Nazwy miejscowe na Ziemiach Odzyskanych

Zaczęty przez Towarzysz Mauzer, Styczeń 02, 2013, 20:53:48

Poprzedni wątek - Następny wątek

Dynozaur

#210
[ŚCIANA TEKSTU, KTÓRA NIKOGO NIE OBCHODZI]

Od poniedziałku wstąpiłem w nowy semestr - już ostatni w życiu mojem.
W tenże poniedziałek oddałem też promotorowi swój drugi rozdział pracy magisterskiej, a więc na jakiś czas mam z nią spokój... Chociaż to też niezupełnie, bo prawdopodobnie w przyszły poniedziałek odbiorę ją całą pokreśloną z olbrzymim napisem "GNIOT" i trzeba będzie kombinować na nowo. A nawet jeśli nie, to i nad trzecim rozdziałem trzeba powoli zacząć pracować (poszukać chociaż materjału, na dobry początek xDDD), bo do końca maja w sumie nie aż tak daleko...

Ale na jakiś czas robię sobie od tej pracy przerwę, co pozwala mi na zajęcie się trochę toponimją. Postanowiłem więc wypożyczyć kolejne dwie książki. Jest to drugi tom Pospiszylowej oraz Biolikowa (nazwy w pow. ostródzkim). Jutro je odbieram.

Z tem, że nie są to raczej pozycje, które jakoś dużo do mojego projektu wniosą. Zresztą, Biolik to pozycja mi dobrze znana - z szukań w Google Books. Dzięki nim nie odczuwałem jakichś braków w opisie toponimji Ziemi Ostródzkiej, ale być może posiadanie tej pozycji w całości, w formie papierowej pozwoli uzupełnić i dopieścić kilka rzeczy.
Właściwie, to miałem jej nie wypożyczać. Chciałem wypożyczyć Górnowicza, którego również znam (z tychże samych wyników wyszukiwania), ale który potencjalnie kryje więcej tajemnic/wyjaśnień niedopowiedzianych spraw (zwłaszcza potrzebny mi jest w odświeżaniu haseł w "województwopomorskiej" części Prus). Szczególnie interesował mnie w nim drugi rozdział, czyli nazwy terenowe (gdzie szukanie w Google Books się na niewiele by zdało, bo... nie wiem za bardzo, czego tam szukać), które z tym projektem nie mają wiele spólnego, ale wniosłyby sporo do ogółu moich badań nad toponimją Prus (a jakieś "ukryte" mikrotoponimy pruskie byłyby przydatne w tworzeniu nowopruskiego nazewnictwa [nad czem też pracuję, ale w większym sekrecie i póki co jestem na etapie zbierania materjału]).
Niestety, jednak Górnowicza zamówić się nie da. W sumie nie wiem czemu. W katalogu jest, jest egzemplarz podpisany jako dostępny, ale opcji "zamów" nie ma. W przeciwieństwie do zamówionych przeze mnie dziś dwu książek, znajduje się on jednak w bibljotece wydziałowej, a nie głównej - może tu jest pies pogrzebany. Wydział jak najbardziej mój, ale instytut już nie, więc nie jestem pewien, czy w ogóle ta książka mogłaby być dla mnie dostępna. Trochę byłoby absurdem, gdyby jedynie slawiści mieli dostęp do książki, która traktuje nie tylko o języku polskim, ale także niemieckim i pruskim, ale tutaj kurwa wszystko jest możliwe. Kiedyś podejdę do mojej wydziałówki i zapytam, co i jak.
Ale póki co zadowalam się tymi dwiema pozycjami, które zamówiłem.
Jeśli chodzi o Pospiszylową, to posiadam jej pierwszy tom (ważniejszy w kontekscie projektu, czyli Nazwy Miejscowe) w PDFie. Całkiem kompletne dzieło, traktujące o toponimji południowej ("polskiej") części Warmji. Drugi tom to nazwy terenowe - jak już pisałem wyżej a propos Górnowicza, nazwy terenowe nie są ściśle powiązane z moim projektem, ale wciąż są w kręgu moich zainteresowań. Głównie chodzi o to, żeby zapisać z tej książki co ciekawsze notatki, które mogą się okazać przydatne w przyszłych projektach (zwłaszcza w kwestji nazewnictwa nowopruskiego). W przeciwieństwie do Biolikowej czy Górnowicza, tego woluminu nie ma w Googlach, a też nigdy nie miałem z nim do czynienia, więc to, co w nim jest to dla mnie jedna wielka tajemnica.
Co ciekawe, Biolikowa też ma drugi tom swojej pracy o Ziemi Ostródzkiej (a właściwie, to chyba jest już inna pozycja), traktującej o mikrotoponimji. Ale ta, mimo że w katalogu mojej uczelni widnieje, to jednak nie ma żadnych egzemplarzy, tak więc chyba gówno poczytam xDDDDD

No to tyle, jeśli chodzi o moje perypetje z książkami. Jutro je odbieram, a jakie będą tego owoce - zobaczycie. Ale nie spodziewajcie się zbyt dużo. Chociaż mam nadzieję, że nie będzie to wielkie nic, jak w przypadku tego nieszczęsnego Zabrockiego.

A, warto też wzpomnieć, że według planu na nowy semestr mam wolne środy (tak, środy xDDD), a więc to może być dobry dzień na posiedzenia w czytelni. Kiedyś chciałbym zasiąść tak na parę godzin (może po kilka takich "sesyj") i pobawić się z tomami NMP, których nie posiadam. Chciałbym to zrobić, kiedy przerobię więcej powiatów (a najlepiej wszystkie, ale nie sądzę żeby to mi się do końca studyj udało xDDD), żebym w ogóle wiedział, czego tam szukać. Ale nie ma się co łudzić - raczej nie poczynię wielkich postępów w moich pracach, mając magisterkę na głowie (a więc do końca studyj już raczej niewiele stworzę). No ale zobaczy się... Muszę się też doznać, jak wygląda w ogóle kwestja dostępności tych tomów, bo ich również nie zamawia się przez internet - rozumiem, że są dostępne na miejscu i gdzieś tam sobie w czytelni (tylko której xD) na półeczkach stoją. No cóż, pożyjemy zobaczymy. Tak czy inaczej to nieprędko. Na pewno chciałbym to prędzej czy później zrobić, zanim skończę studja, bo potem nie będzie szans.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Dynozaur

(Średnio powiązane, ale chuj, nie podoba mi się, że ta nitka spadła tak nizko, na sam dół zerowej xDDDD)

Oto co udało mi się odnaleźć - słowniczek Kalwaitisa! Toponimy zaczynają się na 24 stronie, głównie z obecnego obwodu królewieckiego, ale jest też trochę z powiatów gołdapskiego i darkiejmskiego, częściowo wylądowawszych w RP.
Wydano to przed końcem IWŚ, więc jest starsze niż urzędowe toponimy w Memellandzie, tak więc można zobaczyć faile litewskiej administracji międzywojennej.

Poza toponimami, jest tam też wiele innych ciekawych rzeczy. Ładna baza słówek małolitewskich.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Feles

O, litewski w ładnej ortografii.

(Alszo, lel niemiecki używający osobnego pisma.)
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Wedyowisz

Sz, cz ale ž? Nie wiem, czy to jeszcze kopiowanie z polskiego, czy już antypolonizm...

Wilhelm wygląda jakoś nieswojo z tym ptakiem (chyba papugą) na głowie...
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Obcy

Cytat
A, warto też wzpomnieć, że według planu na nowy semestr mam wolne środy (tak, środy xDDD)

A u mnie na odwrót: w ciągu ostatnich czterech semestrów miałem łącznie wszystkie dni wolne poza tą cholerną środą XDDDD
  •  

Dynozaur

Cytat: Feles w Maj 26, 2017, 12:22:54
O, litewski w ładnej ortografii.

(Alszo, lel niemiecki używający osobnego pisma.)

No właśnie tutaj z tą ortografją są jakieś jaja. Zero konsekwencji, mam wrażenie, że gość stosuje różne warjanta xDDDDD

A co do niemieckiego - przecież to kiedyś było normą. Mnie to nie dziwi ani trochę.
Powiem więcej - dla mnie niemiecki w antykwie to rak xDDDDD
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Dynozaur

Wysrałę cegły. NMP nie umarło.
I moja uczelnia nawet ten tom już ma, tylko niestety zanim go udostępnią, to ja już zdążę skończyć studja (a kończę je za tydzień w piątek xD).

Swoją drogą, cholernie przydałaby mi się niemieckojęzyczna książka F. Gausego "Neue Ortsnamen in Ostpreussen seit 1800". Ale jako że jest to dzieło z (bodajże) lat 30. XX wieku (pisane jeszcze szwabachą xD) i nikt go nie ucyfrowił, to ja kurwa nie liczę na to, że kiedykolwiek położę łapy na tym tytule (jest opcja szukania w Google Books, ale niewystarczająca, zwłaszcza że wyniki nie pojawiają się w głównej wyszukiwarce, więc nie można "drążyć")... A szkoda, bo wiele rzeczy by naświetliła (n.p. nierozwiązaną przeze mnie tajemnicę osady Możdżenie - z poglądu w Google Books wiem, że wyjaśnienie tam jest, ale niestety nie mogę wyświetlić wystarczająco tekstu, aby czegokolwiek konkretnego się dowiedzieć). Ech... życie.

Do projektu wrócę, kiedy już się obronię i wrócę do domu. Będę starał się ostro nad nim pracować (zwłaszcza, że co innego będę miał do roboty na bezrobociu xD).
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Dynozaur

Powiat jańsborski (piski) w zasadzie gotowy, ale niestety ESHP jak zawsze wiedział, kiedy się popsuć (a, że to strona PANowska i są wakacje, to pewnie prędko się nie naprawi), to niestety jestem pozbawiony bazy hydronimicznej, a ta by się bardzo przydała w paru hasłach (a w jednym nawet może mieć wpływ na ostateczną decyzję w kwestji nazwy). Jeżeli nie wróci w przeciągu najbliższych paru dni, to opublikuję wszystko w takiej formie, w jakiej jest.

Powiat ogólnie mówiąc nudny, mało starych miejscowości, większość powstała podczas kolonizacji Wielkiej Puszczy (osadnictwo szkatułowe czy jakieś tam). Nieco ciekawsza jest gmina Ruciane-Nida, gdzie mamy osadnictwo filipońskie (rosyjskojęzycznych starowierców), nawet jeśli nazewnictwo tak średnio je odzwierciedla... No ale przekonacie się sami.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Dynozaur

No i ESHP się naprawiło (do następnego popsucia), a więc zgodnie z obietnicą, powiat jańsborski vel piski już wrzucony na Wiki.

Tak jak już mówiłem - zmian mało, powiat nudny, może za wyjątkiem gminy Ruciane-Nida i tamtejszego osadnictwa filipońskiego.
Zmiana nazwy siedziby powiatu z Pisza na Jańsbork to chyba pierwsza zmiana, która przyszła mi z takim trudem, bo ofiarą padła bądź co bądź nazwa o pruskim pochodzeniu. Polecam też hasło "Maskulińskie" - ta zmiana jest dość symboliczna xDDDD
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Icefał

Jak wyglądają rosyjskie nazwy w obwodzie Kaliningradzkim?
  •  

Towarzysz Mauzer

Źle. Kompletnie zignorowane historyczne uwarunkowania rozwoju społeczno-ekonomicznego widoczne w nazwach i wymyślono zrzytnie radzieckizmy, których nie da się nawet tłumaczyć oddolnym rewolucyjnym ferworem, bo to jednak był 1945.

Ciekawą lekturą jest to: Propozycja naukowej rusyfikacji pierwotnych nazw miejscowych na obszarach północnej części Prusów Wschodnich wszedłszych w skład Rosji (po rosyjsku). Nie byłem w stanie ocenić rzetelności całej pracy, ale to zgrubsza podobna rzecz do tego, co robi Dynozaur.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Dynozaur

#221
W sumie to praca Palmaitisa (który zresztą jest ojcem zrekonstruowanego pruskiego - a właściwie jego alter ego, Mikkels Klussis) zainspirowała mnie do stworzenia mojego projektu.

I generalnie wykonanie jest bardzo rzetelne, chociaż jak zawsze można się czepić paru rzeczy. Główny mój zarzut wobec tej pracy wynika w sumie ze specyfiki tegoż nazewnictwa - Rosjanie łączyli, dzielili, rozwalali miejscowości jak popadnie, przez co jednej nazwie rosyjskiej często odpowiada kilka nazw niemieckich (co zresztą tam widać). I wtedy pojawia się pytanie - którą miejscowość wybrać jako "przodka" obecnej? Najlogiczniejsza odpowiedź to - największą, "główną" - tę, która stanowi "trzon" spółczesnej rosyjskiej miejscowości. Nie zawsze można ją w jednoznaczny sposób wzkazać, ale w większości przypadków jest to możliwe. Palmaitis tymczasem wybierał miejscowości bez jakiejś specjalnej wykładni - wydaje mi się, że wybierał najczęściej tę, której nazwa mu się najbardziej podobała (czyli zwykle tę o bałtyckim pochodzeniu, co w sumie jest poniekąd zrozumiałe, ale nie zawsze wybory, których dokonywał są [w moim mniemaniu] słuszne).

Nie rozumiem też niektórych indywidualnych decyzyj, n.p. dlaczego dla miejscowości zwanej po sowiecku "Ładuszkin" (Ludwigsort, KUNM Ludwikowo) proponuje on jakąś hybrydę "Ладушкин Людвиг"? Jakiś osobisty sentyment? Albo spółczesne "Kurortnoje", czyli Wohnsdorf - u niego to "Агнезин Двор" od jakiejś pomniejszej miejscowości Agnesenhof, wcielonej do tej miejscowości. Ale przecież to Wohnsdorf był miejscowością większą, ważniejszą i przedewszystkiem o długiej historji - była to siedziba t.zw. lauk(s)u, czyli takiej jakby staropruskiej gminy. Sama wieś ma staropruskie korzenie, jej pierwotna nazwa to Unsatrapis - i nawet jeżeli Palmaitis ma wątpliwości co do identyfikacji tej nazwy z tą miejscowością (bo niektórzy wątpią), to wciąż nie usprawiedliwia to jego decyzji - olał moczem historycznie ważną wieś. Ponadto, co do najważniejszej nazwy, czyli Królewca też się nie zgadzam. "Королевец" może i fajnie brzmi, ale jednak wszelkie trendy wskazują na Кёнигсберг i chyba nie ma co zawracać kijem Wisły Pregoły, zwłaszcza jeżeli chcemy, aby to miasto kiedykolwiek wróciło do starej nazwy.

Ale poza pewnymi niedociągnięciami, praca Palmaitisa jest naprawdę świetna, a jego propozycje nazw miejscowości czy wód trafne. Bardzo chciałbym, żeby nazewnictwo w rosyjskiej części Prusiech tak wyglądało...
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Dynozaur

#222
Kurwa, co za smutek.

Niedawno odkryłem mapę całej Polski (złożoną z posklejanych drukowanych map) na Geoportalu (dotychczas byłem przekonany, że tamtejsze mapy dostępne są wyłącznie za dopłatą i/lub dla wybranych), którą można było do woli przybliżać i oddalać i która nadawała się do mojego pruskiego projektu wprost idealnie (bo dotychczas porównywałem niemiecki Messtischblatt z Google Mapsami, Openstreetem i paroma innymi mapami internetowymi, które jednak średnio się do tego nadawały - najlepiej i najwygodniej jest porównywać drukowaną mapę z inną drukowaną mapą podobnego typu [najlepiej widać odpowiadające elementa], poza tem na Google Maps małe miejscowości są często źle podpisane), ale dzisiaj się okazało, że czar prysł - jak próbuję tam wejść to "błąd autoryzacji", tak jakby się trzeba było zalogować.

Korzysta ktoś z Geoportalu, wie jak to działa? Czy jest jakiś limit darmowego przeglądania map, który wykorzystałem?

Kurwa, ta mapa była wprost idealna do moich badań... Dotychczas nie miałem dobrej spółczesnej drukowanej mapy regjonu, którą mógłbym porównywać z Messtischblattem dostępnym na Bildarchiv-Ostpreussen. Co za smuteczek. Ponadto ta mapa miała jeszcze jedną zaletę - podawała w nawiasach oboczne (potoczne) nazwy niektórych miejscowości.

A może to jakiś błąd, który "się naprawi", tak jak ESHP? Jak widzicie, coś zawsze musi nie działać xDDDDD
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Todsmer

#223
Powinno działać, używałem tych map do różnych celów.

Oprócz tego, możesz używać starych map stąd, są to mapy wojskowe, w większości radzieckie, ale te w skali 1:50000 są polskojęzyczne. Np ta tutaj, stan co prawda z 1980 roku, ale jak na nazwy miejscowości, dość aktualne.

Te radzieckie mapy też fajne, duży obszar pokryty, są dokładne, szkoda tylko że niezbyt aktualne :)

EDIT: na przykład mapy w skali 1:50000 są tu, a 1:100000 tu.

EDIT2: o, albo tu
  •  

Dynozaur

#224
Mój pruski projekt się rozwija. Wrzuciłem ostatnimi czasy trochę nowych powiatów (ostatnio dwa za jednym zamachem - olecki i gołdapski), tylko nie zawsze o tym pisałem.

Nie chce mi się rozpisywać, jakby coś, to AMA.

I w ogóle, w pow. gołdapskim umieściłem małego "easter egga". Ciekawe, czy go odnajdziecie xD

EDIT: Post numer 3300!
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •