zmiana w stosunku do niemieckiego, a jeśli tak, to fonetyczna
Zmiana, zmiana, fonetyczna, fonetyczna. e przed nosowymi przechodzi w a.

Cytat: Toivo w Sierpień 19, 2012, 23:55:32Przeróbki i condialekty to w końcu też wartościowa gałąź conlandżenia.
No, ktoś kiedyś wielkopolski określił jako ,,fikcyjny dialekt niemieckiego". I miał rację.
  •  

Henryk Pruthenia

Jako taki djalekt ten język się mnie nrawi, ale kurczę, dlaczego jest «ł», wiém, że pomorski, czy djalekta kaszebskiego traciły pod wpływém niemieckiego rozróżnianié ł/l (bylaczenie), a tu mamy djalekt niemiecki, w którém jest na abarot...

Jątrzeniot

Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 20, 2012, 00:16:53
Jako taki djalekt ten język się mnie nrawi, ale kurczę, dlaczego jest «ł», wiém, że pomorski, czy djalekta kaszebskiego traciły pod wpływém niemieckiego rozróżnianié ł/l (bylaczenie), a tu mamy djalekt niemiecki, w którém jest na abarot...

Jakoś nie widzę w tym nic dziwnego, kaszubski to język słowiański, który tu i ówdzie uległ germanizacji a w tym wypadku mamy właśnie na abarot: język germański, który uległ fonetycznym wpływom gwar polskich. A sam pomysł mi się bardzo podoba, przypomina wymysiöeryś. Mam tylko nadzieję, że realistycznie to Vilén zrobił, bo trudno mi z samego tekstu ocenić.
  •  

Vilène

Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 20, 2012, 00:16:53a tu mamy djalekt niemiecki, w którém jest na abarot...
Po prostu przed spółgłoską, [l] sę najpierw zwelaryzowało, a potem pod wpływem polskim zwałczyło...
  •  

Henryk Pruthenia

Chciałbym poznać zasady, kiedy "ł", a kiedy "l" (te pierwszeprzed zbitkami, tak?).

I dlaczego jest wałczone...
Przeciéż taki djalekt byłby używany w Niemczech, w jakiémś landzie, i zgaduję, zostałby odcięty od wpływów polskiech... Wałczenié jako zjaiwsko ogólne to dopiéro powojnié...
Chiba, że althist jest inien, wtedy zwrcam honor. Choć niby to chiba właśnie tam pierwszy raz zanotowano wałczenié, ale nadal nie jestem pewien, czy to było na 100% ogólnowielkopolskie...

Jątrzeniot

Vilén, a może podałbyś pełną listę procesów fonetycznych, różnic gramatycznych itd.? Jestem ciekaw.
  •  

Vilène

Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 20, 2012, 01:40:27
Chciałbym poznać zasady, kiedy "ł", a kiedy "l" (te pierwszeprzed zbitkami, tak?).
Pierwsze jest przed spółgłoskami, drugie przed samogłoskami i na końcu wyrazu... chyba że jest sylabiczne.

CytatPrzeciéż taki djalekt byłby używany w Niemczech
Nieee, on jest używany w Polsce, ale jest już prawie na wymarciu – to, że jest teraz wyspą w morzu polskości, zamiast czymś włożonym pomiędzy polski i niemiecki, sporo się do tego przyczyniło...

CytatWałczenié jako zjaiwsko ogólne to dopiéro powojnié...
No i dlatego się zwałczyło – język oddzielił się od ogólnoniemieckiego w 19. wieku.

Cytat: Jątrzeniot w Sierpień 20, 2012, 01:45:58
Vilén, a może podałbyś pełną listę procesów fonetycznych, różnic gramatycznych itd.? Jestem ciekaw.
Oukej, jutro będą.
  •  

Toivo

Wałczenie to nie tylko polski wymysł, występuje też choćby w germańskim niderlandzkim (old > oud, kold > koud itp.), więc dialekt niemiecki mógłby nawet rozwinąć to niezależnie.
  •  

Vilène

#24
Dobra, macie te procesa fonetyczne:

– skrócenie długich [iː], [uː] oraz [yː] (ale [iː] przes samogłoskami → [ij])
– przejście długiego [ɛː], [eː], [øː] oraz [aɪ̯] w ej
– przejście długiego [oː] oraz [aʊ] w ou
– przejście długiego [aː] w au
– przejście [y] w y
– przejście krótkiego [i] po zębowych w y
– przejście [eːɐ] w
– przejście końcowego [ə] w a
– zmieszanie [ɐ] oraz [ə]
– dyftongizacja o oraz ou na początku wyrazu, po samogłosce oraz po spółgłoskach p, b, f, w, m, k, g, h, ch
– wypadnięcie w przed samogłoskami zdyftongizowanymi
– przejście e w a oraz o w u przed spółgłoskami nosowymi
– przejście [ʃ] oraz [ç] w ś, a także dopasowanie innych szumiących do jego miejsca artykulacji
– przejście [l] w ł przed spółgłoskami i na końcu wyrazu – z wyjątkiem pozycji, gdzie ta spółgłoska jest sylabiczna
– przejście [pf] w f

Z gramatyki:

– zanik rodzajników, uogólnienie dopełniacza liczby pojedynczej rzeczowników męskich i nijakich na wszystkie rzeczowniki
– uogólnienie końcówki liczby mnogiej -n na wszystkie rzeczowniki
– uproszczenie odmieny przymiotników do jedynie formy predykatywnej, formy nie-predykatywnej liczby mnogiej i formy nie-predykatywnej liczby pojedynczej
– wyrównanie niektórych alternacyj rzeczownika przy pluralizacji i czasownika przy odmianie (ale nie wszystkich)
– swoboda umiejscowienia przedrostków rzeczowników rozdzielnie złożonych w zdaniu
– zanik czasów Imperfekt/Präteritum, Plusquamperfekt oraz Futur II
– zastąpienie form grzecznościowych zaimków poprzez rzeczowniki Hërr i Frou

I parę innych, których nie jestem w stanie sobie przypomnieć. No i pamiętajcie, że gramatyka jest moooocno spolonizowana.
  •  

Dynozaur

Czy istnieje jakikolwiek naturalny język/djalekt germański, który nie miałby rodzajników?

Tak tylko z ciekawości pytam.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Todsmer

Chyba islandzki jest dość ubogi w rodzajniki, ale jakieś ma, o ile pamiętam.
  •  

Vilène

BTW, zapomniałem wam powiedzieć o jednej z osobliwości wielkopolskiej ortografii – mimo, że półspółgłoski zwykle wymawia się pojedynczo, to zapisuje się je czasem, zgodnie z etymologią, podwójnie.

Istnieje także inna, alternatywna ortografia dla tego języka, bardziej niemieckopodobna:

Vauter unser, wi ist in Himml,
gëheilygt wierde dein Naume.
Dein Reisch komme.
Dein Wille gëscheie,
wi in Himml, sou wouf Ierde.
Unser teiglysche Brout gib uns heute.
Und vergib uns unser Schuldn,
wi wouch wier vergeibn unser Schuldygern.
Und nischt füre uns in Versuchung,
sundern erlöise uns von Böisn.
Dann dein ist Reisch und Kraft und Hërrlyschkeit in Eiwigkeit.
Amen.
  •  

Henryk Pruthenia

A mnie się kiedyś języki wielkopolski i wysokopolski myliły.
Nigdy nie wiedziałem, o którego chodzi... Staare czasy :D

Vilène

Cytat: Henryk Pruthenia w Sierpień 24, 2012, 18:28:05
A mnie się kiedyś języki wielkopolski i wysokopolski myliły.
Nigdy nie wiedziałem, o którego chodzi... Staare czasy :D
Mam zmienić nazwę z powrotem na kejnśpraucha? :P

A tak w ogóle, chyba dodam do języka jeszcze jedną zmianę – końcowego [ə] na a, i wtedy będzie:

Fautë unzë, wi ist in himml,
gëhejlyśt wiëda dejn nauma.
Dejn rejś kômma.
Dejn willa gëśeja,
wi in himml, zou ôuf iëda.
Unzë tejglyśa brout gib unz hôjta.
Und fëgib unz unzë śułdn,
wi ôuch wië fëgejbn unzën śułdygën.
Und nyśt fyra unz in fëzuchung,
zundën ëlejza unz fôn bejzn.
Dann dejn ist rejś und kraft und hërrlyśkejt in ejwiśkejt.
Amen.
  •