kurwa < PIE. *ker (krzywe/rogi)
To przecie ludowa etymologia, którą powtarzają bez namysłu poloniści - oni nigdy nie mieli szczególnej pasji do słowiańskiego językoznawstwa historyczno-porównawczego, a teraz to już w ogóle się popozbywali SCS-u z programów. I bardzo źle, bo przecież to nie może być pożyczka łacińska.
1) Są oczywiste kognaty słowiańskie: sztokawskie
kurva `kurwa` i rosyjskie курва `ts.`, które wszystkie dają się wywieść od rekonstruowanego prasłowiańskiego *kury. Psł. rdzeń *ku-r- zdaje się zaś być powiązany z łotewskim
kaurêt `wyć, zawodzić` i łacińskim
caurīre `wyć jak pantera`, choć nastręcza to nieco problemów etymologom.
2) Są małe szanse na bezpośrednią pożyczkę łacińską, takie rzeczy były możliwe tylko na Bałkanach. Pośrednictwo germańskie również jest wykluczone, bo w niemieckim
Kurve pojawiło się z łaciny dopiero w XVIII wieku. Samo zaś
curva to wyrób późnoantyczny, urobiony od
curva linea - pierwotny był sam przymiotnik
curvus, ogólnie zaś wszystko to dosyć rzadkie.
4) Najbardziej elegacko jest zatem wykluczyć wpływy łacińskie i wywieść to po prostu od prasłowiańskiego rdzenia *kur-, zwłaszcza że np. wulgarność cz.
kokota jest chyba bez wątpienia rodzima.
Zachęcam Was wszystkich do zbrojnej krucjaty przeciwko łacinniczemu przesądowi!