Odnośniki przydatne językotwórcy - wasze sugestie

Zaczęty przez Towarzysz Mauzer, Sierpień 28, 2011, 14:10:29

Poprzedni wątek - Następny wątek

Towarzysz Mauzer

Ponoć z pewnej mojej praciotki z Otolii władza ludowa (a może wcześniej?) zrobiła Natalię, tak też bywało.

CytatA to, co teraz na Żmudzi dzieje się z Polakami woła o pomstę do nieba. Trudno zaprzeczyć, że Żmudzini w Polsce mają lepiej niż Polacy na Żmudzi.
Hm, jeśli chodzi o szkolnictwo, to litewska reforma wprowadza taki system zdawania matury, jaki u nas funkcjonuje dla Litwinów. Jeśli chodzi o nazwiska i nazwy miejscowości, to trzeba zwrócić uwagę, że sytuacja wcale nie jest symetryczna. W Polsce nazwiska odzwierciedlają co najwyżej antagonizmy klasowe, na Litwie antagonizmy klasowe są jednocześnie stosunkami kolonizatora i narodu kolonizowanego. Litewskie nazwiska to często polskie nazwiska - tzn. nadane litewskiemu włościaninowi przez polskojęzycznego ziemianina - polonizacja zlituanizowanych nazwisk Polaków uwidoczni ten postkolonialny problem. Podobnie z nazwami miejscowości. Nie ma tu łatwego wyjścia, tylko dużo-dużo wspólnej pracy naukowej, pojednanie i dialog, i tym podobne nudy. Wreszcie, Polacy pozostali na Litwie to dość specyficzny gatunek, o tyle trudniejsi w obyciu, że konserwatywni.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

zavadzky

Jasne, tylko to są ludzie którzy wiecznie są gorsi, teraz im się jeszcze zabiera, i nikogo nie interesuje to, że równa się ich 'uprawnienia' z polskimi. A Polacy na Litwie to faktycznie osobny problem.
  •  

Mścisław Bożydar

U nas ukraińcy też się polszczyli :D Żeby uniknąć akcji wisła Pidhorecki stał się Podgóreckim a Mołoko zmienił nazwisko na Mleczko.
Hvernig á að þjálfa Dragon þín?
  •  

Dynozaur

#63
Cytat: Fēlēs w Wrzesień 18, 2011, 21:20:51Horst? Dynozaur, bist du kein Deutsch? o.o Mein Opa, z.B., heißt Włodzimierz - der vorbildlich Pole!

Mówiłem chyba, że moja rodzina od strony matki wywodzi się z Prus. Moi pradziadkowie i dalej nie znali słowa po polsku.

Mojej babce (przyszłej żonie mojego dziadka) też zmienili imię - z Doris na Dorotę (co już łatwiej można wybaczyć, chociaż to wciąż nie jest to samo imię, wbrew pozorom), ale na szczęście jej panieńskie nazwisko nie uległo zniekształceniom.

Cytat: zavadzky w Wrzesień 18, 2011, 21:26:19+ lektura: http://www.silesia-schlesien.com/index.php?option=com_content&view=article&id=105:dr-ewald-stefan-pollok-polacy-zmieniali-lskie-nazwiska&catid=37:artykuy

Coś mi się nie podoba w sformułowaniu "ślązkie nazwisko", zwłaszcza w tym kontekście.

Artykuł ogólnie tendencyjny, ale trudno zaprzeczyć, że te zmiany nazwisk były żałosne. Zwłaszcza to udawanie gwary w nazwiskach oraz wybieranie całkowicie losowych imion (żeby Alfreda na Jerzego zmieniać... poza tem, co złego w Alfredzie?).

Cytat: Towarzysz Mauzer w Wrzesień 18, 2011, 21:31:02Ponoć z pewnej mojej praciotki z Otolii władza ludowa (a może wcześniej?) zrobiła Natalię, tak też bywało.

Otolja? Skąd ona była? Imię jakieś... nieindoeuropejskie.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Towarzysz Mauzer

CytatOtolja? Skąd ona była? Imię jakieś... nieindoeuropejskie.
Historii nigdy nie badałem szczegółowo, a źródło ustne i mało zainteresowane językoznawstwem. Pochodzenie imienia jest niejasne - albo żeńska forma Ottona, albo wariant Otylii. Jak to bywało w Kongresówce, zostało zruszczone w księgach, a potem przywrócone językowi macierzy. Za tą ostatnią akcję równie dobrze mogłaby odpowiadać II RP.

Ciekawe, jakieś fora genealogiczne podają:
"Możliwe,że jest to wariant imienia Otylia.Obecnie w Polsce nosi je 1858 Polek,przy czym aż około 600 z nich mieszka w Kieleckiem" - zgadza się!
Od lat 70. nikt tak dziecka nie nazwał, co nie zmienia faktu, że przez historię przewija się sporo Otolij, tak stanu szlacheckiego, jak i - quod est demonstratum - włościańskiego.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

zavadzky

Właśnie, model patrjotyzmu Dynozaura różni się od mojego patriotyzmu tym, że Dino wolałby zatykać polską flagę na zgliszczach pozostałych po jakiejś wielkiej narodowej tragedii, ja za to wolałbym zatknąć flagę na świadectwie sukcesu.
  •  

Mścisław Bożydar

Dyno ma po prostu takie podejście romantyczne (które częsciowo podzielam)
Hvernig á að þjálfa Dragon þín?
  •  

Feles

Co to jest "patrjotyzm Dynozaura" i jakie są jego objawy? :-S
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Dynozaur

Cytat: zavadzky w Wrzesień 19, 2011, 12:15:36
Właśnie, model patrjotyzmu Dynozaura różni się od mojego patriotyzmu tym, że Dino wolałby zatykać polską flagę na zgliszczach pozostałych po jakiejś wielkiej narodowej tragedii, ja za to wolałbym zatknąć flagę na świadectwie sukcesu.

Niestety, powojenna Polska nie ma na koncie żadnych sukcesów godnych wbicia polskiej flagi...

No i nie jest to powód, by o owych "dawnych narodowych tragedjach" zapominać.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

zavadzky

No a rozwój gospodarczy? Modernizacja kraju? Elektryfikacja wsi? Sprawienie że liczą się z nami na świecie? Nawet jakaś głupia ESK dla Wrocławia jest sukcesem kraju...
  •  

Dynozaur

#70
Cytat: zavadzky w Wrzesień 19, 2011, 19:08:32
No a rozwój gospodarczy? Modernizacja kraju? Elektryfikacja wsi? Sprawienie że liczą się z nami na świecie? Nawet jakaś głupia ESK dla Wrocławia jest sukcesem kraju...

To, że nie utknęliśmy w XIX wieku to żaden sukces tylko konieczność i warunek przeżycia. To jakby robić codziennie imprezę z okazji "Hurrra! Przeżyłem kolejny dzień!" albo odznaczać kelnera orderem za to, że przyniósł nam obiad. Sukcesem byłoby osiągnąć coś, czego nie osiągnęły inne kraje. Sam rozwój to żaden sukces.

Liczą się na świecie? A kto? A w latach międzywojennych się nie liczyli? Chyba nawet bardziej niż teraz, bo wtedy przynajmniej komuś chciało się nas atakować.

A co do ESK dla Wrocławia, to pozostawię bez komentarza. Wyjątkowo kiepski wybór. Poza tem, co to daje? ESK wybierają co rok, można by się spodziewać, że kiedyś padnie na miasto w Polsce. To loterja - nie sukces.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

zavadzky

No z Tobą się nie da rozmawiać... Szukasz cały czas problemów, zamiast się cieszyć realnymi sukcesami, nie rozumiem cię.
  •  

Mścisław Bożydar

Cytat
To, że nie utknęliśmy w XIX wieku to żaden sukces tylko konieczność i warunek przeżycia. To jakby robić codziennie imprezę z okazji "Hurrra! Przeżyłem kolejny dzień!" albo odznaczać kelnera orderem za to, że przyniósł nam obiad. Sukcesem byłoby osiągnąć coś, czego nie osiągnęły inne kraje. Sam rozwój to żaden sukces.
To
I nawet w UESRR się z nas śmieją:
http://www.youtube.com/watch?v=Te0rBUyxYCY
Hvernig á að þjálfa Dragon þín?
  •  

Dynozaur

Cytat: zavadzky w Wrzesień 19, 2011, 22:33:53
No z Tobą się nie da rozmawiać... Szukasz cały czas problemów, zamiast się cieszyć realnymi sukcesami, nie rozumiem cię.

Jakimi realnymi sukcesami? Ja nie szukam problemów, tylko ty zadowalasz się byle gównem.

Jeżeli to, że nie stanęliśmy w miejscu (chociaż nie uważam, byśmy rozwijali się w dobrym kierunku) to wielki sukces naszego kraju, to świadczy tylko, że jesteśmy mało ambitnym narodem. Zwłaszcza, że ten rozwój to raczej udział świata, niż nasz. Świat się zmienia, a my razem z nim - nie zrobiliśmy absolutnie NIC swojego w tym.

Sukces, na który czekam to sukces Polski DLA Polski. A pod jarzmem Jewrosojuza trudno o takie sukcesa, bo wszystko robimy dla kogoś...
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Mścisław Bożydar

Hvernig á að þjálfa Dragon þín?
  •