Zanikanie języków

Zaczęty przez spitygniew, Październik 23, 2012, 15:51:20

Poprzedni wątek - Następny wątek

spitygniew

Dosć często można spotkać się z narzekaniem na wymieranie wielu mniejszych języków i zastępowanie ich jednymi z kilku największych języków globu. Jeszcze nigdy nie widziałem ujęcia tego procesu w kategoriach pozytywnych, ale jakby się tak zastanowić, niesie to prawie same plusy - wszak różnorodnosć językowa jest źródłem nieustannych problemów i ograniczeń. Jak bardzo lepszy byłby świat gdyby każdy mógł się porozumieć z każdym?

Co o tym sądzicie?
P.S. To prawda.
  •  

Dynozaur

Wszystko zależy od podejścia.

Ja jednak nie chciałbym, żeby cały glob szprechał in English, jakkolwiek praktyczne by to nie było. Warto mieć czasem na względzie piękno i estetykę, a nie tylko socrealistyczny pragmatyzm.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

spitygniew

Wy jednak rzeczywiście macie ten kompleks.
P.S. To prawda.
  •  

Dynozaur

Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

spitygniew

P.S. To prawda.
  •  

Todsmer

Cytat: spitygniew w Październik 23, 2012, 15:51:20
Dosć często można spotkać się z narzekaniem na wymieranie wielu mniejszych języków i zastępowanie ich jednymi z kilku największych języków globu. Jeszcze nigdy nie widziałem ujęcia tego procesu w kategoriach pozytywnych, ale jakby się tak zastanowić, niesie to prawie same plusy - wszak różnorodnosć językowa jest źródłem nieustannych problemów i ograniczeń. Jak bardzo lepszy byłby świat gdyby każdy mógł się porozumieć z każdym?

Co o tym sądzicie?

Prawdą jest, że wspólny język byłby lepszy z pragmatycznego punktu widzenia. Tak samo, jak wspólny naród Ziemian byłby lepszy z pragmatycznego punktu widzenia. Państwo, w którym zamiast sztuki uprawia się fizykę czy biologię, byłoby lepsze z pragmatycznego punktu widzenia. Człowiek, który widzi szczęście w pracy od rana do wieczora byłby lepszy z pragmatycznego punktu widzenia.
  •  

Rémo

Angielski jako język wszystkich ludzi - tak.
Angielski jako jedyny język ludzi - nie.

Proste.
Pozdrawiam! :)

Todsmer

Cytat: Rémo w Październik 23, 2012, 16:42:39
Angielski jako język wszystkich ludzi - tak.
Angielski jako jedyny język ludzi - nie.

Proste.
To się tak jakby wyklucza. Przynajmniej w dłuższej prespektywie.
  •  

Rémo

Cytat: tqr w Październik 23, 2012, 16:45:44
Cytat: Rémo w Październik 23, 2012, 16:42:39
Angielski jako język wszystkich ludzi - tak.
Angielski jako jedyny język ludzi - nie.

Proste.
To się tak jakby wyklucza. Przynajmniej w dłuższej prespektywie.

Niby czemu?
Pozdrawiam! :)
  •  

Jątrzeniot

A ja tam, jako pragmatyczny socliberał cenię sobie bardzo, tak jak Dinozaur, różnorodność i estetykę. Ale akurat nam, w tej przebrzydłej i "socjalistycznej" Unii, szprechanie po angielsku akurat chyba nie grozi. Unia w swoich założeniach ma przecież dbanie o różnorodność. Kiedy mówi się o masowym wymieraniu języków, to ma się zazwyczaj na myśli kraje Trzeciego Świata, Afrykę itd.
  •  

Todsmer

Cytat: Jątrzeniot w Październik 23, 2012, 16:49:54
A ja tam, jako pragmatyczny socliberał cenię sobie bardzo, tak jak Dinozaur, różnorodność i estetykę. Ale akurat nam, w tej przebrzydłej i "socjalistycznej" Unii, szprechanie po angielsku akurat chyba nie grozi. Unia w swoich założeniach ma przecież dbanie o różnorodność. Kiedy mówi się o masowym wymieraniu języków, to ma się zazwyczaj na myśli kraje Trzeciego Świata, Afrykę itd.
Zwłaszcza, że językową większość w Unii ma chyba niemiecki. Ale to nie przeszkadza temu, że liwoński jest już na przykład praktycznie martwy. W Unii jest też kilka innych ginących języków, i raczej mało się robi, żeby je uratować.

Cytat: Rémo w Październik 23, 2012, 16:47:49
Niby czemu?
Temu, że (zwłaszcza na granicach języków) społeczność dobrze znająca angielski (a mająca różne języki jako pierwsze) prędzej czy później zacznie się nim posługiwać jako pierwszym językiem.
  •  

Jątrzeniot

Nie powiedziałem, że wszystkie narzecza europejskie się uratuje. Ale w wielu przypadkach można mówić o odradzaniu się zanikających języków/dialektów. Np. taki walijski czy kaszubski. I w tych przypadkach Unia raczej wspiera takie rzeczy. Jak jest z liwońskim, i czy podejmowano jakieś działania w kierunku zapobieżenia jego wymarciu, to szczerze mówiąc nie wiem. Może już było za późno.
  •  

Dynozaur

#12
No właśnie, mię też to wkurza - płaczą we wszelakich Nejszynoł Dżeografikach, że zginął jakiś język w Azji czy u Indjan, a tymczasem taki liwoński, łużyckie czy wilamowski giną na naszym podwórzu...
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Todsmer

Akurat czytałem kiedyś w National Geographic o liwońskim. Nie pamiętam, czy to był jakiś artykuł ogólnie o ginących językach, czy tylko o tym języku, ale był.
  •  

Rémo

Cytat: tqr w Październik 23, 2012, 16:55:46
Cytat: Rémo w Październik 23, 2012, 16:47:49
Niby czemu?
Temu, że (zwłaszcza na granicach języków) społeczność dobrze znająca angielski (a mająca różne języki jako pierwsze) prędzej czy później zacznie się nim posługiwać jako pierwszym językiem.

Skąd wiesz? Zależy czy olewają swój język czy nie, a jeśli olewają to bez różnicy w jakim będą mówić : P
Pozdrawiam! :)
  •