Podejrzewam, że jesteś jedyny, i się nie dziwię. Vima powinni spalić, zaorać i posypać solą. Przecież używano tego wtedy, gdy nikt nie pomyślał, że edytować tekst można po prostu wpisując znaki z klawiatury.

A tak na serio, czy Vim jest naprawdę tak wygodny, jak ta garstka, która przebrnęła przez naukę wychodzenia z programu i tym podobnych dupereli, mówi? No i oczywiście fajnie, że zrobiłeś kawał dobrej roboty, i udostępniłeś.
(O ile dobrze pamiętam, vim ma jedną zaletę - w porównaniu do takiego nano na przykład - uniemożliwa edycję tego samego pliku na raz wielu osobom)