A zapomnijmy o tych katastrofach!
Niech będzie silne rozdrobnienie, mali rolnicy etc. Nie przesadzałbym z tym zanikiem wiedzy technicznej, ja sam wiem jakie cuda tu się tworzy i z jakich rzeczy! Starczy dwóch złomiarzy w pierwszym pokoleniu dla dwustu konstruktorów rakiet za 200 lat! xD
Za 200 lat może i tak. Niemniej jednak, bez dużego szczęścia i nadzwyczajnych środków żaden inżynier nie będzie pracować w zawodzie. Takim przypadkiem nadzwyczajnych środków byłaby może Twoja Czeczenia. Jeśli władca byłby w stanie się utrzymać przy władzy przez cały okres głodu, to prawdopodobnie nie byłoby tak strasznie. Ale to wymagałoby to chyba dyktatury na starcie, i dużego szczęścia - dyktator musi przeżyć zarazę, i zdławić ewentualnych uzurpatorów, a zwłaszcza głodujący lud.
Trzeba też dodać do tego fakt, że na początku prawdopodobnie żołnierze (ew. może policjanci) przejęliby władzę. Co się dzieje później, wiadomo - wojny watażków. Coś takiego mogłoby być jeszcze bardziej szkodliwe dla infrastruktury niż głód.
Bez atomów przez długi czas i lotów w kosmos, bez internetu, ale na pewno z radiem i lokalnymi telewizjami może!
Chyba w Nowej Gwinei

Większość świata nie będzie miała prądu.
Nie zapominajmy też o tym, że ludzie będą mogli tworzyć bardzo duże obszary rolnicze, ot, dla jednej osoby potężne pola (...)
Niemożliwe. Bez przemysłu wydobywczego nie będzie paliwa. Pola będą duże, ale nie takie, żeby nie dało się go zaorać bez pomocy maszyn.
i jeżeli jakoś medycyna przetrwa (a może właśnie wbrew temu!) to będziemy mieli prawdziwy bum demograficzny, i z tych 35 milionów ocalałych szybko zrobi się dużo więcej.
Medycyna przetrwa pewno (lekarze byliby mimo wszystko potrzebni), ale przemysł farmaceutyczny - wątpię. Mimo to, zapasy leków powinny wystarczyć na długo. Może jakieś ekspedycje w poszukiwaniu lekarstw?
EDIT: scaliłem
Ej zaraz, ale czy obsługa i konserwacja elektrowni węglowej jest aż tak skomplikowana, by nie móc uruchomić jej np. by usprawnić rolnictwo, czy medycynę?
Do uruchomienia elektrowni potrzebny jest prąd xD
Jeśli będzie działać nieprzerwanie, to nie problem, ale ludzie pewno zauważą, że są problemy z obsługą elektrowni wtedy, kiedy ta przestanie działać :-D
Nie można zapominać, że na pewno rozpad nie będzie procesem pokojowym. Zniszczenia mogą być naprawdę ogromne.