Odnośniki przydatne językotwórcy - wasze sugestie

Zaczęty przez Towarzysz Mauzer, Sierpień 28, 2011, 14:10:29

Poprzedni wątek - Następny wątek

spitygniew

Domyślam się, że chodzi o /f/ wymawiane ze słabszą siłą jak bezdźwięczne? (Bo niestety zamiast diakrytyku w IPIE widzę kwadracik).
P.S. To prawda.
  •  

lehoslav

Cytat: Ghoster w Wrzesień 06, 2011, 22:25:38
Nie zgodzę się z żadnym z was i powiem, że w niemieckim (jak i w holenderskim) /v/ czyta się jako [f] lub jako [], to subtelna różnica, ale to jednak nie jest [v].
- Powiększyłem, bo takich diakrytyków nie widać na tym forum. ;d

W niemieckim? Jesteś pewien? W tym niemieckim który znam, [v] jest akurat zasadniczo zawsze dźwięczne, w przeciwieństwie do pozostałych "dźwięcznych".
  •  

spitygniew

Cytat: lehoslav w Wrzesień 07, 2011, 11:40:41
W tym niemieckim który znam, [v] jest akurat zasadniczo zawsze dźwięczne, w przeciwieństwie do pozostałych "dźwięcznych".
Ja już nie ogarniam.
P.S. To prawda.
  •  

Pingǐno

A w słowie Klaviere?
Tam też jest takie [fv]?
  •  

Ghoster

#34
[...........]
  •  

spitygniew

Cytat: Ghoster w Wrzesień 07, 2011, 16:54:21
Pomijasz fakt, że zarówno w holenderskim jak i niemieckim są trzy litery z tej grupy; /f/, /v/ i /w/. Ostatnia oznacza zawsze [v] (noo... Nie wiem jak w niemieckim, ale w holenderskim może oznaczać także [w], [ʋ] lub nawet [β] w słowie "Wang"), /f/ zawsze [f], ale ta pośrodku ma właśnie w poprawnej wymowie pewne udźwięcznienie w trakcie trwania dźwięku. Oczywiście nie twierdzę, że każdy Niemiec tak mówi, sam wymawiam /v/ albo jako [f] albo jako [v]. xd
Rozróżmnienie w niemieckim na <f> i <v> ma uzasadnienie historyczne, pierwsze pochodzi od pragermańskiego f (z pierwszej przesuwki) i w średniowieczu było wymawiane tak samo jak teraz, czyli jako normalne /f/. Natomiast drugie pochodzi z drugiej przesuki i kiedyś było leniowane, tzn. wymawiane słabiej (głoski dźwięczne i bezdzięczne różnią się właśnie siłą wydechu, bezdźwięczne zazwyczaj są mocniejsze).
P.S. To prawda.
  •  

Feles

CytatNie jestem do końca pewien; zawsze się zastanawiałem co różni się w głoskach dźwięcznych i bezdźwięcznych prócz oczywistej dźwięczności, bowiem i podczas szeptu da się rozróżnić takie dwie głoski. Niemniej, jak już pisałem, to raczej udźwięcznienie w trakcie wypowiadania dźwięku, o ile mnie słuch nie myli.
Hmm, często dźwięczne dźwięki opisuje się jako "słabe" (lenis), a bezdźwięczne jako "silne" (fortis), przy czym w pewnych językach istnieje rozróżnienie silna-słaba zamiast bezdźwięczna-dźwięczna.
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

varpho :Ɔ(X)И4M:

Cytat: Ghoster w Wrzesień 07, 2011, 16:54:21
Zdjęcie zrobione dosłownie sekundę temu,

ciekawy sposób stawiania "X".
K̥elHä wet̥ei ʕaK̥un kähla k̥aλai palhʌ-k̥ʌ na wetä
śa da ʔa-k̥ʌ ʔeja ʔälä ja-k̥o pele t̥uba wete
Ѫ=♥ | Я←Ѧ
  •  

Toivo

Cytat: Ghoster w Wrzesień 07, 2011, 16:54:21
Pomijasz fakt, że zarówno w holenderskim jak i niemieckim są trzy litery z tej grupy; /f/, /v/ i /w/. Ostatnia oznacza zawsze [v] (noo... Nie wiem jak w niemieckim, ale w holenderskim może oznaczać także [w], [ʋ] lub nawet [β] w słowie "Wang"), /f/ zawsze [f], ale ta pośrodku ma właśnie w poprawnej wymowie pewne udźwięcznienie w trakcie trwania dźwięku. Oczywiście nie twierdzę, że każdy Niemiec tak mówi, sam wymawiam /v/ albo jako [f] albo jako [v]. xd

Jeśli chodzi o niderlandzki to masz rację, coś takiego jest. Ale w niemieckim z tego co wiem <f> wymawia się zawsze /f/, <w> /v/, a <v> /f/ albo /v/, przy czym /v/ głównie w słowach obcego pochodzenia. Podobnie jest w Afrikaans, gdzie <w> to zawsze /v/, a <v> to zawsze /f/, literka <f> stała się niepotrzebna i została wywalona.
  •  

Ghoster

#39
[...........]
  •  

lehoslav

#40
Cytat: Ghoster w Wrzesień 07, 2011, 16:54:21
Pomijasz fakt, że zarówno w holenderskim jak i niemieckim są trzy litery z tej grupy; /f/, /v/ i /w/. Ostatnia oznacza zawsze [v] (noo... Nie wiem jak w niemieckim, ale w holenderskim może oznaczać także [w], [ʋ] lub nawet [β] w słowie "Wang"), /f/ zawsze [f], ale ta pośrodku ma właśnie w poprawnej wymowie pewne udźwięcznienie w trakcie trwania dźwięku. Oczywiście nie twierdzę, że każdy Niemiec tak mówi, sam wymawiam /v/ albo jako [f] albo jako [v]. xd

Mnie holenderski nie interesuje. Ja mówiłem o niemieckim. W niemieckim litera v może oznaczać to samo co litera w, a może to samo co litera f. Rozróżnianie jest czysto ortograficzne.
  •  

lehoslav

Cytat: Ghoster w Wrzesień 07, 2011, 16:54:21
Wydaje mi się, że tak. Przynajmniej według mnie tak brzmiałaby poprawnie wypowiedziana forma.

A w poprawnej polskiej wymowie, rz i ż wymawia się inaczej, bo czeskie odpowiedniki ř i ž się różnią.
(nie jest to idealna analogia, ale lepsza mi nie przyszła do głowy)
  •  

Wedyowisz

Cytat: Ghoster
To nie "X", to holenderski odpowiednik fajeczki.

Pszepaniom, czemu mi tu pani nie postawiła odalka?
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Dynozaur

#43
Sylwetka największego z polskich językoznawców (cache z Google)

Dziwię się mu tylko w jednej sprawie - że tak długo pozostawał germanofilem, mimo że Niemcy wyrządzili mu tyle zła - zlewali go jak chcieli, na Uniwersytecie Berlińskim palili mu mosty, uczynili z niego popychadło. Zaufał im, a oni pokazali mu faka.

Nie zmienia to faktu, że Brückner był nie tylko spaniałym językoznawcą, ale także wielkim patrjotą. A to, że postulował pojednanie polsko-niemieckie nie jest przecież niczem złem (zwłaszcza, że przed Niemcami się nie płaszczył - chciał pokazać im wartość polskiej kultury, jako w niczem nie gorszej niż niemiecka). Po prostu porywał się z motyką na księżyc... Nie on pierwszy.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Mścisław Bożydar

Byłem na wakacjach w mieście, gdzie się urodził :D
Hvernig á að þjálfa Dragon þín?
  •