Menu główne

Finis Kynos

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Listopad 10, 2018, 00:48:18

Poprzedni wątek - Następny wątek

Borlach

#210
Cytat: Canis w Czerwiec 07, 2020, 19:49:38
Cóż, niedobrze dla Tangii, że Secht by miał taki handlowy dostęp do złota. Ale z drugiej strony, to by cudownie wytłumaczyło ich potęgę mimo chujowego położenia geograficznego.
To znaczy, obecnie ten szlak handlowy jest uczęszczany bardzo sporadycznie, Talonbat jest mocno izolowany od zewnętrznego świata i jedynie od czasu do czasu samotna karawana przekracza pustynie, kierując się albo na wschód, do Rikkadanu, albo na zachód do Zambu Todsmera.

Chociaż w przeszłości było inaczej - na zachód od Talonbatu, w górach Harrunu istniała tajemnicza pustynna cywilizacja, którą odkryli moi ludzie podczas pierwszego etapu Wielkiej Wyprawy. Klimat miał być tam kiedyś odrobinę przyjemniejszy, miały też tam istnieć podziemne złoża wody podobnie jak w Talonbacie, nawet spora okresowa rzeka. Te podziemne złoża wody albo wyschły, albo zostały w jakiś sposób odcięte. Pustynna cywilizacja upadła. Szlak handlowy przez pustynię załamał się i zanikł, a w Talonbacie doszło nawet do regresu cywilizacyjnego (ślady dawnej chwały Adezy będziecie mogli zobaczyć jak już się za siebie wezmę i napiszę o drugim etapie Wielkiej Wyprawy XD)

Nie wiem kiedy dokładnie doszło do tych wydarzeń, jeszcze tego nie planowałem. Jedną z możliwości jest połączenie tego z Wojną Bogów - wybuchy wulkanów mogły spowodować też trzęsienia ziemi, które odcięły podziemne zapasy wody od pustynnej cywilizacji Harrunu. Ale z drugiej strony obecnie w Talonbacie używa się zmodyfikowanej wersji pisma sechtońskiego, sugeruje to więc jakieś kontakty w przeszłości. Nie wiem jak stary jest Sechton, jak daleko w przeszłość sięga jego historia ani kiedy zaczęto tam używać obecnego pisma (pytanie do Ciebie i Henryka), ale sugeruje to jakiś kontakty w przeszłości.

Inną możliwością jest to, że ten szlak handlowy był aktywny kilka razy w przeszłości. Raz podczas złotego wieku te 2500/2000 lat ziemskich temu, a potem przez chwilę co najmniej raz, kiedy to sechtońscy kupcy dotarli do Talonbatu, rozpowszechniając tam swoje pismo. A potem szlak znów stał się zbyt trudny i nieopłacalny, a Talonbat ponowanie stał się wyspą cywilizacji na morderczej pustyni.

Ale gdy do Talonbatu dojdzie ajdyniriańska Wielka Wyprawa i zrobi tam swoje porządki, moglibyśmy ten szlak handlowy znowu otworzyć. Z Talonbatu Wielka Wyprawa ruszyłaby na zachód, do Zambu, a stamtąd w kierunku Sechtu. Przeszłaby też przez te niezagospodarowane jeszcze ziemie o których wspominałeś, więc mogłoby tam coś powstać do tego czasu XD
Dotarcie Wielkiej Wyprawy do Sechtu mogłoby być dużym wydarzeniem, mogłoby wręcz zatrząść porządkiem geopolitycznym w waszym regionie. Moi ludzie nieśli by informacje o wschodnich krainach a także materiały ze wschodu, w tym talonbackie złoto. Szlak handlowy mógłby się otworzyć, mogłaby nastąpić kyońska gorączka złota, co wzmocniłoby Secht.

Taki pomysł, co wy na to?

Swoją drogą, trzeba by Wojnie Bogów nadać też jakąś alternatywną nazwę do użytku w historii geologicznej (kyonologicznej?) Kyonu.

CytatInna sprawa. Skoro każdy ma prawo do kształtowania przyszłości wg wybranej linii czasu, każdy po swojemu... i skoro Borlach ty i ja jesteśmy jedynymi osobami w 100% aktywnymi kyonowo teraz, to może zrobimy joint-venture i stworzymy jednolitą linię wydarzeń odn. przyszłości?

Przyśniła mi się przed miesiącami taka historia pół-żartem pół-serio, że Tangia owszem za 100-200 lat ziemskich od opisanych przeze mnie na Wiki czasów osiągnie szczyt, ale potem, po rewolucji przemysłowej, osłabnie i popadnie w konflikt z już dobrze znanymi potęgami, wda się w głupią wojnę z Ajdynirem i ją przegra, zarabiając atomówkę na twarz xD
Ja jestem jak najbardziej chętny!

Moim głównym celem, takim kyonowym end-gamem, jest wyruszenie do gwiazd. Kyońskie sci-fy, w którym Ajdyniriańczycy zaczynają badać tajemnice początków ludzkości i zasiania życia na planecie, być może odkrywają też bazę na księżycu (Lykaonie?) sprzed miliona lat. Do tej pory wiązało się to z głównym celem końcowym Henryka - atomowym holokaustem. W wyniku pojawienia się u Neszów Ostatniego proroka (czy jak się on tam nazywał) dochodzi do wojny jądrowej. A w jej wyniku całkowitego, lub niemal całkowitego, wytępienia ludzkości/życia na Kyonie. Z wyjątkiem Ajdyniriańczyków, którzy ruszają w kosmos.

Ale bardzo chętnie bym to połączył z linią wydarzeń innych osób, zwłaszcza jeśli i Pluur i Canis są chętni. I spoko, Ajdynir może Tangii zajebać atomówką w twarz jeśli chcesz, nie ma problemu XD
Pytanie tylko, czy chcesz by wydarzyło się to podczas tego henrykowego atomowego holokaustu, czy byłaby to jakaś wcześniejsza wojna atomowa między naszymi państwami?

Poza tym, Canis, Pluur - jakie są wasze "cele końcowe", które chcecie spełnić i które można by zawrzeć we wspólnej linii czasu? Jak już wspominałem, moje i Henryka są już wiadome (kolejno kolonizacja kosmosu i atomowy holokaust).

EDIT: ponawiam apel o porządny artykuł na temat klimatu Kyonu!
Oto ja, Adwokat Diabłów

Canis

Bardzo mnie cieszy ta reakcja, to że Pluur chce się w to włączyć, że Henrykowi się podoba i że Borlach okazuje entuzjazm dla projektu :)
Jeszcze tylko jakby Spiritus się włączył. Wraz z krokami w przyszłość będziemy nieuchronnie szli coraz mocniej w kierunku globalizacji i potrzebuję jego cywilizacji Enenków, ponieważ to jest geograficznie najbliższa duża siła oprócz Sechtu, z którą Tangia będzie oddziaływać.

OK, to ja opiszę teraz mój koncert życzeń i różne wizje.

Dla Borlacha.
Jeżeli tylko Ajdynir rozwinie się terytorialnie na tyle, by dotrzeć do oceanu...

Historie o Ajdynirze interesują Tangię. Są to opowieści o olbrzymim kraju ogromnych bogactw i możliwości, położonym za wielką pustynią na kontynencie. Niewykluczone jednak, że okręty tangijskie dotrą do Ajdyniru w drugą stronę. W roku wspólnym 8973 to nie nastąpiło, i w 9509 też nie - Tangijczycy dotarli do Atirai i założyli tam realnie funkcjonującą kolonię, intensywnie (jak sobie to wyobrażam) handlując z Dewijczykami. Należy jednak zwrócić uwagę, że od Atirai do Ajdyniru jest i tak potwornie daleko.

Powstają zatem trzy pytania:
1. Co Tangia ma takiego, co mogłoby interesować Ajdynir?
2. Co mogłoby pchać Tangijczyków akurat w stronę Ajdyniru, co stymulowałoby motywację do inwencji?
3. Kiedy planowałbym, aby przypadał szczyt rozwoju Tangii?
Szczęśliwie się składa, że na wszystkie trzy pytania jest silna odpowiedź.

Podaż
Tangia ma dużo rzeczy i pewnie niewiele takich, które można transportować na tak ogromne odległości. Z pewnością są to przyprawy oraz kamienie szlachetne, które Tangia z uwagi na swoją unikatową rzeźbę terenu może łatwiej wydobywać. Ale moim zdaniem to, co na co najmniej kilka stuleci powinno być naprawdę rdzeniem handlowej potęgi Tangii, to guma - Tangia jako silne, wyspiarskie państwo tropikalne posiada endemicznie kauczuk i bardzo wcześnie w stosunku do Ziemi wynalazło wulkanizację. Buty z podeszwą, asfalt, węże, obicia kół (zarówno niepneumatyczne, jak w dziecięcych hulajnogach, jak i opony np.), taśmy przemysłowe. Węże gumowe są nieprawdopodobnie ważne dla podziemnej irygacji. Gumowe obicie butów powoduje olbrzymią poprawę komfortu marszu żołnierzy i zwiększa przyczepność na oblodzonych nawierzchniach (wojsko, górnictwo, itd.). Obicia kół poprawiają logistykę. Nie do opisania jest wartość uszczelek, to one potrafią skutecznie zamknąć żywność przed wilgocią.

Guma tangijska może być kyońskim jedwabiem.

Tangia również jest znana jako "kraj szkła" i zna się dobrze na optyce, np. lunety, lornetki, teleskopy, itd.

Tangia w 9509 roku już to wszystko miała opracowane, choć wynalazki pojawiały się bardzo powoli, nieeksplozywnie. Ścisły monopol na uprawianie kauczuku ma wojsko tangijskie i tym bardziej technologia wulkanizacji. To się nie psuje i można transportować przez ocean, nawet hurtem.

Popyt
Tangia klasycznie dla epoki merkantylizmu wyznaje bulionizm i przesadnie przywiązuje się do złota. To ono będzie podstawowym materiałem importowym. Oprócz tego, Tangijczyków interesują okrętowe materiały drewniane i żelazne (gwoździe, łańcuchy) oraz tekstylia (żagle, itd.). Dla tych pierwszych dwóch nie warto angażować takich wypraw, ale dla bajeranckich żagli już tak. Jeżeli Ajdynir zna jakieś metody konserwacji żywności (by wyżywić marynarzy czymś, co się nie psuje, historycznie stosowano suchary i to był ogromny dramat dla zdrowia i psychiki), to będzie to mega istotne.

Tangii bardzo potrzebne są medykamenty, sami lekarze, cenione są ozdoby tekstylne (dywany), cenione są futra. Tangia potrzebuje zwierząt pociągowych, i mogłaby je zaimportować.

Kiedy szczyt rozwoju Tangii
Ajdynir prowadzi własne badania technologiczno-karawaniarskie i zapewnia złoto pośrednio pomiędzy innymi krajami poprzez Wielką Pustynię aż do Sechtu, dzięki czemu szczyt potęgi Sechtu mógłby nastąpić np. w 8973 (roku wspólnym), ponieważ to właśnie w okolicach tych czasów Secht zatopił w obronie swoich wybrzeży atakującą ich (wtedy znacznie mniejszą) flotę tangijską. Wiem, że oddałem Secht Henrykowi, ale to jest fakt jeszcze z czasów kiedy ja prowadziłem Secht, i jest on historycznie ważny, bo bardzo wziął Tangijczyków w garść.

Później, w 9509 roku, dla mnie centralnym (koncentruję się właśnie na 9509), nieznane były galeony, więc armia pchała nieco na siłę mniejsze okręty (karaki, itd.) na dalekie dystanse, co było możliwe, ale ryzykowne. Idąc dalej w przyszłość, za odpowiednią motywacją, wynajdą galeon. Tą motywację łatwo przewidzieć: ułatwić logistykę (wielka pustynia to jednak wyzwanie), zwiększyć ładowność, nawiązać z Ajdynirem bezpośrednie kontakty, i przedekurwawszystkim ominąć Secht.

Gdy to się udaje, to towary w olbrzymich ilościach przekroczą cały ocean aż do Ajdyniru, zabiorą tam optykę, przyprawy i gumę (przyczyniając się do rozwoju cywilizacyjnego Ajdyniru), i wywiozą stamtąd złoto, medycynę, lekarzy, zwierzęta pociągowe, nowe formy konserwowanej żywności, dywany, żagle, wszystko omijając Secht - i to wtedy rozpocznie się złota era Tangii.

Opcje na przyszłość
Jako "przyszłość" mam na myśli czasy po 9509. Dla was 9509 jest przecież jeszcze w ogóle do opracowania, jeżeli chcecie.

Propozycja - bliższa przyszłość:

  • 9520 - Tangia wynajduje galeon.
  • 9550 - galeony są powszechne.
  • 9560 - pierwszy bezpośredni kontakt z Ajdynirczykami
  • 9600 - intensywny handel z Ajdynirem, szczyt potęgi Tangii, liczne kolonie zamorskie
  • 9640 - pax tang-cośtam
  • 9650 - Tangia przegina strunę z rozmiarem armii, nadchodzi zaraza upraw a zaraz potem susza, gospodarka się załamuje
  • 9655 - mający 75 metrów żelazny bolid upada pechowo centralnie na Kun Atla, wyzwala eksplozję o sile 15 megaton, unicestwia miasto, wywołuje gigantyczną falę tsunami uderzającą w Pinu i Secht
  • 9657 - załamanie gospodarki, kauczuk przestaje być monopolem Tangii, upadek floty, powstanie niewolników wykorzystujących niepokoje, początek wojny domowej o niewolnictwo, generalnie republiki vs. królestwa
  • 9565 - wojna się kończy, delegalizacja niewolnictwa, totalne scalenie ustrojowe państwa, powstanie parlamentu, monarchia pozostaje
  • do 9630 - lizanie ran, armia i flota się odbudowują. Nadal silne państwo, ale to już nie to...

Jaki endgame?
Ja z kolei chciałbym endgame bardziej optymistyczny - średnio mi się podoba dystopijny koniec, bo chciałbym dojechać aż do epoki cyberpunka - i wtedy dopiero możemy mówić o totalnej wojnie.
Czyli doszlibyśmy do poziomu F2 i wtedy doszłoby do wojny atomowej i dystopii. Potem kolonizacja kosmosu brzmi mi dobrze.

Co myślicie?

Canis

Szanowni państwo, przedstawiam moją propozycję w obrazkach.
Czekam z niecierpliwością na feedback.
  •  

Pluur

Co prawda jeszcze nie przeczytałem powyższych wiadomości, ale czy Tangii nie łatwiej byłoby nawiązać kontakt z Olsami? W przyszłości planuję rozciągnąć państwo daleko na południowy-zachód aż za teren występowania Wiraflyców.
  •  

Canis

Cytat: Pluur w Czerwiec 09, 2020, 22:15:46
Co prawda jeszcze nie przeczytałem powyższych wiadomości, ale czy Tangii nie łatwiej byłoby nawiązać kontakt z Olsami? W przyszłości planuję rozciągnąć państwo daleko na południowy-zachód aż za teren występowania Wiraflyców.
I tak daleko... przez południe nie wiem czy taka wyprawa nie byłaby też wyzwaniem, patrząc po górach, raczej będzie tam średnio żyzny i średnio sprzyjający klimat. Tym bardziej biorąc pod uwagę jakie zimy muszą być na Kyonie. Ale to tylko spekulacja, ja nie wiem czy mam tu rację.

A co do propozycji, Borlach, jakie jest Twoje zdanie?
I reszty?
  •  

Borlach

Cierpliwości Canis, piszę o tym esej i robię mapę XD
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Canis

Cytat: Borlach w Czerwiec 10, 2020, 20:10:06
Cierpliwości Canis, piszę o tym esej i robię mapę XD
O okej xD
  •  

Spiritus

#217
Dobra, wypowiem się, bo widzę, że moja wizja przyszłości zaczyna troszkę kolidować z tą wymyśloną przez Borlacha i Canisa xD.

Co już było opisywane na forum, w okolicach roku wspólnego w Murii dochodzi do zamachu stanu i Republika zmienia się w Cesarstwo (czy raczej Obroniectwo, bo murscy "cesarze" noszą tytuł Obrońców). Nowa konsolidacja władzy pozwala przyspieszyć ekspansję - która jest o tyle ważna, że Muria cierpi z powodu przeludnienia i wyczerpywania surowców. Ostatnie lata Republiki i pierwsze Cesarstwa mijają na podporządkowaniu Medengii; następnie murskie okręty docierają na Dewię, gdzie powstają kolonie. W późniejszym czasie Muria kolonizuje Szur.
Naturalnie, Muria miałaby w rezultacie na pieńku z: 1) Neszszami (Dewia), Tangią (Szur i okolice, Dewia?) oraz Ajdynirem (dostęp do oceanu i handel z Zachodem).

Zaś co do Szuru, to wyobrażałem sobie, że w cywilizacyjnym odpowiedniku XX w. uległby dekolonizacji i stałby się krajem komunistycznym.

EDIT: Also, co robimy z ziemiami Widsidha? Bo on raczej już nie wróci... A są one zaraz przy mnie, więc dziwnie by było, gdyby tak sobie leżały politycznym odłogiem przez stulecia.
  •  

Canis

#218
Cytat: Spiritus w Czerwiec 10, 2020, 22:12:43
Dobra, wypowiem się, bo widzę, że moja wizja przyszłości zaczyna troszkę kolidować z tą wymyśloną przez Borlacha i Canisa xD.

Co już było opisywane na forum, w okolicach roku wspólnego w Murii dochodzi do zamachu stanu i Republika zmienia się w Cesarstwo (czy raczej Obroniectwo, bo murscy "cesarze" noszą tytuł Obrońców). Nowa konsolidacja władzy pozwala przyspieszyć ekspansję - która jest o tyle ważna, że Muria cierpi z powodu przeludnienia i wyczerpywania surowców. Ostatnie lata Republiki i pierwsze Cesarstwa mijają na podporządkowaniu Medengii; następnie murskie okręty docierają na Dewię, gdzie powstają kolonie. W późniejszym czasie Muria kolonizuje Szur.
Naturalnie, Muria miałaby w rezultacie na pieńku z: 1) Neszszami (Dewia), Tangią (Szur i okolice, Dewia?) oraz Ajdynirem (dostęp do oceanu i handel z Zachodem).

Zaś co do Szuru, to wyobrażałem sobie, że w cywilizacyjnym odpowiedniku XX w. uległby dekolonizacji i stałby się krajem komunistycznym.

EDIT: Also, co robimy z ziemiami Widsidha? Bo on raczej już nie wróci... A są one zaraz przy mnie, więc dziwnie by było, gdyby tak sobie leżały politycznym odłogiem przez stulecia.
Nie widzę konfliktu interesów. Wręcz przeciwnie. Mi byłoby wręcz po drodze, gdyby Tangia i Muria np. koło 9550 - 9600 prowadziły otwartą wojnę na terenie swoich kolonii Buanii i Szuru. Poza tym zapewne wojowałyby na morzu. To zwiększyłoby różne potrzeby Tangii, która by musiała skorzystać z pomocy finansowej Sechtu, dokładając do jego znaczenia. Z kolei po drugiej stronie Ajdynir i Muria mogłyby wojować o dostęp Ajdyniru do oceanu. Jeżeli Ajdynir uzyskałby dostęp do oceanu, to w proponowanej przeze mnie wizji po 9600 Tangia i Ajdynir staliby się ważnymi dla siebie partnerami w handlu, co mogłoby dodać pikanterii obu konfliktom. W tej sytuacji bardzo by mi się podobało, gdyby Muria była naprawdę mocna, i wtedy mielibyśmy świat politycznie trójbiegunowy.
W odległej przyszłości też nie widziałbym problemów z tym, by Szur w odpowiedniku XX wieku został państwem komunistycznym.

Ale gdzie u licha ta Muria w ogóle jest? Do szewskiej pasji doprowadza mnie to, że wielu z was w ogóle nie zrobiło na Wiki żadnej mapy swojego państwa na tle całego Kyonu. Pisałeś, że to wyspa na wschodnim wybrzeżu, jak miałaby niby mieć pretensje o Dewię, mając po drodze wszystkie floty wojenne Neszszów i Tangii?

Inna sprawa to państwo Neszów, z tymi agregatami też na pewno mam bezpośredni kontakt.

Co do ziem Widsidha to mamy problem. Jedno z założeń projektu było takie, że jak ktoś porzuca projekt, to mamy prawo sobie najechać jego ziemie jak chcemy w miarę jak projekt idzie do przodu. Widsidh nie wygląda, jakby robił sobie dłuższą przerwę, on po prostu opuścił całą społeczność i nie wygląda na to, żeby miał wracać. Próbowałem do niego pisać, ale bez echa. Z drugiej strony, stworzył świetny conworld i szkoda byłoby go po prostu zaorać.

PS. dobra, znalazłem konflikt interesów w https://jezykotw.webd.pl/wiki/Medengia - no to czekamy na ten esej Borlacha, zobaczymy co wymyśli...
  •  

Spiritus

@Canis
Archipelag murski na mapie świata

Co do Medengii, myślę, że naturalnie ten obszar był i będzie kością niezgody pomiędzy Murią a Ajdynirem. Murii daje dostęp do interioru kontynentu, Ajdynirowi do oceanu. Każde chce zyskać, ale żadne nie chce, żeby zyskało to drugie.
  •  

Pluur

Cytat: Canis w Czerwiec 10, 2020, 19:26:58
Cytat: Pluur w Czerwiec 09, 2020, 22:15:46
Co prawda jeszcze nie przeczytałem powyższych wiadomości, ale czy Tangii nie łatwiej byłoby nawiązać kontakt z Olsami? W przyszłości planuję rozciągnąć państwo daleko na południowy-zachód aż za teren występowania Wiraflyców.
I tak daleko... przez południe nie wiem czy taka wyprawa nie byłaby też wyzwaniem, patrząc po górach, raczej będzie tam średnio żyzny i średnio sprzyjający klimat. Tym bardziej biorąc pod uwagę jakie zimy muszą być na Kyonie. Ale to tylko spekulacja, ja nie wiem czy mam tu rację.

A co do propozycji, Borlach, jakie jest Twoje zdanie?
I reszty?

Chyba znacznie bliżej (statkiem) niżli płynąć dookoła globu do Ajdyniru.
  •  

Canis

Cytat: Spiritus w Czerwiec 10, 2020, 23:15:59
@Canis
Archipelag murski na mapie świata

Co do Medengii, myślę, że naturalnie ten obszar był i będzie kością niezgody pomiędzy Murią a Ajdynirem. Murii daje dostęp do interioru kontynentu, Ajdynirowi do oceanu. Każde chce zyskać, ale żadne nie chce, żeby zyskało to drugie.
Momento, jakim cudem kraj położony w takim miejscu miałby niby kolonizować Szur?

Cytat: Pluur w Czerwiec 11, 2020, 00:25:39
Cytat: Canis w Czerwiec 10, 2020, 19:26:58
Cytat: Pluur w Czerwiec 09, 2020, 22:15:46
Co prawda jeszcze nie przeczytałem powyższych wiadomości, ale czy Tangii nie łatwiej byłoby nawiązać kontakt z Olsami? W przyszłości planuję rozciągnąć państwo daleko na południowy-zachód aż za teren występowania Wiraflyców.
I tak daleko... przez południe nie wiem czy taka wyprawa nie byłaby też wyzwaniem, patrząc po górach, raczej będzie tam średnio żyzny i średnio sprzyjający klimat. Tym bardziej biorąc pod uwagę jakie zimy muszą być na Kyonie. Ale to tylko spekulacja, ja nie wiem czy mam tu rację.

A co do propozycji, Borlach, jakie jest Twoje zdanie?
I reszty?

Chyba znacznie bliżej (statkiem) niżli płynąć dookoła globu do Ajdyniru.
Nie wiem czy bliżej, prądy oceaniczne w takich miejscach na południu lubią być gwałtowne. Pogoda jest lodowata, a mówimy o czasach, kiedy nie masz żadnego okrętowego ogrzewania. To z jednej strony. Z drugiej strony pływanie dookoła Kyonu to nie jest takie sobie wyzwanie. To podróż, gdzie ludzie mogą lądu nie widzieć latami. Poza tym na planecie z pangeą mam obawy, że prądy i wiatry będą wiały zawsze w jedną stronę, więc np. z Ajdyniru do Tangii płynie się dobrze, ale z powrotem to prawie niemożliwe. Wszystko do przemyślenia.
  •  

Borlach

#222
Cytat: Canis w Czerwiec 08, 2020, 21:05:27
Historie o Ajdynirze interesują Tangię. Są to opowieści o olbrzymim kraju ogromnych bogactw i możliwości, położonym za wielką pustynią na kontynencie. Niewykluczone jednak, że okręty tangijskie dotrą do Ajdyniru w drugą stronę. W roku wspólnym 8973 to nie nastąpiło, i w 9509 też nie - Tangijczycy dotarli do Atirai i założyli tam realnie funkcjonującą kolonię, intensywnie (jak sobie to wyobrażam) handlując z Dewijczykami. Należy jednak zwrócić uwagę, że od Atirai do Ajdyniru jest i tak potwornie daleko.

Na kontakty między Tangią a Ajdynirem jest jeszcze jedna możliwość - posłanie tangijskiej floty na południe, wzdłuż wybrzeży Szuru, i dotarcie w ten sposób do krainy Olsów. Między Wschodem, szczególnie Monarchią Olsów a Ajdynirem istnieją intensywne kontakty handlowe, bardzo możliwe więc, że w olseskim porcie Tangijczycy natrafiliby na ajdyniriańskich kupców. W zależności od czasów w jakich doszłoby do tej wyprawy, Ajdynir mógłby być wciąż hegemonem regionu, lub mógłby znajdować się w stanie rozbicia, chaosu i kauradzkiego panowania. Jest to szczególnie ciekawa opcja - zastanawiam się jakie wyobrażenia mieliby Tangijczycy gdyby po pośrednich kontaktach z Ajdynirem (przez Secht) i zasłyszeniu tylu plotek i legend trafili akurat na okres gdy niemal cały wschodni i centralny Kyon znajdował się pod dominacją Chanatu Kauradzkiego.

Cytat
Ja z kolei chciałbym endgame bardziej optymistyczny - średnio mi się podoba dystopijny koniec, bo chciałbym dojechać aż do epoki cyberpunka - i wtedy dopiero możemy mówić o totalnej wojnie.
Czyli doszlibyśmy do poziomu F2 i wtedy doszłoby do wojny atomowej i dystopii. Potem kolonizacja kosmosu brzmi mi dobrze.

Co myślicie?

A taki obrót sprawy jak najbardziej popieram!

Henryk musiałby przesunąć swój armagedon o 100 lat, ale ja miałbym wytłumaczenie dla rozwoju ajdyniriańskiego programu kosmicznego. W końcu bardziej sensowna jest budowa kosmicznej arki czy floty w 2077 niż 1977. A zaraz i tak będzie Cyberpunk, więc wpadnie sporo inspiracji dla tego (schyłkowego) okresu historii Kyonu.

CytatKiedy szczyt rozwoju Tangii
Ajdynir prowadzi własne badania technologiczno-karawaniarskie i zapewnia złoto pośrednio pomiędzy innymi krajami poprzez Wielką Pustynię aż do Sechtu, dzięki czemu szczyt potęgi Sechtu mógłby nastąpić np. w 8973 (roku wspólnym), ponieważ to właśnie w okolicach tych czasów Secht zatopił w obronie swoich wybrzeży atakującą ich (wtedy znacznie mniejszą) flotę tangijską. Wiem, że oddałem Secht Henrykowi, ale to jest fakt jeszcze z czasów kiedy ja prowadziłem Secht, i jest on historycznie ważny, bo bardzo wziął Tangijczyków w garść.

Później, w 9509 roku, dla mnie centralnym (koncentruję się właśnie na 9509), nieznane były galeony, więc armia pchała nieco na siłę mniejsze okręty (karaki, itd.) na dalekie dystanse, co było możliwe, ale ryzykowne. Idąc dalej w przyszłość, za odpowiednią motywacją, wynajdą galeon. Tą motywację łatwo przewidzieć: ułatwić logistykę (wielka pustynia to jednak wyzwanie), zwiększyć ładowność, nawiązać z Ajdynirem bezpośrednie kontakty, i przedekurwawszystkim ominąć Secht.

Gdy to się udaje, to towary w olbrzymich ilościach przekroczą cały ocean aż do Ajdyniru, zabiorą tam optykę, przyprawy i gumę (przyczyniając się do rozwoju cywilizacyjnego Ajdyniru), i wywiozą stamtąd złoto, medycynę, lekarzy, zwierzęta pociągowe, nowe formy konserwowanej żywności, dywany, żagle, wszystko omijając Secht - i to wtedy rozpocznie się złota era Tangii.

Ano właśnie, tu natrafiamy na pierwsze znaczne problemy z datowaniem, bowiem pokonanie tangijskiej floty na dobre 9 lat kyońskich wyprzedza start Wielkiej Wyprawy. A to dopiero Wielka Wyprawa otworzyć ma ponownie pustynny szlak między Wschodem a Zachodem. Jak napisałem na początku posta opisującego pierwszy etap Wyprawy:

"Przygotowywana przez lata wspólnym wysiłkiem Imperatora Ajdyniru oraz Patriarchy Rikkadanu ekspedycja - tak zwana Wielka Wyprawa, mająca dotrzeć na Najdalszy Zachód i odkryć jego bogactwa, wyruszyła ze świętego miasta Harak (rikkad. Ħa'raq [ħaʔraq]) wraz z początkiem miesiąca Fraveshi roku 5369 Czwartej Ery (początek zimy roku 8982 kalendarza wspólnego)".

A przecież sama Wielka Wyprawa musi trwać kilka lat, wynikła z niej gorączka złota w Talonbacie również. Myślę, że złoto mogłoby zacząć napływać do Sechtu szerokim strumieniem najwcześniej na 10 lat po dotarciu moich ludzi do Sechtu. Co daje nam... myślę, że coś koło roku 8990. Tylko co teraz zrobić w takiej sytuacji. Czy są jakieś inne możliwe wytłumaczenia dla sechtońskiego zwycięstwa, jeśli zdarzyło się ono przed otwarciem pustynnego szlaku? Jeśli data tej porażki jest aż tak ważna, że nie da się przesunąć jej nieco w czasie, to ewentualnie dałoby się przesunąć odrobinę Wielką Wyprawę. Jedyny kategoryczny warunek jest taki, że musi wydarzyć się ona za panowania Imperatora Rhavanisa. Ten na szczęście cieszył się długim panowaniem.

Chociaż mimo to nie jestem wielkim fanem przesuwania daty Wielkiej Wyprawy xD

Cytat9560 - pierwszy bezpośredni kontakt z Ajdynirczykami
9600 - intensywny handel z Ajdynirem, szczyt potęgi Tangii, liczne kolonie zamorskie

A więc, jeśli dobrze obliczam, pierwszy bezpośredni kontakt Tangii z Ajdynirem nastąpiłby mniej więcej 215 lat ziemski (578 kyońskich) od wyruszenia Wielkiej Wyprawy.

To tworzy nam ciekawy timeline i całkiem ładnie wiąże się z moimi planami dla regionu. Przez te 215 lat ziemskich bowiem rzeczy bardzo się w Ajdynirianie pozmieniają. Przez mniej więcej 100 lat ziemskich trwać będzie złoty wiek Imperium Żysudrydzkiego. Talonbat zostanie de facto skolonizowany przez Ajdynir. Przez 90 lat (lub więcej, w zależności od tego co postanowimy w sprawie konfliktu w datach Wielkiej Wyprawy i sechtońskigo zwycięstwa nad Tangią) może kwitnąć handel przez pustynię, wspierany przez talonbacką gorączkę złota.

Potem jednak, z powodu kryzysu wewnętrznego, nadmiernego ekspansjonizmu i Inwazji Kauradzkiej Imperium upada. Następuje okres chaosu, religijnego ferworu i całkowitego przetasowania kart. Spora część Ajdyniriany na jakieś 100 lat wpada pod panowanie Chanatu Kauradzkiego, pozostała część Imperium rozpada się na mniejsze państwa i wychodzi na niezależność. W tym czasie handel przez szlak pustynny z Ajdyniriany na Zachód najpewniej znów by się załamał.

Ale w Talonbacie Ajdyniriańczycy wciąż prawdopodobnie zachowaliby władzę. Mogłoby nawet powstać coś na kształt ajdyniriańsko-talonbackiego królestwa, państwa uważającego się za sukcesora Imperium Żysudrydzkiego. Handel między Zachodem a Talonbatem wciąż mógłby trwać. To ajdyniriańsko-talonbackie królestwo mogłoby nawet spróbować przebyć pustynie i podbić Zamb, by kontrolować handel.

Po mniej więcej 100 latach kauradzkiej dominacji w Ajdynirianie powstaje nowy Ajdynir, akurat na proponowaną przez Ciebie datę "pierwszego kontaktu" naszych państw. Tu pojawiają się jednak 2 znaczące problemy:


  • Ajdynir wciąż nie ma stałego dostępu do Wszechoceanu

    Zdobycie dostępu do Wszechoceanu na pewno będzie jednym z życiowych i historycznych celów Ajdyniru, myślałem jednak by moi ludzie zdobyli go na stałe dopiero w okresie Rewolucji Przemysłowej. Wcześniej różne wersje Ajdyniru mogą próbować, zdobywać i szybko tracić ten dostęp (tutaj widzę duży potancjał na wspólne lore ze Spiritusem).


  • Kwestia sytuacji politycznej

    Złoty okres nowego Ajdyniru planuję na okres Rewolucji Przemysłowej, kiedy to zjednoczony Ajdynir powraca na należne mu miejsce światowej potęgi. Wcześniej zaplanowany mam okres Heptarchii, czyli współistnienia ze sobą 7 Ajdyniriańskich Królestw, związanych ze sobą czymś w rodzaju koalicji. Byłoby to coś na kształt Świętego Imperium Rzymskiego. W okresie Heptarchii poszczególne Ajdyniriańskie Królestwa prowadzą niezależne polityki zagraniczne. Jedno z nich mogłoby się starać o dostęp do oceanu.

Cytat9640 - pax tang-cośtam
9650 - Tangia przegina strunę z rozmiarem armii, nadchodzi zaraza upraw a zaraz potem susza, gospodarka się załamuje

Chyba, że zrobimy tak, że po obaleniu Kauradów (spalenia ich stolicy, wyrznięcia lub zniewolenia kogo się da) Ajdynir przez chwilę jednoczy się w nowe Imperium, które zdobywa sobie dostęp do oceanu, gdzieś pomiędzy rokiem 9560 a 9600. Handel kwitnie między naszymi państwami, aż do roku ~9650, kiedy to Ajdynir traci dostęp do oceanu, władza centralna słabnie a Imperium przeistacza się w Heptarchię. W takim wypadku upadek ekonomiczny Tangii ładnie łączyłby się z wydarzeniami u mnie, w tym z (kolejnym) załamaniem handlu.   

Cytat9655 - mający 75 metrów żelazny bolid upada pechowo centralnie na Kun Atla, wyzwala eksplozję o sile 15 megaton, unicestwia miasto, wywołuje gigantyczną falę tsunami uderzającą w Pinu i Secht

F dla Kun Atli

Rok 9655 kyońskim odpowiednikiem roku 2020?

W sumie... mógłbym skorzystać z tego wydarzenia XD
Jeśli meteoryt widoczny był wcześniej na ajdyniriańskim niebie, połączyłbym jego nadejście z jakimś ważnym u mnie wydarzeniem historycznym. Zwłaszcza, że planuję też mieć w ajdyniriańskiej mitologii motyw ognistej komety. A że historia lubi się powtarzać, to nadejście takiej wielkiej spadającej gwiazdy, lecącej nisko ze wschodu na zachód, ktoś mógłby u mnie wykorzystać. Kometa ta mogłaby być na przykład znakiem, który zainspirował początek ruchu unifikacyjnego, a którym już kiedyś wspominałem (ajdyniriański religijny faszyzm - podłoże ideologiczne Ajdyniru z XIX i XX wielu). 

Dobra, teraz czas na moją propozycję w sprawie lądowego szlaku handlowego.




Szlak Ognia
Szlak Ognia, jak go nazwałeś, byłby tak naprawdę przedłużeniem innego, istniejącego już w Ajdynirianie "Jedwabnego Szlaku". Roboczo nazwę go Szlakiem Kadzidłowym, głównym towarem jest bowiem właśnie kadzidło i mirra. Różne rodzaje balsamowca mają porastać najbardziej na zachód wysunięte obszary Imperium, zwłaszcza Rikkadan. I praktycznie tylko tam. Właśnie z powodu tworzenia i handlu kadzidłem i mirrą Rikkadan jest bajecznie bogaty, i to pomimo niezwykle ciężkiego, ledwie nadającego się do zamieszkania klimatu. Właśnie z powodu tego szlaku handlowego Ajdynir podbił tak odległe ziemie, z tego powodu też Rikkadan zdołał zachować nominalną przynajmniej niepodległość. Szlak Ognia z jednej strony łączyłby tangijską gumę z rikkadańskim kadzidłem i mirrą. Dodatkowo w Ajdynirze wytwarza się jeszcze jeden produkt, będący elementem lukratywnego handlu a który mógłby stać się na Zachodzie popularny. Jak pisałem w moim pierwszym poście o Ajdynirze:

"Trzecią i najważniejszą rośliną uprawianą w tych stronach jest niepozorne ziele zwane iḱagozh. Są to małe krzaczki z liśćmi w błękitnym kolorze, które przeciętny przechodzień zwyczajnie ominąłby, gdyż oprócz koloru swych liści nie wyróżniają się niczym. Pozornie, bowiem o kontrole nad uprawami tej rośliny toczono w przeszłości krwawe wojny. Iḱagozh ma 2 właściwości - w niewielkich dawkach jest środkiem odkażającym i doskonałym medykamentem na wiele dolegliwości, w większych dawkach niezwykle mocnym narkotykiem i środkiem halucynogennym. Iḱagozh stał się podstawą bardzo zaawansowanej ajdyniriańskiej medycyny, ale z przetworzonych liści Iḱagozh wytwarza się też ayiritana - narkotyk, w postaci drobnego, niebieskawego proszku.

O ile w Imperium można handlować niemal wszystkim, a kraj ceni drobnych przedsiębiorców i pozwala im na swobodny handel większością dóbr, o tyle ayiritana to chyba jedyna substancja której prywatna sprzedaż jest prawnie zakazana i poddana ścisłej kontroli. Kontrolowana jest na każdym etapie - od uprawy i produkcji, przez transport, aż po handel - przeznaczona jest bowiem niemal wyłącznie na eksport a na rynek wewnątrzkrajowy dopuszczana jest jedynie nieznaczna jej ilość. Jest to jednak również najczystsza, najwyższej jakości ayiritana. Wewnątrz Imperium jest sprzedawana wyłącznie w specjalnych sklepach, które muszą posiadać specjalne rządowe pozwolenie na działalność. Każdy inny handel ayiritaną wewnątrz Imperium jest karany na równi z okrutną zbrodnią, obrazą Khshāyara czy zdradą stanu."

Ayiritana, w niewielkich ilościach, byłaby też w Ajdynirze używana jako przyprawa, co czyniłoby z niej jako bardzo drogą, ekskluzywną przyprawę eksportową. W nieco większych jako mocny afrodyzjak. A w większych po prostu jako używka/narkotyk. Myślę więc, że mamy już co najmniej 3 niezwykle cenne i rzadkie towary, które zostałby złączone w jedną sieć handlową. Być może nawet 4, Ajdyniriańcycy byliby też zainteresowani tangijskimi maziami luminescencyjnymi, o ile da się je transportować na duże odległości bez utraty ich właściwości.


Grubsza czerwona linia to najdłuższy, ale jednocześnie najbezpieczniejszy szlak. Z Azruba'alu i/lub Ťaliyonpanûvaru szły by też odgałęzienia Szlaku Kadzidłowego prowadzące na północ, w stronę ziem Todsmera. Idąc ze wschodu na zachód mamy:

Djyazhoar
Stolica Ajdyniru, brama do Serca Imperium, gdzie znaleźć można też towary z niemal całego Środkowego i Wschodniego Kyonu.
Towary: wiedza medyczna, leki, ziele ḱagozhi (iḱagozh = ḱagozhi), ayiritana, ajdyniriańskie wina, herbaty

Ziele ḱagozhi
Spoiler
[Zamknij]

Dzaroar, Aezispur
Ważne ajdyniriańskie miasta.
Towary: wyroby ajdyniriańskie, tekstylia i żagle

Tekstylia:
Spoiler
[Zamknij]

Gaurakah
Stolica Mhasalu (Egyptu Ajdyniriany).
Towary: żywność, niewolnicy, wyroby mhasalskie

Szlaki poboczne przez Maghę (Mekka Ajdyniriany) oraz Mwamaru (wielka oaza, afrykopodobny obszar). Towary: niewolnicy, żywność kserofityczna (suszone owoce - daktyle, figi etc)

Harak, Azruba'al
Wielkie centra handlowe Zachodniej Ajdyniriany. Niebezpieczny skrót przez Masyw Harrunu prowadzący z Azruba'alu do Adezy.
Towary: kadzidło, mirra, wyroby rikkadańskie, żywność kserofityczna

Kadzidło:
Spoiler
[Zamknij]
Mirra:
Spoiler
[Zamknij]

Walhadu
Towary: niewolnicy (zniewolone plemiona Harrunu)

Adeza
Stolica Talonbatu.
Towary: złoto, niewolnicy, karawany, wyroby talonbackie, woda

Zamb:
Niech się Todsmer wypowie co jest w Zambie i jak tamten obszar wygląda

Dzikie Ziemie
Te tereny które chciałeś zagospodarować. Mogłyby tamtędy przechodzić jakieś odnogi Szlaku Ognia, o ile oczywiście istnieją tam jakiekolwiek królestwa

S'xaka
Stolica Sechtu.
Towary: karawany, ochrona dóbr, sektor finansowy, wielki punkt handlowy - towary z Zachodniego Kyonu, coś jeszcze?

Kun Atla
Podróż morska z S'xaki do Kun Ala, na wyspę Tangia.
Towary: optyka, guma, perły, maź luminescencyjna, wyroby tangijskie

Szacowany czas podróży z Kun Atla do Djyazhoaru: ??

EDYT: Za inspiracje mogą nam jeszcze posłużyć te filmiki o handlu między Rzymem, Indiami a Afryką
https://www.youtube.com/watch?v=eDTaOOVbxLs
https://www.youtube.com/watch?v=iJGnnxPn7SU
https://www.youtube.com/watch?v=WzGrRWfExJM
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Spiritus

Henryku, jak daleko na wschód sięgają wpływy Neszszów na dalekiej północy?

Pluurze, co dokładnie planujecie z Borlachem cd. tych Kauradów? Bo Muria na pewno utrzymuje stałe kontakty handlowe z Olsenią, a w wieku Wielkich Odkryć rozpierducha u łatwo dostępnego drogą morską kraju nie pozostanie niezauważona :).

Cytat: CanisMomento, jakim cudem kraj położony w takim miejscu miałby niby kolonizować Szur?
Najpierw Murowie skolonizują Małą Dewię. Dodatkowo opłyną kontynent od południa (tutaj jest łatwiej, bo płyniemy wzdłuż wybrzeża, choć gorzej z klimatem, być może trzeba będzie się zatrzymywać na zimię).
Droga z Murii do Dewii wg moich przybliżonych wyliczeń to paręnaście tysięcy kilometrów; porównywalna odległość jest z Dewii do Szuru. Myślę, że jeżeli Hiszpanie potrafili w XV w. przepłynąć Pacyfik i skolonizować Filipiny, to Murowie są to w stanie zrobić w Szurze; zwłaszcza, że pomagają im 2 czynniki:
1) Kolonizacja następuje w dwóch etapach: najpierw władcy Toliny (tej sporej wyspy na południu Szuru) składają hołd murskiemu Obrońcy, w celu odstraszenia Tuwwy groźbą starcia ze znacznie bardziej zaawansowaną murską flotą. W momencie wypowiedzenia Tuwwie wojny Murowie mają więc już rozwiniętą infrastrukturę na Tolinie.
2) Szur w tym czasie jest w rozsypce w wyniku niedawno zakończonej wojny, a zwycięska tuwwska frakcja nie cieszy się poparciem większości swoich poddanych. Murowie są więc traktowani jak wyzwoliciele.
  •  

Henryk Pruthenia

Cała północ jest odkryta i jsst trochę faktorii handlowych.