Już się przywitałem na forum, to teraz prezentacja pierwszego conlangu. Język jest prosty, bo taki właśnie ma być, takie było założenie. Jest to twór kreolopodobny, o prostej regularnej gramatyce i dosyć prostej fonologii, ale nie prymitywny, pozwala swobodnie wyrażać różne skomplikowane myśli. Nazwy:
isikama sili (wersja formalna) lub
isik me sili (wersja potoczna), co oznacza po prostu "język tutejszy", przez ludzi wykształconych nazywany czasem
amartis sili (czyli "język amartyjski") od miasta Amartis, gdzie według kronik język po raz pierwszy zaistniał (tak, może dorobię do tego jakiś alternatywny świat, może i do Kyona się wproszę, jak jest wolne miejsce i mnie przyjmą).
Dlaczego taki język? Jakoś zawsze podobały mi się języki proste, z prostą fonologią i gramatyką. Skomplikowany system spółgłoskowy, polisynteza i ergatywność to nie moje klimaty, zostawiam to innym :)
Według moich założeń język powstał wskutek przemieszania się dwóch grup ludności, gdzie jedna mówiła językiem typowo aglutynacyjnym o prostej fonologii (substrat), a druga językiem znacznie bardziej analitycznym o fonologii nieco bardziej skomplikowanej (superstrat). Nowy język stał się językiem co do zasady analitycznym, ale niektóre struktury aglutynacyjne przetrały do dziś i istnieją bądź samodzielnie bądź równolegle ze strukturami analitycznymi. Język ludowy jest zdecydowanie bardziej analityczny, język formalny (cechujący ludzi wykształconych) preferuje struktury aglutynacyjne, ponadto wykazuje tendencję do częstszego zaznaczania czasów i liczby mnogiej (taka pozostałośc po substracie językowym), co w języku ludowym nie jest za szczególnie praktykowane, a czas i liczba często wynikają z kontekstu wypowiedzi. Oto przykład:
"Ten język nie jest fascynujący i ma nudną pisownię i jeszcze nudniejszą gramatykę, ale tak czy inaczej go lubię."
Wersja formalna:
Siliyor bapendurastas zo de tu subista starus yudin zo loke subistawta dapus yudin, yan ro li ta bloli bok de. Wersja ludowa
Ji sili bapendur mes zo tu subi me starus yudi zo loke day subi me dapus yudi, yan ro li ta bloli bok de.------------------
Dobra, fonologia. Fonologia to dla mnie cały czas czarna magia, więc jeśli coś mocno skopałem, to proszę o uwagi i merytoryczną krytykę, nie obrażę się. Następujące litery lub zbitki czytamy tak:
Akcent: Pada zawsze na przedostatnią sylabę. Jak w polskim, przykro mi :P
a – [a]
b – {b]
ch - [ʧ] (wymawiane twardo jak w jęz. polskim)
d – [d] lub [d̪] – allofony, których moje ucho nie potrafi rozróżnić ;)
e – [e], allofonicznie może pojawić się [ɛ], w sylabach akcentowanych tendencja do [e:], w nieakcentowanych może pojawić się [ə], np.
tene (biec) wymawiamy [te:nə], ew. [tʰe:nə]
f – [f]
g – [g]
h –[h], allofonicznie może wystąpić
i – {ɪ], w sylabach nieakcentowanych otwartych może wystąpić {i], np. sili (język, mowa) może być wymówione [sɪli]
j – [d͡ʒ] czyli ,,polskie dż"
k – [k], w sylabach akcentowanych może (ale nie musi) występować przed samogłoskami jako [kʰ]
l – [l]
m – [m]
n – [n]
o – - , allofonicznie może pojawić się [ɔ]
p – [p]
r – [ʀ], allofonicznie może wystąpić [ɾ]
s – {s]
sh – [ʃ]
t – [t], w sylabach akcentowanych może (ale nie musi) występować przed samogłoskami jako [tʰ]
u – {u]
v – [v], allofonicznie [ʋ] – w sumie moje ucho i tak tego nie rozróżnia ;)
w – [w] (,,polskie ł)
y – [j] (,,polskie j")
z – [z̪], allofonicznie [z]
Dyftongi:
aw [aw] – dopuszczalne w środku wyrazu oraz w wygłosie
ay [aj] – dopuszczalne w wygłosie
ey [ej] – dopuszczalne w wygłosie
oy [ɔj] – dopuszczalne w wygłosie
wa, we, wi, wo, wu, ya, ye, yo, yu – dopuszczalne, ale nie mogą występować bezpośrednio po spółgłosce
Możliwe sylaby: V, VC, CV, CVC, CCV, CCVC. Zbitki zawierające ponad 2 spółgłoski nie są dopuszczalne, na końcu sylaby nie są dopuszczalne w ogóle jakiekolwiek zbitki spółgłoskowe, ponadto sylaba nie może kończyć się spółgłoską dźwięczną. Zbitki samogłoskowe wewnątrz wyrazu nie są dopuszczalne, są rozdzielane za pomocą y lub w (kiedy za pomocą czego, będzie w dalszym opisie), np. bruso (masować) + -us (końcówka tworząca rzeczowniki odsłowne) daje bruso-y-us (masaż)
Oczywiście nie wszystkie spółgłoski mogą występować radośnie obok siebie, bo to nie esperanto :P Z czasem uzupełnię opis o fonotaktyki.
Na razie tyle, niedługo dodam gramatykę.
Mi się amartis sili bardzo podoba, zwłaszcza z wyglądu. Pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne!
Mimo że jestem raczej zwolennikiem tych przekombinowanych języków xD Ale to chyba dlatego że wydaje mi się jakimś lustrzanym odbiciem mojego ajdyniriańskiego i ten kontrast do mnie przemawia.
I wydaje się brzmieć też fajnie, przypomina mi trochę indonezyjski. Ale mam nadzieje że nie ma reduplikacji ;P
Ma twoje narzecze jakieś przypadki?
Co do Kyonu - decyzja ostateczna powinna przypaść naszemu Fuhrerowi, ale ja zapraszam. W moim Imperium zawsze się znajdzie miejsce na kolejny lud pod władzą Khshayara! A i nazwa Amartis brzmi jak jakieś porządne miasto w Ajdynirze.
Ewentualnie jeśli koniecznie chcesz by twój lud był niepodległy to jeszcze sporo miejsca jest na jakieś mniejsze państwa.
Cytat: Borlach w Listopad 10, 2017, 14:51:59(...) A i nazwa Amartis brzmi jak jakieś porządne miasto w Ajdynirze.(...)
Przeczytałem
podrzędne :D
Dziwi mię 'ch' dla /cz/, gdy wolne całkowicie jest 'c'.
Język przedstawia się pporząnie, fajne indonezyjskie brzmienie, przypomina trochę mi pinuski :)
Co do Kyonu, złóż propozycję, a ja ją rozpatrzę.
Bardzo udany język! Szczególnie podoba mi się wersja formalna. Mógłbyś podać glossy?
A co do ortografii, to nie raczej przepadam za tymi angielskopodobnymi (ale są wyjątki, np. ajdyniriański). Nawet polskie dwuznaki z z mają tą przewagę nad angielskimi z h, że w porządku alfabetycznym następują po literze podstawowej. A w zapisie tego języka można całkowicie zrezygnować z użycia dwuznaków:
ch > c
sh > x
Co do ortografii, to po prostu inspirowałem się istniejącymi językami kreolskimi, np. jamajski czy krio mają "ch" i "sh" - choć jestem gotów zgodzić się, że nie jest to zapis doskonały. Myślałem też nad wariantem tureckim, czyli "c, ç i ş" jako "dż, cz, sz" i byłoby to nawet w miarę oryginalne, ale chęć nadania językowi kreolopodobnego wyglądu zwyciężyła.
Co do indonezyjskiego - tak, istotnie był to jeden z języków, którym się inspirowałem w zakresie ogólnego wyglądu języka. Reduplikacji nie ma :)
Glos jeszcze nie umiem zapisywać, nauczę się. Więc objaśnię te napisane przeze mnie zdania w sposób opisowy, a przy okazji będzie można się dowiedzieć paru rzeczy o jezyku, bo szerszy opis to raczej po weekendzie. No to jedziemy:
"Ten język nie jest fascynujący i ma nudną pisownię i jeszcze nudniejszą gramatykę, ale tak czy inaczej go lubię."
Wersja formalna: Siliyor bapendurastas zo de tu subista starus yudin zo loke subistawta dapus yudin, yan ro li ta bloli bok de.
Wersja ludowa: Ji sili bapendur mes zo tu subi me starus yudi zo loke day subi me dapus yudi, yan ro li ta bloli bok de.
Sili-y-or / ji sili: - ten język
sili - język
y - wstawka celem uniknięcia zbitki samogłosek
-or rodzajnik (a raczej poimek) określony, w wersji ludowej zastępowany przez przedimek określony ji
Język będący substrarem miał aglutynacyjne rodzajniki (określony i nieokreślony) doklejane do rzeczownika, język-superstrat nie miał ich w ogóle. W efekcie w nowopowstałym języku rodzajniki zostały zachowane, ale rozchwiane zostały normy dotyczące ich użycia. W związku z tym rodzajniki nie są obecnie obowiązkowe, można ich nie używać w ogóle, w języku formalnym są nadal aglutynacyjne, nie istnieją sztywne norny dotyczące ich użycia, w mowie niestarannej są mieszane z zaimkami wskazującymi, zachowują się ogólnie jak polskie rodzajniki w potocznych konstrukacjach typu "jakiś/jeden koleś podchodzi do mnie i ten koleś pyta mnie, czy mam ogień" - w isikama sili powiemy sey dakur (jakiś/jeden koleś) i ji dakur (ten koleś). Tak, wiem, że formalnie w polskim nie ma rodzajników, ale faktycznie w mowie potocznej to jednak są ;) Ale to tak na marginesie, bo ja nie o tym chciałem.
ba-pendur-a-sta-s / ba-pendur me-s - nie jest fascynujący
ba- - przedrostek negujący czasowniki i ich pochodne (czyli działa jak polskie "nie", tylko pisane zawsze łącznie, jak u Czechów)
pendur - fascynować, zachwycać
Tu taka ciekawostka - w czasownikach typu "zachwycać", "interesować", "nudzić", "podniecać" itp. agensem (chyba tak to się fachowo mówi) jest zawsze źródło zachwytu/podniety/nudy itp., a pacjensem osoba doświadczająca tego stanu. Nie możliwa jest konstrukcja typu "fascynuję się tym językiem", "podniecam się na myśl o tej dziewczynie", można użyć jedynie kosntrukcji typu "ten język fascynuje mnie", "myślenie o tej dziewczynie podnieca mnie" lub konstrukcji biernej tłumaczonej dosłownie jako "jestem fascynowany przez ten język", "jestem podniecany przez myślenie o tej dziewczynie" - po polsku brzmi to nienaturalnie, w isikama sili są to normalne pełnoprawne konstrukcje.
-a- - wstawka celem uniknięcia niedopuszczalnej zbitki spółgłoskowej
-sta - końcówka tworząca imiesłów czynny od czasownika
-s - tworzy czasowniki od przymiotników lub imiesłowów, czyli pendur - fascynować --> pendurasta --> fascynujący --> pendurastas - być fascynującym (tu użyte jako "jest fascynujący") --> bapendurastas - nie jest fascynujący
I wersja ludowa:
bapendur - nie fascynować
me - partykuła "przymiotnikująca" całe wyrażenia - nie wiem, jak to fachowo nazwać, więc opiszę na przykładzie:
ro mitur pa tanji ke - mój brat uderzył go, dakur - koleś, gość, facet, ro mitur pa tanji ke me dakur - koleś uderzony przez mojego brata (ew. koleś, którego uderzył mój brat)
isik - tutaj, isik me - tutejszy
i wreszcie bapendur - nie fascynować ---> bapendur me - niefascynujący ---> bapendur mes - nie jest fascynujący (s doklejane jest do me na takiej samej zasadzie, jak do przymiotników i imiesłowów.
Na razie tyle, ciąg dalszy rozbijania zdań na atomy już po weekendzie, ale mam nadzieję, że zdołałem pokazać parę ciekawostek na temat języka.
Fajnie się prezentuję, myślałem, że aglutynacji będzie co kot napłakał, a tu na pierwszy rzut oka dość bogato się wszystko prezentuje.
Fajne te porównania, a także narracja - jakby rzeczywiście istniały dwa standardy, które wyłoniły się w mrokach historii.
Będzie-li też jakiś opis na wiki?
Cytat: Henryk Pruthenia w Listopad 10, 2017, 22:31:11
Fajnie się prezentuję, myślałem, że aglutynacji będzie co kot napłakał, a tu na pierwszy rzut oka dość bogato się wszystko prezentuje.
Fajne te porównania, a także narracja - jakby rzeczywiście istniały dwa standardy, które wyłoniły się w mrokach historii.
Będzie-li też jakiś opis na wiki?
Na wiki czemu nie, jak już uporam się z opisem języka, to wrzucę.
Od aglutynacji to ja wręcz zaczynałem, z czasem uznałem konstrukcje analityczne za rowiązanie lepiej pasujące do koncepcji, ale żal mi było rozstać się z aglutynacją, bo przyzwyczaiłem się do niej, więc powstały dwa równoległe standardy :) Tak więc trochę tej aglutynacji będzie nawet w wariancie potocznym.
Ciekawe. Gratuluję pracy i czekam na więcej!
Idźmy dalej:
zo de tu subista starus yudin / zo tu subi me starus yudi - i ma nudną ortografię
zo - i
de - 3.os.l.poj. Do ludzi i innych istoty żywych stosujemy ke (które znaczy zarówno "on" i "ona" w zależności od konekstu, rozróżnienie płci można w razie potrzeby zaznaczyć dodaniem odpowiednich końcówek (keyur - on, keyaw - ona), natomiast do rzeczy martwych stosujemy de, taki można powiedzieć odpowiednik angielskiego "it". Użycie de w stosunku do człowieka jest obraźliwe, coś jakby powiedzieć po polsku "przylazło to coś do mnie", mówiąc o człowieku.
tu - mieć. Forma czasownika w tzw. czasie ogólnym (mogącym być czasem teraźniejszym, przyszłym lub przeszłym w zależności od kontekstu, opiszę to potem) jest równa bezokolicznowi, stąd de tu = ma
W wersji potocznej jest samo tu, gdyż można opuszczać zaimki, jeżeli wynikają one jednoznacznie z kontekstu (to się chyba nazywa język pro-drop). Np. na pytanie ke tu ji atar (gu)? ("(czy) on ma tę księżkę?", w wersji potocznej opuszczamy "czy", bo wystarczy sama intonacja), odpowiemy w wersji formalnej mek, ke tu (tak, on ma), a w wersji potocznej wysarczy mek, tu lub samo tu (samo mek czyli "tak" tez wystarczy).
subista / subi me - nudny (dosł. nudzący) - to już omówiłem
star-us yudi / starus yudi-n - ortografia (dosł. zasady pisania, a raczej "pisanie zasady", rzeczowniki złożone tworzymy, zestawiając wyrazy obok siebie, coś jak w angielskim i chińskim)
star - pisać, -us - końcówka tworząca rzeczowniki odsłowne od rdzeni czasownikowych, czyli star - pisać ---> starus - pisanie, analogicznie np. kip - zaczynać --> kipus - początek, fuji - rozmawiać --> fujiyus - rozmowa itd.
Końcówka -us oznacza wykonywanie czynności, namacalny rezultat czynności oznaczany jest inną końcówką -(a)ket, czyli pismo (w znaczeniu "napisany dokument") to staraket, analogicznie np. pali - wytwarzać, produkować, paliyus - wytwarzanie, produkcja, paliket - wyrób, produkt
yudi / yudi-n - zasady
-n to końcówka liczby mnogiej
W wersji potocznej oznaczanie liczby mnogiej nie jest obowiązkowe, bo wynika ona z kontekstu, oznaczamy w razie potrzeby. Każdy rzeczownik zachowuje się tu jak polski rzeczownik "piwo", czyli np. "piwo jest dobre, ale to piwo jest paskudne" - z kontekstu jest jasne, że pierwsze "piwo" oznacza cały gatunek, a drugie ozacza jakieś konketne piwo. Liczbę mnogą tworzymy tylko wtedy, gdy tego potrzebujemy, np. chcemy przekazać barmanowi, że zamawiamy dwa browary a nie jeden. W isikama sili każdy rzeczownik zachowuje się w ten sposób.
Koncówka -(a)n jest stosowana tylko do oznaczenia jakiejś skończonej liczby rzeczy, dla oznaczenia gatunku stosuje się słówko in stawiane przed rzeczownikiem, stosowanie jest nieobowiązkowe. Czyli np.
shak haderas - może znaczyć zarówko "kot jest wredny", "koty (jakieś konkretne) są wredne" lub "koty (ogólnie) są wredne", w zależności od kontekstu, ale:
in shak haderas znaczy jednoznacznie "koty (ogólnie) są wredne"
shakan miyaw keli esil -koty miauczą za oknem (nie wynika z tego, czy są to jakieś znane nam koty, czy nieznane, lecz tylko to, że jest ich więcej, niż jeden, do oznaczenia określoności dodajemy w razie potrzeby przedimki)
ji shak haderas - ten kot jest wredny (po przedimku określonym, tak samo po nieokreślonym oraz po zaimkach wskazujących, brak oznaczenia liczby oznacza pojedynczość)
ji shakan haderas - te koty są wredne
sey shak / sey shakan miyaw keli esil - jakiś kot / jakieś koty miauczą za oknem
(in) shak lasas, yan ro shak haderas - koty (ogólnie) są miłe, ale mój kot jest wredny
Mam nadzieję, że w miarę jasno wytłumaczone ;)
PS. Po liczebnkach liczby mnogiej nie używa się, nawet w standardzie formalnym wypadło to z użycia, a więc:
mor tedim - jedna ryba ven tedim - dwie ryby, yugir tedim - sześć ryb itd. Użycie l.mn. po liczebniku głównym nie jest rażącym błedem, raczej niezręcznością, brzmi jak nasze "cofać się do tyłu".
Fajnie rizbijasz wszystko na kawałki, ciekawie się to naprawdę czyta.
Chyba i ja też postaram się tak opisać jakiś tekst :)
RzeczownikZamiast dalej rozbijać zdania na atomy, omówię rzeczownik.
Najpierw
liczba mnoga - ją już opsiałem wyżej, więc dla porządku tylko przekleję opis:
Cytat: daka sili w Listopad 11, 2017, 09:05:44
-n to końcówka liczby mnogiej
W wersji potocznej oznaczanie liczby mnogiej nie jest obowiązkowe, bo wynika ona z kontekstu, oznaczamy w razie potrzeby. Każdy rzeczownik zachowuje się tu jak polski rzeczownik "piwo", czyli np. "piwo jest dobre, ale to piwo jest paskudne" - z kontekstu jest jasne, że pierwsze "piwo" oznacza cały gatunek, a drugie ozacza jakieś konketne piwo. Liczbę mnogą tworzymy tylko wtedy, gdy tego potrzebujemy, np. chcemy przekazać barmanowi, że zamawiamy dwa browary a nie jeden. W isikama sili każdy rzeczownik zachowuje się w ten sposób.
Koncówka -(a)n jest stosowana tylko do oznaczenia jakiejś skończonej liczby rzeczy, dla oznaczenia gatunku stosuje się słówko in stawiane przed rzeczownikiem, stosowanie jest nieobowiązkowe. Czyli np.
shak haderas - może znaczyć zarówko "kot jest wredny", "koty (jakieś konkretne) są wredne" lub "koty (ogólnie) są wredne", w zależności od kontekstu, ale:
in shak haderas znaczy jednoznacznie "koty (ogólnie) są wredne"
shakan miyaw keli esil -koty miauczą za oknem (nie wynika z tego, czy są to jakieś znane nam koty, czy nieznane, lecz tylko to, że jest ich więcej, niż jeden, do oznaczenia określoności dodajemy w razie potrzeby przedimki)
ji shak haderas - ten kot jest wredny (po przedimku określonym, tak samo po nieokreślonym oraz po zaimkach wskazujących, brak oznaczenia liczby oznacza pojedynczość)
ji shakan haderas - te koty są wredne
sey shak / sey shakan miyaw keli esil - jakiś kot / jakieś koty miauczą za oknem
(in) shak lasas, yan ro shak haderas - koty (ogólnie) są miłe, ale mój kot jest wredny
Mam nadzieję, że w miarę jasno wytłumaczone ;)
PS. Po liczebnkach liczby mnogiej nie używa się, nawet w standardzie formalnym wypadło to z użycia, a więc:
mor tedim - jedna ryba ven tedim - dwie ryby, yugir tedim - sześć ryb itd. Użycie l.mn. po liczebniku głównym nie jest rażącym błedem, raczej niezręcznością, brzmi jak nasze "cofać się do tyłu".
Teraz
przypadki. Ciężko mówić o przypadkach, gdy nie ma żadnych jakichkolwiek końcówek, więc opiszę, jakie konstrukcje odpowadają polskim przypadkom.
Mianownik, wołacz - odpowiada rdzeniowi rzeczownika. Nuda jednym słowem :)
DopełniaczDzierżawczość wyrażamy na dwa sposoby. Preferowany sposób to zestawienie dwóch wyrazów obok siebie, gdzie pierwszy wyraz oznacza posiadacza, a drugi posiadany obiekt, np.
ketur - ojciec,
lak - dom --->
ketur lak - dom ojca
ro - ja,
ketur - ojciec --->
ro ketur - mój ojciec
ro ketur lak - dom mojego ojca
Zestawianie wyrazów obok siebie tworzy również rzeczowniki złożone, więc:
shak - kot,
turet - miska --->
shak turek może znaczyć zarówno "miska kota" (jakiegoś konkretnego) jak i po prostu "kocia miska". Wtedy w przypadku chęci doprecyzwania wypowiedzi możemy posiłkować się poimkiem
yedu podkreślającego dzierżawczość,
shak yedu turet zawsze oznacza "miska kota".
Drugi sposób wyrażania dzierżawczości stosujemy w zdaniach typu "ten kot jest mój", "ten dom jest mojego ojca" (nie wiem, jak się fachowo takie zdania nazywają, ale przykład chyba jasny), jest to przyimek
du, a więc
ro shak - mój dom --->
ji shak se du ro - ten kot jest mój,
ro ketur lak - dom mojego ojca --->
ji lak se du ro ketur - ten dom jest mojego ojca.
celownikW czasownikach ditranzytywnych, gdzie oprócz podmiotu jest odbiorca czynności, zastosujemy przyimek
na, który jest można powiedzieć przyimkiem uniwersalnym (coś jak "long" w Tok Pisin) i jak nie wiemy, jakim przyimkiem się posłużyć, to wstawiamy
na i najczęściej robimy to dobrze :) Tłumaczymy "jestem dumny z..." - dajemy
na, tłumaczymy "jestem zazdrosny o... - dajemy
na, to słowo jest tak dobre na wszystko, jak polski czasownik "ogarnąć" :)
A więc:
ro kine atar - czytam książkę -->
ro kine atar na ro lok - czytam książkę mojemu dziecku
ke pa perso grunos - ukradł siekierę --->
ke pa perso grunos na ke sati - ukradł siekierę swojemu sąsiadowi
Konstrukcje te można "odwrócić", używając czasownika z przedrostkiem
vi-, wtedy będzie:
ke pa viperso ke sati na grunos - okradł swojego sąsiada z siekiery
a nawet:
ro vikine ro lok na atar - dosł. "obczytuję swoje dziecko książką", po polsku brzmi źle, w
isikama sili brzmi normalnie
biernikW domyślnym szyku SVO odpowiada mianownikowi, np.
osak ro kine ven atar - wczoraj przeczytałem dwie książki (
osak - wczoraj, czasu nie oznaczamy, bo samo słowo "wczoraj oznacza przeszłość,
kine - czytać,
ven atar - dwie ksiązki)
W przypadku zastosowania szyku SOV (np. dla celów emfazy) biernik wyrażamy przyimkiem
ti, a zatem
osak ro ti ven atar kine - wczoraj (ja) dwie książki przeczytałem.
W szyku OSV zastosujemy poimek
yeti, a więc
ven atar yeti ro kine osak - dwie ksiązki przeczytałem wczoraj.
Nie, szyk nie jest totalnie swobodny w tym języku, obowiązujący szyk to SVO i wskazane jest się go trzymać, ale jako pozostałość po substracie językowym szyk OSV cały czas pałęta się w języku i czasem jest używany, zwłaszcza w ekspresyjnych wypowiedziach.
narzędnikRozdzielmy to na "instrumentalis" i "komitatyw". Pierwsze wyrażamy przyimkiem
mey, a w szyku OSV (który gdzieś tam się pałęta, bo był w miarę często używany w substracie językowym) odpowiadającym mu poimkiem
yemey:
Ro pa tanji ke mey sup - uderzyłem go kijem
Sup yemey ro pa tanji ke - kijem go uderzyłem
Komitatyw oznaczamy przyimkiem
tap lub odpowiadającym mu poimkiem
yetap, a więc:
Ro pa se norik tap ke - byłem tam z nim (
pa se - cz.przeszły od "być",
norik - tam)
Ke yetap ro pa se norik - z nim tam byłem (dosł. " z nim ja byłem tam")
miejscownikNie ma odrębnej formy, wyrażany jest przyimkami lub poimkami, najpopularniejszy to przyimek
si i odpowiadający mu poimek
yesi oznaczający polskie "w" lub "na", np.
ken nagar jule si habi - ich miasto znajduje się na północy (
nagar - miasto,
jule - znajdować się,
habi - północ)
habi yesi ken nagar jule - na północy znajduje się ich miasto (dosł. północ na ich miasto znajduje się)
Osak ro se si nagar - wczoraj byłem w mieście
Inne przyimki stosujemy, gdy chcemy doprecyzować, że chodzi o wnętrze, powierzchnię, kierunek itp. Ogólnie przyimki lokatywne omówię oddzielnie.
I to tyle o rzeczowniku, jutro spróbuję szybko przebić się przez rodzajniki, a potem czasownik.
CytatW czasownikach ditranzytywnych (...)
Dwuprzechodnich brzmi imo ładniej, ale tylko się czepiam xD
CytatW szyku OSV zastosujemy poimek yeti
Już lubię ten język :D
Rodzajnik określony i nieokreślonyZanim dojdę do czasownika, przegryzę się szybko przez rodzajnik. Najpierw wkleję to, co pisałem wcześniej:
Cytat: daka sili w Listopad 10, 2017, 22:12:26
Język będący substrarem miał aglutynacyjne rodzajniki (określony i nieokreślony) doklejane do rzeczownika, język-superstrat nie miał ich w ogóle. W efekcie w nowopowstałym języku rodzajniki zostały zachowane, ale rozchwiane zostały normy dotyczące ich użycia. W związku z tym rodzajniki nie są obecnie obowiązkowe, można ich nie używać w ogóle, w języku formalnym są nadal aglutynacyjne, nie istnieją sztywne norny dotyczące ich użycia, w mowie niestarannej są mieszane z zaimkami wskazującymi, zachowują się ogólnie jak polskie rodzajniki w potocznych konstrukacjach typu "jakiś/jeden koleś podchodzi do mnie i ten koleś pyta mnie, czy mam ogień" - w isikama sili powiemy sey dakur (jakiś/jeden koleś) i ji dakur (ten koleś). Tak, wiem, że formalnie w polskim nie ma rodzajników, ale faktycznie w mowie potocznej to jednak są ;) Ale to tak na marginesie, bo ja nie o tym chciałem.
Reasumując, rodzajniki istnieją, można ich użyć, ale nie trzeba.
W języku "wysokim", formalnym, rodzajniki są poimkami doklejanymi do rzeczownika.
shak - kot --->
shakes - jakiś kot,
shakor - ten kot
shakan - koty -->
shakanes - jakieś koty,
shakanor - te koty
W tłumaczeniach posługuję się polskimi zaimkami wskazującymi, które w potocznej polszczyźnie występują często w charakterze rodzajników.
W języku potocznym jest tak:
shak - kot --->
sey shak - jakiś kot,
ji shak - ten kot
shakan - koty -->
sey shakan - jakieś koty,
ji shakan - te koty
Czyli:
Shakor miyaw keli esilor lub
Ji shak miyaw keli ji esil - (ten konkretny) kot miauczy za (tym konkretnym) oknem
Shakes miyaw keli esilor lub
Sey shak miyaw keli ji esil - (jakiś) kot miauczy za (tym konkretnym) oknem]
Zdanie bez rodzajników
Shak miyaw keli esil (kot miauczy za oknem) jest w pełni poprawne, a określonośc lub nieokreśloność wynika z kontekstu.
Przy rzeczownikach złożonych rodzajnik aglutynacyjny doklejamy do ostatniego członu, a analityczny stawiamy przed pierwszym członem, np.
shak turet - kocia miska,
shak turetes lub
sey shak turet - jakaś kocia miska,
shak turetor lub
ji shak turet - ta kocia miska.
shak turet może znaczyć również "miska kota", wtedy "miska (tego konkretnego) kota" to będzie
shakor turet (dosł. kot-ten miska), w wersji potocznej musimy wstawić poimek
yedu wskazujący na dzierżawczość, a więc
ji shak yedu turet (dosł. ten kot POSS miska), ewenutalnie zastosować odpowiadający mu przyimek
du, a więc
turet du ji shak.
Yedu działa jak japońskie "no" lub angielskie " 's",
du jak angielskie "of" lub romańskie "de/di".
I to tyle o rodzajnikach. Można się bez nich obyć (chyba, że ktoś przyjechał z dalekiej Anglii), ale opisać było trzeba.
Podoba mi się, że tyle informacji można przenieść na kontekst :)
Fajnie, że dalej kontynuujesz projekt - czyżbyś jednak był nowym stałym upotrzebicielem?
Projekt istotnie kontytunuję i postanowiłem się tutaj trochę zadomowić :) W wolnej chwili omówię czasowniki. Gdzie też jest duża kontekstowość - czas gramatyczny najczęściej wynika z kontekstu, przechodniość i nieprzechodniość też działa kontekstowo (coś jak w angielskim). Kiedyś na początku conlangowej zabawy miałem manię doprecyzowania wszystkiego za pomocą wszelakich słówek i końcówek, ale taki język to raczej utrapienie a nie wygodne narzędzie ;) W sumie to nawet polski działa czasem kontekstowo, np. zdanie "ważę zbyt dużo" każdy z kontekstu rozumie, że ktoś jest według siebie za gruby, a nie, że np. kładzie zbyt dużo rzeczy na wagę. Ale to tak na marginesie, w sumie muszę popisać w wątku o polszczyźnie, bo to fajny język, zwłaszcza współczesna odmiana mówiona :)
Czasownik
Opis będzie długi, więc teraz zacznę, potem doedytuję.
Bezokolicznik
Podstawową formą jest rdzeń czasownika, który w zależności od kontekstu może być tłumaczony przy użyciu polskich czasowników dokonanych lub niedokonanych:
fil - zjeść, jeść, np. fil salim - zjeść obiad, jeść obiad
Ciągłość czynności możemy w razie potrzeby podkreslić słówkiem hay stawianym przed czasownikiem, a więc hay fil - jeść (nigdy "zjeść")
Zwyczajowe i powtarzalne czynności możemy podkreślić słówkiem esti stawianym przed czasownikiem, a więc esti fil - jadać (w zadaniach typu "Mieszkając w Warszawie, często jadałem obiad na mieście", "Gdy jestem za granicą, często jadam miejscowe potrawy"). Słówko nie jest obowiązkowe, po prostu służy do podkreślenia zwyczajowości określonej czynności.
Czas ogólny
Może być tłumaczony na jakikolwiek polski czas gramatyczny w zależności od kontekstu, który wynika z dodatkowych słówek (np. "teraz", "wczoraj", "za chwilę", "wtedy", "rok temu" itp.) W przypadku braku dodatkowych słów, odpowiada czasowi teraźniejszemu. Konstrukcja jest banalna: podmiot + bezokolicznik, np.
fil salim - jeść obiad
ro fil salim - ja jem obiad
ken fil salim oni jedzą obiad
itd.
Ciągłość możemy podkreślić za pomocą słowa hay (odpowiednik angielskiego "be ...ing"), np. Ro suk hay fil salim - ja teraz jem obiad. Samo Ro suk fil salim też będzie poprawne.
I dalej:
se - być
Ro se si nagar - jestem w mieście
Ro isak se si nagar - wczoraj byłem w mieście (dosł. ja wczoraj być w mieście)
Ro hadis se si nagar - jutro będę w mieście
Ro kadu se si nagar - właśnie byłem w mieście (kadu - właśnie, przed chwilą, niedawno)
itd.
Mam nadzieję, że wszystko jest w miarę jasne.
W języku istnieje jeszcze kilka innych czasów, częściej używa się ich w języku formalnym. Wkrótce omówię.
----
Dobra, jedziemy dalej z czasami.
1. Czas przeszły
Używany, gdy z kontekstu nie wynika, że chodzi o przeszłość i chcemy ją zaznaczyć. Oznaczany słówkiem pa stawianym przed czasownikiem. Z reguły tłumaczymy go na czas przeszły dokonany.
labi nobu - pić piwo
ro labi nobu - piję piwo
ro pa labi nobu - wypiłem piwo
Czasem z kontekstu wynika, że chodzi o czynność ciągłą (oznaczaną w polszczyźnie aspektem niedokonanym), np. ro pa labi nobu ot ven agit - piłem piwo przez dwie godziny
Jeśli bardzo uprzemy się, że chcemy zaznaczyć ciągłość, posiłkujemy się słówkiem hay, a więc ro hay pa labi nobu ot ven agit - "ja PROG PAST pić piwo przez dwa godzina"
Ta ostatnia konstrukcja cechuje język bardzo formalny.
2. Czas przyszły
Używany, gdy z kontekstu nie wynika, że chodzi o przyszłość i chcemy ją zaznaczyć. Oznaczany słówkiem ju stawianym przed czasownikiem. Z reguły tłumaczymy go na czas przyszły dokonany.
fil tedim - zjeść rybę
ro fil tedim - jem rybę
ro ju fil tedim - zjem rybę
Czasem z kontekstu wynika, że chodzi o czynność ciągłą (oznaczaną w polszczyźnie aspektem niedokonanym), np. ro ju fil tedim ot uru peso - będę jadł rybę przez pół wieczoru
No i słówko hay na oznaczenie ciągłości też można stosować, jeśli ktoś się uprze i nie może bez tego żyć, lub jest Anglikiem ;)
3. Czas teraźniejszy
Używany sporadycznie (normalnie w funkcji teraźniejszego występuje czas ogólny), gdy chcemy "przełączyć się" z przeszłości na teraźniejszość. Oznaczany słówkiem te. Wyjaśnię na przykładzie:
labi nobu - pić piwo
tijas - być szczęśliwym
ro pa labi nobu zo tijas - wypiłem piwo i byłem szczęśliwy (dosł. "ja PAST pić piwo i być-szczęśliwym)
ro pa labi nobu zo te tijas - wypiłem piwo i jestem szczęśliwy (dosł. "ja PAST pić piwo i PRES być-szczęśliwym)
Czas używany niezmiernie rzadko, w mowie potocznej zastępowany słowem suk ("teraz"), cechuje język formalny.
4. Czas teraźniejszo-przeszły
To coś działa jak angielskie present perfect, czyli oznacza czynność przeszłą rzutującą na teraźniejszość. Oznaczany słówkiem les stawianym przed czasownikiem.
Ro les labi nobu. - wypiłem piwo (teraz, przed chwilą)
Ro les fil eki - zjadłem dużo (i teraz jestem nażarty)
Ro olkim les bok ken - Zawsze ich lubiłem (dosł. ja zawsze PERF lubić oni)
Cechuje język formalny, w mowie potocznej zastępowany prez czas ogólny, lub przeszły, np.
Ro kadu labi nobu - właśnie wypiłem piwo, dosł. "ja właśnie wypić piwo", w isikama sili słowo "właśnie" odnosi się tylko do przeszłości, nie do teraźniejszości
Ro olkim pa bok ken - Zawsze ich lubiłem
Wszelakich czasów uprzednich i zaprzeszłych nie ma, relacje czasowe jednej czynności do drugiej wyrażane są za pomocą słów typu "po", "w trakcie", "podczas", "przed", "zanim" itp.
No to już prawie wszystko, została strona bierna i tryby :)
----
Jeszcze oznaczanie dokonania i niedokonania czynności, kiedy z kontekstu nie wynika, czy chodzi o czynność niedokonaną czy dokonaną, a chcemy to zaznaczyć. Czynność dokonaną oznaczamy słowem tun na końcu zdania, a niedokonaną słowem mil na końcu zdania. Np.
Ke pa shel shak ot uru agit. - Łapał kota przez pół godziny (i nie wiadomo z kontekstu, czy złapał czy nie). , dosł. 'On PAST łapać kot przez pół godzina)
Ke pa shel shak ot uru agit tun - Łapał kota przez pół godziny i go złapał.
Ke pa shel shak ot uru agit mil - Łapał kota przez pół godziny i go nie złapał.
Słowa niezbyt często używane, ale sobie istnieją. Czasem można ich używać celem podkreślenia dokonania czynności, np.
Ro hadis til de - jutro to zrobię
Ro hadis til de tun - jutro to zrobię (na pewno, na 100%, na mur beton)
----
Strona bierna
Tworzona dodaniem końcówki -(a)gas do czasownika.
Ro lamut ken - szanuję ich
Ro lamutagas stik ken - jestem szanowany przez nich
Ro bruso su - Masuję cię
Ro brusogas stik su - jestem masowany przez ciebie
Ogólnie banał, strona bierna po prostu sobie istnieje i jest używana szerzej i częściej, niż w polskim, ponieważ w isikama sili jest mnóstwo czasowników, które są przechodnie, a w polskim nie są. Np. mamy w stronie czynnej ro sidos laste (idę drogą, dosł. idę drogę), więc możemy powiedzieć laste sidosagas stik ro (dosł. droga jest idziana przeze mnie), lub na przykład selam plenti mezar - kapłan modli lud (sprawia, że lud się modli, w isikama sili zdanie poprawne) ---> mezar plentigas stik selam. - lud jest modlony przez kapłana.
Gorąco zachęcam do opublikowania tego języka na naszej Wikipedii, z pewnością by było dużo głosów na Artykuł Miesiąca :)
Cytat: Obcy w Listopad 15, 2017, 18:56:20
Gorąco zachęcam do opublikowania tego języka na naszej Wikipedii, z pewnością by było dużo głosów na Artykuł Miesiąca :)
Czemu nie, jak skończę opis języka, to wrzucę na Wiki.
Ja tez twierdzę, że to powinno znaleźć się na wiki. Fajnie się to czyta. Polecam Ci przeczytać parę artykułów na wiki (naszej jak i innych) z gramatyk języków :)
Przymiotnik
Zanim wbiję się na Wiki, trzeba przebrnąć przez przymiotnik :)
Cechą charakterystyczną przymiotnika jest to, że kończy się on zawsze na "-a". lasa - miły, amira - zielony itd. Czemu akurat tak, skoro inne części mowy nie mają jakichś szczególnych końcówek? Tego żadne kroniki nie wspominają, może to język-substrat tak miał, a może ktoś kiedyś dokopie się do praźródła języka, tzw. Kroniki Nóblangów, to się dowiemy :) W każdym razie końcówki innych części mowy, jeśli były, to zanikły, a przymiotnikowe "-a" ostało się.
Czasowniki tworzymy, dodając do przymiotnika -s, czyli:
sana - dobry, sanas - być dobrym, ro sanas - jestem dobry, ro pa sanas - byłem dobry itp. (czasownika posiłkowego "być" nie używamy, to jest grzech :P)
Przy zastosowaniu przedrostka chu- oznaczjaącego kauzatywność mamy sana - dobry ---> chusanas - czynić dobrym, lasa - miły ---> chulasas - umilać itd. Jest to domena języka formalnego, w mowie potocznej używa się czasownika posiłkowego til (czynić), np.
"Umilam mu wieczór" - wariant formalny: ro chulasas peso na ke (dosł. ja umilam wieczór jemu), wariant potoczny: ro til ke peso na lasa (dosł. ja czynię jego wieczór miłym)
Rzeczowniki tworzymy, dodając do przymiotnika -bu, czyli:
ruta - zły ---> rutabu - zło, ganta - uczciwy ---> gantabu - uczciwość
Stopniowanie:
Wariant wysoki języka zachował stopniowanie aglutynacyjne tak jak w substracie językowym, wariant potoczny robi to na sposób analityczny.
maga - duży
magawta lub day maga - większy
magawtaba lub doday maga - największy
Przy zdaniach porównawczych język elegancki wymaga słowa gam oznaczającego "w porównaniu z", "w stosunku do", wariant potoczny zadowala się uniwersalnym słówkiem na, a więc:
"Jestem wyższy od niego" - Ro sanjawtas gam ke lub potocznie Ro day sanjas na ke.
Chyba wszystko, w następnym opisie powałkuję zdania wzglęne.
Tak jak wcześniej już mówiłem, fajnie się to czyta :)
Ciekawy jest ten rozdźwięk miedzu wysokim i niskim wariantem języka - czasami mam wrażenie, że jest to bliskie rozpadowi na dwa języki ;]
Cytat: Henryk Pruthenia w Listopad 20, 2017, 16:31:01
Tak jak wcześniej już mówiłem, fajnie się to czyta :)
Ciekawy jest ten rozdźwięk miedzu wysokim i niskim wariantem języka - czasami mam wrażenie, że jest to bliskie rozpadowi na dwa języki ;]
W niektórych językach Indonezji wyróżnia się trzy odmiany (gdzieś czytałem, że nawet cztery), bardzo różbe od siebie, ze względu na pozycję społeczną.
CytatCechą charakterystyczną przymiotnika jest to, że kończy się on zawsze na "-a". lasa - miły, amira - zielony itd. Czemu akurat tak, skoro inne części mowy nie mają jakichś szczególnych końcówek?
Co ciekawe, w kotsowiskim przymiotnik też ma zawsze taką samą końcówkę (-y). Rzeczowniki mogą kończyć się jak chcą, a czasowniki w formie podstawowej (nie mylić z bezokolicznikiem, którego nie ma) kończą się na -a, -e lub -i.
Zkąd to się wzięło? Z polskiego. Końcówka czasownika wyleciała z języka wraz z bezokolicznikiem. Tożsamość końcówki przymiotnika z końcówką liczby mnogiej rzeczownika (też -y, oczywiście z polskiego :-) ) zwykłem wyjaśniać, tym że np. jak coś jest tak jak jak głębie (
tap kap tyby), to jest głęboki (
tyby), ale to jest bardzo nóbskie tłumaczenie.
Cytat(...) więc możemy powiedzieć laste kadosagas stik ro (dosł. droga jest idziana przeze mnie)
Szta?
Oczywiście powinno być szczena.
Zdania względne
Powałkuję teraz zdania względne. Można je tworzyć na dwa sposoby, przy czym pierwszy sposób częściej występuje w języku potocznym, a drugi w formalnym, aczkolwiek nie ma tu ścisłego rozgraniczenia, w obu wariatach można spotkać każdy ze sposobów.
Sposób bardziej potoczny - za pomocą partykuły me
lokur - chłopiec
guro piruk - zgubić klucz
pa guro piruk me lokur - chłopiec, który zgubił klucz (dosł. PAST zgubić klucz REL chłopiec)
ketaw nochi pa guro piruk me lokur - matka opieprza chłopca, który zgubił klucz (dosł. matka opieprzać PAST zgubić klucz REL chłopiec)
pa guro piruk me lokur yeti ketaw suk nochi - chłopca, który zgubił klucz, matka właśnie opieprza (dosł. PAST zgubić klucz REL chłopiec ACC matka właśnie opieprzać)
shak - kot
kasap - leżeć na
montil - półka
shak kasap de me montil - półka, na której leży kot (dosł. kot leżeć na niej REL półka)
peloyus zil - nauczyciel
ro vekur babok ke - mój brat go nie lubi
ro vekur babok ke me peloyus zil - nauczyciel, którego nie lubi mój brat (dosł, mój brat nie-lubić on REL nauczyciel)
ro vekur babok ke me peloyus zil heras - nauczyciel, którego nie lubi mój brat, jest chory (heras - być chorym, chorować)
Sposób bardziej formalny - za pomocą słowa yo, odpowiadającego polskiemu gwarowemu "co to" w konstrukcjach typu "nauczyciel, co to mój brat go nie lubi"
lokur - chłopiec
guro piruk - zgubić klucz
lokur, yo pa guro piruk - chłopiec, który zgubił klucz (dosł. chłopiec co-to PAST zgubić klucz)
ketaw nochi lokur, yo pa guro piruk - matka opieprza chłopca, który zgubił klucz (dosł. matka opieprzać chłopiec, co-to PAST zgubić klucz)
lokur yeti, yo pa guro piruk ye, ketaw suk nochi - chłopca, który zgubił klucz, matka właśnie opieprza
W ostatnim zdaniu występuje słówko ye, które nie ma samodzielnego znaczenia, jest to partykuła służąca wyraźnemu oddzieleniu zdania podrzędnego od reszty wypowiedzi.
shak - kot
kasap - leżeć na
montil - półka
montil, yo shak kasap de - półka, na której leży kot (dosł.półka, co-to kot leży na niej)
peloyus zil - nauczyciel
ro vekur babok ke - mój brat go nie lubi
peloyus zil, yo ro vekur babok ke - nauczyciel, którego nie lubi mój brat (dosł. nauczyciel, co-to mój brat nie lubić on)
peloyus zil, yo ro vekur babok ke ye, heras - nauczyciel, którego nie lubi mój brat, jest chory (heras - być chorym, chorować)
Mam nadzieję, że w miarę jasne. Pewnie dla Polaków ten drugi sposób będzie bardziej klarowny, dla Chińczyków pierwszy :)
Czasowniki przechodnie, nieprzechodnie, strona zwrotna i takie tam
Czasowniki w isikama sili mogą być zarówno przechodnie jak i nieprzechodnie. Istnieją słówka na oznaczanie przechodniości i nieprzechniości, ale nie musimy ich używać, jeśli kontekst jest jasny.
masu - gotować, ungar - woda
Ro masu kay - ja gotuję (coś)
Ungar masu nep - woda gotuje się
Słowa kay i nep nie są obowiązkowe, jeśli kontekst jest jasny. A zatem zdania:
Ro masu - ja gotuję
Ungar masu - woda się gotuje
są jak najbardziej poprawne.
Tak samo:
Atar kine (nep) sanafi - książka czyta się dobrze
Lok kine (kay) sanafi - dziecko czyta dobrze
Jeśli nie użyjemy nep lub kay, a kontekst nie jest jasny, to domyślnie przyjmuje się, że chodzi o czasownik nieprzechodni, np.
neko - upadać, przewracać
ro neko - ja upadam (a nie "ja przewracam", wtedy musimy powiedzieć ro neko kay)
W przypadku uzupełnienia czasownika przechodniego dopełnieniem, kay przestaje być konieczne, a zatem ro neko uji - przewracam drzewo (dosł. "upadam drzewo", co nawet po polsku jest zrozumiałe, chociaż niepoprawne)
Tak samo:
Ke pa duro - on umarł
Ke pa duro kay - on uśmiercił
Ke pa duro (kay) bos - on uśmiercił psa
Strona zwrotna
Oznaczana słowem pe.
Na wstępie powiem, zeby nie kopiować rozwiązań z polszczyzny, gdzie oznaczanie sytuacji, gdy jednocześnie jesteśmy sprawcą i odbiorcą czynności, jest całkowicie nieregularne, np. "biegnę" (nie "biegnę się") vs "przebiegłem się".
W isikama sili można oznaczyć zwrtotność, ale nie trzeba, jeśli wynika to z kontekstu, np.
toki - pływać
ro toki lub ro toki pe - pływam (drugi wariant oznacza dosłownie "ja pływam się")
Na ogół słowo pe pomija się.
Warto dodać, że czasownik toki (pływać) może być przechodni i oznaczać spławianie, np. ro toki sheket si kidar - spławiam drewno rzeką (dosł. ja płynę drewno po rzece)
Powtórzmy - słowa pe używamy w razie potrzeby, a nie konieczności, użytownik polszczyzny pewnie powie ro dali pe (myję się), ale samo ro dali też jest poprawne, chociaż przy braku znajomości kontekstu może być nieprecyzyjne, bo może oznaczać równie dobrze mycie okna lub pranie ciuchów.
Strona wzajemna
Oznaczana słowem dis.
Ron dali pe - oni myją się (każdy siebie)
Ron dali dis - oni myją się nawzajem
To chyba wszystko :)
Dawno mnie nie było z przyczyn różnych, czas coś wrzucić :) Dziś honoryfikatywność.
Najważniejsze słówka to naw oznaczające grzeczność oraz pip oznaczające niegrzeczność, brak szacunku itp. Można je stawiać przed czasownikami, zaimkami i rzwczownikami. Np.
Su mik kis de na ro? - Czy możesz mi to dać? (dosł. ty móc dać to na mnie?)
Naw su kis de na ro? - Czy pan może mi to dać?
Czyli su - ty --> naw su - odpowiednik polskiego "pan"
Analogicznie:
Ke pa kis de na ro - on dał mi to
Naw ke pa kis de na ro - ten pan dał mi to
A teraz "niegrzeczne" pip
Su mik kis de na ro? - Czy możesz mi to dać?
Pip su mik kis de na ro? - Czy możesz mi to dać, lamusie?
Ke pa kis de na ro - on dał mi to
Pip ke pa kis de na ro - ten frajer dał mi to
Przed rzeczownikami działa to tak:
Peloyus zil - nauczyciel
Peloyus zil heras - nauczyciel jest chory
Naw peloyus zil heras - czcigodny nauczyciel jest chory
Pip peloyus zil heras - pieprzony nauczyciel jest chory
I przed czasowniami:
tam - chcieć
Ro tam isa daris - chcę tę torbę
Ro naw tam isa daris - chciałbym tę torbę
Ro pip tam isa daris - chcę tę torbę do cholery
W trybie rozkazującym:
kis - dać
Kis de na ro ketur - daj to mojemu ojcu
Naw kis de na ro ketur - daj to proszę mojemu ojcu
Pip kis de na ro ketur - daj to do cholery mojemu ojcu, dawaj to mojemu ojcu
Naw su jey naw kis de na ro ketur - niech pan da to proszę mojemu ojcu (dosł. HON ty niech HON dać to DAT ja ojciec)
W celu wzmocnienia efektu grzeczności lub niegrzeczności dodajemy na końcu zdania "grzeczne" isil lub "niegrzeczne" zoshaw. Przykłady:
til de - zrób to
naw til de - zrób to, proszę
naw til de isil - bądź łaskaw to zrobić
Naw su jey til de - niech pan to zrobi
Naw su jey naw til de - niech pan to zrobi, proszę
Naw su jey naw til de isil - niech pan zechce to zrobić, niech pan będzie łaskaw to zrobić
i niegrzeczne:
til de - zrób to
pip til de - zrób to do cholery
pip til de zoshaw - zrób to do kurwy nędzy
Pip su jey til de - zrób to, leszczu
Pip su jey pip til de - zrób to do cholery, lamusie
Pip su jey pip til de zoshaw - zrób to frajerze do kurwy nędzy
Oczywiście formy grzeczne częściej występują w języku formalnym, a te mniej grzeczne częściej goszczą w tym mniej formalnym :D
Śmieszne, ciekawe rozwiązanie, niby parę partykuł, ale tyle rozwiązań :)
Te "pip ke" wyszło celowo, czy przypadkiem?
Cytat: Henryk Pruthenia w Grudzień 08, 2017, 21:45:59
Śmieszne, ciekawe rozwiązanie, niby parę partykuł, ale tyle rozwiązań :)
Te "pip ke" wyszło celowo, czy przypadkiem?
Wybór "pip" nie był zupełnie przypadkowy - kierowałem się tym, że brzmi to w moich uszach jakoś tak mało dumnie ;)
Fajne rozwiązanie, eleganckie w swej prostocie XD
Przypomina mi trochę honoryfikację i formę pejoratywną u mnie w ajdyniriańskim