Akurat jeśli chodzi o przedrostki czasów, to można je podczepiać też do rzeczowników, o czym pisałem w pierwszym poście.
Ale podałeś przykład orzeczenia immiennego, które jest kompletnie niereprezentatywne. Równie dobrze można je interpretować jako "będzie", "był", które zresztą podobnie działają w polskim.
Rzeczywistym wystąpieniem byłoby, gdy rzeczownik niemogący być czasownikiem (np. niebo, jabłko, krowa - zakładam, że Kiryjczycy nie mają aż takiej wyobraźni, by od każdego urobić jakąś czynność) łączył się z czasem i mógł występować jako rzeczownik, nie orzeczenie imienne.
Nie wiem czemu konstrukcja SOO miałaby być bardziej egzotyczna w języku z czasownikami niż w języku bez. Kontrast nie zawsze musi być jasny, a wielość forma nie musi czynić języka trudnym. Zauważ, że już masz stronę bierną, która jest przecież fanaberią - zawsze (prawie zawsze? ale polski to chyba nie łacina) można ją zastąpić stroną czynną, używa się jej tylko, gdy chce się zachować focus, zmienić szyk zdania, itp. Nie widzę powodu, by tej ciekawej konstrukcji SOO teraz unikać, naprawdę dodawałaby ona uroku
