Wy też, spotykając mniej lub bardziej popularne w języku literackim formy obce waszemu idiolekowi (typu rzeczonego "pufa" albo "pidżamy") macie wrażenie, jakoby tak mówiono w Warszawce?
O, "pidżama" też mnie razi, jakby mówiono nią w jakimś dzikim kraju albo Warszawie

. Właśnie tak to odczuwam, ale - szczęśliwie - tego typu dziwności są głównie w książkach młodzieżowych, których ostatnio jakby nie czytam.