Zanikanie języków

Zaczęty przez spitygniew, Październik 23, 2012, 15:51:20

Poprzedni wątek - Następny wątek

Jątrzeniot

Nad tymi "naszymi" też płaczą. Ale moim zdaniem nie jest aż tak źle, uratować wilamowski, to w końcu b. trudne zadanie. Za to są też pozytywne przykłady. Bardziej mnie niepokoi to, co się dzieje z białoruskim na Białorusi, który zanikać w cale by nie musiał gdyby nie polityka Łukaszanki.

A, i warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Postmodernizm sprzyja uchowywaniu się języków. Paradoksalnie wzrost indywidualizmu nie musi oznaczać totalnej globalizacji i zaniku idei etniczności. Pojawiają się zjawiska takie jak glokalizacja i powrót do patriotyzmu lokalnego. Kaszubi przestają się wstydzić kaszubskości, Walijczycy zaczynają mówić po walijsku, wzrasta poczucie odrębności etnicznej i językowej wielu grup, choćby Katalończyków. Mimo wszystko, jeśli o to chodzi, to patrzę raczej z optymizmem w przyszłość. Ale może jestem naiwny.
  •  

Noqa

Cytatglokalizacja

Ktoś serio postanowił używać takiego słowa?
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Jątrzeniot

To słowo jest używane w socjologii. Przyjęło się bo była potrzebna nazwa na to zjawisko a ta świetnie oddaje jego istotę. A w teorii mediów jest też np. "grywalizacja".
  •  

Dynozaur

Nieee, to zły termin. Potworek gorszy niż -holizmy. Do tego kojarzy się z Glockiem.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  


Noqa

I niechaj ich, socjologów, piekło pochłonie. Jeśli ktoś uznał, że to świetno słowo , bo brzmi tak jak globalizacja, ale zmieniono literkę i teraz przypomina lokalizację, to naprawdę powinno mu się zakazać uważywania klawiatury i/lub aparatu mowy.
-holizmy to przy tym urocze urobienie derywantu.

GLOTALIZACJA FTW.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Dynozaur

"Glokalizacja" to ta sama liga, co "tanoreksja". KILL IT WITH FIRE!
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Jątrzeniot

Nie kumam, co was aż tak w tym drażni. Ale tak czy inaczej tak się w socjologii to zjawisko określa dlatego też tej nazwy użyłem.

Niechaj mnie piekło pochłonie!
  •  

Feles

Cytat: spitygniew w Październik 23, 2012, 15:51:20
Dosć często można spotkać się z narzekaniem na wymieranie wielu mniejszych języków i zastępowanie ich jednymi z kilku największych języków globu. Jeszcze nigdy nie widziałem ujęcia tego procesu w kategoriach pozytywnych, ale jakby się tak zastanowić, niesie to prawie same plusy - wszak różnorodnosć językowa jest źródłem nieustannych problemów i ograniczeń. Jak bardzo lepszy byłby świat gdyby każdy mógł się porozumieć z każdym?

Co o tym sądzicie?
O nie!
Będzie można dogadać się z każdym człowiekiem na Ziemi! Miliony tłumaczy stracą pracę! Jakie to straszne! Język przestanie być snobistyczną chorągiewką, a zacznie służyć za narzędzie komunikacji! Zatrważające! Kowalski nie będzie mógł się już ponabijać z Pepiczków ani podrwić ze szkopskiego szwargolenia! A może nawet, co gorsza, zauważy, że Polak to taki sam człowiek, jak Amerykanin, Etiopczyk, Tunguz czy Khmer.
Nie, do tego zupełnie nie można doprowadzić!
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Jątrzeniot

Język nie musi być tylko "snobistyczną chorągiewką" albo "narzędziem komunikacji". Język jest także częścią tożsamości etnicznej. Nie chciałbym, żeby wszyscy mówili tak samo, tak jak nie chciałbym, żeby wszyscy byli tacy sami. Chciałbym, żeby każdy mógł być sobą i mówić po swojemu. Różnorodność jest ważną wartością.
  •  

Feles

Owszem, jest ważną wartością. Ale nie gdy przeciwstawia się porozumieniu i staje elementem wyobcowania czy izolacji.

,,Mówić jednym językiem" nie jest równoznaczne z ,,mówić tak samo".
Nie narusza to w żaden sposób prawa jednostki do odrębności. W procesie naturalnego zaniku języków (a tego dotyczny wątek) nikt nie odbiera nikomu prawa do używania własnego języka. Powiem więcej – ludzie sami się jego zrzekają, w zamian zyskując lepsze warunki bytowe, awans społeczny itd.
Oczywiście, zawsze znajdują się ludzie kultywujący język i tradycję – o ile mają ku temu środki i czas – i tego również nikt nikomu nie zabrania. W przypadku języka światowego moglibyśmy się spodziewać sytuacji podobnej.
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Jątrzeniot

Cytat: Feles muribus w Październik 23, 2012, 19:03:54
Owszem, jest ważną wartością. Ale nie gdy przeciwstawia się porozumieniu i staje elementem wyobcowania czy izolacji.

Tu się zgodzę. Ale wydaje mi się, że nie zanosi się aby ludzi mieli się zrzekać własnych języków i nie musi to wcale oznaczać braku porozumienia czy wyobcowania.
  •  

Rémo

Angielski już jest językiem międzynarodowym i bardzo (ale to bardzo...) rozpowszechnionym i nie widzę na razie lubi zrzekających się Polskiego... Chociaż mojej mamie przeszkadza mój angielski... : P

Btw, Nie podoba mi się wpychanie angielskiego od podstawówki do szkół... Z takim podejściem to wasze "pesymistyczne" scenariusze mogą się powieść.
Pozdrawiam! :)
  •  

Henryk Pruthenia

Gdyby na świecie był tylko jeden język, to ja bym wymyślił własny...
A wróć! Na świecie jest mnóstwo języków, a ja mimo to wymyślam własne...

Wedyowisz

Ostatnio jak przejeżdżałem przez Wilamowice, to nawet mieli przy wjeździe tablicę z (chyba) ,,Witajcie w Wilamowicach" w swoim języku, ale nie zapiszę tego z pamięci. Szau!
стань — обернися, глянь — задивися
  •