Zaraza - Nowy projekt forumowy - Przygotowania

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Wrzesień 23, 2017, 15:31:02

Poprzedni wątek - Następny wątek

Pluur

Cytat: Henryk PrutheniaJa też nie chcę tego właśnie.

Na pewno ciekawym zjawiskiem będzie pojawienie się potężnych kompleksów wiejskich, mniej miast. Dałoby się nawet jednak pójść w tę stronę. Tylko naprawdę nie do końca mam zamysł - wiem, czego chcę, nie wiem, jak to osiągnąć. Ma ktoś jakieś pomysły? Widsidzie właśnie, może Ty jakieś luźne pomysły? Alibo Todsmerze Ty? Pluuru?
Potężne kompleksy wiejskie? Kyrie... ciekawe. U mnie sporo miast przetrwało mimo wszystko. Można by ustawić ogólnoświatowy trend deurbanizacji poprzez małą ilość miejsca pod uprawę. I tutaj kolejne pytanie - wirus tamten źwierząt nie atakował? Co z terenami, gdzie ludzi niet? Zarażone są jeszcze?

Cytat: Henryk PrutheniaEj, tak przy okazji, to co z nami? Przetrwaliśmy?
Bo jak patrzę na mapę Pluura, to chyba tak!
TZN?

Cytat: マシオGeneralnie chodziło mi o wszelkie bloki i wieżowce. Nieważne czy to PRL czy nowsze bloki li wieżowce, wszystko to dla mnie paskudztwo. Szczerze nad tym ubolewam, że ludzie nagle se zechcieli namnożyć się o jakiś 1000% więcej przez co te szkaradztwa są w zasadzie wszędzie. Ten twój sobór arcydziełem nie jest ale stokroć to piękniejsze od bloku w którym żyję.
U mnie, by utrzymać sieć radiową będzie trzeba kilka molochów zostawić...

Cytat: BorlachEj, a może jebnijmy jeszcze jakąś katastrofę naturalną. Wyjątkowo mocny rozbłysk słoneczny który sfajczy znaczną część instalacji na przykład. 
Dobre, ale jednak radio bym chciał by ostało. Może kataklizmy ziemskie? Zwiększona obecność trzęsień ziemi, wulkany? (w sumie ostatnie wydarzenia z Meksyku mogłyby być preludium).

Cytat: BorlachJa też XD Ale tak samo chcę napisać coś w Kyonie. Chcę. I na tym na razie się kończy
A to mi mnie bardziej te otoczenie pociąga :D
  •  

Todsmer

Cytat: Pluur w Wrzesień 25, 2017, 23:07:55Fakt, brak dodruku pomoże, ale czy dalej będzie to ważny środek wymiany w takim scenariuszu? Przecież pieniędzy byłoby tak dużo (na tych niecałych 40 milionach ludzi), że ja pierdolę.
Co z tego, że będzie, jeśli będzie zupełnie bezwartościowy? Nie ma szans na gospodarkę opartą na pieniądzu fiducjarnym, przynajmniej na początku.

Poza tym straty wśród ludności miejskiej powinny być największe. Nie mówię tu o większej gęstości zaludnienia (co umożliwia rozprzestrzenianie się zarazy), ale o późniejszej klęsce głodu. Ludzie nie mający kontroli nad rolnictwem, bądź jakimkolwiek innym sposobem uzyskiwania żywności, nie mają wielkich szans na przeżycie. Ponieważ rozpada się cały system społeczny, są to w większości drobni rolnicy.

Mamy tu chyba rozwiązanie naszego problemu z technologią - nieproporcjonalnie duży odsetek śmiertelności byłby wśród zawodów inteligenckich - inżynierów, menedżerów, prawników, urzędników (w tym ostanim przypadku tylko jeśli nie nadużyli swojej władzy, co jest w sumie mało prawdopodobne :-D ).

Większe szanse na przeżycie mieliby lekarze.

CytatZakładamy więc, że cały przemysł wydobywniczy (poza dość płytkimi złożami) upada?
Przy takiej ilości złomu jakikolwiek przemysł wydobywczy (prócz paliwa, może) nie ma żadnego sensu :D
  •  

Ліцьвін

Ej w ogóle może też przyjmijmy, że zanim nasze ludy się na te bezludne obszary dostaną zdąży się już tam dość zalesić? No bo trochę kiepsko to widzę jak startujemy z obecnym stanem lasów od średniowiecza. :v

Litewski = Białoruski
  •  

Borlach

W porządku, to spróbuje jeszcze tych Allahów jakoś ogarnąć. Ale pierwej Indie, Bhutan i Nepal.

To jak będzie z katastrofą? Myślę że widok ogromnych zórz polarnych na świecie tuż po zakończeniu Zarazy idealnie by się komponował z resztą wydarzeń.
Tylko czy w tym co zostanie z Bombaju po takim rozbłysku będzie można puszczać filmy bollywoodzkie? Bo zamierzam uczynić z Bollywood ważną część fabuły tamtejszego rejonu XD
A w sumie to nie problem, przyda się na coś nowa kasta elektryków!

Chyba że ma ktoś inny pomysł na katastrofę?     
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Ліцьвін

Cytat: Borlach w Wrzesień 25, 2017, 23:33:48
W porządku, to spróbuje jeszcze tych Allahów jakoś ogarnąć. Ale pierwej Indie, Bhutan i Nepal.

To jak będzie z katastrofą? Myślę że widok ogromnych zórz polarnych na świecie tuż po zakończeniu Zarazy idealnie by się komponował z resztą wydarzeń.
Tylko czy w tym co zostanie z Bombaju po takim rozbłysku będzie można puszczać filmy bollywoodzkie? Bo zamierzam uczynić z Bollywood ważną część fabuły tamtejszego rejonu XD
A w sumie to nie problem, przyda się na coś nowa kasta elektryków!

Chyba że ma ktoś inny pomysł na katastrofę?   
A może niech to będzie teatr bollywoodzki ala antyczna Grecja? :v

Litewski = Białoruski
  •  

Pluur

Cytat: TodsmerCo z tego, że będzie, jeśli będzie zupełnie bezwartościowy? Nie ma szans na gospodarkę opartą na pieniądzu fiducjarnym, przynajmniej na początku.

Poza tym straty wśród ludności miejskiej powinny być największe. Nie mówię tu o większej gęstości zaludnienia (co umożliwia rozprzestrzenianie się zarazy), ale o późniejszej klęsce głodu. Ludzie nie mający kontroli nad rolnictwem, bądź jakimkolwiek innym sposobem uzyskiwania żywności, nie mają wielkich szans na przeżycie. Ponieważ rozpada się cały system społeczny, są to w większości drobni rolnicy.

Mamy tu chyba rozwiązanie naszego problemu z technologią - nieproporcjonalnie duży odsetek śmiertelności byłby wśród zawodów inteligenckich - inżynierów, menedżerów, prawników, urzędników (w tym ostanim przypadku tylko jeśli nie nadużyli swojej władzy, co jest w sumie mało prawdopodobne :-D ).

Większe szanse na przeżycie mieliby lekarze.
Racja!

Nie wziąłem pod uwagę tego głodu... Cóż po przetrwaniu wiele miast wylydnieje wyludni się.

Cytat: TodsmerPrzy takiej ilości złomu jakikolwiek przemysł wydobywczy (prócz paliwa, może) nie ma żadnego sensu :D
Ojej, jaki smog będzie!
  •  

Todsmer

#141
Chyba nie musimy mieć katastrofy. Obecnie istniejący sprzęt elektroniczny nie wytrzyma nawet 5 lat, a żaden nowy nie byłby produkowany. Pomijam tu zupełnie kwestię braku elektryczności. Bardzo niewiele osób umiałoby zrobić choć prosty generator wiatrowy.

W skrócie: najpierw zabraknie elektryczności. Potem zabraknie jedzenia i paliwa. Na samym końcu zacznie się psuć sam sprzęt.

EDIT:
CytatCóż po przetrwaniu wiele miast wylydnieje wyludni się.
Zaraz po głodzie w terenach zdziesiatkowanych nie będzie chyba żadnego miasta. Tzn może jacyś ludzie będą tam mieszkać, ale tylko tam, gdzie dałoby się uprawiać ziemię.
  •  

Ліцьвін

Ej, a jak będzie ze sprawą książek i papieru? Jakieś książki się ostaną czy wszystkie zniszczą? Ludzie nauczą się szybko papier na nowo robić? Czy może tą wiedzę akurat planujecie im zachować?

Litewski = Białoruski
  •  

Henryk Pruthenia

A zapomnijmy o tych katastrofach!
Niech będzie silne rozdrobnienie, mali rolnicy etc. Nie przesadzałbym z tym zanikiem wiedzy technicznej, ja sam wiem jakie cuda tu się tworzy i z jakich rzeczy! Starczy dwóch złomiarzy w pierwszym pokoleniu dla dwustu konstruktorów rakiet za 200 lat! xD

Ale może na razie stańmy na tym, że w wyniku rozdrobnienia i rozpadu więzi cywilizacyjnych pójdzie niezły hamulec, a ludzkość zacznie się powoli odbijać od dna. Bez atomów przez długi czas i lotów w kosmos, bez internetu, ale na pewno z radiem i lokalnymi telewizjami może!

Nie zapominajmy też o tym, że ludzie będą mogli tworzyć bardzo duże obszary rolnicze, ot, dla jednej osoby potężne pola, i jeżeli jakoś medycyna przetrwa (a może właśnie wbrew temu!) to będziemy mieli prawdziwy bum demograficzny, i z tych 35 milionów ocalałych szybko zrobi się dużo więcej.

No i nie zapominajmy o wzmożonej religijności na całym świecie! :)

Pluur

Cytat: TodsmerChyba nie musimy mieć katastrofy. Obecnie istniejący sprzęt elektroniczny nie wytrzyma nawet 5 lat, a żaden nowy nie byłby produkowany. Pomijam tu zupełnie kwestię braku elektryczności. Bardzo niewiele osób umiałoby zrobić choć prosty generator wiatrowy.

W skrócie: najpierw zabraknie elektryczności. Potem zabraknie jedzenia i paliwa. Na samym końcu zacznie się psuć sam sprzęt.
Ej zaraz, ale czy obsługa i konserwacja elektrowni węglowej jest aż tak skomplikowana, by nie móc uruchomić jej np. by usprawnić rolnictwo, czy medycynę?

Cytat: TodsmerZaraz po głodzie w terenach zdziesiatkowanych nie będzie chyba żadnego miasta. Tzn może jacyś ludzie będą tam mieszkać, ale tylko tam, gdzie dałoby się uprawiać ziemię.
Chodziło mi o okres zaraz po zarazie. Miasta (lub ich części), które jakimś cudem przetrwają, będą musiały się wyludnić w poszukiwaniu pożywienia.

Cytat: マシオEj, a jak będzie ze sprawą książek i papieru? Jakieś książki się ostaną czy wszystkie zniszczą? Ludzie nauczą się szybko papier na nowo robić? Czy może tą wiedzę akurat planujecie im zachować?
No właśnie. Książki raczej powinny przetrwać, a to zwiększa szansę obsługi generatorów i/lub elektrowni.
  •  

Henryk Pruthenia

Nie no, książki przetrwają, prymitywne prasy na pewno gdzieś się znajdą, też i książki o tym. Co do elektrowni, to jakieś małe generatory będą chyba dość powszechne, i uwierzcie mi, że starczy jedna osoba, a będą wiedzieli o tym wszyscy, nawet dzieci jak to zrobić :)

Borlach

Jeśli chodzi o wyludnianie miast to Jazd i Kerman będą chyba jedynymi wyjątkami. To znaczy pewnie, wiele osób umrze z głodu przez pierwsze lata, pewnie tysiące, ale oba miasta znajdują się w oazach na środku pustyni, nie ma dokąd uciec. Ludność nie ma dokąd się rozpierzchnąć. Wokół jeno piach i góry, przez setki kilometrów.

Natomiast dzięki rozbudowanym sieciom karizów oba miasta będą miały zapewnioną wodę zarówno do picia jak i na potrzeby użyźniania pól uprawnych w okolicach miasta.

Jeśli nigdzie się nie pomyliłem to może to być ewenement na skalę światową
Oto ja, Adwokat Diabłów
  •  

Henryk Pruthenia

Ej, no nie przesadzajcie. Zwierzęta nie poginą, a wiele pół będzie można obsiać. Ja wiem, będzie brakowało ludzi, no ale się ich przyuczy i nie sądzę, by głód był problemem aż takim. A potem to w ogóle praktycznie ten problem zaniknie :)

Todsmer

#148
Cytat: Henryk Pruthenia w Wrzesień 25, 2017, 23:41:38
A zapomnijmy o tych katastrofach!
Niech będzie silne rozdrobnienie, mali rolnicy etc. Nie przesadzałbym z tym zanikiem wiedzy technicznej, ja sam wiem jakie cuda tu się tworzy i z jakich rzeczy! Starczy dwóch złomiarzy w pierwszym pokoleniu dla dwustu konstruktorów rakiet za 200 lat! xD
Za 200 lat może i tak. Niemniej jednak, bez dużego szczęścia i nadzwyczajnych środków żaden inżynier nie będzie pracować w zawodzie. Takim przypadkiem nadzwyczajnych środków byłaby może Twoja Czeczenia. Jeśli władca byłby w stanie się utrzymać przy władzy przez cały okres głodu, to prawdopodobnie nie byłoby tak strasznie. Ale to wymagałoby to chyba dyktatury na starcie, i dużego szczęścia - dyktator musi przeżyć zarazę, i zdławić ewentualnych uzurpatorów, a zwłaszcza głodujący lud.

Trzeba też dodać do tego fakt, że na początku prawdopodobnie żołnierze (ew. może policjanci) przejęliby władzę. Co się dzieje później, wiadomo - wojny watażków. Coś takiego mogłoby być jeszcze bardziej szkodliwe dla infrastruktury niż głód.

CytatBez atomów przez długi czas i lotów w kosmos, bez internetu, ale na pewno z radiem i lokalnymi telewizjami może!
Chyba w Nowej Gwinei :D Większość świata nie będzie miała prądu.

CytatNie zapominajmy też o tym, że ludzie będą mogli tworzyć bardzo duże obszary rolnicze, ot, dla jednej osoby potężne pola (...)
Niemożliwe. Bez przemysłu wydobywczego nie będzie paliwa. Pola będą duże, ale nie takie, żeby nie dało się go zaorać bez pomocy maszyn.

Cytati jeżeli jakoś medycyna przetrwa (a może właśnie wbrew temu!) to będziemy mieli prawdziwy bum demograficzny, i z tych 35 milionów ocalałych szybko zrobi się dużo więcej.
Medycyna przetrwa pewno (lekarze byliby mimo wszystko potrzebni), ale przemysł farmaceutyczny - wątpię. Mimo to, zapasy leków powinny wystarczyć na długo. Może jakieś ekspedycje w poszukiwaniu lekarstw?

EDIT: scaliłem

Cytat: Pluur w Wrzesień 25, 2017, 23:44:20
Ej zaraz, ale czy obsługa i konserwacja elektrowni węglowej jest aż tak skomplikowana, by nie móc uruchomić jej np. by usprawnić rolnictwo, czy medycynę?
Do uruchomienia elektrowni potrzebny jest prąd xD

Jeśli będzie działać nieprzerwanie, to nie problem, ale ludzie pewno zauważą, że są problemy z obsługą elektrowni wtedy, kiedy ta przestanie działać  :-D

Nie można zapominać, że na pewno rozpad nie będzie procesem pokojowym. Zniszczenia mogą być naprawdę ogromne.
  •  

Ліцьвін

Cytat: Todsmer w Wrzesień 25, 2017, 23:56:45
Cytati jeżeli jakoś medycyna przetrwa (a może właśnie wbrew temu!) to będziemy mieli prawdziwy bum demograficzny, i z tych 35 milionów ocalałych szybko zrobi się dużo więcej.
Medycyna przetrwa pewno (lekarze byliby mimo wszystko potrzebni), ale przemysł farmaceutyczny - wątpię. Mimo to, zapasy leków powinny wystarczyć na długo. Może jakieś ekspedycje w poszukiwaniu lekarstw?
A może to właśnie szansa na odrodzenie się medycyny naturalnej i zielarstwa? :v

Litewski = Białoruski
  •