Zamiast /l/ jest coś w rodzaju dark L (chyba dobrze to zapisałam w IPA).
Nie "ƚ", tylko "ɫ".
Hmm. Nie wiem jak to się stało, ale chciałam wstawić to drugie, a wyszło pierwsze :-o Ale dzięki, tak, o to mi chodziło.
/ŋ/ występuje tylko przed /k/.
Trudno zatem traktować je jako fonem; to raczej allofon "n".
Właśnie zastanawiałam się, czy użyć określenia allofon. A jako że nie byłam pewna, to wolałam nie ryzykować. ::-)
/p/ przed wydłużonym /ɑ/ nabiera przydechu i powstaje /pʰ/. Przed innymi długimi samogłoskami - nie.
To dość dziwne.
Możesz poelaborować?
W przypadku rzeczowników przyrostek liczby mnogiej w mianowniku powoduje przesunięcie akcentu na sam koniec wyrazu (np. /ˈɛɪmä/ -> /ɛɪˈmoä/).
No dobra, mój błąd.
Czy /ɛɪ/ i /oä/ to dyftongi?
Tak. I właśnie o tym zapomniałam napisać wczoraj. Dzięki!
Dopóki nie wpadnę na lepszy pomysł zapisu dźwięków, lub mi się po prostu nie znudzi, sekiński będę zapisywała alfabetem łacińskim. Który, co na wstępie trzeba zaznaczyć, jest dość okrojony (tak samo jak mizerna fonologia).
Czy "mizerna" to sporne, ale fakt faktem przy tworzeniu języków z małą liczbą fonemów trzeba się dość sporo napracować z akcentem (no, o ile nie zrzynamy jak leci z jakiegoś natlangu).
Alfabet sekiński wygląda następująco: AEFHIKLMNOPRSTUV. Ewentualne zapożyczenia z innych języków (chociażby angielskiego)
Jeśli ma jakieś częstsze zapożyczenia z angielskiego, to chyba nie do końca jest on a priori.
Nie planuję zapożyczania z innych języków. Staram się zachowywać plakietkę "a priori" tak mocno jak to tylko możliwe. Aczkolwiek we wczesnych fazach rozwoju języka, gdy nie chce mi się wymyślać jakichś określeń do abstrakcyjnych pojęć, tymczasowo z angielskiego coś zapożyczę (m.in. do nazywania czasów).
Samogłoski długie zapisywane są poprzez podwojenie samogłoski podstawowej. A więc: aa, oo i uu. Prościej być chyba nie może.
Podwójne samogłoski w łacince zawsze wydawały mi się strasznie niezgrabne, przez co ortografie fińskiego czy holenderskiego uważam chyba za jedne z brzydszych jakie istnieją; między innymi dlatego podoba mi się za to ortografia niemieckiego, który w przepiękny sposób tego unika (zapisując podwójnie spółgłoski xd), choć w cyrylicy (vide mongolski) już mi to tak nie przeszkadza.
A więc to chyba kwestia gustu. Bo mi się bardziej podoba ortografia fińskiego

Chociaż nie jestem w tym temacie ekspertem; dopiero zaczynam się go uczyć. Pierwsze kroczki.
P.S. Dzięki wam za tę cudną kapczę. Stałam się teraz mistrzynią układania puzli i rozpoznawania kotków na zdjęciach!
To chyba tyczy się tylko nowych do jakiegoś limitu postu, żeby uniknąć spamu, powinno zniknąć wraz z postowaniem.
Ou. A więc będę tęsknić. :'-(
Wrzuć jakiś tekst i najlepiej nagranie.
W miarę jak będę wprowadzała gramatykę, pojawiać też się zaczną jakieś teksty
